1990-09-08 Cracovia - Igloopol II Dębica 4:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
III liga grupa VIII , 5 kolejka Kraków, niedziela, 9 września 1990, 11:00
(2:1)
|
|
Skład: Holocher Ziętara Leśnowolski Hajduk Kubik Gruszka Wrześniak Duda Owca Rząsa (75' Sajnog) Hermaniuk (46' Czarnik) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: E. Kałafut z Nowego Sącza
|
Skład: Jurecki Szewczyk Zub (28' Burza) Musiał Stokłosa Czosnyka Malinowski Kaczor (68' Maj) Nylec Grzybowski Wójcik Ustawienie: 4-4-2 |
"Dziennik Polski" podał, że mecz oglądało 500 widzów
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Cracovia przystąpiła do meczu z outsiderem w roli zdecydowanego faworyta, toteż w 8 minucie zapanowała całkowita konsternacja, gdy kapitan gości Malinowski ładnym strzałem z woleja pokonał Holochera, zdobywając dla rezerw Igloopolu pierwszego w tym sezonie gola. Krakowska młodzież jednak dość szybko otrząsnęła się i już w 23. minucie Gruszka mógł wyrównać, ale z 4 m. przeniósł piłką nad porzeczką. W 30. minucie Rząsa trafił w słupek. W 6 minut później Owca wyrównał pewnie egzekwując rzut karny podyktowany za faul Jużeckiego na nim samym. Po minucie było już 2-1 gdy Owca pięknie przejął na środku pola karnego dalekie podanie, podał do nie obstawionego Rząsy, który dopełnił formalności. Potem gra wyraźnie "siadła" i dopiero w końcówce "Pasy" wykorzystujący wyraźne zmęczenie przeciwnika doprowadziły do wyniku w miarę oddającego układ sił. Najpierw Gruszka z 16 m widząc złe ustawienie bramkarza strzelił mu w krótki róg, potem najlepszy na boisku (gdyby jeszcze grał 90 minut, a nie zamierał na boisku) Owca przyłożył głowę gdzie trzeba.
Źródło: Tempo
Dziennik Polski
Mecz z rezerwami Igloopolu rozpoczął się dla piłkarzy Cracovii fatalnie. Już w 8 minucie spotkania stracili bramkę. Ale na szczęście utrata gola nie zdeprymowała gospodarzy. Ruszyli do ataku i w przeciągu kilkunastu minut mieli okazję do strzelenia gola. Na bramkę trzeba było jednak czekać do 36 minuty, kiedy to za faul bramkarza Igloopolu na Owcy, poszkodowany zamienia na bramkę strzelając karnego. W minutę później było już 2:1, po ładnej akcji duetu Owca - Rząsa. Cracovia zadowolona z wyniku nieco zwolniła grę, aby przyspieszyć dopiero pod koniec spotkania. Efektem tego były dwie kolejne bramki.
Źródło: Dziennik Polski nr 210 z 10 sierpnia 1990