1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1
|
Liga , 7 kolejka Łódź, niedziela, 12 czerwca 1938
(0:0)
|
|
Skład: Andrzejewski Fliegel Gałecki Pegza II Rudnicki Przygoński E. Miller Król A. Lewandowski Koczewski Stolarski Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Wacław Kafliński
|
Skład: A. Radwański (57' W. Pawłowski) Lasota Pająk Góra Grünberg K. Majeran Z. Skalski Roczniak Korbas Madryga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1938-06-12 Cracovia II - Fablok Chrzanów 0:4 |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Sportowiec Krakowski
Gra rozpoczyna się atakiem Cracovii, która już w 2 min. uzyskuje róg, niestety nie wykorzystany. Ł.K.S. otrząsa się stopniowo i stwarza szereg groźnych sytuacji pod bramką Cracovii. W 6 min. Stolarski nie trafia z 3-ch m po pięknej akcji całego napadu. Gra żywa, szybko przenosi się z pod jednej bramki pod drugą. Cracovii mija bramkę o centymetry. Goście grając z lekkim wiatrem, strzelają z daleka. W tym okresie doskonale gra Grünberg W 15-ej min. Cracovia nie wykorzystuje drugiego rogu, a w minutę późnieji Stolarski nie trafia z 2 m. Powoli krystalizuje się przewaga Cracovii, jednak Andrzejewski jest na stanowisku, broniąc wspaniale kilka groźnych strzałów. Król natomiast jest b. słaby i psuje akcje napadu niedokładnymi podaniami. Cracovia nadal przeważa. Pająk jest mimo to bliski strzelenia samobójczej bramki - Radwański w ostaniej chwili broni na róg.
Po przerwie ŁKS gra zupełnie inaczej. Ataki jego są żywiołowe i groźne. Już w 2 min. bramkarz Cracovii ledwo broni. Ł.K.S. gra w 10-kę bez kontuzjowanego Fliegla. w 12 min Cracovia zmienia bramkarza (wchodzi Pawłowski). Ataki ŁKS-u grającego obecnie w 10-tkę są anemiczne, jakkolwiek ma kilka okazji do zdobycia bramki. Ma je również Cracovia, ale Andrzejewski gra naprawdę wspaniale. W 21 minucie zamieszanie pod bramką ŁKS-u; Andrzejewski odbija, lecz Zembaczyński strzela nieuchronnie. W następnej minucie Zembaczyński nie trafia z 6 mtr.
Mecz staje się nudny i nieciekawy. W ŁKS-ie nic się nie klei. Beznadziejna gra ataku nie może dać wyrównania. Pod koniec Cracovia jest bliska zdobycia bramki, lecz młodsi jej łącznicy marnują korzystne okazje.
Wyróżniii się z Cracovii: Grünberg, obrońcy i cały napad, z ŁKS-u Gałecki i Andrzejewski.
Źródło: Sportowiec Krakowski
Przegląd Sportowy
7 niedziela ligowa
Co sprawdziło się z przewidywań dotyczących niedzieli ligowej?.. Jedynie to, że czterokrotnie triumofali gospodarze, a raz goście. Ale ci ostatni zrobili niespodziankę na terenie najgroźniejszym - bo w Łodzi.
Cracovia wywiozła od ŁKS obydwa punkty, co nie udało się dotychczas w tym roku nikomu. Strata taka bardzo poważnie osłabiła pozycję łodzian, spychając ich do dwójki zdecydowanych maruderów tabeli, którzy w Warszawie - wyrównywali swe szanse. ŁKS jest jednak ciągle na pewno lepszy i wystarczy mu większy wysiłek, by nie dać się zagrozić naprawdę.
[...]
Cracovia wywozi punkt z Łodzi
Cracovia dokazała niemal sztuki: zabrała ŁKS-owi na jego własnym boisku oba punkty i pokazała grę nadspodziewanie ładną i dobrą. Jakkolwiek ŁKS zagrał wyjątkowo pechowo, miał bowiem pięć sytuacyj, w których sztuką było nie trafić do siatki, jednak Cracovia była zespołem dużo lepszym i zwycięstwo jej jest w pełni zasłużone. Dodajmy jeszcze, że gdyby nie nadzwyczajna gra Andrzejewskiego, wynik byłby wyższy.
Po Cracovii nikt się nie spodziewał tak dobrej gry. ŁKS był nawet faworytem spotkania. Radwański do przerwy, a potem Pawłowski nie byli wcale zatrudnieni, mieli jednak szczęście kiedy dwukrotnie Stolarski dwukrotnie Lewandowski i raz Miller nie trafili z kilku kroków. Obrona krakowska energicznie wkraczała i wypełniała swe zadanie bez zarzutu. Doskonale natomiast grała linia pomocy. Góra w reprezentacyjnej formie budził uznanie dla swej klasy, ale Grünberg był jeszcze lepszy od niego; Majeran stał na wysokości zadania.
Atak Cracovii wspomagany idealnie przez pomoc zadziwił swą ruchliwością i łatwością zdobywania terenu. Strzelał też z każdej pozycji. Korbas świetnie rozdawał piłkę znalazł zrozumienie u rezerwowych łączników z których Madryga dał dwie świetne próbki swych strzałów. Zembaczyński pod koniec meczu zepsuł dwie murowane pozycję, ale naogół przewyższał Skalskiego. Całość dobrze się rozumiała, była bardzo szybka.
W drużynie łódzkiej wszystkie akcje kończyły się na przedpolu przeciwnika. Ciągłe przestawianie drużyny zemściło się.
Koczewski wprawdzie wylizał się z ran, ale jest zupełnie bez formy. Król który w tym sezonie grał w obronie, pomocy na obu skrzydłach tym razem wylądował na prawym łączniku.
Te eksperymenty nie mogły dać dobrego rezultatu. W akcjach łodzian wszystko się rwało. Atak był rozklejony i nie mógł przedostać się przez świetnie pracującą pomoc przeciwnika, a jak się już coś udawało, to był znów pech w strzałach. Bardzo słabo wypadła gra pomocy w pierwszej połowie. To zaważyło na całym meczu, gdyż drugą połowę ŁKS musiał grać bez Fliegela w dziesiątkę, padł on ofiarą własnej ostrej gry i został zniesiony z boiska. Rudnickiego cofnięto wówczas do obrony a Króla na środek pomocy. Ocena graczy łódzkich w tych warunkach jest bardzo trudna. Poza Andrzejewskim nikogo nie wymieniamy.
Zwycięska bramka padła w 28-ej minucie drugiej połowy, strzelona z bliska przez Zembaczyńskiego. Mecz obfitował w piękne parady Andrzejewskiego, poza tym obustronnie niewykorzystane sytuacje. Sędzia p. Kafliński do przerwy dobry, potem wydał kilka niezrozumiałych rozstrzygnięć, czym ściągnął na siebie "gniew tłumu". Schodził z boiska przy akompaniamencie gwizdów.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]
Ilustrowany Kuryer Codzienny
To samo przytrafiło się na meczu z Cracovią. Po pauzie tuż po rozpoczęciu gry obrońca Fliegel doznał kontuzji i Ł. K. S. całą drugą połową grał w dziesiątką. Niewątpliwie fakt ten ułatwił Cracovii drogą do zwycięstwa, na które sobie całkowicie zasłużyła.
Łodzianie w pierwszej połowie grali tak słabo i chaotycznie, że trudno się było w nich doszukać walorów drużyny ligowej. Jedynie obrona i bramkarz stanęli na wysokości zadania. Najsłabiej wypadła linja pomocy, która poprostu nie istniała na boisku. Jej sposób gry odbił się ujemnie na grze napadu, który z tej strony nie mógł się doczekać ani jednej dobrej piłki. Grano na oślep, byle naprzód. Ani jednego celnego podania.
Cracovia natomiast potrafiła rozwinąć grą kombinacyjną i wykazała znacznie lepszą techniką. Wyższość drużyny gości była bezsporna. W oczy rzucała się różnica przynajmniej klasy gry.
I dlatego też twierdzimy, że Cracovii należała się wygrana. Sądząc jednak z sytuacyj podbramkowych, prowadzenie do pauzy należało się raczej ŁKS-owi, gdyż w dwóch kapitalnych momentach podbramkowych, niewykorzystanych przez Łodzian, bramkarz Cracovii nie mógł mleć nic do powiedzenia.
Po pauzie sytuacja zmieniła sią. ŁKS zaczął grać energicznie i z silną wolą zwycięstwa. Niestety pech wspomniany na początku sprawił, iż drużyna w pierwszych minutach została zdekompletowana.
Poprawa przyszła zbyt późno.
Cracovia potrafiła wyzyskać swoją przewagą i uzyskując jedyną bramką, zapewniła sobie dwa cenne punkty.
Drużyny grały w składach: Cracovia: Radwański, Pająk, Lasota. Majeran, Grynberg. Góra, Ząbaczyński, Madryga, Korbas, Roczniak, Skalski. ŁKS.: Andrzejewski, Fliegel, Przygoński, Rudnicki, Pegza II, Stolarski, Koczewski. Lewandowski, Król, Műller.
W ŁKS odrazu gra się nie kleiła. Nie było u niego widać jakichś przemyślanych podań. Wszystkie piłki stawały się łupem przeciwnika.
Goście grali znacznie lepiej i akcje ich były groźniejsze. Mimo to w 5 minucie kapitalną okazją do zdobycia bramki ma ŁKS, lecz Stolarskie starając się zdobyć na jakiś efektowny strzał, zmarnował bezpowrotnie okazje. Cracovia zrewanżowała się kilkoma ładnie przeprowadzonemi atakami i Andrzejewski dwukrotnie broni swej bramki.
W 15 min. Stolarski, pieczołowicie obstawiony przez Górą, potrafił zmylić jego czujność i znów znalazł się oko w oko z bramkarzem Cracovii, lecz i tym razem spudłował. Cracovia gra od tej chwili lepiej. atak gości kombinuje sprawniej, nie natrafiając zresztą na opór ze stropy pomocy Ł. K. S., która me istniała. Ostanią instancją była tu zawsze niezawodna obrona I bramkarz Ł. K. S.
W tej fazie gry wybitnie słabo grali Przygoński i Rudnicki. Do pauzy gra upłynęła bezbramkowo pod znakiem wyraźnej przewagi lepszej technicznie Cracovii.
W 35 min. obronił groźną piłkę Andrzejewski, a tuż przed pauzą Przygoński uratował Ł. K. S. od utraty bramki, wybijając piłką z linji bramkowej.
1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2