1989-10-22 Cracovia - Granat Skarżysko-Kamienna 1:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
mecz w Jaworznie, gospodarzem Cracovia
data kolejki
|
![]() stadion Victorii w Jaworznie, niedziela, 22 października 1989
(1:0)
|
|
Skład: Holocher E. Kowalik Florków K. Baliga Owca Węgiel Klaja (76' Karaś) Bargieł R. Wrześniak J. Czarnik Bugaj (71' Nawrot) |
Sędzia: F. Zięba z Katowic
|
Skład: Klimek Siemieniec Dziewit Malaga Szustak Gaweł Kotwica Wawrzyńczak Talka (90' Jaskólski) Chołuj Kobus (88' Gąciara) |
Mecze tego dnia: | ||
|
Zapowiedź meczu
Informacja o rozegraniu meczu w Jaworznie
Echo Krakowa
KIBICÓW, których wprowadziliśmy w błąd, iż piłkarze Cracovii rozegrają kolejny mecz ligowy na swoim boisku wczoraj o 11 w południe bardzo przepraszamy. Naszą winą jest fakt podania mylnej informacji, na swoje natomiast usprawiedliwienie mamy tylko to, że ani Klub, ani związek piłkarski nie powiadomiły nas o tym, że Cracovia mecz musi rozegrać w Jaworznie z uwagi na chuligańskie wybryki swoich kibiców.
Źródło: Echo Krakowa nr 206 z 23 października 1989
Opis meczu
PZPN zdecydował że "Pasiaki" zagrają z Granatem poza Krakowem (konsekwencje ekscesów po meczu z Karpatami), a Cracovia upatrzyła sobie stadion Victorii w Jaworznie. Krakowianie - jak się okazało - nie czuli się tam dobrze. Cóż z tego że stosunkowo łatwo przedostali się na przedpole bramki przeciwnika, jeśli wykazywali się pod nią indolencją wręcz zastraszającą! Co najmniej pięć razy nie potrafili celnie strzelić w sytuacjach w których zdobycie gola nie nastręczałoby trudności trampkarzowi. W 69 min. Cracovia została skarcona przez Chołuja, który pięknie strzelił po szybkiej akcji: Holocher był bezradny.
PS. Na domiar złego kolejne prowokowanie rozrób - bez żadnych powodów - przez część licznej grupy krakowskich "szalikowców" interweniowała MO.
PS. Na domiar złego kolejne prowokowanie rozrób - bez żadnych powodów - przez część licznej grupy krakowskich "szalikowców" interweniowała MO.
Źródło:
Echo Krakowa
Kibice Cracovii mają w nosie, że przez ich zachowanie piłkarze muszą grać poza Krakowem, klub ponosi z tego tytułu finansowe straty. W Jaworznie, w czasie meczu z Granatem, znów próbowali wywołać awantury, szukali, tylko okazji do rozróby, aby ich poskromić musiała interweniować milicja.
Źródło: Echo Krakowa nr 206 z 23 października 1989
Dziennik Polski
Mecz rozegrano w Jaworznie, ponieważ Cracovia ma zamknięte boisko (na jedno spotkanie) za incydenty po zawodach z Karpatami. Fakt ten wcale jednak nie ostudził młodocianych kibiców z biało-czerwonymi szalikami, którzy również na stadionie Victorii szukali zwady i zakłócali atmosferę ordynarnymi okrzykami, Nie obeszło się bez interwencji milicyjnej.
O piłkarzach także nic dobrego napisać nie można. Mieli tyle okazji do zdobycia bramek, że powinni byli wygrać „za trzy”, ale w ogóle wygrać nie sposób, jeśli seryjnie marnuje się sytuacje, z których - wydawało się - bramka paść musi. Jedyny gol dla Cracovii był zasługą Owcy; obrońcy Granatu próbowali zastosować pułapkę ofsajdową, a tymczasem krakowianin wyszedł na pozycję sam na sam, minął wybiegającego bramkarza i skierował piłkę do siatki.
O piłkarzach także nic dobrego napisać nie można. Mieli tyle okazji do zdobycia bramek, że powinni byli wygrać „za trzy”, ale w ogóle wygrać nie sposób, jeśli seryjnie marnuje się sytuacje, z których - wydawało się - bramka paść musi. Jedyny gol dla Cracovii był zasługą Owcy; obrońcy Granatu próbowali zastosować pułapkę ofsajdową, a tymczasem krakowianin wyszedł na pozycję sam na sam, minął wybiegającego bramkarza i skierował piłkę do siatki.
Źródło: Dziennik Polski nr 247 z 23 października 1989