1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1
|
I liga , 9 kolejka Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 29 maja 1949, 18:00
(1:1)
|
|
Skład: Rybicki W. Gędłek Parpan Glimas E. Jabłoński M. Jabłoński Palonek S. Różankowski L. Poświat Radoń Bobula Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Andrzejak z Łodzi
|
Skład: Tomiak Sobkowiak Tarka R. Wojciechowski Słoma Matuszak Kołtuniak T. Anioła Czapczyk Białas F. Wojciechowski Ustawienie: 3-2-5 |
Mecz poprzedniego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia: Rybicki; Gędłek, Glimas; Jabłoński I, Parpan, Jabłoński I; Palonek, Różankowski I,Poświat, Radoń, Bobula.
Sympatycy Cracovii drżą, by Gędłek, który wysoko wywindował się w królestwie strzelców nie zechciał z braku innej sposobności wpisać się na listę strzelców przez samobójczą bramkę.
ZZK: Tomiak; Wojciechowski I, Sobkowiak; Słoma, Tarka, Matuszak; Kołttuniak, Anioła, Czapczyk, Białas, Wojciechowski II.
O wiele więcej obiecywano sobie ze spotkania Cracovia — ZZK. Słynny atak bombardierów poznańskich miał wykazać swoją wyższość nad scementowanym blokiem defensywy Cracovii. Na atak Cracovii nie liczono i tu spotkałoby nas stosunkowo najmniejsze rozczarowanie, gdyby nie inne okoliczności sprzyjające biało-czerwonym napastnikom.
Tkwiły one w dobrej grze pomocy miejscowej drużyny i w bardzo słabej grze środkowego pomocnika z ZZK. Tarka był jednym z najsłabszych punktów w drużynie poznańskiej, a jego powolność była wprost rażąca. Równie rażąco powolny był Tomiak, którego przy puszczonej bramce usprawiedliwia w pewnej mierze oślepiające słońce.
Poza pomocą Cracovii a ściślej mówiąc Jabłońskim II i Rybickim trudno było doszukać się jaśniejszych punktów w tym meczu. Wyróżniwszy Rybickiego przymykamy jednak oczy na interwencję, z której padła bramka. Gędłkowi i Parpanowi zdarzały się dzisiaj momenty słabości. Glimas niewidoczny prawie przez cały ciąg meczu, odznaczył się uratowaniem pewnej bramki przez. wstrzymanie przeboju Czapczyka. Jabłoński I nie zawsze znalazł dość sił i sposobu na sparaliżowanie ruchów Wojciechowskiego. Piątka ataku jeszcze słabsza, niż w meczu z Wisłą.
Trudno wierzyć, żeby spadek formy u Tarki wpłynął aż tak bardzo na postawę całej jedenastki. Chwilami odnosiło się wrażenie, że to zupełnie inny zespół niż ten, który przed kilkoma tygodniami grał przeciw Wiśle, kiedy to atak był główną bronią ZZK. Znikła gdzieś zupełnie bojowość i współpraca poszczególnych linii.
Palonek oprócz złych zagrań wyróżnił się stałym przebywaniem na spalonym. Jak twierdzą złośliwi inklinacja do spalonych u prawoskrzydłowego Cracovii zaznaczona jest już w nazwisku.
Maniera „kołowania" przybrała zastraszające rozmiary. Jeśliby już trzeba kogoś wyróżnić to Sobkowiaka, Słomę i Wojciechowskiego II, który odznaczył się przytomnie strzeloną bramką, dającą drużynie poznańskiej prowadzenie już w 2min. gry. Wyrównanie - o tym chyba pisać nie trzeba, uwzględniając wartość ataku Cracovii — było dziełem Gędłka. W 21 min. plasowany strzał z rzutu wolnego znalazł drogę do siatki mimo muru poznańczyków.
Piłkarz
W dniu wczorajszym, — tylko do pauzy można mówić o grze, która przypominała footbal. Co prawda, upał był niesamowity i zawodnicy wyczerpali się zbyt szybko, tak że gra wybitnie n« tym ucierpiała.
Wiadomo ogólnie, że zespół ZZK, to drużyna groźna, dysponująca dobrymi napastnikami, z których Anioła. Białas i Czapczyk są niebezpiecznymi strzelcami. Spodziewano się też ogólnie, że mecz będzie ładny, padnie dużo pięknych bramek i że Cracovia będzie miała trudne zadanie utrzymania szybkiego ataku kolejarzy poznańskich.
Na ogół jednak zawiedziono się. Wprawdzie formacje obronne Cracovii miały ciężkie zadanie, ale widownia nie mogła darować gościom, że tak mało strzelali.
NIEMRAWY ATAK
Jeszcze gorzej działo się w ataku Cracovii, która o tle tak dalej pójdzie, — daleko z tym atakiem nie zajdzie. Wystarczy zaznaczyć, że Cracovia nie oddała na bramkę poznańską ani jednego groźnego strzału, który mógłby zagrozić dobremu bramkarzowi Tomiakowi.
Cóż z tego, że Cracovia posiada doskonałą pomoc, cóż z tego, że bracia Jabłońscy pracują za cały atak i pchają piłki naprzód, cóż z tego że Parpan jest prawdziwym „parkanem” dla przeciwnika i cóż z tego, że obrońcy i Rybicki oddalają niebezpieczeństwo, jakie przeciwnicy stwarzają na polu karnym — kiedy atak Cracovii nie potrafi przejść na wet tak słabych formacji obronnych, jakie w tym meczu posiadali kolejarze.
Wystarczy zaznaczyć, że rolę strzelców obejmują pomocnicy biało- czerwonych i Gędłek z obrony, który w tym meczu zdobył wyrównującą bramkę.
Nie przypuszczamy, żeby trener Cracovii nie potrafił nauczyć strzelać swych uczniów, ale stwierdzamy fakt, że oni tego nie umieją, przynajmniej na razie. Nie potrafią również piłki dobrze zastopować, a wszystkie otrzymywane oddają również górą.
TO NIE JEST FOOTBAL
Tytuł mistrzowski obowiązuje. Grać należy do końcowego gwizdka i nie wolno spychać pracy na innych — tych z obrony czy z pomocy.
Ogromny upał wyczerpał wszystkich. To pewnego rodzaju usprawiedliwia przepracowane tyły Cracovii — ale nie napastników, którzy po stracie piłki, stawali spokojnie patrząc jak koledzy się zwijają, by odebrać piłkę przeciwnikowi.
Tylko Bobula i trochę Poświat, starali się grać, ale cóż z ich wysiłków, gdy brakuje wykończenia.
JEDEN PUNKT POWĘDROWAŁ DO POZNANIA
Co prawda mogło być gorzej, bo poznańczycy mieli już zaraz na początku tyle sytuacji, których nie potrafili wyzyskać, że tylko Jabłońskim i Parpanowi oraz Gędłkowi dziękować należy, iż bramki z nich nie padły.
Mecz nie był ładnym widowiskiem. Dużą „zasługę” ponosi i sędzia, który chodził bez głowy po boisku.
Mylnymi rozstrzygnięciami irytował obie strony oraz widownię, której nieparlamentarne okrzyki p<<d jego adresem denerwowały go jeszcze więcej.
Jak źle jest z naszą piłką nożną, tak jeszcze gorzej jest ze stanem sędziowskim w Polsce. Polskie Kolegium Sędziów musi coś zmienić, a właściwie ..wymienić źle prowadzących arbitrów na lepszych.
PRZEBIEG GRY
O samej grze nie wiele można napisać. Jak już wspomniano, tylko do przerwy gra była interesująca. Rozpoczęła Cracovia i rzut wolny w pierwszej minucie Parpana idzie obok słupka. Kontratak poznaniaków i w 2 minucie strzał Wiśniewskiego, ląduje w siatce Rybickiego, który zasłonięty przez kolegów, zbyt późno interweniował.
W następnej minucie silny strzał Białasa odbija się od poprzeczki, a z drugiej strony korner dla Cracovii broni Tomiak.
Gra toczy się kilkanaście minut na środku boiska, gdyż atak Cracovii nie umie utrzymać piłki, podczas gdy kolejarze są stale groźni.
W 14 minucie miejscowi mają doskonałą sposobność na wyrównanie, gdy strzela Poświat, Radoń i Palonek — ale wszystko idzie w nogi obrońców. W minutę później po kornerze Białas z 2 m przenosi wysoko ponad bramka.
Obustronne ataki kończą się na obrońcach. Dopiero w 21 minucie, rzut wolny egzekwuje Gędłek i 25 metrów.
Sprytnie strzelona piłka LĄDUJE W SIATCE TOMIAKA I JEST 1:1.
Po bramce tej Cracovii Poświat, zamiast miejsca, Cracovia narzuca silne tempo, które¬go później sama pada ofiarą. Ładny atak psuje który strzelać dribluje kilka kroków, aż mu odbierają piłkę obrońcy, Po wolnym bitym znowu przez Gędłka Cracovia ma 2 sytuacje, których nie umie wykorzystać.
Po przerwie tempo opada Początkowo przewagę ma ZZK, Cracovia, która nawet silnie naciska. Nie wychodzi z tego jednak nic, bo napastnicy nie tylko nie strzelają, ale bojaźliwie pozbywają się piłki strzelają za to pomocnicy — ale za wysoko.
Natomiast atak ZZK jest stale groźny i zatrudnia częściej tak po¬moc jak i obroną Cracovii. Rybicki kilkoma wybiegami uratował drużynę od porażki, rzucając się ryzykownie pod nogi.
Gazeta Krakowska
Obie drużyny jednak zawiodły i na obu zespołach zauważyliśmy zmęczenie nie tylko z powodu upału, ale i po czwartkowych, ciężkich meczach.
Początkowo zdawało «ę. że gospodarze przegrają mecz, bo nie potrafią przejechać formacji defensywnych ZZK. A tymczasem... okazały sią one w dalszej grze najsłabszymi formacjami. Ale cóż z tego, kiedy kwintet biało-czerwonych naprawdę „koncertowo" patałaszył.
Natomiast piątka poznańska w pierwszej połowie była groźniejszą dla Rybickiego, niż krakowska dla Tomiaka. Najgroźniejszym był mały lewoskrzydłowy Wojciechowski II. Anioła i Białas w polu dobrzy, bliżej bramki zawodzili.
Rybicki — choć winien puszczenia jedynej bramki — później w zupełności się zrehabilitował. Gędłek w obronie grał doskonale. Pomoc skutecznie wspierała nieudolny atak Cracovii, a bracia Jabłońscy harowali przez całe 90 minut. Tarpan dochodzi już do normalnej reprezentacyjnej formy.
PRZEBIEG GRY
Zawody rozpoczęły się sensacyjnie. bo już w drugiej minucie kolejarze uzyskują prowadzenie przez Wojciechowskiego II, któremu dobrze podał Anioła.
Bramka ta podnieciła do żywej gry obie drużyny.
Tak Cracovia w 12 min. marnuje okazję do wyrównania, jak j ZZK w chwilę potem przez Białasa.
22 min. przynosi wyrównanie ze strzału Gędłka, który strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę w bramce ZZK.
Po wyrównaniu biało-czerwoni mają lekka przewagę, atakują, ale strzałowo zupełnie zawodzą napastnicy.
Najsłabszym okazuje się Palonek, którego fatalne zagrania przechodzą wszelkie możliwości.
W 38 min. robi się gorąco pod bramką Cracovii, ale Czapczyk posyła piłkę w aut. W 2 min. potem Rybicki po rzucie rożnym szczęśliwie interweniuje. Po zmianie pól dwa rzuty rożne bije ZZK. które nie zmieniają wyniku. W 12 min. Tomiak przerzuca piłkę nad poprzeczkę, ale Cracovia nie wykorzystała tego rogu, jak i dalszych kilku. Mimo zmęczenia — Cracovia ma więcej z gry w drugiej połowie. Pojedynczo zrywy ZZK są o tyle niebezpieczne, że sędzia ni© reaguje na awizowane spalone na polu Cracovii. W 36 min. Słoma egzekwuje rzut wojny na bramkę Rybickiego, ale formacje defensywne biało-czerwonych odsunęły niebezpieczeństwo. W kilka minut potem Radoń i za chwilę Poświat niecelnie strzelają.
2 minuty przed końcem niebezpieczną sytuację pod bramką Cracovii — strzał Białasa — wyjaśnia Rybicki. Jeszcze biało-czerwoni biją rzut rożny, zwolennicy oczekują do ostatniej chwili na zmianę wyniku, ale wynik remisowy 1:1 utrzymuje się do końca.
Sędzia ob. Andrzejek z Łodzi skrzywdził obie drużyny swymi orzeczeniami.
Dziennik Polski
Atak ZZK pokazał Już w pierwszych minutach swą przebojowość i strzał na bramkę toteż już w 2 min. Rybicki wyjął piłkę z siatki, po strzale Wojciechowskiego II ze skrzydła. Białas, Czapczyk i Anioła wybijali się dobrą grą kombinacyjną. Niestety nawet z tej lekcji pokazowej atak Cracovii nie skorzystał. Niezaradność techniczna napastników Cracovii pod bramką jest naprawdę nie do wiary. Radoń zawsze jest o tempo wolniejszy. Poświat nie widzi kolegów i strzela sam. Różankowski śni o główce i budzi się za późno, gdy chodzi o grę. Za Palonkiemna razie przemawia tylko atut młodości, ale nic należy czekać aż się bez poprawy gry zestarzeje w ataku. Jedynie Bobu) a stwarza groźne sytuacje ale i na tyra koniec. Sytuacje podbramkowe chociaż się powtarzały jednak nawet słaby bramkarz, jakim był Tomiak, wychodził z nich obronną ręką. Bracia Jabłońscy i Parpan pracowali wzorowo. Gędłek wykorzystywany do rzutów wolnych nie zawsze mógł na czas wrócić, co przy lotnym ataku ZZK stwarzało groźną lukę. Rybicki obok ryzykownych ale skutecznych wypadów i dobrej obrony, ponosi winę za bramkę ustawiając się nieodpowiednio.
U przeciwników poza trójką ataku, która również nie wykorzystała szeregu momentów, wyróżnił się Tarka oraz Wojciechowski w obronie.
Wyrównującą bramkę dla Cracovii zdobył Gędłek z wolnego w 21 min. Sędziował Andrzejak z Łodzi.
(Zim)
1949 Trening Noworoczny 1949-02-20 Cracovia - Płaszowianka Kraków 9:0 1949-02-27 Cracovia - Dąbski Kraków 3:0 1949-03-06 Cracovia - Wieczysta Kraków 1:1 1949-03-13 Cracovia - KS Chełmek 4:2 1949-03-20 Ogniwo-Cracovia - Lechia Gdańsk 5:1 1949-03-27 Warta Poznań - Ogniwo-Cracovia 4:0 1949-04-03 Ogniwo-Cracovia - AKS Chorzów 3:1 1949-04-10 Polonia Bytom - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-04-17 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-04-18 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 0:4 1949-04-24 Ogniwo-Cracovia - Ruch Chorzów 3:3 1949-05-01 Związkowiec Dalin - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-05-15 Legia Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:4 1949-05-22 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo-Cracovia 2:2 1949-05-26 Gwardia Kraków - Ogniwo-Cracovia 0:1 1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1 1949-06-05 Ogniwo-Cracovia - ŠK Žilina 1:1 1949-06-26 Kolejarz Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-07-03 Górnik Bytom - Ogniwo Kraków 2:2 1949-07-17 Ogniwo Kraków - Kolejarz Warszawa 4:2 1949-07-22 Ogniwo Kraków - Ogniwo Tarnów 3:1 1949-08-01 Ogniwo-Cracovia - Świt Krzeszowice 9:2 1949-08-07 Ogniwo Kraków - Warta Poznań 1:1 1949-08-14 Lechia Gdańsk - Ogniwo Kraków 1:1 1949-08-28 Ogniwo Kraków - Polonia Bytom 1:0 1949-09-04 AKS Chorzów - Ogniwo Kraków 2:1 1949-09-10 Ogniwo-Cracovia - Polonia Bytom 1:0 1949-09-11 Tarnovia Tarnów - Ogniwo-Cracovia 4:2 1949-09-15 Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 0:0 1949-09-18 Kolejarz Poznań - Ogniwo Kraków 1:2 1949-09-25 Ogniwo Kraków - ŁKS-Włókniarz Łódź 2:1 1949-10-09 Ogniwo Kraków - Legia Warszawa 1:1 1949-10-16 Unia Chorzów - Ogniwo Kraków 2:2 1949-10-23 Kolejarz Warszawa - Ogniwo Kraków 2:1 1949-11-06 Ogniwo-Cracovia - Tarnovia 6:2 1949-11-13 Ogniwo Kraków - Górnik Bytom 5:0 1949-11-27 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo Kraków 1:2 1949-12-04 Ogniwo-Cracovia - Związkowiec-Garbarnia Kraków 1:3 1949-12-08 Stal Lipiny - Ogniwo-Cracovia 2:1