1946-07-24 Cracovia - Łagiewianka Kraków 6:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

nieznany faktyczny gospodarz meczu


Herb_Cracovia

Trener:
Zygmunt Chruściński
pilka_ico
krakowska Klasa A grupa II , 9 kolejka
środa, 24 lipca 1946

Cracovia - Łagiewianka Kraków

6
:
0

(2:0)



Herb_Armatura Kraków


Skład:
Rybicki
Gędłek
Glimas
Jabłoński I
Parpan
Mazur
Kopacz
Różankowski II
Jabłoński II
Szeliga
Kleczka

Sędzia: Bartyzel
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Różankowski I x3
Jabłoński II x2
Szeliga
Skład:
Radzikowski
Piekulski
Olszewski II
Kędra
Wojowski
Piekarz
Wałach
Olszewski I
Parpan
Liszka
Antosiewicz



Opis meczu

Echo Krakowa

W Cracovii linie defenzywne są ciągle funda­mentem drużyny, — i zagrały ten mecz bezbłęd­nie.

Rybicki prawie niezatrudniony zaledwie dwa razy musiał interweniować w poważniejszych sy­tuacjach. Obrona jak wynika z tego, była ostat­nią instancją o którą się rozbijały prawie wszy­stkie próby ataków przeciwnika. Pomoc, mimo przesunięcia Jabłońskiego II do ataku, nic nie straciła na sumie swych zespołowych wartości, bo Mazur w zupełności go zastąpił. Atak pchany przez pomoc ustawicznie naprzód, — zagrał le­piej niż zwykle, a przede wszystkim skuteczniej. Z debiutantów lepiej zdał egzamin Kłeczka, cen­try jego były zupełnie poprawne. — trochę go­rzej jest ze strzałem. Kopacz na prawym skrzy­dle wypadł blado. Kiedy przyszło mu po pauzie zmienić pozycje z kontuzjonowanym Jabłoń­skim I, znalazł w pomocy okazję do wyładowa­nia swej energii, i wypadł dużo lepiej.


W Łagiewiance uzdolnionemu Radzikowskie­ mu w bramce nie wiele można zarzucić. Przecią­żony bronił co mógł i uchronił swą drużynę od większej jeszcze porażki. W obronie na wyróż­nienie zasługuje energiczny wszędobylski Piekulski. W pomocy jedynie twardy Wojowski mógł zadowolić. Bojowy dotychczas atak Łagiewianki na tle doskonale grającej defenzywy bia­ło-czerwonych wypadł słabiej. Jak zawsze naj­groźniejszym napastnikiem Łagiewianki był Par­pan, który najczęściej niepokoił tyły przeciwni­ ka. W bratobójczych pojedynkach przegrywał górne- piłki, natomiast w dolnych był dość czę­stym zwycięzcą. Świetnie ostatnio na meczu ze Zwierzynieckim grającemu Antosiewiczowi tym razem Mazur obrzydził życie, — rzadko dopusz­czając go do głosu.


Dominujący wpływ na przebieg gry miał nie­zwykle parny dzień. Tempo gry dość szybkie z początku. — z postępem czasu słabło coraz wię­cej.


Już po kilku minutach Cracovia uzyskuje przewagę i stale jest w ataku, jednakowoż na­pastnicy nie dopisują strzałowo. Przebój Parpana natomiast o mało nie przynosi bramki. Rybic­ki jest jednak na stanowisku i broni w pięknym stylu. Kleczko sam na sam z bramkarzem strze­la ostro tuż obok słupka. Za chwilą Różankowski II przestrzeliwuje z bezpośredniej odległości. Próbuje dalekich strzałów Parpan także bezskutecznie. Wreszcie po wolnym bitym dobrze przez Kłeczkę, Różankowski II w zamieszaniu podbram­kowym strzela pierwszą bramkę. W parę minut potem znowu z centry Klęczki — Jabłoński II podwyższa wynik na 2:0.


Po przerwie Łagiewianka całkowicie opada z sił, a przeciążona pomoc i obrona nie może spro­stać trudnemu zadaniu. Już w pierwszych minu­tach z centry Jabłońskiego I, Różankowski II piękną główką strzela trzecią bramkę, a za chwi­lę na odmianę z centry Klęczki — czwartą. Dzię­ki spiekocie tempo gry opada. Łagiewianka sta­ra się wyłamać z kleszczy przeciwnika — z mi­nimalnym skutkiem. Między braćmi Parpanami do­chodzi do częstych pojedynków — które częściej wygrywa zawodnik Cracovii. Przewaga biało- czerwonych rośnie coraz więcej, gra chwilami zamienia się w zabawę w kotka i myszkę i tre­ning na jedną bramkę. Napastnicy Cracovii mar­nują szereg okazji do podwyższenia wyniku. Wreszcie Szeliga dochodzi do strzału i podwyż­sza wynik na 5:0. Spacerowe tempo nie wróży już zmiany wyniku, tymczasem statystujący na prawym skrzydle Jabłoński I posyła piłkę do środka a brat jego w pełnym biegu pięknie ją gasi i strzela nieuchronnie. Była to najładniejsza bramka dnia. Za chwilę sędzia odgwizduje ko­niec zawodów.

Widzów około 3.000
A. G.
Źródło: Echo Krakowa nr 134 z 26 lipca 1946


"Cracovia—Łagiewianka 6:0 (2i0)" -
Dziennik Polski

Cracovia—Łagiewianka 6:0 (2i0)

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
W dniu wczorajszym drużyna Cracovii rozegrała swe pierwsze spotkanie w klasie A po powrocie z Czechosłowacji. Mimo osłabionego składu (na obu skrzydłach grali rezerwowi) mecz odbył się pod znakiem całkowitej przewagi Cracovii. Bramki zdobyli Różankowski 3, Jabłoński II 2 i Szeliga 1. Gra po przerwie była ciekawsza i dokładniejsza w podaniach, chociaż i w tej Części meczu nie wykorzystano szeregu „murowanych" pozycji. Bramkarz Łagiewianki, który zawinił trzy bramki, pod koniec meczu bronił lepiej, ratując od jeszcze większej porażki. Sędziował ob. Bartyzel. Widzów ok. 3 tysiące.
Źródło: Dziennik Polski nr 201 z 25 lipca 1946


Mecze sezonu 1946