2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1
mecz otwarcia stadionu PGE Arena w Gdańsku
|
T-Mobile Ekstraklasa , 3 kolejka PGE Arena, Gdańsk, niedziela, 14 sierpnia 2011, 17:00
(1:0)
|
|
Skład: Małkowski Deleu Kožans Vučko Hajrapetjan Benson Pietrowski (77' Wiśniewski) Machaj Traoré Dawidowski (69' Nowak) Lukjanovs (87' Poźniak) Ustawienie: 4-5-1 |
Sędzia: Robert Małek z Zabrza
|
Skład: Kaczmarek Nykiel Żytko (51' Višŋakovs) Radomski Kosanović Ntibazonkiza Bartczak Szeliga Boljević (78' Struna) Suvorov (82' Štraus) Niedzielan Ustawienie: 4-5-1 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Sportowe Tempo
Przed kasami stadionu ustawiają się kolejki po bilety i stać będą zapewne także w sobotę i niedzielę (kasy otwarte od rana do nocy w sobotę i od rana w niedzielę, mecz o godz. 17), bo system sprzedaży biletów nie działa jeszcze idealnie. Spółka Lechia-Operator, która zarządza obiektem tłumaczy, że przejęła obiekt sześć dni temu, więc wszystko jeszcze jest na etapie dopasowywania.
Dla piłkarzy Lechii obiekt jest tak samo nowy jak dla Cracovii. Trenowali tam pierwszy raz w czwartek, drugi trening zaplanowali na sobotę.
- To będzie ciekawa przygoda, bo obiekt robi wrażenie. Będziemy chcieli wywalczyć na nim o punkty - mówi o grze na imponującym bursztynowym stadionie Wojciech Kaczmarek, bramkarz Cracovii i dodaje: - Lechia ma swoje problemy, my swoje. Szkoda, że na stadionie nie będzie naszych kibiców, którzy mogliby nas wesprzeć. Będą wyłącznie fani z Gdańska. Nie będziemy jednak patrzeć na ich doping i mam nadzieję, że zagramy dobry mecz. Nie życzę nikomu źle, ale jestem piłkarzem Cracovii i myślę, że powinniśmy ten mecz wygrać. Mam nadzieję, że chociaż go nie przegramy.
ST/cracovia.pl
Dziennik Polski
Oba zespoły są w tym sezonie bez zwycięstwa, w obu atmosfera jest nerwowa W Gdańsku słychać nawet pogłoski, że w razie porażki z Cracovią trener Tomasz Kafarski może stracić posadę. Jako jego następcę wymienia się Michała Probierza.
W zespole „Pasów” szykują się zmiany personalne w porównaniu do ostatniego pojedynku z Legią Warszawa Jest już niemal pewne, że kwartet obronny wystąpi w zestawieniu: Krzysztof Nykiel, Mateusz Żytko Arkadiusz Radomski i Milos Kosanović. W takim ustawieniu obrona zaprezentowała się wczoraj w grze wewnętrznej. Na pozycji defensywnych pomocników grali Mateusz Bartczak i Sławomir Szeliga Niespodzianką było wystawienie przed nimi w roli ofensywnego pomocnika Czarnogórca Vladimira Boljevicia - Boljević był już próbowany na tej pozycji w sparingach. Lubi grać do przodu, ma mocny strzał - mówi trener Cracovii Jurij Szatałow
Trójkę ofensywną tworzyli wczoraj na treningu, od prawej strony: Aleksejs Visnakovs (zapomniał już o kontuzji mięśnia), Andrzej Niedzielan i Saidi Ntibazonkiza Brakowało Aleksandra Suworowa, który w środę grał w reprezentacji Mołdawii. - Martwię się, bo zagrał pełne 90 minut - mówi Szatałow. Na pocieszenie można powiedzieć, że cały mecz w barwach Burkina Faso rozegrał najlepszy napastnik Lechii Traore, który na dodatek przed spotkaniem z Cracovią będzie miał za sobą 10-go-dzinną podróż z Afryki.
Wczoraj nie wyjaśniła się jeszcze sprawa dwóch zawodników, którzy dzień wcześniej pojawili się w Krakowie. Na boisku trenował 21-letni Kolumbijczyk Roger Canas. - Zostanie z nami kilka dni, chcemy mu się dobrze przyjrzeć, żeby nie popełnić błędu. W środę na pierwszym treningu prezentował się lepiej, dzisiaj wyglądał na trochę zmęczonego - ocenił Szatałow. Nie ćwiczył 24-letni Izraelczyk Tamir Kahlon, nie miał na to zgody macierzystego klubu. To zawodnik, który jest klasyczną „dziesiątką”, umie grać w ofensywie, ale też i w defensywie. Czy jest szansa, że trafi do Cracovii? - W jego sprawie prowadzimy negocjacje - powiedział dyplomatycznie dyrektor sportowy Tomasz Rząsa Obecny przy rozmowie wiceprezes MKS Cracovia SSA Jakub Tabisz był jeszcze bardziej tajemniczy. I to mimo że zawodnik przebywa w Krakowie i jest łączony z „Pasami”. - Nie ma sprawy Kahlona Czy dzisiaj jest na treningu? Na jego temat nie będziemy udzielać żadnych informacji.
Po treningu zapytaliśmy Szatałowa, czy chciałby mieć w składzie Kahlona? - Oglądałem na wideo sześć jego pojedynków z ligi belgijskiej (grał ostatnio w RSC Charleroi - przyp. as). Gdyby został naszym zawodnikiem, nie zawahałbym się wstawić go do składu na mecz z Lechią. Ale o tym, czy będzie piłkarzem naszego klubu, ja nie decyduje - odrzekł trener.
Wczoraj na murawie PGE Arena po raz pierwszy ćwiczyli gracze Lechii. W samych superlatywach wypowiadali się o boisku. Na stadionie zainstalowano aż 308 głośników, specjalne membrany, to jeden z najnowocześniejszych systemów nagłośnienia w Europie. Podobne są na Old Trafford (Manchester Utd), czy londyńskich Stamford Bridge (Chelsea) i Emirates Stadium (Arsenał). - Łączna moc wszystkich głośników, sięgająca 195 000 wat, może być porównywana z siłą wybuchającego wulkanu - mówił Witold Karalow, przedstawiciel firmy instalującej nagłośnienie.Źródło: Dziennik Polski sierpnia 2011
Opis meczu
TerazPasy.pl
Duże zmiany nastąpiły w ustawieniu zespołu. W wyjściowej jedenastce znalazła się cała czwórka defensywnych pomocników z tym, że Arkadiusz Radomski zajął pozycję stopera, a Vladimir Boljević rozgrywającego.
Cracovia bardzo dobrze rozpoczęła to spotkanie przenosząc grę na połowę rywala. Już w 4 minucie po zagraniu Ntibazonkizy i strzale Mateusza Bartczak z 10 metrów Cracovia była bliska zdobycia bramki, ale piłka trafiła w obrońcę Lechii. W ciągu pierwszych siedmiu minut Cracovia wywalczyła aż pięć rzutów rożnych! W 15 minucie kolejną dobrą okazję wypracował Ntibazonkiza, który w polu karnym uwolnił się spod opieki obrońcy, podał do Boljevića, który w dobrej sytuacji z 14 metrów strzelił tuż nad bramką.
Cracovia opanowała środek boiska i cały czas kontrolowała przebieg spotkania. W 23 minucie szybką akcję przeprowadził Niedzielan z Ntibazonkizą, ale reprezentant Burundii strzelił niecelnie z linii pola karnego.
Cracovia grała bardzo dobrze, ale bramkę zdobyli gospodarze... W 25 minucie Fred Benson z dużą łatwością wszedł między stoperów Cracovii i mając przed sobą tylko Kaczmarka pewnie skierował piłkę do bramki. 0:1... Była to pierwsza bramka zdobyta na PGE Arena.
Po stracie bramki obraz gry się nie zmienił i Cracovia nadal posiadała optyczną przewagę. W 34 minucie Ntibazonkiza wrzucił piłkę w pole karne do Suvorova, ale w dobrej pozycji nie zdołał oddać skutecznego strzału. Piłkarze Cracovii przeprowadzili jeszcze kilka składnych akcji, ale nie potrafili zakończyć ich strzałem. W 42 minucie Andrzej Niedzielan wykorzystał dokładne podanie Mateusza Bartczaka i umieścił piłkę w bramce, ale sędzia Robert Małek dopatrzył się spalonego... [powtórki telewizyjne nie pozostawiają wątpliwości ? bramka został zdobyta prawidłowo!].
W przerwie meczu trener Jurij Szatałow nie dokonał żadnych zmian.
W pierwszych minutach drugiej połowy obydwa zespoły miały okazje do zdobycia bramek po rzutach wolnych. W Cracovii Kosanović strzelił niecelnie, a w Lechii Machaj uderzył celnie, ale pewnie obronił Kaczmarek.
Po 5 minutach gry drugiej połowy boisko opuścił Mateusz Żytko, a jego miejsce zajął Aleksejs Visniakovs. Po tej zmianie miejsce parę stoperów tworzyli dwaj defensywni pomocnicy Sławomir Szeliga i Arkadiusz Radomski.
W 51 minucie szybką akcję prawą stroną przeprowadził Suvorov, oddał piłkę Boljevićovi przy linii bocznej pola karnego, ale Czarnogórzec strzelił tuż nad górnym rogiem bramki Małkowskiego. Pasy ambitnie starały się doprowadzić do wyrównania. Bliski tego był w 61 minucie Andrzej Niedzielan, który otrzymał znakomite prostopadłe podanie od Visniakovsa, ale strzelił w boczną siatkę...
Dwie minuty później Niedzielan miał jeszcze lepszą okazję do zdobycia bramki po idealnym prostopadłym podaniu Sławomira Szeligi, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy...
Bardzo dobra gra Cracovii została nagrodzona w 69 minucie. Saidi Ntibazonkiza posłał świetną prostopadłą piłkę na lewą stronę do wychodzącego za plecy obrońców Visniakovsa, a ten mając przed sobą tylko brakarza strzałem po ziemi pewnie umieścił piłkę w bramce. 1:1!
Cracovia nadal była zespołem lepszym. Pasy często atakowały, ale w 77 minucie w zamieszaniu pod bramką Cracovii bliski zdobycia bramki był Kożans, ale Kaczmarek zdołał obronić.
W 79 minucie kolejna zmiana w Cracovii. Boisko opuścił Vladimir Boljević, a jego miejsce zajął Andraż Struna, a cztery minuty później Alexandru Suvorova zastąpił Rok Straus.
W 88 minucie Cracovia wyprowadziła błyskawiczną kontrę, która mogła być ?piłką meczową?. Visniakovs z lewej strony wrzucił piłkę do nadbiegających Ntibazonkizy i Niedzielana, ale ten ostatni nie trafił czysto w piłkę i Małkowski nie miał problemu z obroną strzału...
W 90 minucie Cracovia miała kolejną okazję do zdobycia zwycięskiej bramki, ale bramkarz Lechii zdołał obronić celny strzał Kosanovića z rzutu wolnego...
Cracovia po znakomitej grze zdobyła pierwszy punkt w tym sezonie...Źródło: TerazPasy.pl 14 sierpnia 2011 [2]
Gazeta Krakowska
Tymczasem podopieczni Jurija Szatałowa zagrali jakby na przekór wszystkim przeciwnościom losu. W ogóle nie zrobiło na nich wrażenia święto, jakie zaserwowano kibicom w Gdańsku. Jednym z jego punktów miała być efektowna wygrana gospodarzy. Krakowianie nie chcieli podpisać się pod takim scenariuszem... Miał rację trener „Pasów”, że spora liczba kibiców, która nie w komplecie, ale w pokaźnej grupie wypełniła nowy obiekt -to będzie okoliczność sprzyjająca gościom, a nie gospodarzom, którzy będą pod ogromną presją. Tak się rzeczywiście działo, gdańszczanie przystąpili do tego meczu jak sparaliżowani. Na marginesie odnotujmy trudne do wytłumaczenia zachowanie gdańskich fonów, którzy wygwizdali otwierających PGE arenę biskupa Sławoja Leszka Głódzia, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i obecnego na meczu premiera Donalda Tuska. Gdyby nie władze państwowe i miejskie, tego stadionu w Gdańsku by przecież nie było... Jak stwierdził prezydent: - Oddajemy do użytku naj -piękniejszy stadion w Europie!
Bursztynowy owal rzeczywiście robi wrażenie, ale na razie może kandydować do miana najładniejszego obiektu w Polsce - co do Europy to jednak gruba przesada. Wspaniały doping, potęgowany świetną akustyką, nie był w stanie wybić z rytmu „Pasów”, które rzuciły się na rywala. W ciągu 7 minut krakowianie egzekwowali aż pięć rzutów rożnych, byli aktywni pod bramką rywala, po czym... stracili bramkę po pierwszej składnej akcji Lechii i pierwszym jej strzale na bramkę. Benson wykorzystał niezdecydowanie w szeregach obronnych i sprawił, że stadion eksplodował.
Cracovia w ubiegłym sezonie, w 9 na 10 przypadków w takiej chwili już przegrywała mecz. Tymczasem goście grali „swoje”, czyli prowadzili grę. Zagęszczony środek pola przez trzech defensywnych pomocników, aktywne boki i długie piłki grane do Niedzielana, to była taktyka na rozmontowanie obrony Lechii. Udało się w 44 min, gdy Niedzielan otrzymał podanie od Bartczaka. Położył bramkarza i strzałem w długi róg zdobył bramkę. Za chwilę przeżył rozczarowanie, bo arbiter gola nie uznał, twierdząc, że był spalony. Jak pokazały telewizyjne powtórki, o ofsajdzie nie mogło być mowy.
Niedzielan mógł być bohaterem, bo miał jeszcze kilka wyśmienitych okazji bramkowych. To jednak co zrobił w 63 min woła o pomstę do nieba. Wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go i mając pustą bramkę tak długo zwlekał ze strzałem, że Małkowski zdołał dopędzić go i wybić mu piłkę. Chwilę wcześniej też zwlekał z uderzeniem i trafił w boczną siatkę. Bramka dla „Pasów” wisiała w powietrzu. Na szczęście był rezerwowy Visnjakovs, który wykazał się skutecznością, potrafiąc wykorzystać sytuację sam na sam z golkiperem. Otrzymał znakomite podanie od Ntibazonkizy, popędził lewym skrzydłem i sfinalizował atak dobrym strzałem. A Łotysz wszedł naboisko tylko dlatego, że kontuzji doznał Żytko. Jak się okazało była to znakomita zmiana, bo do obrony przeszedł Szeliga, który prezentował się znacznie lepiej niż poprzednik. Zresztą Szeliga zagrał kapitalne zawody, wcześniej świetnie wypełniając rolę defensywnego pomocnika. Dał tym występem sporo do myślenia Szatalowowi, który może rozważyć wystawienie nowej pary stoperów Radomski-Szeliga.
A wracając do Niedzielana, to stanął on jeszcze przed szansą w 88 min, po podaniu Visnjakovsa, jednakże uderzył za lekko. Poza tym był łapany aż sześciokrotnie na spalone. To zdecydowanie za dużo, jak na napastnika tej klasy Krakowianie po osiągniętym remisie wprawdzie nie opuszczają ostatniej pozycji w tabeli, ale wracają do życia, bo gra, jaką zaprezentowali, napawa optymizmem. Jeden punkt nie powala na kolana, lecz w zupełnie innej sytuacji pojadą na ciężki wyjazd do Białegostoku, apotem do Lubina. A kibice wciąż czekają na transfer Izraelczyka Kahlona.Źródło: Gazeta Krakowska 16 sierpnia 2011
Przegląd Sportowy
Wygwizdany premier
- Otwieramy nowy rozdział. Mamy najładniejszy stadion w Europie. To nasz hołd dla pokoleń, które budowały Lechię, a także podziękowanie dla wszystkich gdańszczan, bo to wy dźwigaliście głównie ciężar finansowy - obwieścił Paweł Adamowicz. Prezydent Gdańska przyznał, że przed meczem w jego gabinecie urywały się telefony, a oficjele zabiegali o bilety.
Kibice jednak nie wykazali szacunku dla dostojników. Niemal wszyscy otrzymali gwizdy. Szacunek okazano jedynie klubowym ikonom: Romanowi Koryntowi i Romanowi Rogoczowi. - Dzisiaj jest dokładnie 66 lat odkąd debiutowałem w Lechu. Chętnie zagrałbym jeszcze i na tym stadionie - mówił Rogocz.
Bez drugiej linii
Trener Tomasz Kafarski wymyślił ustawienie, w którym pomieścił aż czterech nominalnych napastników, ale ten z pozoru ofensywny wariant nie przełożył się na widowiskową grę miejscowych. Po raz pierwszy w podstawowej „11” Lechii znalazł się Fred Benson, w składzie zabrakło więc miejsca dla Pawła Nowaka. Ograniczenie liczby pomocników sprawiło, że biało-zieloni mieli kłopoty z konstruowaniem akcji. W pierwszej połowie oddali tylko jeden strzał, ale to wystarczyło do objęcia prowadzenia. - To był dla nas bardzo trudny moment. Po dwóch porażkach, w Gdańsku to my prowadziliśmy grę, a znów przegrywaliśmy. Powiem brzydko, że trzeba było mieć jaja, aby z czegoś takiego się podnieść - podkreślał Andrzej Niedzielan. Napastnik Cracovii narzekał również na sędziego. Posłał bowiem piłkę do siatki, ale od-gwizdano spalonego. – Jestem przekonany, że to był prawidłowo zdobyty gol - ocenił. Litościwy Niedzielan
Trzeba jednak dodać, że poza tą sytuacją Niedzielan robił wszystko, aby nie zepsuć święta w Gdańsku i... nie wpędzać w kolejny stres Sebastiana Małkowskiego. Bramkarz Lechii lada chwila może zostać po raz drugi ojcem. - To są dla mnie trudne dni. Mam syna, oczekuję na córkę. Od rana nasłuchiwałem wieści ze szpitala. Jednak gdy tylko przyjechałem na stadion, wyłączyłem się i z tego. Interesował mnie tylko mecz i nasze zwycięstwo. Cracovia sprawiła nam sporo kłopotów prostopadłymi podaniami za linię obrońców, choć naszą grą też im to ułatwiliśmy. Najtrudniejsze były oczywiście pojedynki z Niedzielanem - przyznał bramkarz. Małkowski zaimponował w pojedynku z napastnikiem, w którym nie pozwolił mu posłać piłki do siatki, mimo że został już ograny, a w bramce zamiast niego był stoper Luka Vućko. - Gdy mnie minął to myślałem już tylko o tym, aby spróbować go jeszcze dopędzić. Nie planowałem, jak to zrobię. Wślizg, który wykonałem był chyba bardziej instynktowny niż przemyślany. Najważniejsze, że piłka nie wpadła do siatki - relacjonował golkiper.
Niedzielan nawet nie próbował się usprawiedliwiać. - Jeszcze raz okazało się, że pierwsza myśl jest najlepsza. Po minięciu bramkarza chciałem od razu strzelać, ale zawahałem się i rywal mnie dogonił. Otrzymywałem dzisiaj świetne piłki, ale brakowało skuteczności. Dobrze, że chociaż nie przegraliśmy, bo szesnaście godzin w pociągu w drodze powrotnej byłoby bardzo smutne - mówił napastnik Pasów.
Goście postraszyli
Cracovia postraszyła zaraz na początku meczu, gdy w ciągu inauguracyjnych siedmiu minut biła aż pięć rzutów rożnych. Potem wyprowadziła wiele szybkich kontr, które rozrywały gdańską obronę, a celnymi podaniami imponowali zwłaszcza Saidi Ntibazonkiza i Mateusz Bartczak. Natomiast gospodarze poza golem odgryźli się tylko celnymi strzałami Mateusza Machaja.Źródło: Przegląd Sportowy sierpnia 2011
Dziennik Polski
Zastanawiano się, kto lepiej zniesie presję meczu otwarcia na bursztynowym stadionie? Spodziewano się od pierwszych minut frontalnych ataków gospodarzy, którzy zagrali bez zawieszonego za kartki Łukasza Surmy i kontuzjowanego stopera Krzysztofa Bąka, a nieoczekiwanie trener Tomasz Ka-farski posadził na ławce rezerwowych Pawła Nowaka W Cracovii trener Jurij Szatałow ustawił na pozycji stopera Arkadiusza Radomskiego, z lewej strony obrony grał Milos Ko-sanović, a po raz pierwszy w roli ofensywnego pomocnika pojawił się Vladimir Boljević.
Tymczasem od początku inicjatywę przejęli goście. Dobrze rozgrywali piłkę i w 4 min po świetnej indywidualnej akcji Saidiego Ntibazonkizy z bliska strzelał Mateusz Bartczak, Sebastian Małkowski intuicyjnie wybił piłkę na róg.
Krakowianie mieli w niedzielę pomysł na grę. Grali długimi podaniami do szybkiego Andrzeja Niedzielana, za którym nie nadążali wolni stoperzy Luka Vućko i grający po raz pierwszy od listopada Łotysz Sergejs Kożans. I jak wykazał przebieg meczu, było to bardzo trafne rozwiązanie taktyczne, tyle tylko, że strzeleckiego dnia nie miał środkowy napastnik „Pasów”.
Pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, po ładnej akcji Freda Bensona, który ma podwójne obywatelstwo: Holandii i Ghany. W 35 min bliski wyrównania był Aleksander Suworow, ale po dokładnej centrze Ntibazonkizy z wolnego zabrakło mu centymetrów, by trafić w piłkę na piątym metrze od bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy po świetnym podaniu Mateusza Bartczaka Niedzielan z bliska skierował piłkę do siatki. Boczny arbiter podniósł chorągiewkę, sygnalizował spalonego. To był jego poważny błąd, Niedzielan, startując do piłki, był na równi ze stoperami Lechii.
W drugiej odsłonie Cracovia nadal prezentowała się lepiej, prostopadłe podania raz po raz rozrywały nieruchawą obronę gospodarzy. Gościom można by wystawić wysoką ocenę, gdyby nie fatalne „pudła”. Trzy razy przed wielką szansą na zdobycie gola stawał Niedzielan, w 64 min wydawało się, że musi paść bramka Napastnik Cracovii ograł już Małkowskiego, ale potem zwlekał z oddaniem strzału i bramkarz Lechii zdołał w ostatniej chwili zablokować strzał. Dobrą okazję miał też Boljević, ale z paru metrów huknął nad poprzeczkę. Napór Cracovii przyniósł w końcu gola, zdobytego w 69 min po szybkiej, wzorowej akcji, a akcję celnym strzałem zakończył wprowadzony w na boisko w 51 min Łotysz Aleksejs Visnakovs.
Dopiero po tej wyrównującej bramce gospodarze ruszyli do natarcia Atakowali głównie prawą stroną, bowiem lewy obrońca gości Milos Kosanović w ostatnich 15 minutach zupełnie opadł z sił, raz po raz ogrywał go Ivans Lukjanovs. Na szczęście dla „Pasów” gospodarze nie wypracowali czystych pozycji, najgroźniej było w 78 min, kiedy po rzucie rożnym, w olbrzymim zamieszaniu z 5 metrów nie trafił do bramki Kożans. A w 87 min piłkę meczową miał Niedzielan, po znakomitym podaniu Visnakovsa, nie trafił czysto w piłkę na 10 metrze i Małkowski ją złapał.
Krakowianie zasłużyli w tym meczu na zwycięstwo. To była inna Cracovia niż w dwóch ostatnich meczach na swoim boisku z Koroną i z Legią. Dobrze, z wyjątkiem sytuacji w 25 min, kiedy zaspano przy akcji Bensona, prezentowała się obrona, jej filarem był Arkadiusz Radomski. Sprawdził się w roli stopera Sławomir Szeliga, który na tej pozycji od 51 min zastępował kontuzjowanego Mateusza Żytkę (uraz więzadeł w kolanie). Wcześniej Szeliga z bardzo aktywnym M. Bartczakiem dobrze radził sobie w linii środkowej. W ataku znowu postacią numer jeden był Ntibazonkiza, miał kilka świetnych podań, to on rozprowadził akcję przy golu Visnakovsa O Niedzielanie już pisałem, trzeba było podziwiać jego aktywność, ruchliwość, ale trzeba go zganić za brak skuteczności. - Takie jest życie napastnika, gdy się strzela to klepią cię po plecach, a gdy się pudłuje - kopią po d... - mówił po meczu Niedzielan.
Ważne, że „Pasy” ruszyły z miejsca mają jeden punkt, wywalczony w trudnym meczu wyjazdowym. To zastrzyk optymizmu przed dwoma meczami wyjazdowymi do Białegostoku i Lubina - Liczyliśmy na zwycięstwo i mieliśmy swoje okazje, ale zabrakło nam trochę szczęście - twierdził po meczu kapitan „Pasów” Arkadiusz Radomski.Źródło: Dziennik Polski 16 sierpnia 2011
Trenerzy po meczu
Jurij Szatałow, trener Cracovii:
- Gratuluję Lechii pięknego stadionu. Jeśli chodzi o mecz, jestem w miarę zadowolony z remisu i z tego, co zaprezentował mój zespół. Z reguły jeden punkt przed meczem na wyjeździe bierze się w ciemno, jednak po ostatnim gwizdku sędziego odczuwam pewien niedosyt. Mieliśmy bowiem mnóstwo sytuacji, aby zapewnić sobie w Gdańsku trzy punkty. Wierzę jednak, że z każdym meczem będziemy grali coraz lepiej. Martwi mnie tylko kontuzja Mateusza Żytki, który chyba naciągnął wiązadła w kolanie i dlatego na początku drugiej połowy mu-siał opuścić boisko.
Tomasz Kafarski, trener Lechii:
- Nasz inauguracyjny mecz na PGE Arenie Gdańsk oglądał komplet widzów, którzy stworzył niesamowitą atmosferę. Mam nadzieję, że kolejne spotkania też będziemy grali przy takiej publiczności, która niebawem doczeka się wygranej. Do pełni szczęścia zabrakło nam tylko zwycięstwa. Było to bardzo dobre spotkanie. Na pewno jeden punkt zdobyty w trzech meczach nie stawia nas w najlepszej sytuacji. Nie wypadliśmy dobrze w ofensywie. Nie wynikało to ze słabszej postawy napastników, tylko z tego, że druga linia nie potrafiła utrzymać się dłużej przy piłce.
Piłkarze po meczu
- [Terazpasy.TV Kosanović i Boliević po meczu z Lechią (@CracoTP - Youtube)]
- [Terazpasy.TV Radomski po meczu z Lechią (@CracoTP - Youtube)]
[Terazpasy.TV] Lechia Gdańsk - Cracovia na PGE Arena (bez komentarza)
- [Terazpasy.TV Lechia Gdańsk - Cracovia na PGE Arena (bez komentarza) (@CracoTP - Youtube)]
2011-06-25 MŠK Žilina - Cracovia 0:0 2011-06-29 Cracovia - Ruch Radzionków 0:2 2011-07-02 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2011-07-06 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2011-07-09 FC Zwolle - Cracovia 0:1 2011-07-12 Zulte Waregem - Cracovia 2:1 2011-07-16 CSKA Sofia - Cracovia 2:1 2011-07-23 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2011-08-07 Cracovia - Legia Warszawa 1:3 2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 2011-08-21 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 2011-08-26 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2011-09-02 Cracovia - MFK Ružomberok 0:0 2011-09-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 2011-09-14 Cracovia - Cracovia (ME) 8:0 2011-09-18 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2011-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 0:3 2011-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2011-10-01 Cracovia - Lech Poznań 0:3 2011-10-07 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2011-10-14 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2011-10-24 Cracovia - Polonia Warszawa 0:0 2011-10-29 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 2011-11-09 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2011-11-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2011-11-27 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 2011-12-03 Korona Kielce - Cracovia 0:0 2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2012 Trening Noworoczny 2012-01-18 Cracovia - Warta Poznań 1:1 2012-01-23 Cracovia - Dinamo Tbilisi 3:2 2012-01-25 Real Balompédica Linense - Cracovia 1:1 2012-01-28 Dynamo Kijów - Cracovia 7:2 2012-02-03 Cracovia - CSU Voinţa Sibiu 3:0 2012-02-05 Cracovia - CS Mioveni 0:0 2012-02-08 Cracovia - Diósgyőri VTK 1:1 2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 2012-02-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:0 2012-03-02 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:2 2012-03-09 ŁKS Łódź - Cracovia 2:2 2012-03-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:0 2012-03-23 Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 2012-03-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 2012-03-31 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2012-04-04 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 2012-04-16 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 2012-04-20 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 2012-04-30 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2012-05-03 Cracovia - Ruch Chorzów 0:2 2012-05-06 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 2:2 2012-05-16 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:5