1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Stanisław Malczyk
pilka_ico
I liga , 9 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 29 maja 1949, 18:00

Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań

1
:
1

(1:1)



Herb_Lech Poznań

Trener:
Antoni BĂśttcher
Skład:
Rybicki
W. Gędłek
Parpan
Glimas
E. Jabłoński
M. Jabłoński
Palonek
S. Różankowski
L. Poświat
Radoń
Bobula

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Andrzejak z Łodzi
Widzów: 15 000

bramki Bramki

W. Gędłek (22')
0:1
1:1
F. Wojciechowski (2')
Skład:
Tomiak
Sobkowiak
Tarka
R. Wojciechowski
Słoma
Matuszak
Kołtuniak
T. Anioła
Czapczyk
Białas
F. Wojciechowski

Ustawienie:
3-2-5
Mecz poprzedniego dnia:

1949-05-28 Zwierzyniecki - Cracovia II 1:2



Podczas meczu
Podczas meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Pojedynek o drugie miejsce dał remis Cracovii z Kolejarzami 1:1" -
Przegląd Sportowy

Pojedynek o drugie miejsce dał remis Cracovii z Kolejarzami 1:1

KRAKÓW, 29.5. (Tel. wł) Cracovia — ZZK 1:1 (1:1). Bramkę dla ZZK zdobył Wojciechowski II, dla Cracovii Gędłek z rzutu wolnego. Sędziował Andrzejak z Łodzi. Widzów około 15.000.

Cracovia: Rybicki; Gędłek, Glimas; Jabłoński I, Parpan, Jabłoński I; Palonek, Różankowski I,Poświat, Radoń, Bobula.

Sympatycy Cracovii drżą, by Gędłek, który  wysoko wywindował się w królestwie strzelców nie zechciał z braku innej sposobności wpisać się na listę strzelców przez samobójczą bramkę. 


ZZK: Tomiak; Wojciechowski I, Sobkowiak; Słoma, Tarka, Matuszak; Kołttuniak, Anioła, Czapczyk, Białas, Wojciechowski II.

O wiele więcej obiecywano sobie ze spotkania Cracovia — ZZK. Słynny atak bombardierów poznańskich miał wykazać swoją wyższość nad scementowanym blokiem defensywy Cracovii. Na atak Cracovii nie liczono i tu spotkałoby nas stosunkowo najmniejsze rozczarowanie, gdyby nie inne okoliczności sprzyjające biało-czerwonym napastnikom.

Tkwiły one w dobrej grze pomocy miejscowej drużyny i w bardzo słabej grze środkowego pomocnika z ZZK. Tarka był jednym z najsłabszych punktów w drużynie poznańskiej, a jego powolność była wprost rażąca. Równie rażąco powolny był Tomiak, którego przy puszczonej bramce usprawiedliwia w pewnej mierze oślepiające słońce.

Poza pomocą Cracovii a ściślej mówiąc Jabłońskim II i Rybickim trudno było doszukać się jaśniejszych punktów w tym meczu. Wyróżniwszy Rybickiego przymykamy jednak oczy na interwencję, z której padła bramka. Gędłkowi i Parpanowi zdarzały się dzisiaj momenty słabości. Glimas niewidoczny prawie przez cały ciąg meczu, odznaczył się uratowaniem pewnej bramki przez. wstrzymanie przeboju Czapczyka. Jabłoński I nie zawsze znalazł dość sił i sposobu na sparaliżowanie ruchów Wojciechowskiego. Piątka ataku jeszcze słabsza, niż w meczu z Wisłą.

Trudno wierzyć, żeby spadek formy u Tarki wpłynął aż tak bardzo na postawę całej jedenastki. Chwilami odnosiło się wrażenie, że to zupełnie inny zespół niż ten, który przed kilkoma tygodniami grał przeciw Wiśle, kiedy to atak był główną bronią ZZK. Znikła gdzieś zupełnie bojowość i współpraca poszczególnych linii.

Palonek oprócz złych zagrań wyróżnił się stałym przebywaniem na spalonym. Jak twierdzą złośliwi inklinacja do spalonych u prawoskrzydłowego Cracovii zaznaczona jest już w nazwisku.


Maniera „kołowania" przybrała zastraszające rozmiary. Jeśliby już trzeba kogoś wyróżnić to Sobkowiaka, Słomę i Wojciechowskiego II, który odznaczył się przytomnie strzeloną bramką, dającą drużynie poznańskiej prowadzenie już w 2min. gry. Wyrównanie - o tym chyba pisać nie trzeba, uwzględniając wartość ataku Cracovii — było dziełem Gędłka. W 21 min. plasowany strzał z rzutu wolnego znalazł drogę do siatki mimo muru poznańczyków.

Na tym zamknięto „rozdział bramkowy". Następne 70 minut upłynęło na nużącej, miejscami bezładnej kopaninie, którą urozmaicały obustronne wypady, likwidowane na skutek błędów atakujących oraz na ustawicznym borykaniu się pomocy Cracovii, by atak zechciał zrobić użytek z dostarczanych mu dobrych piłek.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 43 z 30 maja 1949 [1]


"Dobra defensywa nic nie wskóra, gdy atak beznadziejnie zawodzi" -
Piłkarz

Dobra defensywa nic nie wskóra, gdy atak beznadziejnie zawodzi

Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz cz.2
Relacja z meczu w tygodniku Piłkarz cz.3
Zupełnie inaczej grano w ub. czwartek na meczu Cracovia — Wisła. W czwartek widziało się grę ładną do ostatniego gwizdka sędziego, grę pełną emocji — prawdziwy footbal, ładne strzały i piękną obronę strzałów.

W dniu wczorajszym, — tylko do pauzy można mówić o grze, która przypominała footbal. Co prawda, upał był niesamowity i zawodnicy wyczerpali się zbyt szybko, tak że gra wybitnie n« tym ucierpiała.
Wiadomo ogólnie, że zespół ZZK, to drużyna groźna, dysponująca dobrymi napastnikami, z których Anioła. Białas i Czapczyk są niebezpiecznymi strzelcami. Spodziewano się też ogólnie, że mecz będzie ładny, padnie dużo pięknych bramek i że Cracovia będzie miała trudne zadanie utrzymania szybkiego ataku kolejarzy poznańskich.
Na ogół jednak zawiedziono się. Wprawdzie formacje obronne Cracovii miały ciężkie zadanie, ale widownia nie mogła darować gościom, że tak mało strzelali.
NIEMRAWY ATAK
Jeszcze gorzej działo się w ataku Cracovii, która o tle tak dalej pójdzie, — daleko z tym atakiem nie zajdzie. Wystarczy zaznaczyć, że Cracovia nie oddała na bramkę poznańską ani jednego groźnego strzału, który mógłby zagrozić dobremu bramkarzowi Tomiakowi.
Cóż z tego, że Cracovia posiada doskonałą pomoc, cóż z tego, że bracia Jabłońscy pracują za cały atak i pchają piłki naprzód, cóż z tego że Parpan jest prawdziwym „parkanem” dla przeciwnika i cóż z tego, że obrońcy i Rybicki oddalają niebezpieczeństwo, jakie przeciwnicy stwarzają na polu karnym — kiedy atak Cracovii nie potrafi przejść na wet tak słabych formacji obronnych, jakie w tym meczu posiadali kolejarze.
Wystarczy zaznaczyć, że rolę strzelców obejmują pomocnicy biało- czerwonych i Gędłek z obrony, który w tym meczu zdobył wyrównującą bramkę.
Nie przypuszczamy, żeby trener Cracovii nie potrafił nauczyć strzelać swych uczniów, ale stwierdzamy fakt, że oni tego nie umieją, przynajmniej na razie. Nie potrafią również piłki dobrze zastopować, a wszystkie otrzymywane oddają również górą.
TO NIE JEST FOOTBAL
Tytuł mistrzowski obowiązuje. Grać należy do końcowego gwizdka i nie wolno spychać pracy na innych — tych z obrony czy z pomocy. Ogromny upał wyczerpał wszystkich. To pewnego rodzaju usprawiedliwia przepracowane tyły Cracovii — ale nie napastników, którzy po stracie piłki, stawali spokojnie patrząc jak koledzy się zwijają, by odebrać piłkę przeciwnikowi.
Tylko Bobula i trochę Poświat, starali się grać, ale cóż z ich wysiłków, gdy brakuje wykończenia.
JEDEN PUNKT POWĘDROWAŁ DO POZNANIA
Co prawda mogło być gorzej, bo poznańczycy mieli już zaraz na początku tyle sytuacji, których nie potrafili wyzyskać, że tylko Jabłońskim i Parpanowi oraz Gędłkowi dziękować należy, iż bramki z nich nie padły.
Mecz nie był ładnym widowiskiem. Dużą „zasługę” ponosi i sędzia, który chodził bez głowy po boisku.
Mylnymi rozstrzygnięciami irytował obie strony oraz widownię, której nieparlamentarne okrzyki p<<d jego adresem denerwowały go jeszcze więcej.
Jak źle jest z naszą piłką nożną, tak jeszcze gorzej jest ze stanem sędziowskim w Polsce. Polskie Kolegium Sędziów musi coś zmienić, a właściwie ..wymienić źle prowadzących arbitrów na lepszych.
PRZEBIEG GRY
O samej grze nie wiele można napisać. Jak już wspomniano, tylko do przerwy gra była interesująca. Rozpoczęła Cracovia i rzut wolny w pierwszej minucie Parpana idzie obok słupka. Kontratak poznaniaków i w 2 minucie strzał Wiśniewskiego, ląduje w siatce Rybickiego, który zasłonięty przez kolegów, zbyt późno interweniował.
W następnej minucie silny strzał Białasa odbija się od poprzeczki, a z drugiej strony korner dla Cracovii broni Tomiak.
Gra toczy się kilkanaście minut na środku boiska, gdyż atak Cracovii nie umie utrzymać piłki, podczas gdy kolejarze są stale groźni. W 14 minucie miejscowi mają doskonałą sposobność na wyrównanie, gdy strzela Poświat, Radoń i Palonek — ale wszystko idzie w nogi obrońców. W minutę później po kornerze Białas z 2 m przenosi wysoko ponad bramka.
Obustronne ataki kończą się na obrońcach. Dopiero w 21 minucie, rzut wolny egzekwuje Gędłek i 25 metrów.
Sprytnie strzelona piłka LĄDUJE W SIATCE TOMIAKA I JEST 1:1.
Po bramce tej Cracovii Poświat, zamiast miejsca, Cracovia narzuca silne tempo, które¬go później sama pada ofiarą. Ładny atak psuje który strzelać dribluje kilka kroków, aż mu odbierają piłkę obrońcy, Po wolnym bitym znowu przez Gędłka Cracovia ma 2 sytuacje, których nie umie wykorzystać.
Po przerwie tempo opada Początkowo przewagę ma ZZK, Cracovia, która nawet silnie naciska. Nie wychodzi z tego jednak nic, bo napastnicy nie tylko nie strzelają, ale bojaźliwie pozbywają się piłki strzelają za to pomocnicy — ale za wysoko.
Natomiast atak ZZK jest stale groźny i zatrudnia częściej tak po¬moc jak i obroną Cracovii. Rybicki kilkoma wybiegami uratował drużynę od porażki, rzucając się ryzykownie pod nogi.

W końcowych minutach ZZK gra wybitnie na czas, wykopując piłki wprost na publiczność.
Źródło: Piłkarz nr 24 z 29 maja 1949


"Beznadziejnie słabo grający atak Cracovii zaprzepaszcza zwycięstwo Ogn. Cracovia-ZZK 1:1 (1:1)" -
Gazeta Krakowska

Beznadziejnie słabo grający atak Cracovii zaprzepaszcza zwycięstwo Ogn. Cracovia-ZZK 1:1 (1:1)

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Mimo szalonego upału ponad 15.000 widzów przybyło na stadion Cracovii zwabionych dobrymi wynikami jedenastki kolejarzy poznańskich oraz by zobaczyć drużyną biało-czerwonych po ostatnim sukcesie nad Wisłą.

Obie drużyny jednak zawiodły i na obu zespołach zauważyliśmy zmęczenie nie tylko z powodu upału, ale i po czwartkowych, ciężkich meczach.

Początkowo zdawało «ę. że gospodarze przegrają mecz, bo nie potrafią przejechać formacji defensywnych ZZK. A tymczasem... okazały sią one w dalszej grze najsłabszymi formacjami. Ale cóż z tego, kiedy kwintet biało-czerwonych naprawdę „koncertowo" patałaszył.

Natomiast piątka poznańska w pierwszej połowie była groźniejszą dla Rybickiego, niż krakowska dla Tomiaka. Najgroźniejszym był mały lewoskrzydłowy Wojciechowski II. Anioła i Białas w polu dobrzy, bliżej bramki zawodzili.

Rybicki — choć winien puszczenia jedynej bramki — później w zupełności się zrehabilitował. Gędłek w obronie grał doskonale. Pomoc skutecznie wspierała nieudolny atak Cracovii, a bracia Jabłońscy harowali przez całe 90 minut. Tarpan dochodzi już do normalnej reprezentacyjnej formy.

PRZEBIEG GRY


Zawody rozpoczęły się sensacyjnie. bo już w drugiej minucie kolejarze uzyskują prowadzenie przez Wojciechowskiego II, któremu dobrze podał Anioła. Bramka ta podnieciła do żywej gry obie drużyny. Tak Cracovia w 12 min. marnuje okazję do wyrównania, jak j ZZK w chwilę potem przez Białasa. 22 min. przynosi wyrównanie ze strzału Gędłka, który strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę w bramce ZZK. Po wyrównaniu biało-czerwoni mają lekka przewagę, atakują, ale strzałowo zupełnie zawodzą napastnicy. Najsłabszym okazuje się Palonek, którego fatalne zagrania przechodzą wszelkie możliwości.

W 38 min. robi się gorąco pod bramką Cracovii, ale Czapczyk posyła piłkę w aut. W 2 min. potem Rybicki po rzucie rożnym szczęśliwie interweniuje. Po zmianie pól dwa rzuty rożne bije ZZK. które nie zmieniają wyniku. W 12 min. Tomiak przerzuca piłkę nad poprzeczkę, ale Cracovia nie wykorzystała tego rogu, jak i dalszych kilku. Mimo zmęczenia — Cracovia ma więcej z gry w drugiej połowie. Pojedynczo zrywy ZZK są o tyle niebezpieczne, że sędzia ni© reaguje na awizowane spalone na polu Cracovii. W 36 min. Słoma egzekwuje rzut wojny na bramkę Rybickiego, ale formacje defensywne biało-czerwonych odsunęły niebezpieczeństwo. W kilka minut potem Radoń i za chwilę Poświat niecelnie strzelają.

2 minuty przed końcem niebezpieczną sytuację pod bramką Cracovii — strzał Białasa — wyjaśnia Rybicki. Jeszcze biało-czerwoni biją rzut rożny, zwolennicy oczekują do ostatniej chwili na zmianę wyniku, ale wynik remisowy 1:1 utrzymuje się do końca.

Sędzia ob. Andrzejek z Łodzi skrzywdził obie drużyny swymi orzeczeniami.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 1q03 z 30 maja 1949


"Mecz niewykorzystanych sytuacji" -
Dziennik Polski

Mecz niewykorzystanych sytuacji

Relacja z meczu w dzienniku Dziennik Polski
Od czołówki ligowej oczekiwano pięknej gry, niestety wszystkich widzów (ok. 20 tysięcy) spotkało rozczarowanie. Upał, szybkie tempo pierwszej połowy, zmienność sytuacji na skutek niedokładnych podań w obu drużynach wpłynęły na wyczerpanie po pauzie. Do tego dołączyły się liczne omyłki sędziego zniekształcające przebieg spotkania.

Atak ZZK pokazał Już w pierwszych minutach swą przebojowość i strzał na bramkę toteż już w 2 min. Rybicki wyjął piłkę z siatki, po strzale Wojciechowskiego II ze skrzydła. Białas, Czapczyk i Anioła wybijali się dobrą grą kombinacyjną. Niestety nawet z tej lekcji pokazowej atak Cracovii nie skorzystał. Niezaradność techniczna napastników Cracovii pod bramką jest naprawdę nie do wiary. Radoń zawsze jest o tempo wolniejszy. Poświat nie widzi kolegów i strzela sam. Różankowski śni o główce i budzi się za późno, gdy chodzi o grę. Za Palonkiemna razie przemawia tylko atut młodości, ale nic należy czekać aż się bez poprawy gry zestarzeje w ataku. Jedynie Bobu) a stwarza groźne sytuacje ale i na tyra koniec. Sytuacje podbramkowe chociaż się powtarzały jednak nawet słaby bramkarz, jakim był Tomiak, wychodził z nich obronną ręką. Bracia Jabłońscy i Parpan pracowali wzorowo. Gędłek wykorzystywany do rzutów wolnych nie zawsze mógł na czas wrócić, co przy lotnym ataku ZZK stwarzało groźną lukę. Rybicki obok ryzykownych ale skutecznych wypadów i dobrej obrony, ponosi winę za bramkę ustawiając się nieodpowiednio.

U przeciwników poza trójką ataku, która również nie wykorzystała szeregu momentów, wyróżnił się Tarka oraz Wojciechowski w obronie.

Wyrównującą bramkę dla Cracovii zdobył Gędłek z wolnego w 21 min. Sędziował Andrzejak z Łodzi.

(Zim)
Źródło: Dziennik Polski nr 147 z 31 maja 1949


"CRACOVIA ZAWIODŁA ZZK zremisowało 1:1 (1:1)" -
Sport

CRACOVIA ZAWIODŁA ZZK zremisowało 1:1 (1:1)

Relacja z meczu w tygodniku Sport
Składy drużyn:

ZZK — Tomiak, Wojciechowski .1, Sobkowiak, Słoma, Tarka, Kołtuniak, Anioła, Czapczyk, Białas, Wojciechowski II.

Cracovia — Rybicki, Gędłek, Glimas, Jabłoński I, Parpan, Jabłoński II, Palonek, Różankowski II, Poświat, Radoń, Bobula.

Bramki zdobyli: Wojciechowski II dla ZZK, Gędłek z wolnego dla Cracovii. Sędzia Andrzejak z Łodzi. Widzów ponad 16,000.

Zaczęło się sensacyjnie, gdyż już, w 2 min. ZZK zdobywa bamkę. Zaraz po Rozpoczęciu gry Kolejarzy szybko zdobywając „wyrasta” pod bramką Cracovii Anioła podaje piłkę do Wojciechowskiego, który niewiele namyślając się, skośnym strzałem pakuje piłkę w lewy róg siatki. Zanim Rybicki mógł się zorientować, piłka trzepotała już w siatce . Niespodziewany sukces gości wy wołał zrozumiałą konsternację na widowni. W minutę później silny strzał Białasa odbija się od poprzeczki. Parę centymetrów niżej, a druga bramka byłaby gotowa. Cracovia otrząsa się z nerwowego szoku, zaczyna atakować, ale cóż kiedy wychodzi na wierzch bez nadziejność linii ofensywnych „białoczerwonych”. W 12 min. powstaje pod bramką kolejarzy sytuacja, która aż prosi się. ażeby piłka zna lazła się w siatce ZZK. Tomiak będąc w wielkich opałach leżąc na ziemi, wypuszcza piłkę z rąk, piłka wędruje do Palonka, który likwiduje akcję strzałem w aut. W 15 min. groźny moment pod bramką Cracovii, Białas z trzech kroków przenosi ponad bramką. Drugi kwadrans gry przynosi upragnione wyrównanie. W 21 min. Gędłek z wolnego bitego z 17 metrów lekko plasowanym strzałem umieszcza piłkę w lewym rogu bramki kolejarzy. Na widowni odprężenie. Chociaż do końca pierwszej połowy Cracovia ma lekką prze wagę, nie może jej jednak zadokumentować cyfrowo, gdyż atak Cracovii zaprzepaszcza wszystko, a gra jego denerwuje zarówno współtowarzyszy, jak i publiczność. Na nic zdają się wszystkie wysiłki pracującej dosłownie … obrony i pomocy Cracovii. Tyle … ile na tym meczu — atak Cracovii dawno nie otrzymywał.

Za wyjątkiem Bobuli, który od czasu do czasu inicjował groźne przeboje, pozostała czwórka zawiodła w zupełności, a najbardziej prawoskrzydłowy Palonek. Po pauzie początkowo akcje zmienne przy czym wypady gości zawsze są groźne, jednakże w porę likwidowane przez żelazną defensywę białoczerwonych. Prze waga Cracovii uwydatnia się tylko w rzutach różnych, których końcowa liczba wyraża się 1:4. Kolejarze zawiedzeni, że nie mogą przechylić zwycięstwa na swoją stronę, zaczynają w drugiej połowie grać ostrzej, czym zepsuli sobie dotychczasową dobrą posiada ją reputację w Krakowie. W 27 min. przebój Anioły mógł kosztować Cracovię utratę nowej bramki, gdyż obrona wysunęła się za daleko naprzód. Na szczęście w I ostatniej chwili znalazł się Glimas, który zlikwidował przebój Anioły.

W drugiej połowie sędzia Andrzejczak dał cały szereg mylnych orzeczeń krzywdzących zarówno Cracovię jak i ZZK, denerwował nimi zawodników i publiczność. Widocznie wielki upał, który w tym dniu panował, podziałał również na niego. Zawody zakończyły się wynikiem remisowym, który zadowolił zdaje się obydwie strony, zarówno Cracovię jak i ZZK. Pierwsza połowa była dosyć ciekawa, po pauzie jednak tempo zupełnie osłabło i gra była nieinteresująca i nieciekawa.

Z Cracovii wyróżniły się podobnie jak na czwartkowym meczu z Wisłą linie defensywne. Wymienimy znowu Rybickiego, Gędłka, Par pana i obydwóch niezwykle pracowitych braci Jabłońskich. Glimas również dostosował się do wszystkich wymienionych. Atak Cracovii jest jej prawdziwą piętą achilesową, a kierownictwo musi się zdobyć na jakiś radykalny krok, gdyż atak w obecnej koncepcji nie rokuje jej wielkich sukcesów w następnych spotkaniach. Defensywa nie zawsze będzie wygrywać mecze.

Kolejarze naogół rozczarowali. Przede wszystkim grali zwłaszcza po pauzie ostro, dyskutowali za wiele z sędzią (zwłaszcza Białas), w sumie nie zaprezentowali się. lak dodatnio, jak chociażby przed dwoma miesiącami na stadionie Wisły. Ich mocnym punktem jest dalszym ciągu niebezpieczny i toiny atak, wsparty o dobrą pomoc, nierówną obronę. Sobkowiak w defensywie był bodaj najsłabszy.
Źródło: Sport nr 44 z 30 maja 1949


Mecze sezonu 1949

Cracovia_herb 1949 Trening Noworoczny  Płaszowianka Kraków 1949-02-20 Cracovia - Płaszowianka Kraków 9:0  Dąbski Kraków 1949-02-27 Cracovia - Dąbski Kraków 3:0  Wieczysta Kraków 1949-03-06 Cracovia - Wieczysta Kraków 1:1  KS Chełmek 1949-03-13 Cracovia - KS Chełmek 4:2  Lechia Gdańsk 1949-03-20 Ogniwo-Cracovia - Lechia Gdańsk 5:1  Warta Poznań 1949-03-27 Warta Poznań - Ogniwo-Cracovia 4:0  AKS Chorzów 1949-04-03 Ogniwo-Cracovia - AKS Chorzów 3:1  Polonia Bytom 1949-04-10 Polonia Bytom - Ogniwo-Cracovia 1:2  Resovia Rzeszów 1949-04-17 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 1:1  Resovia Rzeszów 1949-04-18 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 0:4  Ruch Chorzów 1949-04-24 Ogniwo-Cracovia - Ruch Chorzów 3:3  Dalin Myślenice 1949-05-01 Związkowiec Dalin - Ogniwo-Cracovia 1:1  Legia Warszawa 1949-05-15 Legia Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:4  ŁKS Łódź 1949-05-22 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo-Cracovia 2:2  Wisła Kraków 1949-05-26 Gwardia Kraków - Ogniwo-Cracovia 0:1  Lech Poznań 1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1  MŠK Žilina 1949-06-05 Ogniwo-Cracovia - ŠK Žilina 1:1  Polonia Warszawa 1949-06-26 Kolejarz Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:2  Szombierki Bytom 1949-07-03 Górnik Bytom - Ogniwo Kraków 2:2  Polonia Warszawa 1949-07-17 Ogniwo Kraków - Kolejarz Warszawa 4:2  Tarnovia Tarnów 1949-07-22 Ogniwo Kraków - Ogniwo Tarnów 3:1  Świt Krzeszowice 1949-08-01 Ogniwo-Cracovia - Świt Krzeszowice 9:2  Warta Poznań 1949-08-07 Ogniwo Kraków - Warta Poznań 1:1  Lechia Gdańsk 1949-08-14 Lechia Gdańsk - Ogniwo Kraków 1:1  Polonia Bytom 1949-08-28 Ogniwo Kraków - Polonia Bytom 1:0  AKS Chorzów 1949-09-04 AKS Chorzów - Ogniwo Kraków 2:1  Polonia Bytom 1949-09-10 Ogniwo-Cracovia - Polonia Bytom 1:0  Tarnovia Tarnów 1949-09-11 Tarnovia Tarnów - Ogniwo-Cracovia 4:2  Wisła Kraków 1949-09-15 Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 0:0  Lech Poznań 1949-09-18 Kolejarz Poznań - Ogniwo Kraków 1:2  ŁKS Łódź 1949-09-25 Ogniwo Kraków - ŁKS-Włókniarz Łódź 2:1  Legia Warszawa 1949-10-09 Ogniwo Kraków - Legia Warszawa 1:1  Ruch Chorzów 1949-10-16 Unia Chorzów - Ogniwo Kraków 2:2  Polonia Warszawa 1949-10-23 Kolejarz Warszawa - Ogniwo Kraków 2:1  Tarnovia Tarnów 1949-11-06 Ogniwo-Cracovia - Tarnovia 6:2  Szombierki Bytom 1949-11-13 Ogniwo Kraków - Górnik Bytom 5:0  ŁKS Łódź 1949-11-27 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo Kraków 1:2  Garbarnia Kraków 1949-12-04 Ogniwo-Cracovia - Związkowiec-Garbarnia Kraków 1:3  Naprzód Lipiny 1949-12-08 Stal Lipiny - Ogniwo-Cracovia 2:1