1946-12-08 Cracovia - Dąbski Kraków 2:1
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 8 grudnia 1946, 11:00
(0:0)
|
|
Skład: grali m.in. Glimas Gędłek Zastawniak Jabłoński II Różankowski I Kleczka |
Sędzia: Domin
|
Skład: grali m.in. Bębenek Blak Mastek Trynka Nalepa Kumala Ryś Kofin Samuel Soczyński |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Echo Krakowa
Dąbek i Klub Sportowy wczoraj wykazaną formą całkowicie usprawiedliwił swą obecność w finale, i jest w tej chwili jedną z najsilniejszych drużyn A-klasowych w Krakowie. Nikły, ujemny wynik uzyskany z Cracovią, grającą w najsilniejszym składzie, zapisze Dąbski Klub Sportowy w rzędzie swych pełnowartościowych sukcesów tegorocznych.
Bardzo dobrą formę i wybitny talent wykazał przedewszystkim Bębenek w bramce. Sparował on w ciąqu meczu kilka groźnych i trudnych do obrony strzałów.
Obrona Blak, Mastek, — mimo jeszcze wielu braków, zdradza błyskawiczną orientacją; refleks, wkraczając na czas w akcję przeciwnika i skutecznie utrudniając oddanie strzału.
W pomocy — najlepszy Trynka, dobrze pracujący tak w defensywie, jak i ofensywie. Niewiele ustępował mu Rychlicki, natomiast Nalepie przydałby się na św. Mikołaja słownik wyrazów sportowych i tłumik.
Wiele kłopotu defensywie Cracovii przysporzyła trójka środkowa napadu Dębskiego: Kumala-Ryś-Kofin. grająca środkami prostymi, ale szybko i zdecydowanie.
Zwinny Samuel, swoimi biegami dzielnie wspomagał kolegów na środku.
Soczyński, przytomnie wykorzystał okazję i był strzelcem honorowej bramki.
W sumie Dąbski Klub Sportowy to drużyna twarda, szybka, a na ciężkim, rozmokłym terenie wykapała poza tym bardzo dobrą kondycję, wytrzymując szybkie tempo aż do koń¬ca spotkania. Sumą swych walorów zmusiła renomowanego przeciwnika do pełnego wysiłku.
W Cracovii najlepszą częścią drużyny było trio obronne, gdzie Glimas, tym razem niewiele ustępował Gędłkowi.
Pomoc musiała pracować w pełnym gazie, aby utrzymać przeciwnika w szachu.
W chorującym chronicznie na brak zespołowości ataku Cracovii widać już pod tym względem lekką poprawy. Kierownik ataku — Dycjan, umiał powiązać jego akcje i był w tej lini bodaj najlepszym zawodnikiem. Zastawniak — dobrze współpracował z Jabłońskim II na skrzydle, a i na lewej stronie Rożankowski I Kleczka, działo się dużo lepiej, niż na meczu z Koroną. To też mimo, że przeciwnik grał twardo, a chwilami ostro, bramkarz Dębskiego KS ma pełne ręce roboty.
Do przerwy Cracovia nastawiona na lekkie i łatwe zwycięstwo, przekonała się szybko, że trzeba będzie pełnego wysiłku, aby przeciwnika pokonać. Dębski Klub Sportowy potrafił nie tylko bronić się zażarcie, ale szybkimi niebezpiecznymi wypadami, często zagrażał bramce Rybickiego. To też mimo przewagi biało- czerwonych, wynik bezbramkowy utrzymał się do przerwy, przy czym obie drużyny nie wykorzystały szeregu okazji do strzelenia bramki.