1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1
|
Liga , 15 kolejka stadion Cracovii, niedziela, 2 października 1938, 15:00
(1:0)
|
|
Skład: A. Radwański Lasota Pająk Góra Grünberg K. Majeran Z. Skalski Młynarek Bartyzel Szeliga Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Roman Sawaryn ze Lwowa
|
Skład: Koczwara Szumilas Sitko Józef Kotlarczyk Gierczyński M. Filek Habowski Gracz W. Filek A. Woźniak Antoni Łyko Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Piękna pogoda i znana lokalna rywalizacja dwu czołowych klubów krakowskich sprawiła, iż na boisku Cracovii zgromadziło się około 9.000 widzów. „Derby” krakowskie miały wygląd może nieco odmienny w porównaniu do podobnych meczów w zeszłych latach, albowiem nie szło tym razem o jakąś wielką stawkę i wynik meczu nie decydował bezpośrednio o losach zainteresowanych klubów w tabeli, aczkolwiek białoczerwoni nie stracili jeszcze szans na mistrzostwo Polski. Stąd też i widownia nie była tym razem rozpalona „do białości” i większy spokój panował, niż dawniej. Walczono wprawdzie ostro o każdą piłkę, wkładano naogół dużo ambicji, ale nie oglądało się już tak zażartej walki, jak po inne lata.
Zwycięstwo przypadło drużynie białoczerwonych, która pod koniec meczu lepiej wytrzymała tempo, aczkolwiek o dwu punktach Cracovii zadecydował raczej przypadek, którym było wyślizgnięcie się śliskiej piłki z rąk bramkarza Wisły.
Naogół siły były równe,
a przebieg meczu nie wskazywał na wyższość którejkolwiek z drużyn. Z zainteresowaniem wyczekiwano debjutu w Lidze nowych graczy Cracovii Młynarka i Bartyzela oraz b. bramkarza Podgórza Koczwary, który wystąpił tym razem we Wiśle. Debjutanci naogół spełnili oczekiwania swych zwolenników. Młynarek wypadł b. dobrze, a również Koczwara, poza jednym błędem już wyżej wspomnianym, dopisał. Najmniej może zadowolił Bartyzel, ale to był też jego pierwszy poważniejszy występ.
Do meczu wystąpiły drużyny w nast. składach: Cracovia - Radwański, Lasota, Pająk, Góra, Grünberg, Majeran, Skalski, Młynarek, Bartyzel, Szeliga i Zembaczyński. Brakowało zatem kontuzjowanego Korbasa na środku napadu. Wisła: Koczwara, Szumilas, Sitko, Kotlarczyk, Gierczyński, Filek I, Habowski, Gracz, Filek II, Artur i Łyko.
Początkowo gra jest nerwowa, zawodnicy starają się pozbyć jak najprędzej piłki i stąd też wkraczają często obrońcy; przypada im zresztą łatwa rola odkopywania dalekich piłek, niemierzonych dokładnie przez napastników.
Zwolna gra staje się coraz bardziej interesująca, gdy obie linje napadu zdobywają się chwilami na dobre kombinacje. O ile jednak atak Cracovii, skutkiem słabszego zgrania się gubi się w sytuacjach podbramkowych, to czerwoni są groźniejsi. Oni też mają dwie doskonałe okazje na zdobycie bramki, z których jedna, stracona przez Artura, była - wydawało się - stuprocentową. Cracovia nie miała w tym okresie podobnych sytuacyj, a w groźnych momentach interwenjował parokrotnie z powodzeniem Koczwara.
Po pauzie Szeliga przeszedł chwilowo na środek napadu, zaś Bartyzel na pozycję łącznika. Zmiana ta chwilowo wychodzi na korzyść, bo już w 5 min. po pięknej centrze Zembaczyńskiego, którego nie potrafił już dogonić Kotlarczyk, Szeliga w pełnym biegu strzela
pierwszego goala dla Cracovii.
Wyrównanie nie dało długo na siebie czekać, albowiem już w trzy minuty później Artur, wykorzystuje błąd Lasoty i podaje pędzącemu na bramkę Graczowi, który obok wybiegającego Radwańskiego skierowuje pikę do siatki przeciwnika. Stan meczu 1:1. Od tej pory inicjatywa należy raczej do Wisły, ale trwa do 21 min. do chwili, kiedy spadła ulewa.
Był to moment zwrotny
i korzystny dla Cracovii, która lepiej dostosowała się do terenu i zaczęła pod koniec energicznie atakować, uzyskując w tym okresie przewagę. Bramkarz Koczwara ma teraz dużo pracy i musi nieraz wkraczać w pole, przyczem broni dobrym wybiegiem, po strzale Zembaczyńskiego. Parokrotnie wybija piłkę ręką ponad poprzeczkę, ale przy śliskich piłkach zdradza niepewność, spowodowaną zbyt krótkim treningiem.
W 31 min.
następuje decyzja,
gdy po centrze Młynarka Koczwara wypuszcza piłkę z rąk, a nadbiegający Zembaczyński dobija ją do siatki. 2:1 dla Cracovii. Wynik ten nie ulega zmianie, chociaż obie stony mają sposobność podwyższenia wyniku. Niezaradna gra napadu Wisły w końcowych momentach nie dozwoliła na wyrównanie.
Na wyróżnienie zasługują z obu drużyn linje pomocy, w których doskonale wypadli Gierczyński, Grünberg, Góra i Filek I. Obrony dość dobry, przyczem najlepszy Pająk, przed którym napastnicy Wisły mieli zbytni respekt. Bramkarzom niewiele można zarzucić. Natomiast linje obu ataków naogół nie dopisały. W Cracovii najlepszym był Młynarek, reszta na średnim poziomie, zaś Bartyzel ustępował znacznie innym. W Wiśle najsłabszym graczem bezsprzecznie był Artur, który poza paroma nieudałemi zresztą „wózkami” niczego nie pokazał. Reszta napastników nie osiągnęła też swojej normalnej formy.
Sędziował p. Sawaryn, który wyszedł obronną ręką z tego trudnego i odpowiedzialnego zadania.
Przegląd Sportowy
KRAKÓW, 2.10. - Tel.wł. - Cracovia - Wisła 2:1 (0:0). Bramki dla Cracovii strzelili Szeliga i Zembaczyński, dla Wisły - Gracz. Sędzia p. Sawaryn ze Lwowa dobry. Publiczności 8.000.
Cracovia: Radwański; Lasota, Pająk; Góra, Grünberg, Majeran; Skalski, Młynarek, Bartyzel, Szeliga, Zembaczyński. Wisła: Koczwara; Szumilas, Sitko; Kotlarczyk, Gierczyński, Filek; Habowski, Gracz, Filek, Artur, Łyko.
Dominującym uczuciem, które owładnęło 8.000 widzów, było uczucie zawodu! Mecz wielkiej klasy, wielkich wyładowań. Jednym słowem krakowskie derby, to pojęcie, które jakoś nie odpowiadało dzisiejszej imprezie. Była zbyt blada, zbyt anemiczna, aby mogła stanąć w jednym szeregu z tymi wielkimi bojami, które utrwaliły sławę pojedynku obu drużyn. Nie należy się więc dziwić, że gdy po 52 minutach gry bezbramkowej padła wreszcie pierwsza bramka oklaski nie były tak gorące jak zwykle.
Publiczność nie była rozpalona przebiegiem gry. Dopiero w ostatnich minutach nastąpiło ożywienie. Pod koniec, gdy ważyły się losy meczu, zaczęło kotłować na widowni. Ale i teraz nie doszło do wielkich wzlotów. Mecz przeszedł bez większego echa.
Przyczyną tego jest oczywiście forma aktorów. Obie drużyny nie są chyba zadowolone z przebiegu spotkania.
Cracovia wygrała, gdyż w decydującym momencie rzuciła na szalę większą dozę ambicji i zacięcia. Gdy w końcu uzyskała prowadzenie, Wisła zerwała się z miejsca, przycisnęła i wyrównała. Nie dość tego miała jeszcze przewagę uwydatnioną trzema rogami. Ale na tym się skończyło. Cracovia złapała drugi oddech i podyktowała z kolei tempo. Była w następnych minutach stroną bardziej atakującą, czuła się lepiej na boisku oślizgłym nagle od deszczu i wykorzystawszy jeden błąd Koczwary - zeszła, jako zwycięzca, z boiska. Tak więc moment raczej psychologiczny niż techniczny zadecydował o sukcesie. W ostatniej fazie gry Cracovia wniosła więcej zacięcia i woli zwycięstwa, i to rozstrzygnęło.
Rozpoczynając przegląd drużyn, wspomnieć należy przede wszystkim o nowych twarzach, które debiutowały po obu stronach. Pozbawiona kierownika ataku Cracovia wystąpiła z napastnikiem A-klasowego Nadwiślanu Bartyzelem. Nie mniej ważną pozycję bramkarza zajął w Wiśle dotychczasowy gracz Podgórza Koczwara. Tak więc na samym wstępie mieliśmy małą sensację. Starannie ukrywane przed meczem składy drużyn zawierały dwie niespodzianki, na dwóch decydujących pozycjach. Oczywiście wywołało to na trybunach duże poruszenie.
W Cracovii dobrze wypadło dzisiaj trio defenzywne. Obrona Pająk - Lasota miała, szczególnie przed pauzą, kilka dobrych pociągnięć. Inaczej natomiast działo się w pomocy, gdzie jedynie Góra był na normalnym poziomie. W ataku wyglądało dość różnorako. Wstawienie debiutantów Bartyzela i Młynarka stworzyło niejednolity obraz. Brak było przede wszystkim zgrania. W sumie wyglądało to w ten sposób, że akcje kombinacyjne prowadziła lewa strona Zembaczyński - Szeliga, reszta natomiast szła luzem. Zarówno Bartyzel jak i Młynarek pracowali na własną rękę. Strzelali dużo i ostro, ale nie myśleli o współpracy i zapominali o Skalskim, którego nie wyzyskano.
W Wiśle Koczwara poza drugą bramką, gdzie wypuścił z ręki oślizgłą piłkę, wykazał dobry poziom. W obronie zadowolnił jedynie Szumilas, podobnie jak w pomocy Gierczyński. Na przedzie daje się odczuć niedyspozycja Artura, co przyczynia się wybitnie do osłabienia ofenzywy. Najgroźniejszym był Gracz i do pewnego stopnia Habowski.
Przed samą grą kapitan Cracovii wręczył swemu przeciwnikowi wiązankę kwiatów, po czym przystąpiono do dzieła. Pierwsze minuty stały pod znakiem nowicjuszów. Piękna akcja Koczwary i potężny strzał Bartyzela emocjonują widownię. Zarówno Szeliga jak i Artur mają w tej części gry poważne szanse na uzyskanie prowadzenia, marnują jednak swe pozycje, a gra w zmiennej przewadze obfituje w mało ciekawe momenty.
Dopiero w 7 min. po przerwie Szeliga wykorzystując błyskawicznie centrę Zembaczyńskiego umieszcza piłkę w rogu. Wisła dąży do rewanżu i w 3 min. później Gracz wykorzystując błąd Lasoty ustala wynik na 1:1. Po okresie przewagi Wisły, Cracovia jest z kolei przy głosie i w 32 min. z akcji Zembaczyńskiego uzyskuje prowadzenie i zwycięstwo.
1938-01-30 Cracovia - Cracovia II 4:3 1938-02-02 Cracovia - Cracovia II 2:5 1938-02-06 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 7:1 1938-02-13 Cracovia - Krowodrza Kraków 9:1 1938-02-20 Cracovia - ZS Chełmek 4:3 1938-02-27 Cracovia - Błyskawica Rybnik 7:1 1938-03-06 Cracovia - Pogoń Katowice 5:0 1938-03-13 Cracovia - KS Chorzów 5:1 1938-03-20 Cracovia - Dąb Katowice 3:1 1938-03-27 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:4 1938-04-03 Liga PZPN - Liga okręgowa 2:0 1938-04-10 Pogoń Lwów - Cracovia 2:1 1938-04-17 Cracovia - Kispesti Budapeszt 2:2 1938-04-24 Cracovia - Warta Poznań 5:2 1938-05-01 Wisła Kraków - Cracovia 2:2 1938-05-08 Cracovia - Śmigły Wilno 3:0 1938-05-15 AKS Chorzów - Cracovia 5:1 1938-05-26 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1938-05-29 Cracovia - Ikar Kraków 4:3 1938-06-02 Cracovia - Bocskay Debreczyn 1:1 1938-06-05 Rewera Stanisławów - Cracovia 5:4 1938-06-05 Stanisławowski OZPN - Cracovia 2:1 1938-06-12 ŁKS Łódź - Cracovia 0:1 1938-06-19 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 4:0 1938-06-26 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 3:2 1938-07-03 Cracovia - Warszawianka Warszawa 1:3 1938-07-27 Fablok Chrzanów - Cracovia 6:1 1938-07-30 Makkabi Kraków - Cracovia 0:3 1938-08-14 Hasmonea Lwów - Cracovia 1:5 1938-08-15 Junak Drohobycz - Cracovia 3:4 1938-08-21 Cracovia - ŁKS Łódź 6:2 1938-08-28 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2 1938-09-04 Cracovia - AKS Chorzów 4:2 1938-09-11 Śmigły Wilno - Cracovia 1:3 1938-09-24 Kielce - Cracovia 3:6 1938-10-02 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1938-10-09 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:0 1938-10-16 Cracovia - Pogoń Lwów 2:3 1938-10-23 Cracovia - Fablok Chrzanów 6:1 1938-10-30 Warta Poznań - Cracovia 7:1 1938-11-01 Cracovia - Polonia Warszawa 0:2 1938-11-06 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1938-11-20 Warta Zawiercie - Cracovia 1:2