1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

200. mecz Cracovii w ekstraklasie.


Herb_Cracovia

Trener:
Ferenc Plattkó
pilka_ico
Liga , 2 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 24 kwietnia 1938, 16:15

Cracovia - Warta Poznań

5
:
2

(4:1)



Herb_Warta Poznań


Skład:
W. Pawłowski
Lasota
Pająk
Bialik
Grünberg
K. Majeran
Z. Skalski
Góra
Korbas
Szeliga
Płachta

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Łukasz Gruszka (Chorzów)
Widzów: 6 000

bramki Bramki
Korbas (6-karny)
Z. Skalski (26)

Z. Skalski (43)
Góra (44-wolny)

Korbas (78)
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1
4:2
5:2


Pająk (27-samobójcza)


Gendera (51)
Skład:
Fontowicz (46' Schultz)
Ofierzyński
Twórz
Kryszkiewicz
Lis
Sobkowiak
Słomiak
Gendera
F.Scherfke
Nawrat
Schwartz

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2
1938-04-24 Olsza Kraków - Cracovia II 6:3



Srebrna papierośnica (widoczna na niej data 1906 oraz 1937) wykonana na poczet setnego meczu Korbasa lub Grünberga i wręczona przed meczem Cracovia - Warta Poznań.Inne zdjęcia papierośnicy

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Jubilaci Cracovii. Grünberg, Pająk i Korbas obchodzili w niedzielę "uroczystość" rozegrania (wspólnie) 400 meczów

Przegląd Sportowy
(komentarz)

Relacja z meczu w warszawskim Przeglądzie Sportowym
Sensacją dnia była ciężka porażka Warty w Krakowie. Potwierdziła ona starą prawdę, że wszystkie wartości są względne. Wyśmienita obrona w meczu z Phoebusem znalazłszy się na obcym terenie straciła swą pewność. Skuteczny napad poznański zachorował w Krakowie na starą wadę - nieumiejętność wyzyskiwania sytuacji, a ponieważ Cracovia miała zdaje się wyjątkowe szczęście więc też zrodził się wynik, rehabilitujący mistrza Polski.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 33 z 25 kwietnia 1938


Przegląd Sportowy
(relacja)

Relacja z meczu w warszawskim Przeglądzie Sportowym cz.1
Relacja z meczu w warszawskim Przeglądzie Sportowym cz.2
Relacja z meczu w warszawskim Przeglądzie Sportowym cz.3
Relacja z meczu w warszawskim Przeglądzie Sportowym cz.4
Cracovia - Warta 5:2 (4:1)

Kraków, 24. IV. - tel. wł. - Cracovia - Warta 5:2 (4:1). Bramki dla Cracovii strzelili: Skalski i Góra po dwie, Korbas jedną; dla Warty Gendera i jedna samobójcza. Sędzia p. Gruszka. Publiczności 6.000.

Warta: Fontowicz (Szulc); Twórz, Ofierzyński; Kryszkiewicz, Lis, Sobkowiak; Słomiak, Gendera, Scherfke, Nawrat, Szwarc.

Cracovia: Pawłowski; Lasota, Pająk; Bialik, Grünberg, Majeran; Skalski, Góra, Korbas, Szeliga, Płachta.

Pięć razy wyjmował bramkarz Warty piłkę ze swej siatki, a tylko dwukrotnie powtórzył to za nim jego vis a vis. Dla układu tabelarycznego wymowa cyfr bardzo ważna. Nieco inaczej zapatrujemy się na sprawy, gdy przystępujemy do oceny w perspektywie wypadków, których świadkami byliśmy przez 90 minut na boisku Cracovii. Należy stwierdzić, że gdyby Warta umiała w takim stopniu realizować pozycje, jak umiała do tych pozycyj dochodzić, to wynik brzmiałby inaczej. Nie wolno pominąć, że również Cracovia miała wiele możliwości zakończonych… ciężkimi westchnieniami na trybunach. Procent niewyzyskanych okazji był jednak u Warty o wiele wyższy. I to jest pierwsza tajemnica, której nie zdradzają suche cyfry.

Warta jako zespół posiada wszelkie szanse do odegrania poważnej roli w tegorocznych mistrzostwach. Piętą achillesową jest trio defensywne. Słaba gra Fontowicza, którego po pauzie zastąpiono Szulcem znalazła odpowiednik w spadku formy Twórza, w słabej dyspozycji Ofierzyńskiego. W sumie cała trójka pracowała nerwowo, niepewnie, tworząc groźne sytuacje pod własną bramką. Tu leży druga tajemnica dzisiejszego wyniku.

Wręcz odwrotnie grała reszta zespołu. Na czoło wybijali się dwaj gracze. Są to środkowy pomocnik Lis i lewoskrzydłowy Szwarc. Lis był niezmordowany i przez pełnych 90 minut spełniał doskonale rolę łącznika między tyłami a atakiem, wytrzymał mordercze tempo pierwszej połowy i do ostatniej minuty krążył skutecznie między obiema bramkami.

Szwarc dał tym razem pokaz wielkiej formy. Zarówno szybkość jak orientacja i wykańczanie piłek były bez zarzutu. Na tle tych dwu graczy formował się obraz reszty pomocy i ataku Warty. Boczni pomocnicy harmonizowali z formą Lisa, a w ataku Warty Scherfke, jak zwykle technicznie dobry i myślący, ale zawsze tak samo ciężki i powolny. Łącznicy natomiast ruchliwsi. W sumie piątka zdobywająca celowo teren ale zawodząca zupełnie pod bramką. To jest trzecia tajemnica dzisiejszego wyniku. Cracovia wygrała dlatego, że w pierwszej połowie rzuciła na szalę niebywałę dozę ambicji i szybkości, że walczyła w każdej sytuacji aż do ostatniego momentu, że o niebo lepiej realizowała swe szanse. To byłaby wreszcie tajemnica ostatnia.

Obecnie trzeba tylko omówić jeszcze obóz zwycięzców. Trio defensywne gospodarzy znacznie lepsze niż przeciwnika miało silny punkt w Pająku. Strzeloną sobie nieszczęśliwie bramkę zrównoważył on zdecydowanymi akcjami w dziesięciu innych pozycjach. Rola obrony była szczególnie ciężka, gdyż pomoc przechodziła wyraźny kryzys. Przesunięcie Góry do ataku nie dało spodziewanych rezultatów, osłabiło pomoc, gdzie obaj boczni nie dotrzymali kroku, a Grünberg na środku wyczerpał się szybko. Tak więc pozostała Cracovia po pauzie bez pomocy, atak zmuszony był cofać się po piłkę niemal do własnej bramki. Nie pozostało to oczywiście bez wpływu na jego kondycję.

Trójka środkowa wycofała się, przestała grać jako całość. W drugiej połowie istniała tylko w formie indywidualnych wyczynów Korbasa. Dodajmy jeszcze, że rozbitego Zembaczyńskiego zastępował dziś rezerwowy Płachta, a wówczas stanie się jasne, dlaczego do ostatniej chwili wytrwał w ataku w pełni formy jedynie Skalski, najbardziej tym razem wartościowy napastnik.

Atmosfera i poziom meczu pozostawały oczywiście w ścisłej zależności od jego znaczenia. Zaczęło się uroczyście, gdyż w gronie Cracovii było dziś trzech Jubilatów. Pakąk ma za sobą 200 meczów, Korbas i Grünberg po 100. Jubilatów uczczono w odpowiedni sposób, składając im gratulacje i wręczając bukiety. Po tym ceremoniale rozpoczęło się widowisko szybkie i emocjonujące. Błyskawiczne tępo [sic!] narzucone przez gospodarzy utrzymało się aż do przerwy. Cracovia miała całą serię pozycyj nie znajdowała jednak z początku skutecznego realizatora. Dopiero ręka Twórza na polu karnym zapoczątkowała serię bramek.

Góra egzekwuje karnego i strzela w sam róg tak, że piłka odbija się od słupka i pada do siatki. Dopingowani gorąco przez widownię gospodarze są w ciągłej ofensywie, a gdy w końcu Skalski wspaniałym strzałem z 30 metrów podwyższa rezultat, zdawało się, że klęska Warty gotowa. Nie upłynęła jedna minuta a fatalna główka Pająka lokuje piłkę w si[a]tce „białoczerwonych”. Na widowni powiało mrozem. Warta podniecona sukcesem naciera ostro, ważą się losy spotkania. Cracovia wytrzymuje dzielnie napór i jeszcze raz przechodzi do kontrofensywy. Jest to zasługą Skalskiego że w 41 minucie ostrym strzałem zdobywa nie tylko trzecią bramkę ale deprymuje przeciwnika, a wolny rzut Góry tuż przed pauzą oddaje Cracovii zdecydowaną przewagę. W tym sensie rzeczy zdaje się, że Warta jest stracona.

Poznaniacy nie dają jednak za wygraną. Zmieniają bramkarza i z wielkim impetem ruszają, w drugiej połowie do ataku. Gdy Scherfke pięknie zagrawszy wystawia wolnego Genderę, który strzela drugą bramkę, zanosi się na poprawę wyniku przez Wartę. Goście mimo to, że zespołowo są lepsi nie potrafią jednak zrealizować swych szans i jeszcze raz zaczynają ze środ[k]a, gdy w 32 min. Korbas strzela piąty i ostatni punkt dla swych barw.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 33 z 25 kwietnia 1938


Dziennik Poznański

W Krakowie w meczu ligowym Cracovia pokonała poznańską Wartę w stosunku 5:2 (4:1).

Zwycięstwo Cracovii jest nieco za wysokie, gdyż Warta miała okresami w pierwszej części gry, a w całości w drugiej połowie znacznie więcej z gry, lecz grała bardzo pechowo w linii ataku. Cracovia natomiast grała bardziej skutecznie. Atak Cracovii umiał również stwarzać sobie dogodne pozycje podbramkowe i w sumie Cracovia miała ich znacznie więcej niż goście. Tak wysoką porażkę przypisać musi Warta słabej formie trójki defenzywnej z Fontowiczem na czele. Po przerwie Fontowicza zastąpił rezerwowy Schulz. Bardzo dobrze wypadła linia pomocy poznańczyków z Lisem na pozycji środkowej, który był najlepszym z Warty.

W pierwszej połowie początkowe momenty należą do gości. Niespodziewanie w szóstej minucie Twórz zawinił ręką rzut karny, z którego Korbas zdobywa prowadzenie dla Cracovii. Złe ustawienie się Fontowicza w 26-ej minucie przynosi Warcie utratę drugiej bramki. Strzelcem był doskonale grający lewoskrzydłowy Skalski. W minutę potem Pająk zawinia samobójczą bramkę strzelając głową do pustej bramki. Następuje obecnie okres pewnego załamania się drużyny miejscowej. Warta napiera, lecz bez efektu cyfrowego. W 44-ej minucie "kiksuje" obrońca Warty Twórz i Skalski przytomnie strzela czwartą bramkę dla swych barw. W drużynie poznańskiej panuje w czasie przerwy całkowite przygnębienie.

Po przerwie Warta zyskuje w polu znaczną przewagę. W 6-ej minucie Gendera zdobywa drugą bramkę, lecz dalsza gra nie przynosi polepszenia wyniku. W 33-ej minucie po solowej akcji Korbas kończy serię bramek, zdobywając piąty punkt.

Sędziował p. Gruszka ze Śląska. Widzów ok. 3000. Zawodom przypatrywał się kapitan związkowy PZPN, Kałuża obserwując formę zawodników, którzy wezmą udział w obozie kondycyjnym przed zawodami o mistrzostwo świata z Brazylią.
Źródło: Dziennik Poznański nr 95 z 26 kwietnia 1938 [1]


Relacja w identycznym brzmieniu ukazała się także w "Dzienniku Porannym" nr 95 z 26 kwietnia 1938 [2].

Kurier Poznański

Pierwsze w tym roku spotkanie o mistrzostwo ligi rozegrane przez Cracovię na własnym boisku, przyniosło jej niespodziewanie wysokie zwycięstwo nad poznańską Wartą. Zwycięstwo biało-czerwonych było nawet w tym stosunku zasłużone. Warta wypadła na ogół słabiej aniżeli się spodziewano. Cracovia jako całość górowała wyraźnie a w pierwszej części miała wybitną przewagę. Najlepszą jej częścią była obrona i atak, w którym wyróżniał się przede wszystkim bardzo szybki i groźny strzelec prawoskrzydłowy Skalski.

W Warcie nieszczególnie wypadł do przerwy Fontowicz, a nawet obrona. Zadowoliła natomiast pomoc. W ataku na wysokości zadania stanęli jedynie Scherfke, zwłaszcza po przerwie i Szwarc. Fontowicza po przerwie zastąpił Szulc.

Warta więc pojechała do Krakowa bez chorych, Kaźmierczaka i Danielaka. Zwłaszcza brak ostatniego dał się drużynie zielonych wyraźnie odczuć.
Źródło: Kurier Poznański nr 188 z 26 kwietnia 1938 [3]


"Forma białoczerwonych polepsza się." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Forma białoczerwonych polepsza się.

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.3
Po wspaniałem zwycięstwie nad Polonią i dwukrotnej wybranej nad budapeszteńskim zespołem zawodowców Phoebueom drużyna Warty przyjechała do Krakowa poprzedzona dobrą marką. Dzięki temu wielkie tłumy publiczności, dochodzące do ilości 500 osób zaległy boisko Cracovii, I oczekując zaciętej walki 6 punkty, licząc się nawet ze stratą punktów przez biało- czerwonych. Zwycięstwo przyszło tymczasem Cracovii i łatwo i zasłużenie, chociaż może w za wysokim nieco stosunku, do czego przyczynił się tylko w pewnym stopniu słabo grający bramkarz gości Fontowicz.

Drużyny wystąpiły w nast. składzie: Cracovia — Pawłowski, Lasota i Pająk, Bielik, Gruenberg i Majeran, Skalski, Góra, Korbas, Szeliga i Płachta (rezerwowy w miejsce kontuzjonowanego Zembaczyńskiego), Warta: Fontowicz (po pauzie Szulc), Ofierzyński i Twórz, Kryszkiewicz, Lis i Sobkowiak, Staniak, Gendera, Szerfke, Nawrot i Szwarc.
Początkowo gra jest ospała, ale trwa to tylko kilka minut. Ożywienie następuje w 5 minucie kiedy sędzia dyktuje rzut karny za rękę jednego z obrońców Warty, który odbił nią centrę Skalskiego. Rzut ten pewnie zamienia w pierwszą bramkę Korbas.
Bramka Warty jest w dalszym ciągu atakowana i bramkarz Fontowicz wykazuje często niewpewność. Napastnicy jednak Cracovii wykazują niezaradność w pobliżu pola karnego i przestrzeliwują w dogodnych sytuacjach (Płachta), a i Korbąs parokrotnie trafia parę metrów obok słupka.
Zwolna zmienia cię obraz gry, goście dochodzą coraz częściej do głoso i tyły Cracovii muszą dobrze pracować aby podołać zadaniu. Raz Pawłowski musi po centrze Słomiaka ratować w ostatniej chwili wybiciem. W 20 min za „faul” Pająka bije rzut wolny z 18 m kończy się strzałem Nawrata w poprzeczkę, poczem broni Pawłowski.
Cracovia szybko otrząsa się z pod tej przewagi i przechodzi do kontrofensywy. W 23 min. strzał Korbasa po podaniu przez Płachtę bronić zmuszony jest Fontowicz na korner. W dwie minuty potem pada niespodziewanie drugi goal dla Cracovii, kiedy Skalski pięknym strzałem zdaleka przenosi piłkę ponad Fontowiczem.
W 29 min. po centrze lewoskrzydłowego Szwarca powstaje pod bramka Cracovii zamieszanie i nieporozumienie między Pawłowskim a Pająkiem. który sam skierowuje piłkę do siatki. 2:1 dla Cracovii.
Pomimo, iż gra się wyrównuje, Cracovia podwyższa wynik uzyskując dalsze dwie bramki, a mianowicie trzecią w 40 min. przez Skalskiego, który po dalekim wykopie Pająka wyzyskuje błąd obrońcy Warty, strzelając z daleka na bramkę. Fontowicz przepuścił piłkę, mimo iż miał ją już w rękach. Strzał był dla niego za silny. Czwarty goal padł z rzutu wolnego, egzekwowanego przez Górę w 44 min., przyczem Fontowicz fatalnie przepuścił górną piłkę między rękami.
Po pauzie Warta zmienia Fontowicza, którego zastępuje rezerwowy Szulc. Nie popełnia on już jaskrawych błędów, choć nie wykazuje specjalnej klasy, nie mając zresztą ku temu okazji Przez dłuższy czas przewagę ma Warta, gdyż Cracovia gra więcej defensywnie. W 5 min. Szerfke mija Pająka, oddalę centrę ku środkowi, skąd nadbiegający Gendera trafia celnie pod poprzeczkę. Dalszej przewagi Warta nie umie już cyfrowo wskazać, gdyż obrona Cracovii interweniuje doskonale w groźniejszych sytuacjach. Raz tylko w 20 min. Słomiak po pięknem podaniu Szerfkego trafia w poprzeczkę.
Końcowy okres należy znowu do Cracovii która ma dużo okazyj do podwyższenia wyniku, ale marnuje przewaznie Płachta dla braku rutyny. Jedyny goal w tym akrowe Cracovii pada ze strzału Korbasa w 32 min. Warta, pod koniec meczu nie czuje się na siłach zmienić wynik i oddaje inicjatywę w ręce Cracovii, która utrzymuje ją do ostatniej minuty. Pod koniec meczu znać na obu drużynach wyczerpanie żywem tempem gry.
Na wyróżnienia zasługują z Cracovii linja pomocy w której tylko Bialik pozostawał nieco w tyle, w ataku najlepsi Korbas i Skalski, lewa strona słabsza, trio obronne niemal bez zarzutu poza błędem Pająka. W Warcie najlepsi Słomiak Szerfke, Nawrot, natomiast obrona niepewna (Twórz lepszy od Ofierzyńskiego). zaś pomoc ustępowała znacznie Cracovii, na skutek zamałej szybkości.

Sędziował p. Gruszka
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 114 z 26 kwietnia 1938


"Cracovia zwycięża Wartę poznańską 5:2 (4:1)" -
Nowy Dziennik

Cracovia zwycięża Wartę poznańską 5:2 (4:1)

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Dotychczasowe sukcesy piłkarzy Warty poznańskiej w rozpoczętej kampanii ligowej bieżąceg0 sezonu świadczyły o dobrej formie zielonych. To też zjechali oni do Krakowa pełni nadziei, że Utrzymają nadal swą zwycięską serię. Pokaźna i ilość bywalców meczowych uważała ich nawet za faworytów.

Cracovia nie zastartowała szczęśliwie z Pogonią We Lwowie. Obawiano się o losy mistrza Polski, którego atak wykazuje pewne luki i zmiany. Kontuzjowanego Zembaczyńskiego musiał zastąpić zupełnie słaby Płachta na lewym skrzydle, a na prawym łączniku anemicznego Stępienia chciano Wzmocnić pomocnikiem Górą, którego uzupełniono Bialikiem. To też linia pomocy została de facto osłabiona, a formacja ataku nie została zreparowana, ani skonsolidowana.
Plattko i Vogl, dwaj słynni ongiś reprezentatyw¬ni piłkarze Węgier, pierwszy renomowany bramkarz MTK, a następnie FC Barcelony, drugi fenomenalny obrońca Ujpesti, postrach wszystkich napastników Europy, — objęli stanowiska trenerów Cracovii i Warty. Węgry zasilają od dawna swymi trenerami polskie kluby piłkarskie. Mieli U nas swą kartę zapisaną tacy trenerzy jak Pozsony, Fűrst, Biro, Schlosscr, Kertesz, Molnar, Zeisler. Szczególnie Kraków i Poznań hołdowali systemowi trenerów węgierskich którzy przeszli przez Wspaniałą szkołę Anglika Hogana, faktycznego twórcy klasy piłkarskiej środkowo-europejskicj, dokładniej mówiąc węgiersko-austriackicj. Cracovia wyszkoliła swymi trenerami Czechem Kożeluhem i Węgrem Pozsonym, oraz swymi licznymi międzynarodowymi meczami z zespołami wiedeńskimi i budapeszteńskimi, olbrzymie kadry klasowych drużyn przeszczepili styl i taktykę Hogana w nasze piłkarstwo. Nie tylko Cracovia, bo także Wisła, Pogoń, Warta, ŁKS, Makkabi, Legia, przyczyniły się wybitnie do zaprowadzenia tej szkoły w Polsce.
A teraz stali na liniach bocznych boiska, na którym walczyły Cracovia i Warta, dwaj ich trenerzy: Plattko i Vogl. I charakterystyczne — Plattko z laską a Vogl z walizką-apteczką. Spokojnie na zewnątrz, a na pewno ze zdenerwowaniem, wewnątrz, obserwowali sekundanci swe drużyny. A gdy Cracovia prowadziła już 2:0, a następnie 4:1, odszedł Plattko w stronę linii bramkowej i zadowolony zapalił papierosa, a w tym samym czasie Vogl instruował niezmordowanego wysłużonego weterana Kryszkiewicza, jak podjąć i prowadzić kontrofensywę.
I chociaż Cracovia wygrała to zawody 5:2 i uzyskała piękny sukces w swej kampanii ligowej, to jednak wielotysięczna widownia nie przyjęła tego zwycięskiego — w tym stosunku nic oczekiwanego — rezultatu radosnymi oklaskami. Cicho i bez entuzjazmu rozeszła się publiczność, bo zda-wała sobie sprawę, że mecz wygrała drużyna szczęśliwsza, ale nic lepsza. Warta była bowiem zespołem jednolitszym i w pierwszych formacjach (atak i pomoc) silniejszym, a klęskę swą przypisać może pechowemu tym razem, choć w tylu bojach wy próbowanemu i znakomitemu bramkarzowi Fontowiczowi, który zawinił stanowczo puszczenie 2 bramek. I to oceniła sprawiedliwa i znająca się na piłkarstwie publiczność krakowska.
Podczas gdy trio defensywne Warty było słabsze, to właśnie w Cracovii te posterunki wraz i doskonałym Grűnbergiem na środkowej pomocy, były ostoją gospodarzy i na nich rozbijały się wszelkie ataki i zakusy lotnych i ambitnych napastników poznańskich. A poza tym, jak w każdym pokazie i walce znalazł się i w Cracovii w dniu wczorajszym jeden gracz, który miał swój dzień, któremu wszystko wychodziło i który przy tym miał dużo szczęścia. W ten sposób Skalski uzyskał do przerwy dwie bramki. I to zadecydowało o wyniku.
Wedle przebiegu meczu więcej z gry miała Warta, ale więcej szczęścia miała Cracovia. W 6-tej minucie z karnego zdobywa Korbas prowadzenie. W 27 min. podwyższa Skalski na 2:0. Silna kontrofensywa Warty doprowadza do samobójczej bramki świetnego w tej fazie Pająka. W 42 min. znowu Skalski skośną bombą poprawia na 3:1, a tuż przed gwizdkiem w 45 min. z wolnego rzutu Góra ustala do przerwy na 4:1. Po pauzie zmieniła Warta bramkarza. W miejsce Fontowicza wszedł Schulz i wkrótce (5 min.) Scherfke najlepszy w ataku zmniejsza na 4:2, ale po pięknym przeboju Korbas definitywnie ustala na 5:2 wynik końcowy, chociaż Warta była w drugiej połowie nieustannie groźna i w przewadze.

Poziom i styl obu drużyn mało tylko przypominał owe podstawy klasycznej szkoły piłkarskiej, które przez szereg lat trenerzy Budapesztu, Wiednia i Pragi wszczepiali w nasz narybek. Może uda się znowu Plattce i Voglowi przynieść renesans czołowych drużyn piłkarskich. Może nie wystarcza naprawdę krajowa szkoła licznych stałych i objazdowych instruktorów pezetpeenowskich, chociaż oni byli właśnie wychowankami cytowanych na wstępie trenerów zagranicznych. A może synteza systemów: szkoły umiejętności i wychowania ideowo-sportowego da rezultaty, które podniosą i utrwalą poziom naszego piłkarstwa.
Źródło: Nowy Dziennik nr 113 wydanie poranne z 25 kwietnia 1938



Mecze sezonu 1938

Cracovia_herb 1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3  Cracovia_herb 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5  Zwierzyniecki Kraków 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1  Krowodrza Kraków 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1  KS Chełmek 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3  Błyskawica Rybnik 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1  Pogoń Katowice 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0  Azoty Chorzów 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1  Dąb Katowice 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1  Śląsk Świętochłowice 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4  Garbarnia Kraków 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0  Pogoń Lwów 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1  Honvéd Budapeszt 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2  Warta Poznań 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2  Wisła Kraków 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2  Śmigły Wilno 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0  AKS Chorzów 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1  Polonia Warszawa 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2  Ikar Kraków 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3  Bocskay Debreczyn 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1  Rewera Stanisławów 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4  Stanisławowski OZPN 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1  ŁKS Łódź 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1  Ruch Chorzów 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0  Ruch Chorzów 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2  Warszawianka Warszawa 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3  Fablok Chrzanów 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1  Makkabi Kraków 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3  Hasmonea Lwów 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5  Junak Drohobycz 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4  ŁKS Łódź 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2  Polonia Warszawa 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2  Śmigły Wilno 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3  Kielce 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6  Wisła Kraków 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Warszawianka Warszawa 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0  Pogoń Lwów 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3  Fablok Chrzanów 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1  Warta Poznań 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1  Polonia Warszawa 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2  Garbarnia Kraków 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2  Warta Zawiercie 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2