1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2
200. mecz Cracovii w ekstraklasie.
|
Liga , 2 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 24 kwietnia 1938, 16:15
(4:1)
|
|
Skład: W. Pawłowski Lasota Pająk Bialik Grünberg K. Majeran Z. Skalski Góra Korbas Szeliga Płachta Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Łukasz Gruszka (Chorzów)
|
Skład: Fontowicz (46' Schultz) Ofierzyński Twórz Kryszkiewicz Lis Sobkowiak Słomiak Gendera F.Scherfke Nawrat Schwartz Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Czwarta zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy (komentarz)
Przegląd Sportowy (relacja)
Kraków, 24. IV. - tel. wł. - Cracovia - Warta 5:2 (4:1). Bramki dla Cracovii strzelili: Skalski i Góra po dwie, Korbas jedną; dla Warty Gendera i jedna samobójcza. Sędzia p. Gruszka. Publiczności 6.000.
Warta: Fontowicz (Szulc); Twórz, Ofierzyński; Kryszkiewicz, Lis, Sobkowiak; Słomiak, Gendera, Scherfke, Nawrat, Szwarc.
Cracovia: Pawłowski; Lasota, Pająk; Bialik, Grünberg, Majeran; Skalski, Góra, Korbas, Szeliga, Płachta.
Pięć razy wyjmował bramkarz Warty piłkę ze swej siatki, a tylko dwukrotnie powtórzył to za nim jego vis a vis. Dla układu tabelarycznego wymowa cyfr bardzo ważna. Nieco inaczej zapatrujemy się na sprawy, gdy przystępujemy do oceny w perspektywie wypadków, których świadkami byliśmy przez 90 minut na boisku Cracovii. Należy stwierdzić, że gdyby Warta umiała w takim stopniu realizować pozycje, jak umiała do tych pozycyj dochodzić, to wynik brzmiałby inaczej. Nie wolno pominąć, że również Cracovia miała wiele możliwości zakończonych… ciężkimi westchnieniami na trybunach. Procent niewyzyskanych okazji był jednak u Warty o wiele wyższy. I to jest pierwsza tajemnica, której nie zdradzają suche cyfry.
Warta jako zespół posiada wszelkie szanse do odegrania poważnej roli w tegorocznych mistrzostwach. Piętą achillesową jest trio defensywne. Słaba gra Fontowicza, którego po pauzie zastąpiono Szulcem znalazła odpowiednik w spadku formy Twórza, w słabej dyspozycji Ofierzyńskiego. W sumie cała trójka pracowała nerwowo, niepewnie, tworząc groźne sytuacje pod własną bramką. Tu leży druga tajemnica dzisiejszego wyniku.
Wręcz odwrotnie grała reszta zespołu. Na czoło wybijali się dwaj gracze. Są to środkowy pomocnik Lis i lewoskrzydłowy Szwarc. Lis był niezmordowany i przez pełnych 90 minut spełniał doskonale rolę łącznika między tyłami a atakiem, wytrzymał mordercze tempo pierwszej połowy i do ostatniej minuty krążył skutecznie między obiema bramkami.
Szwarc dał tym razem pokaz wielkiej formy. Zarówno szybkość jak orientacja i wykańczanie piłek były bez zarzutu. Na tle tych dwu graczy formował się obraz reszty pomocy i ataku Warty. Boczni pomocnicy harmonizowali z formą Lisa, a w ataku Warty Scherfke, jak zwykle technicznie dobry i myślący, ale zawsze tak samo ciężki i powolny. Łącznicy natomiast ruchliwsi. W sumie piątka zdobywająca celowo teren ale zawodząca zupełnie pod bramką. To jest trzecia tajemnica dzisiejszego wyniku. Cracovia wygrała dlatego, że w pierwszej połowie rzuciła na szalę niebywałę dozę ambicji i szybkości, że walczyła w każdej sytuacji aż do ostatniego momentu, że o niebo lepiej realizowała swe szanse. To byłaby wreszcie tajemnica ostatnia.
Obecnie trzeba tylko omówić jeszcze obóz zwycięzców. Trio defensywne gospodarzy znacznie lepsze niż przeciwnika miało silny punkt w Pająku. Strzeloną sobie nieszczęśliwie bramkę zrównoważył on zdecydowanymi akcjami w dziesięciu innych pozycjach. Rola obrony była szczególnie ciężka, gdyż pomoc przechodziła wyraźny kryzys. Przesunięcie Góry do ataku nie dało spodziewanych rezultatów, osłabiło pomoc, gdzie obaj boczni nie dotrzymali kroku, a Grünberg na środku wyczerpał się szybko. Tak więc pozostała Cracovia po pauzie bez pomocy, atak zmuszony był cofać się po piłkę niemal do własnej bramki. Nie pozostało to oczywiście bez wpływu na jego kondycję.
Trójka środkowa wycofała się, przestała grać jako całość. W drugiej połowie istniała tylko w formie indywidualnych wyczynów Korbasa. Dodajmy jeszcze, że rozbitego Zembaczyńskiego zastępował dziś rezerwowy Płachta, a wówczas stanie się jasne, dlaczego do ostatniej chwili wytrwał w ataku w pełni formy jedynie Skalski, najbardziej tym razem wartościowy napastnik.
Atmosfera i poziom meczu pozostawały oczywiście w ścisłej zależności od jego znaczenia. Zaczęło się uroczyście, gdyż w gronie Cracovii było dziś trzech Jubilatów. Pakąk ma za sobą 200 meczów, Korbas i Grünberg po 100. Jubilatów uczczono w odpowiedni sposób, składając im gratulacje i wręczając bukiety. Po tym ceremoniale rozpoczęło się widowisko szybkie i emocjonujące. Błyskawiczne tępo [sic!] narzucone przez gospodarzy utrzymało się aż do przerwy. Cracovia miała całą serię pozycyj nie znajdowała jednak z początku skutecznego realizatora. Dopiero ręka Twórza na polu karnym zapoczątkowała serię bramek.
Góra egzekwuje karnego i strzela w sam róg tak, że piłka odbija się od słupka i pada do siatki. Dopingowani gorąco przez widownię gospodarze są w ciągłej ofensywie, a gdy w końcu Skalski wspaniałym strzałem z 30 metrów podwyższa rezultat, zdawało się, że klęska Warty gotowa. Nie upłynęła jedna minuta a fatalna główka Pająka lokuje piłkę w si[a]tce „białoczerwonych”. Na widowni powiało mrozem. Warta podniecona sukcesem naciera ostro, ważą się losy spotkania. Cracovia wytrzymuje dzielnie napór i jeszcze raz przechodzi do kontrofensywy. Jest to zasługą Skalskiego że w 41 minucie ostrym strzałem zdobywa nie tylko trzecią bramkę ale deprymuje przeciwnika, a wolny rzut Góry tuż przed pauzą oddaje Cracovii zdecydowaną przewagę. W tym sensie rzeczy zdaje się, że Warta jest stracona.
Poznaniacy nie dają jednak za wygraną. Zmieniają bramkarza i z wielkim impetem ruszają, w drugiej połowie do ataku. Gdy Scherfke pięknie zagrawszy wystawia wolnego Genderę, który strzela drugą bramkę, zanosi się na poprawę wyniku przez Wartę. Goście mimo to, że zespołowo są lepsi nie potrafią jednak zrealizować swych szans i jeszcze raz zaczynają ze środ[k]a, gdy w 32 min. Korbas strzela piąty i ostatni punkt dla swych barw.
Dziennik Poznański
Zwycięstwo Cracovii jest nieco za wysokie, gdyż Warta miała okresami w pierwszej części gry, a w całości w drugiej połowie znacznie więcej z gry, lecz grała bardzo pechowo w linii ataku. Cracovia natomiast grała bardziej skutecznie. Atak Cracovii umiał również stwarzać sobie dogodne pozycje podbramkowe i w sumie Cracovia miała ich znacznie więcej niż goście. Tak wysoką porażkę przypisać musi Warta słabej formie trójki defenzywnej z Fontowiczem na czele. Po przerwie Fontowicza zastąpił rezerwowy Schulz. Bardzo dobrze wypadła linia pomocy poznańczyków z Lisem na pozycji środkowej, który był najlepszym z Warty.
W pierwszej połowie początkowe momenty należą do gości. Niespodziewanie w szóstej minucie Twórz zawinił ręką rzut karny, z którego Korbas zdobywa prowadzenie dla Cracovii. Złe ustawienie się Fontowicza w 26-ej minucie przynosi Warcie utratę drugiej bramki. Strzelcem był doskonale grający lewoskrzydłowy Skalski. W minutę potem Pająk zawinia samobójczą bramkę strzelając głową do pustej bramki. Następuje obecnie okres pewnego załamania się drużyny miejscowej. Warta napiera, lecz bez efektu cyfrowego. W 44-ej minucie "kiksuje" obrońca Warty Twórz i Skalski przytomnie strzela czwartą bramkę dla swych barw. W drużynie poznańskiej panuje w czasie przerwy całkowite przygnębienie.
Po przerwie Warta zyskuje w polu znaczną przewagę. W 6-ej minucie Gendera zdobywa drugą bramkę, lecz dalsza gra nie przynosi polepszenia wyniku. W 33-ej minucie po solowej akcji Korbas kończy serię bramek, zdobywając piąty punkt.
Sędziował p. Gruszka ze Śląska. Widzów ok. 3000. Zawodom przypatrywał się kapitan związkowy PZPN, Kałuża obserwując formę zawodników, którzy wezmą udział w obozie kondycyjnym przed zawodami o mistrzostwo świata z Brazylią.
Relacja w identycznym brzmieniu ukazała się także w "Dzienniku Porannym" nr 95 z 26 kwietnia 1938 [2].
Kurier Poznański
W Warcie nieszczególnie wypadł do przerwy Fontowicz, a nawet obrona. Zadowoliła natomiast pomoc. W ataku na wysokości zadania stanęli jedynie Scherfke, zwłaszcza po przerwie i Szwarc. Fontowicza po przerwie zastąpił Szulc.
Warta więc pojechała do Krakowa bez chorych, Kaźmierczaka i Danielaka. Zwłaszcza brak ostatniego dał się drużynie zielonych wyraźnie odczuć.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Drużyny wystąpiły w nast. składzie: Cracovia — Pawłowski, Lasota i Pająk, Bielik, Gruenberg i Majeran, Skalski, Góra, Korbas, Szeliga i Płachta (rezerwowy w miejsce kontuzjonowanego Zembaczyńskiego), Warta: Fontowicz (po pauzie Szulc), Ofierzyński i Twórz, Kryszkiewicz, Lis i Sobkowiak, Staniak, Gendera, Szerfke, Nawrot i Szwarc.
Początkowo gra jest ospała, ale trwa to tylko kilka minut. Ożywienie następuje w 5 minucie kiedy sędzia dyktuje rzut karny za rękę jednego z obrońców Warty, który odbił nią centrę Skalskiego. Rzut ten pewnie zamienia w pierwszą bramkę Korbas.
Bramka Warty jest w dalszym ciągu atakowana i bramkarz Fontowicz wykazuje często niewpewność. Napastnicy jednak Cracovii wykazują niezaradność w pobliżu pola karnego i przestrzeliwują w dogodnych sytuacjach (Płachta), a i Korbąs parokrotnie trafia parę metrów obok słupka.
Zwolna zmienia cię obraz gry, goście dochodzą coraz częściej do głoso i tyły Cracovii muszą dobrze pracować aby podołać zadaniu. Raz Pawłowski musi po centrze Słomiaka ratować w ostatniej chwili wybiciem. W 20 min za „faul” Pająka bije rzut wolny z 18 m kończy się strzałem Nawrata w poprzeczkę, poczem broni Pawłowski.
Cracovia szybko otrząsa się z pod tej przewagi i przechodzi do kontrofensywy. W 23 min. strzał Korbasa po podaniu przez Płachtę bronić zmuszony jest Fontowicz na korner. W dwie minuty potem pada niespodziewanie drugi goal dla Cracovii, kiedy Skalski pięknym strzałem zdaleka przenosi piłkę ponad Fontowiczem.
W 29 min. po centrze lewoskrzydłowego Szwarca powstaje pod bramka Cracovii zamieszanie i nieporozumienie między Pawłowskim a Pająkiem. który sam skierowuje piłkę do siatki. 2:1 dla Cracovii.
Pomimo, iż gra się wyrównuje, Cracovia podwyższa wynik uzyskując dalsze dwie bramki, a mianowicie trzecią w 40 min. przez Skalskiego, który po dalekim wykopie Pająka wyzyskuje błąd obrońcy Warty, strzelając z daleka na bramkę. Fontowicz przepuścił piłkę, mimo iż miał ją już w rękach. Strzał był dla niego za silny. Czwarty goal padł z rzutu wolnego, egzekwowanego przez Górę w 44 min., przyczem Fontowicz fatalnie przepuścił górną piłkę między rękami.
Po pauzie Warta zmienia Fontowicza, którego zastępuje rezerwowy Szulc. Nie popełnia on już jaskrawych błędów, choć nie wykazuje specjalnej klasy, nie mając zresztą ku temu okazji Przez dłuższy czas przewagę ma Warta, gdyż Cracovia gra więcej defensywnie. W 5 min. Szerfke mija Pająka, oddalę centrę ku środkowi, skąd nadbiegający Gendera trafia celnie pod poprzeczkę. Dalszej przewagi Warta nie umie już cyfrowo wskazać, gdyż obrona Cracovii interweniuje doskonale w groźniejszych sytuacjach. Raz tylko w 20 min. Słomiak po pięknem podaniu Szerfkego trafia w poprzeczkę.
Końcowy okres należy znowu do Cracovii która ma dużo okazyj do podwyższenia wyniku, ale marnuje przewaznie Płachta dla braku rutyny. Jedyny goal w tym akrowe Cracovii pada ze strzału Korbasa w 32 min. Warta, pod koniec meczu nie czuje się na siłach zmienić wynik i oddaje inicjatywę w ręce Cracovii, która utrzymuje ją do ostatniej minuty. Pod koniec meczu znać na obu drużynach wyczerpanie żywem tempem gry.
Na wyróżnienia zasługują z Cracovii linja pomocy w której tylko Bialik pozostawał nieco w tyle, w ataku najlepsi Korbas i Skalski, lewa strona słabsza, trio obronne niemal bez zarzutu poza błędem Pająka. W Warcie najlepsi Słomiak Szerfke, Nawrot, natomiast obrona niepewna (Twórz lepszy od Ofierzyńskiego). zaś pomoc ustępowała znacznie Cracovii, na skutek zamałej szybkości.
Nowy Dziennik
Cracovia nie zastartowała szczęśliwie z Pogonią We Lwowie. Obawiano się o losy mistrza Polski, którego atak wykazuje pewne luki i zmiany. Kontuzjowanego Zembaczyńskiego musiał zastąpić zupełnie słaby Płachta na lewym skrzydle, a na prawym łączniku anemicznego Stępienia chciano Wzmocnić pomocnikiem Górą, którego uzupełniono Bialikiem. To też linia pomocy została de facto osłabiona, a formacja ataku nie została zreparowana, ani skonsolidowana.
Plattko i Vogl, dwaj słynni ongiś reprezentatyw¬ni piłkarze Węgier, pierwszy renomowany bramkarz MTK, a następnie FC Barcelony, drugi fenomenalny obrońca Ujpesti, postrach wszystkich napastników Europy, — objęli stanowiska trenerów Cracovii i Warty. Węgry zasilają od dawna swymi trenerami polskie kluby piłkarskie. Mieli U nas swą kartę zapisaną tacy trenerzy jak Pozsony, Fűrst, Biro, Schlosscr, Kertesz, Molnar, Zeisler. Szczególnie Kraków i Poznań hołdowali systemowi trenerów węgierskich którzy przeszli przez Wspaniałą szkołę Anglika Hogana, faktycznego twórcy klasy piłkarskiej środkowo-europejskicj, dokładniej mówiąc węgiersko-austriackicj. Cracovia wyszkoliła swymi trenerami Czechem Kożeluhem i Węgrem Pozsonym, oraz swymi licznymi międzynarodowymi meczami z zespołami wiedeńskimi i budapeszteńskimi, olbrzymie kadry klasowych drużyn przeszczepili styl i taktykę Hogana w nasze piłkarstwo. Nie tylko Cracovia, bo także Wisła, Pogoń, Warta, ŁKS, Makkabi, Legia, przyczyniły się wybitnie do zaprowadzenia tej szkoły w Polsce.
A teraz stali na liniach bocznych boiska, na którym walczyły Cracovia i Warta, dwaj ich trenerzy: Plattko i Vogl. I charakterystyczne — Plattko z laską a Vogl z walizką-apteczką. Spokojnie na zewnątrz, a na pewno ze zdenerwowaniem, wewnątrz, obserwowali sekundanci swe drużyny. A gdy Cracovia prowadziła już 2:0, a następnie 4:1, odszedł Plattko w stronę linii bramkowej i zadowolony zapalił papierosa, a w tym samym czasie Vogl instruował niezmordowanego wysłużonego weterana Kryszkiewicza, jak podjąć i prowadzić kontrofensywę.
I chociaż Cracovia wygrała to zawody 5:2 i uzyskała piękny sukces w swej kampanii ligowej, to jednak wielotysięczna widownia nie przyjęła tego zwycięskiego — w tym stosunku nic oczekiwanego — rezultatu radosnymi oklaskami. Cicho i bez entuzjazmu rozeszła się publiczność, bo zda-wała sobie sprawę, że mecz wygrała drużyna szczęśliwsza, ale nic lepsza. Warta była bowiem zespołem jednolitszym i w pierwszych formacjach (atak i pomoc) silniejszym, a klęskę swą przypisać może pechowemu tym razem, choć w tylu bojach wy próbowanemu i znakomitemu bramkarzowi Fontowiczowi, który zawinił stanowczo puszczenie 2 bramek. I to oceniła sprawiedliwa i znająca się na piłkarstwie publiczność krakowska.
Podczas gdy trio defensywne Warty było słabsze, to właśnie w Cracovii te posterunki wraz i doskonałym Grűnbergiem na środkowej pomocy, były ostoją gospodarzy i na nich rozbijały się wszelkie ataki i zakusy lotnych i ambitnych napastników poznańskich. A poza tym, jak w każdym pokazie i walce znalazł się i w Cracovii w dniu wczorajszym jeden gracz, który miał swój dzień, któremu wszystko wychodziło i który przy tym miał dużo szczęścia. W ten sposób Skalski uzyskał do przerwy dwie bramki. I to zadecydowało o wyniku.
Wedle przebiegu meczu więcej z gry miała Warta, ale więcej szczęścia miała Cracovia. W 6-tej minucie z karnego zdobywa Korbas prowadzenie. W 27 min. podwyższa Skalski na 2:0. Silna kontrofensywa Warty doprowadza do samobójczej bramki świetnego w tej fazie Pająka. W 42 min. znowu Skalski skośną bombą poprawia na 3:1, a tuż przed gwizdkiem w 45 min. z wolnego rzutu Góra ustala do przerwy na 4:1. Po pauzie zmieniła Warta bramkarza. W miejsce Fontowicza wszedł Schulz i wkrótce (5 min.) Scherfke najlepszy w ataku zmniejsza na 4:2, ale po pięknym przeboju Korbas definitywnie ustala na 5:2 wynik końcowy, chociaż Warta była w drugiej połowie nieustannie groźna i w przewadze.
1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2