1999-08-21 Cracovia - Lublinianka Lublin 2:0
data kolejki
|
![]() Kraków, sobota, 21 sierpnia 1999
(1:0)
|
|
Skład: Paluch Powroźnik Walankiewicz Ziółkowski Siemieniec Kowalik (66' Wacek) Księżyc (80' Fudali) Janik Baster Hrapkowicz (85' Zegarek) Zięba Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Geldner z Krosna
|
Skład: Rachowski Wieleba Chmura Bryda Kleszcz Poleszak (52' Grzesiak) Jasina (72' Jaczak) Kucharski (82' Zieliński) Brzozowski Sawa (66' Szczawiński) Bielak Ustawienie: 3-5-2 |
Opis meczu
Dziennik Polski
Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo ostrożnie. Nikt nie chciał odkryć się, przez
I połowę na boisku oglądaliśmy piłkarskie szachy. Ścisłe krycie, wzmocnione obrony, toteż podbramkowych sytuacji w I połowie było niewiele.
Pierwszą groźną stworzyły "Pasy" dopiero w 29 min - Baster ograł dwóch obrońców gości, wycofał piłkę na 14 m, ale strzał Hrapkowicza przeszedł obok słupka. W 33 min Poleszak strzelił z 15 m nad poprzeczką. W 39 min po rzucie rożnym strzelał z 10 m głową Księżyc, ale Rachowski zdołał odbić piłkę.
42 min - po centrze z prawej strony, obrońca Bryda chciał wybić piłkę, źle w nią trafił w piłkę, i poleciała w stronę bramki, gdzie Rachowski złapał ją w ręce. Sędzia uznał, iż było to zagranie do bramkarza (można się spierać, czy była to słuszna decyzja, na pewno kontrowersyjna) i odgwizdał rzut wolny pośredni. Goście gorąco protestowali, bramkarz ukarany został żółtą kartką. Sędzia ustawił piłkę na 5 metrze, cała drużyna gości stanęła w bramce, Janik wycofał piłkę na 6 metr, a Robert Ziółkowski strzelił z całej siły po ziemi i futbolówka między nogami graczy z Lublina wpadła do siatki.
Za moment "Pasy" przeprowadziły bardzo efektowną akcję, którą ostrym strzałem z 17 m zakończył Powroźnik, Rachowski piłkę wyłapał.
48 minuta - Janik wpadł w pole karne i na linii pola karnego był faulowany przez Kleszcza. Sędzia bez chwili wahania wskazał na "jedenastkę". Ziółkowski oszukał bramkarza i strzałem w prawy róg, po ziemi, podwyższył na 2-0.
Goście starali się odrobić straty, ale ich ataki były schematyczne, brakowało im siły przebicia, ognia. Znacznie groźniejsze były kontry gospodarzy.
W 62 min Baster i Hrapkowicz znaleźli się przed bramkarzem, ten zdołał wybić piłkę w pole, doskoczył do niej Janik, strzelał z 30 m już do pustej bramki, ale na locie piłki stał jeden z obrońców gości i zażegnał niebezpieczeństwo. W 65 min wprowadzony po przerwie najlepszy snajper gości w minionym sezonie Grzesiak strzelał mocno z 18 m, Paluch wybił piłkę w bok. W 68 min, po centrze, Szczawiński źle trafił w piłkę z paru metrów. I to były wszystkie pozycje gości w tym meczu.
W końcówce "Pasy" mogły jeszcze podwyższyć rezultat, ale w 90 min, po dośrodkowaniu Bastera, Wacek strzelił z 12 m obok słupka.
W Cracovii pewnie grała obrona, nie dopuszczając rywali do pozycji strzeleckich. Krakowianie wygrywali na swoim polu karnym wszystkie pojedynki główkowe, na lewej stronie nie do przejścia był walczący jak zawsze z wielką ambicją Siemieniec. Z kolei grający po prawej stronie Powroźnik parę razy skutecznie włączył się do akcji ofensywnych. W pomocy czarną robotę wykonał Księżyc, paraliżując ruchy reżysera gości Jasiny. Janik, mocno poturbowany w czasie meczu, kilka razy bardzo ładnie rzucił piłki kolegom. Dobrze grali skrajni pomocnicy, Baster dzięki dużej szybkości potrafił urwać się rywalom, kilka jego rajdów było bardzo groźnych.