1946-07-28 Cracovia - Korona Kraków 8:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Zygmunt Chruściński
pilka_ico
krakowska Klasa A grupa II , 10 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 28 lipca 1946, 11:00

Cracovia - Korona Kraków

8
:
1

(6:0)



Herb_Korona Kraków


Skład:
Rybicki
Domański
Gędłek
Jabłoński I
Parpan
Mazur
Kopacz
Różankowski I
Różankowski II
Szeliga
Kleczka

Sędzia: Zdybalski

bramki Bramki
Kleczka (7')
Różankowski II (23')
Różankowski II
Różankowski I
Szeliga
Różankowski II

Różankowski II
Szeliga
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
6:1
7:1
8:1






Grabiec
Skład:
K. Jurowicz
Syrek
Golec
Cygal
Rusin
Pawlik
Mamoń II
Mamoń I
Słomka
Szwancyber
Grabiec



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Echo Krakowa


Mecz ten, rozegrany w godzinach południo­wych —- przy iście tropikalnym skwarze, był dla wszystkich zawodników ciężkim egzaminem z kondycji. Egzamin ten doskonale wypad! u wszy­stkich zawodników Cracovii. Nawet na niemło­dym już Szelidze — znać było dobre skutki ostre­ go treningu stosowanego przez nowego trenera Cracovii. Wytrzymał on tempo prawie do końca meczu i był jednym z budowniczych pięknego zwycięstwa. Bracia Różankowscy mieli swój do­bry dzień. Pierwszy — jako kierownik ataku znalazł zrozumienie dla zespołowej gry, co zu­pełnie zmieniło oblicze tej linii. Drugi — bardzo pracowity strzelał wiele i celnie a skutek — połowę zdobytych bramek zapisał na swoje kon­to. Kłeczka dobrze centruje — ale strzał musi starannie poćwiczyć. Także Kopacz zagrał lepiej aniżeli na ostatnim meczu. Pracowity i najlep­szy w pomocy Parpan musiał często wspierać Ja­ błońskiego I, któremu kontuzja nie pozwoliła na rozwinięcie normalnej gry. Mazur wypełniał swe obowiązki bez zarzutu. Para obrońców Gędłek — Domański była trudną do sforsowania zaporą. Mało zatrudniony Rybicki spacerował często aż poza polem karnym, bawiąc się w trzeciego obrońcę.


Z zawodników Korony — niewielu wytrzyma­ło do końca tempo meczu. Na dobro wszystkich trzeba zapisać fakt, że aż do końca starali się walczyć z przeciwnikiem nawet wtedy, kiedy wynik był już zdecydowanie przesądzony. Do przerwy dzielnie walczył atak, w którym wypa­dy Mamonia i Grabca, były bardzo groźne. Am­bitna pomoc i obrona nie mogła tym razem spro­stać zadaniu. Jurowicz w bramce wypadł słabo, jego zastępca bronił lepiej a przede wszystkim ze szczęściem.


Od samego początku Cracovia zdeklasowała swego przeciwnika, który zaledwie kilka razy zdołał zagrozić bramce Rybickiego. Przyziemny­mi, dokładnymi podaniami obgrywał atak Cracovii przeciwnika i z dziecinną zdawało się łat­wością przechodził pod bramkę, gdzie jednak ze strzałem było z początku trochę gorzej. Jeden z wypadów Korony przynosi wolnego, który z trudem ale pewnie broni Rybicki. W 7-ej minu­cie po ładnej kombinacji od środka boiska Szeli­ga wykłada piłkę Kleczce, który strzela celnie i uzyskuje prowadzenie.


Korona broni się dzielnie i stara się niedopuszczać napastników Cracovii do strzału. Próbują oni strzelać z daleka, naśladuje ich także Par­pan — ale bezskutecznie. Dopiero w 23 (minucie Różankowski I wyrabia pozycję bratu, który strzałem z najbliższej odległości uzyskuje drugą bramkę. Wypady Korony są dość groźne. Ma­moń i Grabiec swymi biegami sprawiają wiele kłopotu obronie biało-czerwonych. Przebija się Różankowski I i kilkakrotnie faulowany traci pił­kę, która dochodzi do jego brata, a ten daleką bombą —podwyższa wynik na 3:0. Za chwilę z solowej akcji Różankowskiego I pada czwarta bramka. Korona opada z sił i coraz słabiej prze­ciwstawia się przeciwnikowi. Przebija się zno­wu Różankowski I, w doskonałej pozycji rezy­gnuje ze strzału, wykłada piłkę Szelidze, który strzela- skutecznie w przeciwny róg. Przebój i strzał Grabca idzie w aut. Natomiast pod koniec pierwszej połowy Różankowski II z dobrej cen­try Klęczki strzela szóstą bramkę. Próbuje szczę­ścia znowu Grabiec, ale strzela niecelnie.


Po zmianie pól tempo wybitnie słabnie. Zawod­nicy Korony zmęczeni krótkimi podaniami, bro­nią się ostatkiem sił. Także zawodnicy Cracovii mając wynik w kieszeni, zupełnie się nie wysi­lają. Nagły zryw Korony przynosi jej honorową bramkę ze strzału Grabca. W tej samej minucie Cracovia przeprowadza błyskawiczny atak i Ró­żankowski II wjeżdża z piłką do bramki. Za chwilę przy podskoku obydwóch, zderza się w powietrzu Szwancyber z Rybickim i Szwancyber kontuzjonowany schodzi z boiska. Niesłychany upał osłabia w dalszym ciągu tempo. Ze skrajną ekonomią wysiłku walczą zawodnicy z gorącem i czasem. Sędzia przerywa walkę aby wraz ze wszystkimi zawodnikami ochłodzić się, obmy­ciem. Korona walczy zajadle i stara się niedopuścić do podwyższenia wyniku. Ostry strzał Różankowskiego II gasi obrońca Korony ręką, czego sędzia nie widzi. Korona zmienia bramka­rza. Nowy broni wiele i ze szczęściem. Trzy ra­zy przychodzi mu z pomocą słupek, a dwukrot­nie poprzeczka. Wreszcie pod koniec meczu Ró­żankowski I wystawia dobrze Szeligę, — który strzela i ustala wynik dnia na 8:1. Obydwie dru­żyny znużone niesamowitym upałem rezygnują z walki i gra nie przynosi już ciekawszych mo­mentów.


Sędzia ob. Zdybalski miał tym razem słabszy dzień.
A. G.
Źródło: Echo Krakowa nr 138 z 30 lipca 1946


"Cracovia— Korona 8:1 (6:0)" -
Dziennik Polski

Cracovia— Korona 8:1 (6:0)

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
W drugiej grupie klasy A, Cracovia rozegrała spotkanie z KS Koroną bijąc ją w wysokim stosunku 8:1. Bramki dla Cracovia strzelili: Różankowski II 3, Szeliga 2, Kopacz 2 i Kleczka 1. Sędziował ob. Zdybalski.
Źródło: Dziennik Polski nr 205 z 29 lipca 1946


Mecze sezonu 1946