2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0
|
T-Mobile Ekstraklasa , 13 kolejka Stadion Cracovii, niedziela, 6 listopada 2011, 17:00
(1:0)
|
|
Skład: Kaczmarek Nykiel Nawotczyński Hosek Puzigaća Radomski (55' Boljević) Szeliga Struna Suvorov Ntibazonkiza (82' Višŋakovs) van der Biezen (73' Niedzielan) |
Sędzia: Dawid Piasecki ze Słupska
|
Skład: Pareiko Jovanović Jaliens Chávez (62' Paljić) Díaz Kirm Wilk Núñez (77' Jirsák) Garguła (46' Genkow) Iliev Biton |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Interia.pl
184. Derby Krakowa: Cracovia - Wisła 1-0
184. krakowska "Święta Wojna" powodowała szybsze bicie kibicowskich serc na długo przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Zapotrzebowanie na bilety było ogromne, w efekcie już w sobotę zabrakło wejściówek na derby. To pierwszy komplet publiczności na nowym stadionie Cracovii od momentu jego otwarcia, we wrześniu 2010 roku. Na poprzednich derbach przy Kałuży kompletu nie było, nie było na nich również kibiców Wisły, którzy tym razem w liczbie 750 osób stawili się w sektorze gości.
Znów strzelił w meczu z ekipą Maaskanta!
Emocje w meczu mieliśmy właściwie od samego początku. Piłkarze nie bawili się we wzajemne badanie sił, tylko poszli na wymianę ciosów. Już w 2. minucie z dystansu uderzał Łukasz Garguła, jednak jego strzał minął bramkę Wojciecha Kaczmarka. Przed upływem 10. minuty obie drużyny miały na koncie po "setce".
W 4. minucie znakomitą sytuację zmarnował Saidi Ntibazonkiza. Burundyjczyk znalazł się sam na sam z Siergiejem Pareiką, ale strzelił za lekko i wiślak zdołał odbić jego strzał. Trzy minuty później zamarli kibice Cracovii. Dudu Biton po dośrodkowaniu z lewego skrzydła strzelał głową z 4 metrów, lecz fantastycznie interweniujący Kaczmarek zdołał odbić jego uderzenie.
To nie był koniec ataków Wisły. Po chwili niecelnie uderzał Cezary Wilk. Ten sam piłkarz postraszył "Pasy" również w 22. minucie, posyłając prawdziwą "petardę" z dystansu. Strzał nieznacznie minął bramkę. W 24. minucie bliski zdobycia bramki po raz drugi był Biton, lecz jego wolej trafił nie do siatki, lecz w rękawice Kaczmarka.
Wisła więcej strzelała, ale częściej przy piłce była Cracovia. Osiem minut przed przerwą gospodarze wywalczyli rzut wolny przy lewym narożniku pola karnego. Ntibazonkiza dośrodkował, a po chwili kilkanaście tysięcy fanów "Pasów" wydało z siebie okrzyk radości. Do bramki Pareiki trafił Koen van der Biezen. Holender, którego gra spotykała się ostatnio z ostrą krytyką strzelił swojego pierwszego gola dla Cracovii po wygranym pojedynku główkowym z Osmanem Chavezem. Ciekawostką jest, że jeszcze grając w lidze holenderskiej, zdarzało się van der Biezenowi strzelać gole drużynom prowadzonym przez Roberta Maaskanta.
Wielkie emocje i szarpanina
Krótko po stracie gola wiślacy ruszyli do ataku. 41. minuta to potężne, lecz niecelne uderzenie Ivicy Ilieva. W odpowiedzi po "klepce" z Alexandru Suvorovem groźnie strzelał Andraż Struna, ale nieznacznie się pomylił. Tuż przed przerwą z wolnego przymierzył Garguła, ale znów obok bramki Kaczmarka.
Po przerwie Garguła na boisku się już nie pojawił. Zastąpił go Cwetan Genkow. Robert Maaskant dał znak, że stawia na ofensywę. Niebawem zmiany musiał dokonać także Dariusz Pasieka, gdyż kontuzji doznał kapitan Cracovii, Arkadiusz Radomski.
Groźny, lecz nieskuteczny Dudu Biton po raz trzeci w tym meczu zmarnował dobrą sytuację w 55. minucie. Zgubił krycie po rzucie rożnym, lecz jego strzał głową wpadł w ręce Kaczmarka.
Napór Wisły trwał, co w końcu zaprocentowało sytuacją podbramkową. Po błędzie Krzysztofa Nykiela z 62. minuty, piłkę przejął Biton, dograł w pole karne gdzie do pustej bramki strzelał Iliev, ale w ostatniej chwili piłkę podbił mu Sławomir Szeliga.
Chwilę później, po dobrej centrze Bitona z woleja mocno uderzył Wilk, lecz nie trafił w światło bramki. Tak jak w 67. minucie, posyłając kolejną "bombę" nad poprzeczką bramki.
Po niepewnej interwencji Jana Hoszka i Łukasza Nawotczyńskiego zapachniało wyrównaniem w 69. minucie, jednak Cwetan Genkow strzelając z kilku metrów przeniósł piłkę nad bramką.
W końcu zaatakowała Cracovia. W 70. minucie Koen van der Biezen kąśliwie uderzył po ataku prawym skrzydłem, lecz Pareiko utrzymał piłkę w rękach. Bramkarz Wisły interweniował także 7 minut później, broniąc strzał Ntibazonkizy.
Po kolejnej akcji aktywny Burundyjczyk musiał opuścić boisko, gdyż doznał kontuzji w starciu ze stoperami Wisły. W tej samej minucie, gdy Saidi zwijał się z bólu w polu karnym Wisły, po drugiej stronie boiska doszło do szarpaniny między piłkarzami obu drużyn. Do akcji wkroczył sędzia Dawid Piasecki, który napomniał żółtymi kartkami Nykiela i Jovanovicia. Wisła szturmowała do końca
Wisła nie przestawała walczyć o wyrównanie, a "Pasom" sprzyjało szczęście. W kolejnej akcji wiślaków pomylił się Iliev, który strzelając po ziemi pomylił się o pół metra.
Końcówka była niezwykle emocjonująca. Kibice Cracovii oglądali ją na stojąco, nerwowo wyczekując na ostatni gwizdek arbitra. Wisła próbowała gry wrzutkami w pole karne, ale tam królowali Hoszek z Nawotczyńskim oraz dwumetrowy Kaczmarek. W trakcie sześciu minut doliczonego czasu gry "Pasy" mogły nawet podwyższyć prowadzenie, ale Aleksiejsowi Visnakovsowi zabrakło zimnej krwi - Łotysz strzelił nad poprzeczką bramki Pareiki.
Gdy upłynął doliczony czas gry Dawid Piasecki gwizdnął po raz ostatni i wypełniony po brzegi stadion Cracovii mógł rozpocząć świętowanie. Nie cieszyli się tylko kibice Wisły, których drużyna doznała drugiej w tym tygodniu bolesnej porażki. Co może to oznaczać? Być może nawet dymisję trenera Roberta Maaskanta, którego posada wisi na włosku...
Statystyki meczu:
Strzały: 11 - 16
Strzały celne: 4 - 5
Rzuty rożne: 10 - 5
Faule: 25 - 14
Spalone: 3 - 1Rafał Walerowski
Źródło: Interia.pl z 6 listopada 2011 [1]
Onet.pl
Cracovia - Wisła: holenderski gol rozstrzygnął wielkie derby Krakowa
"Wielkie derby Krakowa", "Święta wojna" – to tylko niektóre z nazw spotkań, które elektryzują cały Gród Kraka. Tym razem na stadionie Cracovii im. Józefa Piłsudskiego doszło do 184. derbów pomiędzy ekipami Pasów i Białej Gwiazdy, po raz pierwszy natomiast na nowym obiekcie zasiadł komplet publiczności.
Już w czwartej minucie wynik mogli otworzyć piłkarze gospodarzy. Saidi Ntibazonkiza trochę szczęśliwie dostał piłkę przed polem karnym, popędził między dziurawą obroną Wisły, ale w sytuacji "sam na sam" z Sergeiem Pareiką strzelił jednak zbyt lekko i bramkarz Białej Gwiazdy zdołał ofiarną interwencją sparować piłkę na rzut rożny.
Trzy minuty później gola zdobyć mogła Wisła. Ładna krótka wymiana podań zaowocowała podaniem na lewą flankę do Ivicy Ilieva, Serb zdołał świetnie dośrodkować na piąty metr – gdzie do piłki doszedł Dawid Biton. Piłka uderzona głową przez Izraelczyka została jednak w fenomenalny sposób zastopowana przez Wojciecha Kaczmarka.
W 11. minucie rzut wolny po faulu na Sławomirze Szelidze z ok. 18. metrów miała Cracovia. Alexandru Suvorov wziął spory rozbieg, ale piłka po jego strzale poszybowała około metra nad bramką rywali.
Spotkanie było ciekawe i wyrównane, ale w pewnym momencie niepotrzebnie się zaostrzyło. Wielka waga spotkania przerodziła się w sporą ilość fauli, a po jednym z nich doszło do małej przepychanki pomiędzy zawodnikami obu drużyn. Ukarani kartkami w tej sytuacji zostali Sławomir Szeliga i Cezary Wilk, chyba "najgorętszy" duet w pierwszej połowie.
W 35. Minucie Marko Jovanović zatrzymał ręką rozpędzającego się Ntibazonkizę. Sam poszkodowany, którego w tym dniu piłkarze Wisły nie oszczędzali, podszedł do wykonania stałego fragmentu gry. Dośrodkowanie w pole karne poszybowało na szósty metr, gdzie z rywalem na plecach piłkę trącił za siebie Koen van der Biezen, a ta znalazła droga do siatki. To pierwszy gol Holendra w tym sezonie.
Pięć minut później doszło do zabawnie wyglądającej sytuacji. Łukasz Garguła mocno zagrał piłkę z rzutu wolnego po ziemi do Ivicy Ilieva, ale na jej torze znajdował się Gervasio Nunez. Argentyńczyk musiał ratować się podskokiem, po którym wylądował na murawie. Z mniej zabawnych spraw – po chwili groźnie uderzył Serb, ale nad bramką.
Spotkanie po przerwie rozpoczęło się niemrawie, nawet pomimo faktu, iż Robert Maaskant wprowadził do gry drugiego napastnika. Za niezbyt produktywnego Łukasza Gargułę szansę gry dostał Cwetan Genkow.
W 51. minucie groźniej zrobiło się pod bramką Pasów, ale na skutek własnych błędów drużyny gospodarzy. Obronną ręką jednak wyszedł z sytuacji Kaczmarek. Nie minęło 120 sekund i tym razem po akcji Wisły w "szesnastce" padł Ivica Iliev. Arbiter jednak wydaje się słusznie nie podjął decyzji o podyktowaniu rzutu karnego, a sam Serb mógł chwilę wcześniej po prostu strzelić na bramkę, z pewnością przyniosłoby to lepszy efekt.
Niedługo później kontuzji nabawił się kapitan Cracovii, Arkadiusz Radomski, który musiał opuścić boisko. Piłkarza pożegnała owacja na stojąco, ale drużyna gospodarzy straciła sporo mocy w środkowej strefie. Coraz groźniejsza robiła się natomiast Wisła.
Fatalny błąd w 62. minucie popełnił na prawej obronie Krzysztof Nykiel. Piłkę wyłuskał Dawid Biton, podciągnął pod linię końcową i zagrał mocno wzdłuż bramki. Tam futbolówkę trącić zdołał Kaczmarek, ale spadła ona wprost pod nogi zamykającego akcję Ilieva. Serb natychmiast złożył się do strzału, ale ten jakimś cudem zdołał odbić Sławomir Szeliga. Zawodnik Pasów po chwili złożył ręce w geście podzięki niebiosom za tę interwencję.
Chwilę później z woleja z siedmiu metrów uderzał Cezary Wilk, ale minimalnie obok słupka. Gdyby futbolówka poszybowała w światło bramki, Kaczmarek nie miałby najmniejszych szans. Po chwili reprezentant Polski próbował zaskoczyć bramkarza Pasów z dystansu – i tym razem zabrakło niewiele.
W 69. minucie nieporozumienie środkowych obrońców nieomal wykorzystał Genkow. Bułgar chyba tylko sam wie, jak w doskonałej okazji z sześciu metrów przestrzelił…
Po chwili wreszcie przebudziła się Cracovia, której udało się nieco uspokoić grę. W jednym z kontrataków ładnie pokazał się wprowadzony w drugiej części gry Andrzej Niedzielan, który dograł do Ntibazonkizy, ale strzał tego drugiego wybronił Pareiko.
Do wielkich kontrowersji doszło w 80. minucie. Sędzia długo nie zauważał leżącego w polu karnym Wisły Ntibazonkizy, gdy wreszcie to zrobił, zakotłowało się przy narożniku po drugiej stronie boiska. Do gardeł skoczyli sobie piłkarze gości i gospodarzy, niebezpiecznie zrobiło się także na trybunach, ale po chwili sytuacja została opanowana. Dawid Piasecki nie zdecydował się jednak na usunięcie żadnego z zawodników z boiska.
Gospodarze mimo emocjonującej końcówki utrzymali korzystny rezultat do końca spotkania i po końcowym gwizdku kibice i drużyna mogą chodzić z podniesionymi głowami - ostatni w tabeli pokonali mistrzów Polski - tym samym przez najbliższy czas Pasy rządzą w Krakowie.
W następnej kolejce Cracovia zmierzy się na wyjeździe z Ruchem Chorzów, Wisła natomiast podejmie na Stadionie Miejskim im. Henryka Reymana Górnika Zabrze.Tomasz Nieboga
Źródło: Onet.pl z 6 listopada 2011 [2]
Wirtualna Polska
"Święta wojna" dla "Pasów"
Przed pojedynkiem derbowym więcej szans na zwycięstwo przyznawano drużynie Wisły. Jednak obie drużyny prezentowały się ostatnio marnie na boiskach T-Mobile Ekstraklasy dlatego trudno było wskazać zdecydowanego faworyta.
Mecz rozpoczął się jednak w szybkim tempie i już w 4. minucie oglądaliśmy akcję, po której mogła paść bramka. Po dość przypadkowym zagraniu piłka trafiła do Saidiego Ntibazonkizy, który znalazł się oko w oko z Pareiką. Bramkarz z Estonii odważnie wyszedł z bramki i zdołał obronić strzał napastnika "Pasów".
Na odpowiedź Wisły nie trzeba było długo czekać. Zaledwie trzy minuty później wymarzoną okazję do zdobycia gola po zagraniu od Ilieva miał Biton, ale z najbliższej odległości uderzył wprost w Kaczmarka, który popisał się fenomenalną interwencją.
W 22. minucie na zaskakujące uderzenie z ponad 30. metrów zdecydował się Cezary Wilk, a piłka po jego uderzeniu o centymetry minęła bramkę strzeżoną przez Kaczmarka. Chwilę później po centrze z rzutu rożnego Garguły ładnym uderzeniem z powietrza popisał się Biton, ale strzelił w środek bramki i golkiper "Pasów" zdołał złapać piłkę.
W dalszych minutach więcej z gry mieli zawodnicy Cracovii, którzy zdołali przypieczętować przewagę strzeleniem gola. W 37. minucie z rzutu wolnego piłkę zacentrował Ntibazonkiza, ta spadła na głowę Koena van der Biezena, który strzałem głową pokonał bezradnego Pareikę.
Poddenerwowani utratą bramki piłkarze "Białej Gwiazdy" ruszyli do odrabiania strat. Już w 41. minucie mocnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Iliev, ale piłka po jego uderzeniu przeszła minimalnie nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Kaczmarka.
Tuż przed końcem pierwszej połowy na bramkę Wisły uderzył jeszcze Struna, ale jego strzał był minimalnie niecelny u na przerwę Cracovia schodziła prowadząc 1:0.
W przerwie w szatni "Białej Gwiazdy" musiało paść dużo ostrych słów, bowiem od początku drugiej połowy podopieczni Roberta Maaskanta rzucili się do frontalnych ataków.
W 54. minucie w polu karnym po starciu z Nawotczyńskim wywrócił się Iliev, a jego koledzy z drużyny domagali się podyktowania rzutu karnego. Arbiter nie dopatrzył się jednak przewinienia i nakazał kontynuować grę.
Z minuty na minutę napór gości wzrastał i wydawało się, że bramka dla Wisły jest tylko kwestią czasu. W 64. minucie Cracovia miała wiele szczęścia. W zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Ilieva, który w idealnej sytuacji trafił w ofiarnie interweniującego Szeligę.
Chwilę później doskonałą sytuację do wyrównania stanu meczu miał Genkow, ale bułgarski napastnik uderzył na siłę i z ok. 5 metrów przeniósł piłkę nad bramką Kaczmarka.
W 70. minucie z dobrą kontrą wyszła Cracovia, a van der Biezen zdecydował się na uderzenie z dystansu, które na raty z kłopotami zdołał jednak obronić Pareiko. Siedem minut później groźnie z ostrego kąta strzelał Ntibazonkiza, ale znów górą był bramkarz Wisły.
Pod koniec meczu na boisku doszło do małej przepychanki pomiędzy zawodnikami obu drużyn, po której arbiter spotkania zmuszony był ukarać żółtymi kartkami najbardziej krewkich zawodników, czyli Nykiela i Jovanovicia.
W końcowych minutach spotkania Wisła ponownie przycisnęła gospodarzy, którzy głęboko cofnęli się pod własną bramkę i ratowali się wybijaniem piłki, ale jej starania nie przyniosły efektu. W doliczonym czasie gry wymarzoną okazję miał jeszcze dla "Pasów" Visnakovs, ale przestrzelił i mecz zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Cracovii.
Było to pierwsze ligowe zwycięstwo "Pasów" w tym sezonie na własnym stadionie. Dla Wisły natomiast już druga ligowa porażka z rzędu, po której nad głową Roberta Maaskanta zbierają się czarne chmury.Źródło: Wirtualna Polska z 6 listopada 2011 [3]
Trenerzy po meczu
Dariusz Pasieka (Cracovia): Zdawałem sobie sprawę przed meczem, jak ważne dla nas wszystkich będzie to spotkanie. Nie miałem wątpliwości, że będzie to mecz walki i taki właśnie był. Muszę podziękować mojej drużynie za zaangażowanie, za pracę, którą wykonała i za kilka fajnych elementów piłkarskich. Włożyliśmy w to spotkanie dużo zdrowia i charakteru. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która chce i potrafi wygrywać. Upiekliśmy też dwie pieczenie na jednym ogniu: wygraliśmy ważne derby i zdobyliśmy niesłychanie ważne trzy punkty. Pierwszy raz jako trener miałem możliwość wzięcia udziału w derbach Krakowa. Dużo o nich słyszałem, ale nie myślałem, że atmosfera będzie tak fantastyczna. To chyba prawda, że to są najważniejsze derby w Polsce i tym bardziej cieszymy się, że udało nam się je wygrać. Chciałem również podziękować wszystkim kibicom - i to nie tylko za dzisiejszy, ale także za wczorajszy doping. Kibice przyszli na nasz trening i pokazali nam dopingiem, że mimo naszej sytuacji są z nami i wierzą w nas. Dzisiaj nasi kibice przeszli samych siebie i bez wątpienia byli naszym dwunastym zawodnikiem.
Robert Maaskant (Wisła Kraków): Po powrocie z Londynu mieliśmy jeden dzień na przygotowanie się do derbów. Rozpoczęliśmy dzisiejszy mecz bardzo dobrze, stworzyliśmy sobie kilka okazji i gdybyśmy wtedy strzelili bramkę, dałoby nam to oddech w pozostałej części meczu. W pierwszej połowie gra była otwarta z obu stron, obie drużyny chciały zdobyć bramkę. Znowu straciliśmy gola po rzucie wolnym i uważam, że stało się to zbyt gładko. To jest nasz problem od kilku tygodni, że w ten sposób przegrywamy mecze. W drugiej połowie zszedł Łukasz Garguła, który nie dawał jakości jakiej oczekiwałem, a za niego wszedł Cwetan Genkow. Nasza gra nieco się zmieniła. Stworzyliśmy sobie sporo szans na strzelenie bramki i powinniśmy zdobyć przynajmniej dwa, trzy gole. Tego jednak nie zrobiliśmy. Przegraliśmy, co było dla nas dziś niedopuszczalne.
2011-06-25 MŠK Žilina - Cracovia 0:0 2011-06-29 Cracovia - Ruch Radzionków 0:2 2011-07-02 Cracovia - Piast Gliwice 2:1 2011-07-06 Cracovia - Korona Kielce 1:0 2011-07-09 FC Zwolle - Cracovia 0:1 2011-07-12 Zulte Waregem - Cracovia 2:1 2011-07-16 CSKA Sofia - Cracovia 2:1 2011-07-23 Cracovia - Ruch Chorzów 1:2 2011-07-30 Cracovia - Korona Kielce 1:2 2011-08-07 Cracovia - Legia Warszawa 1:3 2011-08-14 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:1 2011-08-21 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 2011-08-26 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2011-09-02 Cracovia - MFK Ružomberok 0:0 2011-09-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1 2011-09-14 Cracovia - Cracovia (ME) 8:0 2011-09-18 Cracovia - Śląsk Wrocław 0:1 2011-09-21 Piast Gliwice - Cracovia 0:3 2011-09-24 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2011-10-01 Cracovia - Lech Poznań 0:3 2011-10-07 Cracovia - Górnik Zabrze 1:2 2011-10-14 Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1:0 2011-10-24 Cracovia - Polonia Warszawa 0:0 2011-10-29 Widzew Łódź - Cracovia 1:0 2011-11-06 Cracovia - Wisła Kraków 1:0 2011-11-09 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2011-11-19 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2011-11-27 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 2:1 2011-12-03 Korona Kielce - Cracovia 0:0 2011-12-10 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 2012 Trening Noworoczny 2012-01-18 Cracovia - Warta Poznań 1:1 2012-01-23 Cracovia - Dinamo Tbilisi 3:2 2012-01-25 Real Balompédica Linense - Cracovia 1:1 2012-01-28 Dynamo Kijów - Cracovia 7:2 2012-02-03 Cracovia - CSU Voinţa Sibiu 3:0 2012-02-05 Cracovia - CS Mioveni 0:0 2012-02-08 Cracovia - Diósgyőri VTK 1:1 2012-02-18 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:1 2012-02-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:0 2012-03-02 Cracovia - Zagłębie Lubin 0:2 2012-03-09 ŁKS Łódź - Cracovia 2:2 2012-03-18 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:0 2012-03-23 Cracovia - Górnik Zabrze 1:3 2012-03-27 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 2012-03-31 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2012-04-04 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:1 2012-04-16 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 2012-04-20 Cracovia - Widzew Łódź 0:0 2012-04-30 Wisła Kraków - Cracovia 1:0 2012-05-03 Cracovia - Ruch Chorzów 0:2 2012-05-06 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 2:2 2012-05-16 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:5