Zapowiedź meczu
Opis meczu
b.d.
Niezwykła końcówka! W 85 min. Publiczność fetowała zwycięstwo krakowian "za trzy", a po chwili opuszczała stadion po wygranej ledwie 2-1... Jak to możliwe? Na 5 minut przed końcem, przy stanie 2-0, faul na szarżującym na polu karnym Sajnogu, notabene jednym z wyróżniających się graczy Cracovii. Sędzia bez wahania wskazał na biały punkt przed bramką, a R. Wrześniak pewnie "jedenastkę" wykorzystał. Po kilku sekundach - konsternacja. Arbiter nakazał powtórkę, ponieważ- jak oświadczył po meczu- w momencie oddawania strzału jeden z zawodników Cracovii przekroczył linię pola karnego. Tym razem R. Wrześniaka zawiodły nerwy: mało precyzyjny strzał obronił bramkarz. Po chwili fatalny kiks bramkarza Cracovii (po wybiegu poza linię pola karnego ) gol dla gości.
Inna sprawa że boiskowej sprawiedliwości stało się zadość, ponieważ radomianie nie zasłużyli na porażkę z minusem.
Źródło: b.d.
"Mogło być lepiej" -
Echo Krakowa
Mogło być lepiej
Opis meczu meczu, wyniki i tabela po 1 kolejce w
Echu Krakowa
Udany III-ligowy debiut miał trener krakowskiego zespołu Leszek Mrugalski. Jego podopieczni odnieśli zwycięstwo, mieli nawet szansę ną zdobycie dodatkowego 3 punktu. W 85 min za ful bramkarza Radomiaka Otolińskiego na Sajnogu arbiter podyktował ,,jedenastkę”. Za pierwszym razem R. Wrześniak strzelił celnie, ale ponieważ kilku piłkarzy Cracovii znalazło się w polu karnym sędzia, zgodnie z przepisami, zarządził powtórkę. W powtórce Otoliński wyczuł intencje R. Wrześniaka, okazja do uzyskania gola została zmarnowana. Tuż przed końcem spotkania po kiksie P. Wrześniaka, który mie trafił w piłkę przed pustą bramką znalazł się Kocięda i znaniejszył rozmiary porażki.
Źródło: Echo Krakowa nr 148 z 31 lipca 1989
Dziennik Polski
Opis meczu w
Dzienniku Polski
Zwycięstwo nad ekspierwszoligowcem Radomiakiem jest miłą niespodzianką dla sympatyków Cracovii. Tym bardziej, że wystąpiła ona w mocno odmłodzonym składzie i bez kontuzjowanych w meczach kontrolnych Owcy i Orła oraz chorego Ziętary. Ba, zanosiło się nawet na wygraną 3:0, gdyż w 88 min., przy stanie 2:0, bardzo dobrze sędziujący Kieł z Katowic podyktował rzut karny za faul na Sajnogu. Wprawdzie R. Wrześniak celnie strzelił, ale arbiter... nakazał powtórkę, ponieważ któryś z krakowian stał na polu karnym. Za drugim razem piłkę obronił bramkarz gości Otoliński Jeszcze gospodarze nie ochłonęli, a nastąpiła kontra rywali. Do piłki na przedpole wybiegł P. Wrześniak, lecz minął się z nią, a nadbiegający Kacprzak posyłając ją do siatki zmniejszył rozmiary porażki. Dodajmy, że wcześniej bramkarz Cracovii dwukrotnie wygrał pojedynki sam na sam z Koziełem i Kacprzakiem, a „Kajtek” Zgud popisał się efektowną „główką” przy stanie 0:0.
Źródło: Dziennik Polski nr 177 z 31 lipca 1989
"Piłkarze jeszcze na wakacjach" -
Słowo Ludu
Piłkarze jeszcze na wakacjach
Artykuł w gazecie
Słowo Ludu
…
Cracovia – Radomiak 2:1 (1:0)
Dla Radomiaka – Kocięda.
Radomiak: Otoliński-Rybak, Czupyn, Kielich, Ogorzolek,- Kocięda, Wojdaszka, Jurkowski, Kozieł (Nowicki)- Kacprzak, Nowak (Suwala).
- Mecz był kiepski, krakowianie wygrali dość szczęśliwie, wykorzystując dwa błędy naszych obrońców, w tym jedno podanie do bramkarza powiedział Józef Anoniak, trener Radomiaka.
Cóż można powiedzieć o straconej szansie, jeżeli w pierwszej połowie Kozieł nie wykorzystał dwu sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii, a Kocięda Trafił piłką w poprzeczkę. Późniek Kacprzak był dwukrotnie w dogodnej sytuacji, ale nic z tego nie wynikło.
- Trzeba na gwałt montować zespół, ustawić ludzi i dobrać taktycznie zasady, inaczej nic z tego nie będzie – stwierdził trener radomian.
Sędzia podyktował (kontrowersyjna decyzja) karnego, za pierwszym razem piłkarz Cracovii był w polu karnym, więc nakazał powtórzenie, ale Otoliński złapał piłkę. W ten sposób Radomiak nie stracił minusowego punktu.
Źródło: Słowo Ludu nr 176 z 30 lipca 1989