2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2
|
T-Mobile Ekstraklasa , 1 kolejka Stadion Cracovii, sobota, 30 lipca 2011, 13:30
(1:0)
|
|
Skład: Kaczmarek Nykiel Żytko Kosanović Suart Dudzic (58' van der Biezen) Szeliga (63' Bartczak) Radomski Suvorov (67' Štraus) Ntibazonkiza Niedzielan Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Włodzimierz Bartos z Łodzi
|
Skład: Małkowski Kijanskas Staňo Kiercz Lisowski Kuzera (72' Kal) Vuković Jovanović Lech (90' Lenartowski) Sobolewski Korzym (80' Zieliński) Ustawienie: 4-5-1 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Czy świeżo pozyskany 26-letni holenderski napastnik Koen van der Biezen zadebiutuje dzisiaj w Cracovii, w pierwszym meczu nowego sezonu z Koroną Kielce? (godz. 13.30, sędziuje Włodzimierz Bartos). Z punktu widzenia formalnego przeciwwskazań nie ma, bo z Holandii dotarł certyfikat piłkarza i został on potwierdzony do gry przez PZPN.
Wczoraj na treningu van der Biezen ustawiany, był w pierwszej jedenastce. Na zakończenie zajęć wziął udział w treningu strzeleckim i pokazał, że dysponuje mocnym strzałem z dystansu. Trener Cracovii Jurij Szatałow pytany, czy Holender może wybiec na boisko w podstawowym składzie, odrzekł krótko: - Decyzji jeszcze nie ma To jedyna zagadka w składzie Cracovii. W bramce na pewno wystąpi Wojciech Kaczmarek. Kwartet obronny mają tworzyć: Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko, Milos Ko-sanović i Hesdey Suart, w środku pomocy dwójka: Arkadiusz Radomski i Sławomir Szeliga, na skrzydłach Aleksandr Suworow i Saidi Ntibazonkiza, w ataku na pewno Andrzej Niedzielan i być może Holender. Zatem „Pasy” grałyby systemem 4—4—2, w takim ustawieniu dawno nie występowały. Jeśli van der Biezen nie pojawi się na boisku od pierwszej minuty, to w środku, jako „podwieszony” napastnik, zagra Suworow, a na prawym skrzydle Bartłomiej Dudzic.
Trener Jurij Szatałow zżyma się, kiedy słyszy, że Cracovia jest zdecydowanym faworytem spotkania - Nie lubię przed meczem takich dywagacji. Korona straciła tylko dwóch podstawowych graczy, ma sporo doświadczonych zawodników. Przed meczem oceniam szanse pół na pół - mówi trener, ale szybko dodaje: - Zwycięstwo jest naszym celem. Widać dużą mobilizację w zespole „Pasów”. - Nie zraziły nas przegrane sparingi. Były w nich błędy, trzeba ich teraz umknąć w meczu z Koroną. Zrobimy wszystko, aby w inauguracyjnym meczu trzy punkty zostały w Krakowie - mówi Sławomir Szeliga
On także uważą że Korona to niebezpieczny, nieobliczalny zespół. - Mają piłkarzy, którzy długo grają ze sobą. Na początku rozgrywek jest zawsze spora niewiadomą jak rywal przygotował się do sezonu. Musimy wyjść na boisko bardzo skoncentrowani - twierdzi Szeliga Piłkarze Cracovii, podobnie jak trener Szatałow, wykręcają się od odpowiedzi na pytanie - o co w tym sezonie będzie walczyć ich zespół? - Nigdy nie myślę o odległych celach. Nauczyło mnie tego piłkarskie życie. Myślę tylko o spotkaniu z Koroną, ten mecz jest najważniejszy - twierdzi Szeliga
W Koronie też bojowe nastroje. Nowy trener Leszek Ojrzyński mówi: - Jedziemy na stadion Cracovii po to, aby zagrać jak najlepiej, a boisko wszystko zweryfikuje. Nie jesteśmy nawet faworytami najbliższego meczu. Większość fachowców typuje nas do spadku, a my chcemy im zagrać na nosie. Nie zastanawiałem się nad tym, że Cracovia to dobry przeciwnik na początek. Tak chciał los.
Czołowy gracz Korony Aleksandar Vuković wierzy w swoich kolegów: - Myślę, że ta ekipa pokaże dużo więcej niż wszyscy się spodziewają. Może sprawimy niespodziankę już w Krakowie?Źródło: Dziennik Polski 30 lipca 2011
Opis meczu
TerazPasy.pl
Największym problemem trenera Jurija Szatałowa przed meczem z Koroną była obsada pozycji rozgrywającego. Szkoleniowiec Pasów zdecydował się powierzyć tę rolę nominalnemu skrzydłowemu Alexandru Suvorovovi.
Przez pierwsze kilka minut gra toczyła się w środku boiska. Pierwszą groźną akcję stworzyła Cracovia w 7 minucie. Po akcji Ntibazonkizy prawą stroną boiska Kiercz padając na murawę zagrał piłkę ręką w polu karnym, ale sędzia nie zareagował. Minutę później arbiter wskazał jednak na "wapno" po faulu na Sławomirze Szelidze. Po trwających dwie minuty przepychankach Alexandru Suvorov ustawił piłkę jedenaście metrów od bramki Małkowskiego i pewnym strzałem zdobył pierwszą bramkę dla Cracovii w tym sezonie. 1:0 dla Cracovii!
Kolejną dobrą okazję do zdobycia bramki miała Cracovia w 20 minucie, ale piłka po strzale Suvorova z rzutu wolnego z 25 metrów przeleciała tuż nad poprzeczką. Po minucie szybką akcję całego zespołu celnym strzałem zakończył Saidi Ntibazonkiza.
Po objęciu prowadzenia Cracovia uzyskała sporą przewagę, a Korona starała się kontratakować. W 27 minucie goście byli bliscy wyrównania, gdy po wrzutce w pole karne Korzym zdołał celnie uderzyć piłkę głową, ale Kaczmarek z największym trudem zatrzymał piłkę na linii bramkowej.
W kolejnych minutach Cracovia nadal przeważała, gra toczyła się na przedpolu bramki Małkowskiego, ale nie przekładało się to na klarowne sytuacje bramkowe. W 42 minucie goście wyprowadzili szybką kontrę zakończoną strzałem Kijanskasa, po którym piłka przeleciała tuż przy słupku i opuściła boisko.
Po przerwie zespół Cracovii wystąpił w niezmienionym składzie.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy starali się odrobić jednobramkową stratę. W 48 minucie bliski zdobycia gola był Sobolewski, który groźnie uderzył z 12 metrów, ale Wojciech Kaczmarek nie dał się zaskoczyć.
W 55 minucie Cracovia stworzyła najlepszą okazję do zdobycia bramki w tym spotkaniu. Ntibazonkiza dośrodkował z lewej strony do wbiegającego w pole karne Andrzeja Niedzielana, ale ten będąc kilka metrów od bramki nie zdołał trafić w piłkę.
W 56 minucie kibice owacją przyjęli nowego piłkarza Cracovii Koena van den Biezena, który zastąpił Bartłomieja Dudzica. Kilkadziesiąt sekund później, przy pierwszym kontakcie z piłką (podanie od Suvorova) Holender znalazł się z piłką na linii pola karnego, ale obrońcy zablokowali jego strzał.
Chwilę później bardzo groźnie było pod bramką Cracovii, gdy Vuković uderzył z 16 metrów a piłka przeleciał tuż nad poprzeczką. Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach sędzia dopatrzył się faulu Ntibazonkizy w polu karnym i odgwizdał rzut karny dla Korony. Pewnym egzekutorem okazał się Aleksander Vuković. 1:1...
W 63 minucie druga zmiana w Cracovii – Sławomira Szeligę zastąpił Mateusz Bartczak, a trzy minuty później Rok Straus wszedł za Aleksandru Suvorova.
Kwadrans przed zakończeniem spotkania Cracovia przeprowadziła bardzo składną akcję. Nykiel posłał piłkę na prawą stronę do Strausa, ten spod linii końcowej podał po ziemi do van der Biazena. Holender wystawił piłkę Mateuszowi Bartczakowi, ale jego strzał zablokowali obrońcy Korony.
Pięć minut później po szybkim kontrataku Wojciech Kaczmarek z dużym trudem wybił piłkę po strzale Stano. W 83 minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Zieliński strzelał z dwóch metrów, ale piłka minęła bramkę. Cztery minuty przed końcem gry po wrzutce Ntibazonkizy z rzutu wolnego w pole karne celnie główkował Mateusz Bartczak, ale Małkowski zdołał złapać piłkę.
Gdy sędzia podnosił tablicę z informację, że dolicza 4 minuty Korona wyprowadziła błyskawiczną kontrę po której wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Michał Zieliński znalazł się sam na sam z Wojciechem Kaczmarkiem i pewnym strzałem zdobył drugiego gola dla Korony. 1:2...
Kilkadziesiąt sekund później Cracovia mogła wyrównać. Straus wystawił piłkę do Niedzielana, ten celnie uderzył z 8 metrów, ale Małkowski popisał się znakomitym refleksem i wybił piłkę...
Koniec meczu.Źródło: TerazPasy.pl 31 lipca 2011 [1]
Dziennik Polski
Mecz ułożył się bardzo dobrze dla krakowian, już od 11 min prowadzili 1-0 po bramce Aleksandra Suworowa z karnego. Potem, o dziwo, dominowali goście. Byli zdecydowanie lepiej zorganizowani w środku pola, gdzie brylował najlepszy zawodnik na boisku Aleksandar Vuković. Mądrze dyrygował kolegami, świetnie wyprowadzał piłki do ataku. Kielczanie byli szybsi, zwrotniejsi od krakowian, którzy sprawiali wrażenie ociężałych.
Przed meczem Andrzej Niedzielan mówił, że na treningach widział ogień w oczach kolegów. Na boisku tego nie było widać, to kielczanie byli bardziej zdeterminowani, nie było dla nich straconych piłek. Od pierwszych minut starali się grać pressingiem, co kompletnie wybiło z konceptu gospodarzy, którzy w pierwszych 45 minutach nie stworzyli żadnej sytuacji strzeleckiej, nie licząc uderzenia Suworowa z wolnego (tuż nad poprzeczką). Nie miał kto kierować grą krakowian, w tej roli po raz kolejny nie sprawdził się Suworow, nie funkcjonowały skrzydła, Bartłomiej Dudzic biegał bez składu i ładu po boisku.
Goście natomiast stworzyli kilka dobrych okazji. Najlepszą miał w 27 min Maciej Korzym, po jego „główce” z paru metrów piłka zatańczyła na linii, ale złapał ją Wojciech Kaczmarek. Były jeszcze groźne uderzenia z dystansu: Grzegorza Lecha, Vukovicia (z wolnego) i pozyskanego z Jagiellonii obrońcy Tadasa Kijanskasa (piłka otarła się o słupek). Nic nie zmieniło się po przerwie, nadal stroną dominującą byli goście. W 57 min trener Jurij Szatałow ściągnął z boiska bezproduktywnego Dudzica. Zastąpił go debiutujący w „Pasach” Holender Koen van der Biezen, który ustawiony został w ataku jako podwieszony napastnik. Mógł mieć „wejście smoka”. Już po 30 sekundach miał dobrą pozycję na 16. metrze, jednak zamiast strzelać, chciał dograć piłkę do Saidiego Ntibazonkizy, ale akcję przeciął Stano.
Od 61 min był remis. Arbiter Włodzimierz Bartos dopatrzył się faulu Ntibazonkizy na Kamilu Kuzerze i wskazał na „wapno”, Vuković nie pomylił się z jedenastu merów. - To był karny z kapelusza - komentował w Canal+ Kazimierz Węgrzyn. Dodajmy jednak, że ta bramka należała się kielczanom za dotychczasową postawę na boisku.
Ostatnie 15 minut było najciekawsze. Cracovia natarła na rywala, ten jednak wcale nie myślał tylko o obronie, kontro-wał przy każdej okazji. W 76 min, po akcji van der Biezeną Mateusz Bartczak został w ostatniej chwili zablokowany na 14. metrze. Za moment po 50-metrowym rajdzie mocno strzelał Tomasz Lisowski, Kaczmarek tylko wybił piłkę w bok, a wprowadzony chwilę wcześniej Michał Zieliński spóźnił się z dobitką. Ten sam zawodnik w 84 min pomylił się o centymetry, kiedy uderzał z 4 metrów po centrze Pawła Sobolewskiego. Rozstrzygająca okazała się akcja Korony w doliczonym czasie gry. Mateusz Żytko dał się w dziecinny sposób przepchać Zielińskiemu, który nie miał problemów, by pokonać Kaczmarka. Cracovia rzuciła się do desperackich ataków. W 90+3 min po akcji Roka Strausa piłka dotarła w pole karne do Andrzeja Niedzielana Ten już składał się do strzału, ale futbolówkę „dzióbnął” mu szpicem Ylastimir Jovanović i o mało co nie pokonał Małkowskiego, który wspaniałą robinsonadą uratował swój zespół. Zespół Cracovii, z wyjątkiem Kaczmarka i częściowo Milosa Kosanovicia oraz Hes-deya Suarta i w II połowie Ntibazonkizy, zagrał słabo. Trudno oceniać van der Biezena, grał tylko 33 minuty, z opiniami na jego temat trzeba poczekać do następnych spotkań. - Przegraliśmy u siebie mecz, który mieliśmy wygrać. Nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia - przyznał Niedzielan, który zawiódł w debiucie.
Trener Szatałow pytany, jak ocenia nowych zawodników Cracovii, odrzekl: - Jak mecz jest przegrany, to musi być negatywna.
Czy w ciągu paru dni „Pasy” zdołają się pozbierać przed następnym spotkaniem? Czy zespół odzyska świeżość? Bo wygląda na to, że siłę ma Czy w grze Cracovii będzie taka determinacja jaką w sobotę zaprezentowali gracze Korony? Rywal będzie z najwyższej krajowej półki - w niedzielę do Krakowa przyjedzie Legia WarszawaŹródło: Dziennik Polski 1 sierpnia 2011
Przegląd Sportowy
Stosunek sił między tymi klubami najlepiej wyrażał transfer Andrzeja Niedzielana. Korona, nie mogąc zapewnić godziwej pensji swemu najlepszemu strzelcowi, dała mu wolną rękę i piłkarz przeszedł do Cracovii.
Niedzielan ma być jej ostatnim ogniwem, którego brakowało Pasom do tego, by walczyć o miejsce w górnej połówce tabeli. A w Koronie próbuje zastępować go Maciej Korzym, który przez kilka ostatnich lat częściej grał na skrzydle.
Kompromitujący błąd
Dlatego wyraźnym faworytem sobotniego meczu byli gospodarze. Targana letnimi burzami Korona była dla nich wymarzonym przeciwnikiem, tym bardziej że mecz odbywał się na boisku Cracovii. Ale gospodarze pokpili sprawę. Tylko fragmentami prezentując się nieźle, dali się ograć. A okoliczności straty drugiego gola są dla Pasów kompromitujące. Vlastimir Jovanović rozpaczliwie wybił piłkę sprzed własnego pola karnego. Przeleciała ona wysokim lobem aż 63 metry. Kiedy spadła na ziemię, w jej pobliżu byli dwaj obrońcy gospodarzy, którzy mieli jeszcze z tyłu bramkarza. Jedyny rywal to Michał Zieliński. Sytuacja była prosta, jednak Mateusz Żytko kompletnie się pogubił i przepuścił napastnika Korony. Ten doszedł do piłki, bo energii nie wystarczyło również Milośowi Kosanoviciowi. I Zieliński kopnął piłkę do siatki obok zaskoczonego Wojciecha Kaczmarka. Wybuch euforii kielczan i konsternacja krakowian.
Niedzielan przestrzegał Czy Cracovia zlekceważyła Koronę?
- Przestrzegałem przed tym, bo oni nie mają nic do stracenia. Doskonale było to widać. Grali w piłkę, dobrze wyglądali. Wiedziałem, że stwierdzenia „będą się bronić przed spadkiem”, „będą dostarczycielami punktów” są nieprawdziwe. I Korona to potwierdziła - powiedział Niedzielan. W oczy rzucała się większa dynamika kielczan. Nie tyle zatem lekceważenie, ile słabsza dyspozycja fizyczna zaszkodziła gospodarzom. Ich as atutowy Alexandru Suvorov przyznał, że po godzinie gry poczuł zmęczenie. Trener Jurij Szatałow dostrzegł to i ściągnął naj groźniejszego piłkarza. Od tego momentu gospodarze nie mieli już kim straszyć. Niedzielan nie był sobą, podobnie jak Saidi Ntibazonkiza. Burundyjczyk nie dość, że sprokurował karnego na 1:1, to jeszcze bardzo źle wykonywał stałe fragmenty. Piłki adresowane przez niego padały łupem Zbigniewa Małkowskiego. Ale tak chyba być musiało, skoro Ntibazonkiza zwykle się tym nie zajmuje. To ro bota Suvorova. Kółko więc się zamyka.
Trudno było liczyć, że drużynę uratuje Koen van der Biezen. Holender trenował z nowymi kolegami przez trzy dni, został potwierdzony do gry w ostatniej chwili i kompletnie nie wiedział, czego się spodziewać po naszej ekstraklasie.
Cenna nauczka
- Dostrzegłem różnice. W Holandii więcej gra się pozycyjnie, piłką. W Polsce dominuje walka, siła. Po pierwszym moim faulu od razu dostałem żółtą kartkę - kręcił głową potężny van der Biezen. Dostał cenną nauczkę, ale kilkoma zagraniami pokazał, że nie jest jednowymiarowym piłkarzem. Może kończyć akcje i wypracowywać okazje kolegom, więc przebłyski dobrej gry w jego wykonaniu to coś na osłodę dla gospodarzy. Triumfował trener kielczan Leszek Ojrzyński, kolega ze studiów Macieja Skorży. W wieku 39 lat Ojrzyński zadebiutował w ekstraklasie i od razu przywiózł trzy punkty z meczu wyjazdowego. Zresztą miał nosa, wypuszczając na zmęczoną i coraz bardziej nieporadną Cracovię szybkiego jak strzała Michała Zielińskiego.
Ojrzyńskiemu należą się również słowa pochwały za to, że wytrzymał nerwowo w kwestii Krzysztofa Kier-cza, który zadebiutował w elicie, przeskakując z III ligi. Kiedy Kiercz dał plamę już na początku spotkania i sprokurował karnego dla Pasów, jego szkoleniowcowi zrobiło się gorąco. - Zastanawiałem się, czy go zmienić, tym bardziej że dostał żółtą kartkę. Ale skoro na niego postawiłem, muszę mu też pomagać. A on odwdzięczył się za zaufanie i wyszedł z tego obronną ręką - przyznawał po meczu Ojrzyński. Gorzej być nie mogło
- Dziękuję trenerowi, że dał mi zagrać do końca. Może to głupio zabrzmi, ale mój błąd pozwolił mi lepiej grać. Gorzej przecież być nie mogło, a po karnym zostało nam 80 minut na odrobienie strat - przyznał po męsku 2 2-letni obrońca.Źródło: Przegląd Sportowy sierpnia 2011
Trenerzy po meczu
Leszek Ojrzyński (trener Korony)
Wyjeżdżamy z Krakowa zadowoleni, bo naszym celem było zdobycie trzech punktów. Zaczęliśmy słabo ten mecz, straciliśmy gola, ale chwała moim zawodnikom za to, że dobrze zareagowali na tę sytuację. Sam mecz mógł się podobać. Mieliśmy szczęście, ale sami zapracowaliśmy na nie. Ważnym ogniwem w naszej drużynie są rezerwowi i dziś Zieliński zdobył decydującego gola. Powoli zaczynamy myśleć o kolejnym meczu - przed nami jeszcze sporo pracy, bo dziś było widać mankamenty w naszej grze.
Jurij Szatałow (trener Cracovii)
Co można powiedzieć po meczu przegranym, tym bardziej u siebie? Bardziej martwi mnie nie sam wynik, ale nasza gra. Od dwudziestej do siedemdziesiątej minuty nie kleiła nam się. W ostatnich minutach przyspieszyliśmy i mieliśmy kilka sytuacji. Nasza gra to na dzień dzisiejszy bardzo duży minus i ona najbardziej mnie martwi. Przed nami następny mecz, mamy czas do przemyślenia i do wprowadzenia innej koncepcji, bo ta dzisiejsza nie sprawdziła się. Korona grała z dużą ambicją i zaangażowaniem. Przegraliśmy mecz, więc będziemy oceniać wszystkich piłkarzy tak samo, czyli słabo.
Źródło: Cracovia.pl [2]
Zawodnicy po meczu
TerazPasy.pl
- Wszyscy zagraliśmy słabe spotkanie. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski, bo jak tak dalej będziemy grać to będzie ciężko. Obyśmy się jak najwcześniej obudzili.
- Przed meczem przeważała opinia, że Cracovia bez większych problemów powinna poradzić sobie z Koroną...
- Przestrzegałem przed tym, aby nie lekceważyć Korony, bo oni nie mają nic do stracenia. To było widać, grali w piłkę, dobrze wyglądali. Wiedziałem, że stwierdzenia "będą się bronić przed spadkiem", "będą wszędzie przegrywać" są nieprawdziwe. I dzisiaj zespół Korony to potwierdził.
- Czuł Pan, że piłkarze Korony w jakiś szczególny sposób się przyłożą, aby nie strzelił im Pan bramki?
- Nie. Widać było, że chcą wygrać tak samo jak my. Grali z dużym zaangażowaniem, było dużo kopaniny, było dużo walki. Kilka razy dostali "po kościach" ode mnie, kilka razy ja dostałem "po kościach" od nich, ale jakoś nie czułem, żeby zwracali na mnie szczególną uwagę.
- Piłkarze Korony bardzo dobrze prezentowali się pod względem przygotowania fizycznego. Chyba lepiej od Was.
- Możliwe. Nie wiem, jak to było widać z boku, ale faktem jest, że dobrze wyglądali. Myślę, że w następnym meczu my będziemy już lepiej wyglądać.
- Do drugiego meczu, z Legią, przystąpicie z zerowym kontem. Z trzema punktami grałoby się z pewnością lepiej.
- Oczywiście, że inaczej się gra. Ale co mamy zrobić? Nie możemy przecież teraz płakać.
- Słychać opinie, że może się powtórzyć historia z poprzedniego sezonu (6 pierwszych spotkań bez zdobytego punktu - przyp. red.)
- Nie możemy tak myśleć. Popłakaliśmy trochę, ale już wystarczy. Jesteśmy mężczyznami, musimy się wziąć do roboty, bo przed nami kolejny ciężki mecz. Musimy się wziąć w garść i grać. Przecież nie położymy się, bo musimy grać i zdobywać punkty. Nie ma innego wyjścia.
- Popłakaliście się dosłownie, tzn. popłynęły łzy czy to określenie na narzekanie?
- Chodziło o narzekanie, nic więcej. Wiadomo, że nie płakaliśmy. Byliśmy po prostu wkurzeni.Źródło: TerazPasy.pl 30 lipca 2011 [3]
TerazPasy.pl
- Nie wiem co mam odpowiedzieć. Przegraliśmy mecz i w ogóle nie mam nastroju do gadania...
- Bardzo pewnie podszedłeś do karnego. Byłeś pewien, że trafisz?
- Tak, na 99,9 procent.
- Zanim strzeliłeś Stano próbował wyprowadzić Cię z równowagi...
- Tak. On mówił, że "nie było karnego, zostaw piłkę, nie strzelaj"...
- A nie przeszkadzało Ci to, że przed strzałem kibice skandowali Twoje imię i nazwisko?
- Nie, to było w porządku.
- Zauważyłeś zmianę w grze drużyny po strzeleniu bramki?
- Można powiedzieć, że do bramki graliśmy bardzo dobrze, a po strzeleniu bramki cofnęliśmy się i czekaliśmy nie wiem na co... I wtedy już Korona prowadziła grę.
- Jak wytrzymałeś ten mecz fizycznie?
- Koło 60 - 65 minuty poczułem już zmęczenie.
- Wtedy trener zdjął Cię z boiska. Byłeś zdziwiony?
- Tak.
- Grałeś dzisiaj na dwóch pozycjach. Najpierw na środku pomocy, a tuż przed zejściem z boiska na skrzydle.
- Jak zszedł Bartek Dudzic to ja przeszedłem na jego pozycję, a nowy Holender (van der Biezen) poszedł do przodu.
- Wydaje się, że byłeś dzisiaj bardziej przydatny na środku pomocy, na pozycji zajmowanej wiosną przez Mateusza Klicha...
- Trener dzisiaj spróbował mnie na tej pozycji.
- Po przejściu na skrzydło wyglądało to trochę gorzej.
- Muszę spokojnie zobaczyć ten mecz, przeanalizować.
- Był to pierwszy ligowy mecz bez Mateusza Klicha. Widać, że brakuje takiego piłkarza...
- Brakuje zawodnika, który potrafi przytrzymać piłkę z przodu i dać ostatnie, dokładne podanie.
- Przed rozpoczęciem sezonu Korona była uznawana za jeden z najsłabszych zespołów w lidze. Z kim jeśli nie z Koroną możecie wygrać w polskiej lidze?
- W polskiej lidze każdy może wygrać z każdym. Tamten sezon to pokazał.
- Za tydzień gracie z Legią. Można przypuszczać, że Legia postawi Wam trudniejsze warunki niż Korona.
- Myślę, że Legia będzie bardzo grać w piłkę, a to będzie dla nas na plus.
- Po Twoim zejściu rzuty wolne wykonywał Saidi Ntibazonkiza. Takie są ustalenia?
- Nie. To było pierwszy raz.
- Mówi się, że jeśli źle wejdzie się w sezon to potem mogą być kłopoty. Tamten sezon najlepiej to pokazał. Nie czujecie takiej obawy?
- Ktoś dzisiaj powiedział w szatni, że "historia lubi się powtarzać"... Nie daj Boże...
- Za tydzień gracie z Legią u siebie, a potem macie trzy wyjazdy pod rząd...
- Myślę, że nie będzie tak jak w tamtym sezonie, gdy po sześciu meczach mieliśmy zero punktów.Źródło: TerazPasy.pl 30 lipca 2011 [4]
TerazPasy.pl
- Widziałeś jaką tracimy bramkę... To nie było pierwszy raz. Przegraliśmy ten mecz i dlatego musimy zrobić wszystko, żeby wygrać następny.
- Mecz znakomicie się dla Was ułożył. 10 minuta, rzut karny, bramka...
- Początek meczu super się ułożył, ale druga połowa już nie była dla nas dobra.
- Korona tak przycisnęła?
- Myślę, że tak. Lepiej zagrali w drugiej połowie.
- W obronie jest dwóch nowych zawodników [Nykiel i Żytko]. Jak Ci się grało z nowymi partnerami?
- Dobrze. Komunikacja i wszystko było OK, ale ta [druga] bramka... Nie, nie... Nie wiem co się stało! Naprawdę. Muszę to zobaczyć na wideo...
- Teraz macie mecz z Legią, a potem trzy ciężkie wyjazdy...
- Nie będą to łatwe mecze, ale myślę, że zrobimy w nich dobry wynik.
- Legia będzie trudniejszym rywalem niż Korona...
- Tak, ale nam lepiej się gra z lepszymi drużynami.
- Po meczu w szatni była złość czy spuszczone głowy?
- Spuszczone głowy...Źródło: TerazPasy.pl 30 lipca 2011 [5]
TerazPasy.pl
- Dostaliśmy piłkę za plecy. Niepotrzebnie na sekundę popatrzyłem się na Wojtka Kaczmarka by sprawdzić czy on nie będzie wychodził do tej piłki. Chwila, dosłownie ułamek sekundy dekoncentracji... Zieliński jest bardzo szybkim zawodnikiem doszedł nas, przepchnął mnie, straciłem panowanie nad piłką i niestety trafił...
- Straciliście trzy punkty, a przed Wami trudny terminarz na najbliższe mecze...
- Boli na pewno to, że był to słaby mecz w naszym wykonaniu. Po szybko strzelonej bramce nasza gra przestała się kleić nad czym bardzo ubolewamy.
- Po strzeleniu bramki wyraźnie cofnęliście się. To było zalecenie trenera czy wynikało z gry Korony?
- Zawsze tak jest, że jak się zdobywa bramkę to drużyna staje trochę bardziej z tyłu bo wtedy łatwiej skontrować i stworzyć sytuację. Niestety dzisiaj to nie przełożyło się na kolejne bramki i mecz zakończył się naszą porażką.
- W szatni była złość czy spuszczone głowy?
- Była i złość i spuszczone głowy. Ale trzeba szybko się podnieść. Przeanalizować dlaczego mecz wyglądał tak a nie inaczej. I do boju... To był pierwszy mecz, każdy z nas włożył w niego wiele serca, chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Niestety często tak jest, że jak się bardzo chce to nie wychodzi...
- Słychać opinie, że piłkarze Korony lepiej od Was prezentowali się pod względem przygotowania fizycznego.
- Nie wiem dlaczego tak mogło to wyglądać z trybun bo na boisku czuliśmy się fizycznie dobrze. Mimo to nasza gra nie wyglądała dobrze, choć potencjał w zespole jest bardzo duży. Mamy bardzo dobrą pomoc, bardzo dobry atak, ale dzisiaj nie mogliśmy utrzymać piłki, pograć fajnych akcji. Było za to dużo walki i mnóstwo szarpanych akcji.
- Punkty musicie zacząć zdobywać jak najszybciej, bo aż strach pomyśleć, że mogłaby się powtórzyć sytuacja z poprzedniego sezonu...
- Myślę, że w tej drużynie grają sami świadomi, dorośli ludzie. Wiemy, że to była "kicha" i trzeba się wziąć do roboty.
- Wrócę do pierwszego pytania. Opisując kluczową sytuację dla końcowego wyniku meczu powiedziałeś "spojrzałem na Wojtka Kaczmarka...". Czy to nie jest opis jak wygląda obecnie współpraca obrońcy - bramkarz - defensywni pomocnicy? Czy wiesz co zrobią Twoi partnerzy?
- Broń Boże nie mam żadnych pretensji do Wojtka, bo na boisku powinno się grać według zasady "umiesz liczyć - licz na siebie". Nie można czekać na to co zrobi kolega tylko jak najlepiej wykonać swoją robotę. Ja popełniłem błąd, Wojtek został w bramce i straciliśmy gola. Cały czas staramy się korygować naszą grę, podpowiadamy sobie na boisku. Świadomość taktyki jakiej wymaga od nas trener Jurij Szatałow musi przyjść z czasem - dla jednych zawodników szybciej, dla innych wolnej. Musimy wszyscy starać się jak najlepiej wykonywać to czego trener od nas wymaga.
- W meczu z Koroną często po stałych fragmentach gry powtarzała się sytuacja w której piłka była zgrywana na 16 - 20 metr, gdzie zawodnicy Korony mieli bardzo dużo swobody, choć zazwyczaj nie trafiali w bramkę. Czy Wasza gra obronna jest zaporą, która potrafi zatrzymać zespoły, które będą skuteczniejsze od Korony?
- To są elementy gry obronnej całego zespołu. Na przykład będąc wyznaczonym do krycia 1 na 1 Pavla Stano, który jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, nie koncentruję się na tym co robią pozostali zawodnicy tylko na tym aby dobrze pokryć mojego zawodnika. Każdy musi mieć świadomość swoich zadań i tego co robi na boisku. Jeśli spadają takie bezpańskie piłki przed polem karnym to ktoś powinien na to odpowiednio reagować.Źródło: TerazPasy.pl 31 lipca 2011 [6]
[Terazpasy.TV] Okołomeczowo Cracovia-Korona
- [Terazpasy.TV Okołomeczowo Cracovia-Korona (@CracoTP - Youtube)]
2011-06-25 MŠK Žilina - Cracovia 0:0 2011-06-29 Cracovia - Ruch Radzionków 0:2 2011-07-02 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2011-07-06 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2011-07-09 FC Zwolle - Cracovia 0:1 2011-07-12 Zulte Waregem - Cracovia 2:1 2011-07-16 CSKA Sofia - Cracovia 2:1 2011-07-23 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2011-08-07 Cracovia - Legia Warszawa 1:3 2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 2011-08-21 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 2011-08-26 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2011-09-02 Cracovia - MFK Ružomberok 0:0 2011-09-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 2011-09-14 Cracovia - Cracovia (ME) 8:0 2011-09-18 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2011-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 0:3 2011-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2011-10-01 Cracovia - Lech Poznań 0:3 2011-10-07 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2011-10-14 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2011-10-24 Cracovia - Polonia Warszawa 0:0 2011-10-29 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 2011-11-09 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2011-11-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2011-11-27 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 2011-12-03 Korona Kielce - Cracovia 0:0 2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2012 Trening Noworoczny 2012-01-18 Cracovia - Warta Poznań 1:1 2012-01-23 Cracovia - Dinamo Tbilisi 3:2 2012-01-25 Real Balompédica Linense - Cracovia 1:1 2012-01-28 Dynamo Kijów - Cracovia 7:2 2012-02-03 Cracovia - CSU Voinţa Sibiu 3:0 2012-02-05 Cracovia - CS Mioveni 0:0 2012-02-08 Cracovia - Diósgyőri VTK 1:1 2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 2012-02-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:0 2012-03-02 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:2 2012-03-09 ŁKS Łódź - Cracovia 2:2 2012-03-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:0 2012-03-23 Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 2012-03-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 2012-03-31 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2012-04-04 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 2012-04-16 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 2012-04-20 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 2012-04-30 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2012-05-03 Cracovia - Ruch Chorzów 0:2 2012-05-06 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 2:2 2012-05-16 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:5