1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0
|
Liga , 16 kolejka Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, niedziela, 9 października 1938
(2:0)
|
|
Skład: Rudnicki Joksch Gwoździński Sochan Drabiński Sroczyński S. Baran Knioła Smoczek Święcki Pyrich Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Józef Strzelecki ze Lwowa
|
Skład: A. Radwański Lasota Pająk Góra Grünberg K. Majeran Z. Skalski Młynarek Bartyzel Szeliga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1938-10-09 Tarnovia - Cracovia II 2:2 |
Opis meczu
Rudnicki zwycięża Cracovię
Dwa rzuty karne grzęzną w rękach bramkarza Warszawianki
WARSZAWA, 9.10. - Warszawianka - Cracovia 2:0 (2:0). Bramki zdobyli Pirych z wolnego i Gwoździński z karnego. Widzów ok. 3000. Sędzia p. Strzelecki ze Lwowa.
Cracovia: Radwański; Lasota, Pająk; Góra, Grünberg, Majeran; Skalski, Młynarek, Bartyzel, Szeliga, Zembaczyński.
Warszawianka: Rudnicki; Joksz, Gwoździński; Sroczyński, Drabiński, Sochan; Baran, Knioła, Smoczek, Święcki, Pirych.
W sporcie nie zawsze wystarczają umiejętności, trzeba też mieć szczęście. Uśmiechnęło się Warszawiance, odwracając się wyraźnie od Cracovii.
Rudnicki bronił wszystko co znalazło się w jego rejonie, nawet dwa rzuty karne, - Radwański puścił nieszczęśliwie rzut wolny, strzelony z daleka w 3-ej min. przez Pyricha i speszył tym kolegów właśnie w okresie, gdy akcje ich kształtowały się b. obiecująco.
A ponieważ, jak nie idzie to nie idzie, więc foul na Baranie wywołał rzut karny i gospodarze prowadzili już w 18-ej min. 2:0, mimo że na podstawie przebiegu spotkania na tego rodzaju przewagę bynajmniej nie zasługiwali!
Cracovii nadarzała się okazja odwrócenia biegu wypadków, jednak Góra zabrał się w decydującym momencie w 25-ej min. z tak wielkimi ceregielami do wykonania rzutu karnego (ręka Joksza), że w rezultacie… lekka piłka stała się łatwym łupem wyśmienicie usposobionego Rudnickiego. Był to drugi ciężki szok, dla „biało-czerwonego” zespołu, toteż aż do przerwy nie zdołał się z niego otrząsnąć.
Po przerwie krakowianie przeszli do generalnej ofensywy (gdyby grali z taką energią wcześniej, kto wie jaki byłby rezultat?), Warszawianka miała się jednak na baczności, a Rudnicki ukoronował swój wielki dzień obroną drugiego rzutu karnego strzelonego tym razem ostro przez Młynarka w min. 20-ej.
- Widocznie przeznaczenie nie chce, by Warszawianka przegrała - wzdycha obok jakiś głos i zachowuje rację, gdyż najpewniejsze pozycje Cracovii przechodzą bez efektu.
Ostatecznie krakowianie mecz przegrali, mimo że na podstawie przebiegu gry zasłużyli co najmniej na remis. Mieli sporo przewagi przed przerwą. Atakowali bezustannie po pauzie i nic z tego nie wyszło. Było w tym wiele winy własnego kunktatorstwa i pecha.
Pechem był[o] przede wszystkim to, że natrafili na „dzień Rudnickiego”. Tak bezbłędnie, jak dzisiaj, grał on chyba z początkiem sezonu, gdy przebojem zdobył sobie reprezentacyjne ostrogi. Łapał pewnie długie ostre, doskonale wybiegał, dobrze wypiąstkowywał, był przytomny, pewny, błyskawicznie reagujący. Nie stracił ani przez chwilę orientacji i spokoju, toteż zdawało [się], że jakaś magiczna siła ściąga najgroźniejsze piłki.
Para Gwoździński - Joksz była szybka i energiczna. W sam raz na nieco zbyt skomplikowane akcje napadu Cracovii. Drabiński, powołany w miejsce Cebulaka, przydał się defensywie. Nie bardzo troszczył się o styl. Wchodził energicznie, rozbijał ataki, podając do przodu jak się dało. Dobrze wywiązali się ze swego zadania boczni. Zadanie ich było o tyle ułatwione, że Cracovia nie umiała wyzyskiwać swych skrzydeł. Zembaczyński i Skalski rzadko otrzymywali czyste piłki w wolny teren, przeważnie musieli zwalczać na swej drodze przeszkody, co hamowało tempo.
Warszawianka wygrała mecz, ale mało było w tym zasługi ataku. Z własnego wypracowania nie zdobył on ani jednego punktu. Niemniej jednak w linii ofensywnej były przebłyski dawnej klasy. Widzieliśmy kilka doskonałych podań w pusty teren, kilka momentalnych wypuszczeń, toteż niewiele brakowało by wynik wypadł jeszcze korzystniej. Smoczek nieco się poprawił, Baran kilkakrotnie dał próbkę swego kunsztu strzeleckiego (co do tej pory stanowi najpoważniejszą jego broń), Święcki i Knioła wspierali pilnie pomoc, a Pirych poza rzutem wolnym nie miał popisowych momentów.
Odpowiednikiem Rudnickiego w Warszawiance, był w Cracovii Pająk. Nie przypominamy go sobie tak doskonale grającego jak na stadionie W.P. Był wprost bez błędu! Zbierał piłki w imponującym stylu, wykopy były pewne i długie, ani jeden nie wyszedł poza pole. Gdyby istniała gwarancja, że Pająk potrafi się przez dłuższy czas utrzymać na podobnym poziomie, powołanie go do reprezentacji nie mogłoby nasuwać żadnych wątpliwości, Znacznie słabiej grał Lasota, częstokroć o niebezpiecznie krótkich wykopach.
W pomocy Grünberg okazał się znów najbardziej stylowym pomocnikiem. Umie on doskonale zatrzymać piłkę, przytomnie i dokładnie ją podać na krótki dystans. Nie opanował natomiast dalekich piłek na skrzydła i nigdy też nimi nie operuje, co jest bezwzględnie wadą.
Góra gra stale gorzej w klubie, niż w reprezentacji. Tajemnica tkwi w tym, że Góra początkowo poluje na poklask widowni, zapuszcza się w niepotrzebne pojedynki, a gdy przegrywa zaczyna faulować. Gdyby Góra z miejsca zabrał się tak poważnie i zdecydowanie do pracy, jak uczynił to po zmianie pól, gra Cracovii nabrałaby innego wyglądu, a on sam… oszczędziłby sobie kilku bolesnych sińców. Dobrze było by również, gdyby Góra pamiętał też, że bicie rzutów wolnych wprost do bramki nie zawsze jest jedynym lekarstwem, szczególnie gdy ma się przed sobą tak dobrze usposobionego bramkarza.
Nieźle spisywał się Majeran, jednak i on dopiero po przerwie walczył energiczniej.
Powolne rozkręcanie się było zresztą błędem całej Cracovii, której atak rozpoczął grę wprawdzie w dobrym stylu jednak bez odpowiedniego impetu.
Gdy chodzi o atak, to w pierwszej fazie zadziwił nas animusz strzałowy. Szeliga oddał kilka dalekich bomb pierwszorzędnej marki i zasłużył bodajże na pierwszą lokatę. Młynarek wymaga jeszcze dokładniejszego oszlifowania, ostry strzał nie zawsze jest celny.
Brak Korbasa był widoczny. Nie mógł go zastąpić Bartyzel, zawodnik niezły, ale jeszcze nie dojrzały do prowadzenia ataku. Pierwszej linii zabrakło więc wyrazu i spoistości. Kombinowano wiele, zbyt drobiazgowo bez większego polotu i umiejętności szybkiego zdobywania terenu, choćby przy pomocy skrzydeł, mimo że Skalski i Zembaczyński zasługiwali na zaufanie.
Cracovia pozostawiła dobre wrażenie. Mimo wszystkich braków widziało się kilkanaście akcyj, znamionujących klasę i szkołę, toteż gdy młoda gwardia jeszcze bardziej okrzepnie, spodziewamy się, że „białoczerwoni” odegrają w piłkarstwie polskim rolę godną swej wielkiej tradycji.
Sędzia p. Strzelecki miał kilka drobniejszych przeoczeń. Na ogół był jednak uważny i wywiązywał się dobrze ze swego zadania. Drobiazgowość zapisujemy na konto chęci opanowania w porę sytuacji, co udało mu się nawet w momencie, gdy temperatura zaczęła groźnie się podnosić.
(ns)
Źródło: Przegląd Sportowy [1]
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Warszawianka wystąpiła do tego moczu z kilkoma zmianami Martynę zastąpiono Gwożdzlńskim, Cebulaka — nowopozyskanym z Legji Drabińskim. a na bocznej po mocy zamiast Sochana zagrał Dmitryszyn W Cracovii brakowało jedynie kontuzjowanego Korbasa.
Mecz wygrała Warszawianka niezbyt zasłużenie. Gospodarze byli może zespołem znacznie szybszym, a przez to groźniejszym w atakach, ale Cracovia górowała pod względem technicznym. Wynik remisowy, sądząc z przebiegu gry, byłby może sprawiedliwszem rozstrzygnięciem. Warszawianka miała jednak wspaniałego bramkarza w osobie Rudnickiego, a Cracovia fatalnych strzelców rzutów karnych — to zadecydowało. Bramkarz Warszawianki, który zdaje się wracać do swej formy z przed półtora roku, grał niezwykle pewnie, robinzonował wspaniale i nadto niezwykle przytomnie obronił dwa rzuty karne, przysługując się przynajmniej w połowie do zwycięstwa swej drużyny
Drużyna Cracovii w polu była znacznie lepsza od przeciwnika, kombinowała doskonale krótkiemi podaniami, zwłaszcza w pierwszej połowie i pod koniec meczu, ale napadowi jej brakowało jednak siły przebojowej. Nieumiejętność strzelania rzutów karnych przypisać należy także zbytniej nerwowości.
Warszawianka, dzięki temu zwycięstwu, przerwała fatalną passę porażek w drugiej rundzie, a jednocześnie wydostała się definitywnie z zagrożonej spadkiem strefy.
W drużynie Warszawianki obrona, mimo braku Martyny, zadowoliła tak Joksz jak i Gwoździński szybko startowali do przeciwników i likwidowali z miejsca wszelkie akcje. W pomocy Drabiński nie jest może tak dokładny w podaniach i tak rutynowany, jak Ceoulak, ale przewyższa go szybkością i wytrwałością. Wniósł do drużyny bardzo dużo życia i tempa. Z bocznych podobał się bardziej Sroczyński. W linji napadu bardzo pracowicie zagrywała cala piątka. Wyróżnić należy Smoczka i Kniołę. Baran ciągle nieregularny i mało dokładny.
W Cracovii w napadzie brakowało wyraźnie motoru w postaci Korbasa. Bartyzel jest talentem, ale napadu prowadzić nie potrafi.
Dobrym jest natomiast Młynarek na prawym łączniku, który wypadł lepiej od Szeligi. Ze skrzydłowych Skalski był bardziej pożyteczny niż Zembaczyński. W linji pomocy Góra nie wykazał reprezentacyjnej formy. Majeran lepszy w defensywie, a Grűnberg w ofenzywie. Obrona Cracovii bardzo nieszczególna bramkarz niczem specjalnem się nie wykazał. Miał on zresztą znacznie mniej roboty, niż świetny Rudnicki w przeciwnej bramce.
Mecz zaczyna się od ataków Cracovii, bardzo składnych i szybkich. W 10 min. Świecki bije rzut wolny na bramką Cracovii. Niezbyt trudną piłką puszcza Radwański z rąk i Warszawianka prowadzi 1:0.
Gra się wyrównywaje Ataki Warszawianki prowadzone przez Smoczka i Kniołę coraz częściej przedostają się pod bramkę przeciwnika. Cracovia też nie próżnuje i w 15 min. dwukrotnie strzela ostro Młyna¬rek W obu wypadkach Rudnicki brawurowo robinzonuje.
W 20 min. za „faul" Pająka sędzia dyktuje rzut karny dla Warszawianki. Strzela Gwoździński w poprzeczkę, ale w tym samym momencie sędzia odgwizduje zbyt wczesny wybieg Góry i zarządza powtórzenie rzutu karnego. Tym razem Gwoździński płatuje skutecznie w róg i Warszawianka
prowadzi po 20 min. 2:0.
Gra jest szybka i ostra. Sędzia musi często interweniować. W 22 min. strzał Bara¬na idzie w poprzeczkę, w 23 min. wolny bity przez Pająka i Izie w aut. W 80 min. sędzia dyktuje rzut karny za rękę Joksza. Strzela Góra, ale Rudnicki przytomnie broni. Rzut wolny bity przez Pająka broni Rudnicki. Na kilka minut przed przerwą piękny strzał Smoczka idzie obok bramki. Po przerwie gra jest już mniej ciekawa.
Cracovia jest lepszą w polu, ale jakoś nie może zdobyć się na skuteczny strzał Warszawianka natomiast atakuje rzadziej, lecz groźniej. W 13 min. strzał Smoczka idzie w poprzeczkę. Strzał Młynarka w 17 min. głową idzie nad bramką. Cracovia przeważa, ale Rudnicki jest zawsze na stanowisku broniąc kilkakrotnie wspaniale w trudnych sytuacjach. Ma ponadto dużo szczęścia. W 21 min. Knioła marnuje dogodną pozycję, strzelając z paru kroków w ant W 28 min za rękę Dmitryszrna sędzia dyktuje drugi rzut kamy na korzyść Cracovii. Strzela Młynarek ale Rudnicki robinsonuje i odbija piłkę w jole. Cracovia atakuje nadal, ale nie ma szczęścia Raz nawet zdobywa bramkę, której jednak sędzia nie uznaje, odgwizdawszy w chwilę przedtem rękę jednego z napastników gości.
1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2