1946-09-26 Cracovia - Ruch Chorzów 2:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:56, 2 sty 2025 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Zygmunt Chruściński
pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, czwartek, 26 września 1946, 16:30

Cracovia - Ruch Chorzów

2
:
2

(2:2)



Herb_Ruch Chorzów


Skład:
Rybicki
Domański
Glimas
Jabłoński I
T.Parpan
Mazur
Świst
Różankowski II
Zastawniak
Szeliga
Kleczka

Sędzia: Bill
Widzów: 7 000

bramki Bramki
Różankowski II


Szeliga ( 85' k)
1:0
1:1
1:2
2:2

Cieślik (13')
Wodarz (20')
Skład:
Brom
Brzoza
Kamiński
Górka
Bomba
Giebur
Włodarz
Wolny
Peterek
Cieślik
Kupny



Reklama meczu gazecie

Opis meczu

Echo Krakowa

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa cz.2
Cracovia nie zdołała na ten mecz wciągnąć nieobecnego w Krakowie Rożankowskiego I i wystąpiła z rezerwowym — Zastawnikiem na środku ataku i juniorem Świstem no prawym skrzydle.

W drużynie Ruchu zobaczyliśmy starych znajomych sprzed wojny, Wodarza, Bronia i Peterka.
Składy drużyn przedstawiały się następująco:
Ruch: Brom, Brzoza Kamiński, Górka, Bomba, Giebur, Włodarz, Wolny, Peterek, Cieślik, Kupny.
Cracovia: Rybicki, Glimas, Domański, Jabłoński I, Parpan, Mazur, Kle¬czka. Szeliga, Zastawniak, Różankowski II i Świst.
Najsilniejszą linią w drużynie „Ruchu” był jej atak, gdzie obydwaj starsi panowie Peterek i Wodarz potrafili niejednokrotnie pokazać swój — już stępiony — ale jeszcze lwi pazur. Bramka Wodarza była przedwojennej marki, a Peterek — acz powolny — absorbował silnie Parpana i zademonstrował kilka pięknych zagrań i strzałów.
Po Cieśliku spodziewaliśmy się więcej, zato szybkim, o niebezpiecznym strzale Kupny bardzo się podobał. Pomoc — na średnim poziomie — nadrabiała braki prawdziwie śląską ofiarnością i twardą walką o każdą piłkę. Brom także nasz stary znajomy bronił jak za dawnych czadów — choć zbyt niebezpiecznych strzałów miał niewiele.
W Cracovii jak zwykle kośćcem drużyny była pomoc, która noża normalnym obowiązkom starała się chwilowo przejąć na siebie część obowiązków ataku.
Najlepszy w tej linii Parpan, znalazł nareszcie godnego wzrostem przeciwnika i część pojedynków o górne piłki musiał przegrać. On przede wszystkim zasilał własną ofenzywę dokładnymi piłkami. Atak dobrze zagrywał w polu — natomiast przed bramką raził niezaradnością. Po raz drugi zdał dobrze egzamin Świst i wielka szkoda, że po przerwie statystował na skrzydle — zupełnie niewykorzystanie — daremnie wyczekując na czystą pitkę.
Końcowy wynik należy uważać za szczęśliwy dla Ruchu— gdyż Cracovia miała 70% z gry.
Pierwsze pociągnięcia zapowiadają dobry mecz. Atak Ruchu kończy się niebezpiecznym voleyem Peterka, ale poprzeczka przychodzi Rybickiemu z pomocą. Więcej szczęścia ma atak Cracovii, gdzie po podaniu Śwista — Zastawnlak pięknie wystawia Różankowskiego II, który plasowanym w przeciwny róg strzałem uzyskuje prowadzenie.
Ruch przeprowadza kilka groźnych ataków. Rybicki broni strzał Cieślika nakrywką lecz za chwilę musi kapitulować. kiedy Kupny po pięknym biegu strzela ostro z kilku kroków.
Kilkuminutowa przewaga Cracovii mija bez rezultatu, natomiast nieobstawiony Wodarz otrzymuje piłkę — pod¬ciąga i demonstruje pokazowy strzał, po którym Rybicki daremnie interweniuje.
Ruch prowadzi 2:1.
Piękny atak Cracovii przeprowadzony lewą stroną mija niewykorzystany, bo Zastawniak strzela zbyt słabo — a za chwilę strzał Śwista broni Brom.
Bombę Wodarza z wolnego paruje Rybicki, po czym znów blałoczerwoni. przeprowadzają kilka składnych, ale niewykończonych strzałowa ataków. Nowy wypad i strzał Kupnego broni z trudem Rybicki. Po przeciwnej stro¬nie po rogu bitym przez Śwista robi się gorąco, ale dwukrotne dobicia Szeligi i Rożankowskiego trafiają w las nóg. Dopiero w 40-tej minucie dotyka jeden z obrońców piłkę na polu karnym. Podyktowany rzut karny egzekwuje pewnie Szeliga i wyrównuje.
Po przerwie tylko przez kilka pierwszych minut utrzymuje Ruch grę otwartą — po czym Cracovia przechodzi do generalnej ofensywy. Atak jej — ustawicznie pchany naprzód przez pomoc — gości stale na przedpolu przeciwnika, ale strzały są ciągle niecelne. Także próby strzałowe Parpana, Jabłońskiego i Mazura mijają bez rezultatu. Wypady Ruchu są więcej nie¬bezpieczne, ale i tutaj strzały są niecelne. Powoli tempo słabnie i poziom zawodów wyraźnie się obniża. Niezatrudniony na skrzydle Świst otrzymuje nareszcie piłkę i Brom z trudem broni na róg. Wypad Wodarza likwiduje Rybicki, a po przeciwnej stronie Brom wybiera piłkę spot nóg Szeligi.
Pod koniec meczu drużyna Ruchu zdobywa się na gwałtowny zryw — który o molo nie .przynosi rozstrzygnięcia. W 40-tej minucie bomba Włodarza przechodzi tuż nad poprzeczką, a za chwilę ostry strzał tegoż napastnika broni Parpan głową na linii bramkowej. Wolny bity debrze przez Peterka paruje Rybicki, a w ostatniej minucie przytomnie ratuje, wyłapując niebezpieczną centrę Włodarza.
Sędzia obywatel Bil dobry.

Widzów około 6 tysięcy.
Źródło: Echo Krakowa nr 198 z 28 września 1946


"Ruch — Cracovia 2:2 (2:2)" -
Dziennik Polski

Ruch — Cracovia 2:2 (2:2)

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Towarzyskie spotkanie obu drużyn upłynęło w naprawdę towarzyskiej atmosferze. Ruch swą grą z Cracovią poprawił wrażenie, jakie zostawjł w Krakowie przed kilku miesiącami grą przeciw Garbami. Wprawdzie nic osiągnął zwycięstwa, ale prowadził 2:1 i przy większym szczęściu mógł zejść z boiska jako zwycięzca. Pierwsza połowa gry toczyła się przy lekkiej przewadze Ruchu. Po przerwie Cracovia częściej gościła pod bramką gości. W drużynie Ruchu z młodej generacji wyróżnił się Cieślik, grający na łączniku, Peterek na środku ataku mimo, że grał „chodzonego" prowadził nieźle atak długimi podaniami, przerzucając często grę. Wodarz na skrzydle jest wciąż groźnym, piękne podania dokładne centry, ostry strzał na bramkę, którego próbką była druga bramka, to cześć walorów tego gracza. Reprezentacyjny bramkarz Śląska Brom pokazał kilka ładnych chwytów, ale najlepszego dnia nie miał dziś, podobnie jak i Rybicki. Cracovia w swych młodych skrzydłowych miała najlepszą część ataku. Parpan w pomocy miał doskonały dzień i wreszcie przeciwnika równego wzrostem w Peterku. Z obrońców lepszy Glimas.

Skład drużyn: Ruch: Brom. Kamiński, Brzoza. Geibur, Bomba, Górka, Wolny, Cieślik, Peterek, Szewczyk, Wodarz. Cracovia: Rybicki, Domański, Glimas. Jabłoński I, Parpan, Mazur, Ćwist, Różankowski II, Zastaw-niak, Szeliga, Kłeczka.

Cracovia zdobywa prowadzenie po kilku minutach gry, a wyrównanie pada w 13 minucie ze strzału Cieślika. Ruch w' tej części gry jest stroną atakującą. 20 minuta przynosi prowadzenie dla Ruchu, bramką strzeloną przez Wodarza. Cracovia wyrównuje z rzutu karnego egzekwowanego pewnie przez Szeligę. Po przerwie stroną przeważającą jest Cracovia, która podchodzi często do pola karnego Ruchu, ale pomoc i obrona stanowią zaporę, której słabo grająca trójka środkowa nie jest w stanie pokonać. Okres ostatnich 10 minut gry przynosi ożywienie ataków Ruchu, ale wynik nie ulega zmianie. Sędzia zawodów Bill miał łatwe zadanie, które usiłował mu utrudnić swą pomocą jeden z sędziów liniowych. Spalony na własnej połowie boiska, jakiego nie zauważył wspomniany liniowy był koroną wszystkiego. Widzów około 7.000.
Źródło: Dziennik Polski nr 265 z 27 września 1946


Mecze sezonu 1946