1947-11-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 4:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:53, 4 sty 2025 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Józef Kubiński
pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, stadion Cracovii, niedziela, 23 listopada 1947, 11:30

Cracovia - Garbarnia Kraków

4
:
1

(2:0)



Herb_Garbarnia Kraków



Sędzia: Sadzik
Widzów: 5000

bramki Bramki
sam.
Majeran x2
Bobula
Ignaczak


Afisz meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Wśród deszczu i wiatru rozegrano mecz" -
Echo Krakowa

Wśród deszczu i wiatru rozegrano mecz

Opis meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.1
Opis meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.2
O ile spór z Wisłą o prymat w krakowskim piłkarstwie nie został jeszcze w bieżącym roku rozstrzygnięty o tyle Cracovia pozbyła się drugiego konkurenta, zwyciężając w przekonywującym stosunku 4:1.

Mecz odbył się w fatalnych warunkach atmosferycznych. Oślizgłe na skutek deszczu boisko i dość silny wiatr wybitnie utrudniał grę, a .przy tym warunki te były sprawdzianem kondycji i umiejętności technicznych poszczególnych zawodników.
Cracovia górowała nad przeciwnikiem we wszystkich liniach i wynik spotkania jest dokładnym wykładnikiem stosunku sił.
W Cracovii wyróżnić tym razem trzeba przede wszystkim grę tria obronnego: Rybicki obronił kilka niebezpiecznych i groźnych strzałów. J Gędłek jest w doskonałej formie i wraz z Glimasem stanowili silną zaporę dla ataków przeciwnika, walcząc często i z powodzeniem samowtór z całą piątką ataku przeciwnika.
Pomoc biało-czerwonych była raczej drugą linią ataku, w której Parpan dość często obejmował rolę bombardiera.
Na tle twardo grającej defensywy Garbarni atak Cracovii wypadł całkiem dobrze. Cala piątka kombinowała sprawnie, o piłkę walczyła nieustępliwie i co najważniejsze — dość często strzelała.
W Garbami, poza Jakubikiem w bramce, na normalnym poziomie zagrała jedynie linia pomocy, z ofiarnie walczącym Lasiewiczem i Kalecińskim.
Na śliskim terenie wyszły na jaw wszystkie braki obrońców, dzięki cze¬mu praca Jakubika w bramce była wybitnie utrudniona. Musiał on też z tego powodu aż czterokrotnie wyciągać piłkę z siatki.
Ale najsłabszą linią drużyny Garbarni był tym razem atak, w którym jedynie Nowak, a częściowo Ignaczak, zagrali na poziomie. Akcje ataku zbyt często urywały się na skutek niedokładnych podań.
Przebieg gry:
Cracovia z miejsca atakuje ostro, ale jedynym efektom są dwa rzuty różne. Kontrakcje Garbarni załamują się na biało-czerwonych. Siódma minuta przynosi niespodziewanie pierwszą bramkę dla Cracovii. Wykop obrońcy Garbarni trafia w Szewczyka i odbita piłka rykoszetem wpada do bramki.
Zaledwie w 5 minut później, po pięknym zagraniu całego ataku, Cracovia zdobywa róg. Szeliga dokładnie centruje, a Majeran skierowuje głową piłkę do siatki.
Garbarnia rewanżuje się szeregiem groźnych ataków. Rybicki broni przytomnie strzał Foryszewskiego, wybijając piłkę w pole, a celną i niebezpieczną poprawkę Rakoczego, wyłapuje w pięknym stylu.
Za chwilę podobnie niebezpieczny moment przeżywa Jakubik, ale trzykrotne strzały napastników Cracovii, trafiają w nogi obrońców. Próbuje strzelać Parpan, ale bomba jego trafia w poprzeczkę. Z upływem czasu Cracovia przeważa coraz silniej, ale jedynym efektem są tylko dalsze rzuty różne.
Po zmianie pól, już w pierwszej minucie Majeran przedłuża prostopadłe podanie Szeligi i piłka otarłszy się o słupek, trzepoce się w siatce mimo interwencji Jakubika, który przy tym ulega kontuzji.
Mimo, że wiatr jest sprzymierzeńcem Garbarni, Cracovia częściej atakuje i znowu po płynnej akcji całego napadu, piłkę otrzymuje Szeliga, ściąga na siebie obrońców, rozumnie przerzuca do Bobuli, który z najbliższej odległości zdobywa głową czwartą bramkę. Zrywom Garbami brak płynności ii wykończenia, ale w 15-fej minucie za wątpliwą rękę Jabłońskiego II sędzia dyktuje rzut wolny z linii pola karnego. Strzał Foryszewskiego trafia w mur zawodników a do odbitej piłki dobiega Ignaczak i z kilku kroków strzela nieuchronnie zdobywając honorowy punkt dla swoich barw
Od tej chwili Cracov5a przeważa zdecydowanie aż do końca spotkania. Garbarnia z rzadka tylko odpowiada kontrakcjami, które zresztą z łatwością likwiduje obrona przeciwnika.
Obustronne te wysiłki mijają jednak bez rezultatu, i wynik utrzymuje się jednak do końca zawodów.
Sędziemu, ob. Sadzikowi przydałyby się zdaje się — okulary (dosłownie!). Rozstrzygnięcia jego zbyt często nie pokrywały się z tym, co działo się na boisku.

Widzów z powodu złej pogody około 5 tysięcy.
Źródło: Echo Krakowa nr 324 z 25 listopada 1947


"ZAWODY TOWARZYSKIE" -
Dziennik Polski

ZAWODY TOWARZYSKIE

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Cracovia w spotkaniu z Garbarnią wykazała zdecydowaną wyższość nad trzecią drużyną Krakowa. Mecz rozstrzygnięty został przez lepszą grę linii pomocy oraz obronnej Cracovii. Linie te przewyższały wyraźnie swe vis-a-vis. Szczególnie pomoc Cracovii, w starym tradycyjnym składzie: bracia Jabłońscy i Parpan nadawała ton grze. Atak Cracovii w nowym nabytku Majeranie znalazł zdaje się napastnika, który rozumie co znaczy właściwy strzał i to nie tylko z bliższej odległości. W Garbarni najsłabsza obrona, która prawie wszystkie bramki ma na sumieniu, pomoc grała zbyt defensywnie, a w ataku jedyny groźny zawodnik Nowak wobec słabej gry współpartnerów oraz pieczołowitego obstawiania go przez pomocników Cracovii, niewiele mógł zdziałać. Bramki dla Cracovii zdobyli Majeran 2, w tym drugą b. ładnym strzałem, oraz Szewczyk i Bobula. Sędzia Sadzik. Widzów mało.
Źródło: Dziennik Polski nr 322 z 25 listopada 1947


Mecze sezonu 1947