1989-09-27 Cracovia - Stadion Kielce 9:0
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
Najwyższe w historii zwycięstwo Cracovii w trzeciej lidze.
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, środa, 27 września 1989, 15:30
(3:0)
|
|
Skład: P. Wrześniak Sajnóg Florków Łada Owca Nawrot (60' Rząsa) R. Wrześniak Bargieł Karaś J. Czarnik (72' P. Karaś) E. Kowalik |
|
Skład: Dąbrowski Kowacki Strzępski (46' Woszczyński) Płusa Anyż Przybycień Świerczyński Batog Chabuz (60' Szafulski) Mazurowicz Ślusarczyk |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Wojskowi z Kielc trafili fatalnie. Nie mają dobrego bramkarza i obrony, znacznie lepiej poczynają sobie w ataku, ale napotkali w środę zespół, który ani myślał się bronić. Jedynym celem Cracovii było jak najwyższe zwycięstwo i bicie rekordów bramkowych. "Pasiaki" odniosły efektowne zwycięstwo i wyrównały swój rekord z lat 70., kiedy w klasie okręgowej wygrały z Chełmkiem 9-0. Zadanie miały ułatwione. Drużyna z Kielc to grupa amatorów niskiego lotu i dziwić musi aż 5-punktowa ich zdobycz w obecnych rozgrywkach. Piłkarze Stadionu biegali po boisku bez przekonania jakby chcieli udowodnić, że służba wojskowa i futbol zupełnie do siebie nie pasują... Warto odnotować debiut w Cracovii napastnika Czarnika (ostatnio Tarnovia) oraz piękny gol reprezentanta Polski juniorów - Tomasza Rząsy. Obaj zaprezentowali się bardzo dobrze.
Źródło: Tempo
Gazeta Krakowska
9:0 Cracovii!
Festiwal strzelecki urządzili sobie wczoraj piłkarze Cracovii, gromiąc Stadion Kicke 9:0 (3:0), bramki: Owca 4 min., Bargiel 11 I 2B, Czarnik 53 i 68, Sajnóg 59, P. Karaś 77, Rząsa 78, Kowalik 85.
Krakowianie osiągnęli rekordowy rezultat, ale przeciwnik był bardzo słaby. W Cracovii zadebiutował (udanie) napastnik z Tarnovii — Czarnik, w zespole zobaczyliśmy też pod koniec meczu Pawła Karasia, który powrócił z zagranicy. Odnotujmy jeszcze b. efektowną bramkę juniora Rząsy.
Cracovia: P. Wrześniak, Sajnóg, Florków, Łada, Owca, Nąwrot (61 Rząsa), IŁ Wrześniak, Bargiel, A. Karaś, Czarnik (73 P. Karaś), Kowalik.Źródło: Gazeta Krakowska nr 226 z 28 września 1989
Echo Krakowa
Dwucyfrówka wisiała na włosku
Mieli nosa kibice, którzy w środowe popołudnie wybrali się na stadion przy ul. Kałuży. Byli świadkami efektownego zwycięstwa Cracovii, zobaczyli: dziewięć bramek, co w futbolu jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Gospodarze już po 11 minutach, prowadzili 2:0, schodząc na przerwę z trzybramkową zaliczką. Jak się wkrótce okazało nie zamierzali na tym poprzestać. W II połowie na bramkę Stadionu posypał się grad strzałów i golkiper gości Dąbrowski jeszcze sześciokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Zresztą gdyby krakowianie byli ciut precyzyjniejsi mecz zakończyłby się wynikiem dwucyfrowym. Przed utratą bramki, kielczan ratowała m. in. poprzeczka.
Wśród gospodarzy udanie zadebiutował, pozyskany z Tarnovi Jacck Czarnik, a cały zespół należy pochwalić za ambitną grę do końcowego gwizdka sędziego, co na naszych boiskach nie zdarza się zbyt często.
Wśród gospodarzy udanie zadebiutował, pozyskany z Tarnovi Jacck Czarnik, a cały zespół należy pochwalić za ambitną grę do końcowego gwizdka sędziego, co na naszych boiskach nie zdarza się zbyt często.
Źródło: Echo Krakowa nr 189 z 28 września 1989
Dziennik Polski
Pod pręgierzem opinii, która domagała się oddania przez graczy Cracovii sprzętu, gospodarze rozegrali całkiem niezłą partię.
Grali szybko, ambitnie i „z pierwszej piłki”. Zaaplikowali rywalom rekordową ilość goli
Źródło: Dziennik Polski nr 226 z 28 września 1989
Słowo Ludu
Dziwną metamorfozę przeszli w ciągu kilku dni piłkarze kieleckiego Stadionu. Po dobrych występach w derbach z Błękitnymi w Krakowie doznali druzgocącej porażki.
Źródło: Słowo Ludu nr 225 z 28 września 1989