1990-04-01 Cracovia - Górnik Łęczna 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Tadeusz Moskal
pilka_ico
III liga grupa IV , 23 kolejka
Kraków, niedziela, 1 kwietnia 1990, 11:30

Cracovia - Górnik Łęczna

3
:
0

(1:0)



Herb_Górnik Łęczna


Skład:
Holocher
Łuc
Mikoś
Łada
Owca
Węgiel
Klaja (8' Klauze)
Karaś
Sajnóg
Grzebinoga (50' Bugaj)
Czarnik


Widzów: 1 000

bramki Bramki
Owca (14')
Owca (87')
Sajnóg (89')
1:0
2:0
3:0


Zapowiedź meczu

Opis meczu

Nad wyraz przewidującymi okazali się piłkarze z Łęcznej... Wystąpili, bowiem w zielonych koszulkach, na których numery były absolutnie niewidoczne. Pełna konspiracja, ale w powiązaniu mizerną dyspozycją oraz "złapaniem" ujemnego punktu, jakby uzasadniona - wszak nie ma się czym chwalić! Powodów do satysfakcji (poza wynikiem oczywiście) nie powinni mieć także gospodarze. Doprawdy ich udziałem stał się wyjątkowy fart. Bo przecież sztuką jest wygrać w tak przekonywujących rozmiarach po 86 minutach "kaleczenia"! Tylko w ostatnich 240 sekundach Cracovia pokazała się jako zespół trzecioligowy w pełnym tego słowa znaczeniu, zaś gol Sajnoga (silny strzał z dystansu w górny róg bramki) to prawdziwa perełka. Także dyspozycja arbitrów daleka była od przyzwoitego poziomu - brak współpracy, wydawanie werdyktów raz po raz krzywdzących (ale raczej po równości) zespoły, to tylko najpoważniejsze grzechy. Może jednak nie wypadło wzlatywać nad poziomy (sportowców)?
Źródło:


"Seniorzy na lekcji u juniorów" -
Dziennik Polski

Seniorzy na lekcji u juniorów

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
CRACOVIA — GÓRNIK Łęczna 3:0 (1:0). Bramki: Owca 2 (11 i 89). Sajnog (89).

Cracovia: Holncher — Łuc, Mikos, Łada. Owca — Węgiel. Karaś, Klaja (15’ Kluza). Sajnóg — Grzebinoga (52’ Bugaj), Czarnik.

Jeszcze na 2 minuty przed końcem gwizdka sędziego najzagorzalsi sympatycy Cracovii drżeli o wynik (1:0), gdyż goście od kwadransa atakowali chcąc uratować punkt. Odkrycie się kosztowało ich stratę dwóch następnych bramek, które gospodarze zdobyli w odstępach minutowych. Najpierw Owca zdecydował się na przebój celnie, z ostrego kata, strzelił uprzedzając szarżującego bramkarza Górnika, a w chwile później Sajnóg strzelił z ok. 25 m. i piłka ugrzęzła w „przeciwnym”. górnym rogu bramki.

Był to chyba jego „strzał życia”... Dodajmy jeszcze, że wcześniej przy stanie 1:0 Holocher wygrał pojedynek sam na sam z Zagrodniczkiem. Obok wymienionych wyróżnić jeszcze należy Czarnika.
Źródło: Dziennik Polski nr 78 z 2 kwietnia 1990


Mecze sezonu 1989/90