2016-12-10 Wisła Kraków - Cracovia 1:1
|
Lotto Ekstraklasa , 19 kolejka stadion Wisły, sobota, 10 grudnia 2016, 20:30
(1:0)
|
|
Skład: Załuska Jović (73' Bartosz) Głowacki Uryga Sadlok Boguski Mączyński Popovič Brlek Małecki Brożek (80' Ondrášek) |
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy
|
Skład: Sandomierski Deleu Polczak Wołąkiewicz Brzyski Wójcicki (60' Jendrišek) Budziński Čovilo Steblecki (56' Dąbrowski) Szczepaniak Piątek (81' Cetnarski) |
Zapowiedź meczu
gazetakrakowska.pl
Wisła ostatnio gra bardzo dobrze, Cracovia wprost przeciwnie. Wysnuć można z tego wniosek, że faworytem dzisiejszych derbów Krakowa, które rozpoczną się o godz. 20.30 na stadionie przy ul. Reymonta, jest „Biała Gwiazda”. Tylko, że jak uczy historia tego typu potyczek, faworyta lepiej w nich przedwcześnie nie wskazywać, bo to są mecze inne niż wszystkie.
Zainteresowanie meczem jest ogromne. Bilety rozchodzą się błyskawicznie, wczoraj sprzedanych było ich już około 25 tysięcy. Wisła przygotowała 29 tysięcy wejściowek, w tym dwa tysiące dla kibiców Cracovii. Można przypuszczać, że na trybunach zasiądzie dzisiaj komplet publiczności.
Przygotowania w obu drużynach idą pełną parą. W Wiśle cieszą się, bo tak dobrej sytuacji kadrowej w zespole nie było od dawna. - Zdajemy sobie sprawę, jak ważny to dla nas__mecz - podkreśla trener Wisły Kazimierz Kmiecik. - Drużyna jest przygotowana, mamy w kadrze wszystkich zawodników do dyspozycji, oprócz kontuzjowanego Rafała Pietrzaka.
Kmiecik zapytany, jak Wisła zamierza zagrać przeciwko Cracovii, nie pozostawia wątpliwości: - Będziemy chcieli zagrać agresywnie, tak, żeby Cracovia nie mogła sobie u nas pograć. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnić, że ostatnie zwycięstwa nie są dziełem przypadku. Drużyna jest w wysokiej formie.
Pytanie o taktykę Wisły padło nie bez przyczyny, bo przed poprzednim meczem „Białej Gwiazdy” z Lechią Gdańsk Kmiecik zapowiadał otwarty futbol, a tymczasem krakowianie pokonali rywala sposobem, czyli oddali Lechii pole, by później wyprowadzać skuteczne kontry. Gdy pół żartem, pół serio postawiliśmy zarzut Kmiecikowi, że ten wpuścił dziennikarzy w ślepą uliczkę przed meczem z „biało-zielonymi”, ten tylko się uśmiechnął i odparł: - Ale przecież ruszyliśmy na nich przez pierwsze pięć minut...
Szkoleniowiec Wisły nawiązał w ten sposób do tego, że właśnie w 5 min „Biała Gwiazda” objęła w meczu z Lechią prowadzenie. O spotkaniu z Cracovią dodaje natomiast nieco tajemniczo: - Mamy swoją taktykę na ten mecz. Być może będziemy chcieli coś zmienić, żeby zaskoczyć rywala, ale przede wszystkim chcemy Cracovię zaatakować.
A Cracovia na mecz przy ul. Reymonta jedzie w kiepskich nastrojach. Zespół nie wygrał od sześciu spotkań, a ostatnio w głupi sposób stracił zwycięstwo w meczu z Górnikiem Łęczna i spadł już na 13. miejsce w tabeli.
- Wiadomości o __naszej śmierci są lekko przesadzone - uspokaja jednak sympatyków „Pasów” trener Jacek Zieliński. - Za szybko się wysnuwa takie wnioski. Mecz derbowy, to mecz derbowy. Wszelkie spekulacje, dywagacje i to, co się wcześniej działo w lidze, idzie na bok. Byliśmy już świadkami takich spotkań, że nie miało to znaczenia, bo konfrontacje są wyrównane, na styku, a decyduje w nich dyspozycja dnia, chwili, czy godziny. Jeśli chodzi o ten czas, to widać wyraźnie, że Wisła jest w dobrej dyspozycji, my borykamy się z różnymi problemami. Natomiast doszukując się pozytywów, to trzeba stwierdzić, że z trzech ostatnich meczów z Wisłą, dwa wygraliśmy. Mamy to w głowach, piłkarze Wisły też.Nie to jest jednak najważniejsze. Istotne jest to, co się będzie działo przy Reymonta, jesteśmy naprawdę przygotowani na dwieście procent.
Trener Cracovii tłumaczył wczoraj również, że kryzys jest normalną rzeczą w futbolu i każda drużyna musi potrafić z niego wyjść. Zauważył przy tym analogię pomiędzy zespołami z obu stron krakowskich Błoń. Wisła miała przecież w tym sezonie serię siedmiu porażek z rzędu, przez kilka kolejek zajmowała nawet ostatnie miejsce w tabeli, a jednak dzisiaj „Biała Gwiazda” jest już w górnej ósemce. „Pasy” nie mają aż tak złej serii, ale fakt jest taki, że ostatnio słabo punktują.
- W każdym zespole, w __życiu każdego piłkarza nadchodzi taki moment, że coś się zacina - mówi szkoleniowiec Cracovii. - Całą mądrością ludzi, którzy w tym klubie są, jest to, by wyjść z tego marazmu. W Wiśle potrafili wytrzymać ciśnienie i wyszli z tego obronną ręką. U nas może takiej tragedii nie ma. Jest grupa ludzi, którzy potrafią wyjść z trudnej sytuacji. Będziemy się starali już od meczu z Wisłą pokazywać, że sobie z tym radzimy.
Przy ul. Kałuży nie mają takiego komfortu, jeśli chodzi o sytuację kadrową, jak w Wiśle. Przede wszystkim linia defensywna Cracovii znów zostanie zmieniona. Wiadomo od dłuższego czasu, że grać nie może Piotr Malarczyk. Pewny jest dzisiaj występ Deleu, Piotra Polczaka oraz Huberta Wołąkiewicza. Kontuzjowany jest jednak znowu Paweł Jaroszyński, co jest efektem ostatniego meczu z Górnikiem. Wszystko wskazuje na to, że będzie go musiał zastąpić Tomasz Brzyski. Pocieszające dla kibiców Cracovii jest to, że do składu wracają prawdziwe filary drugiej linii. Grać już bowiem będą mogli Damian Dąbrowski, który ostatnio chorował oraz Marcin Budziński, który z kolei w meczu z Górnikiem pauzował za kartki.Źródło: gazetakrakowska.pl 10 grudnia 2016 [1]
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Piłkarze „Pasów” przybyli na derby z nadzieją przełamania serii sześciu ligowych meczów bez zwycięstwa. Zawodnicy Cracovii przyznawali, że kiedy najlepiej to zrobić jak nie w derbach. Wiślacy nie chcieli o tym słyszeć. Ostatnio byli w wysokiej formie. Zaznaczali, że od początku ruszą do ataku, aby osiągnąć kolejne efektowne zwycięstwo. I stało się tak, jak zapowiadali. „Biała Gwiazda” objęła prowadzenie już w 3 minucie. Pięknym strzałem z dystansu popisał się Petar Brlek, piłkę jeszcze musnął palcami Grzegorz Sandomierski, po czym wpadła do bramki pod poprzeczką. Później zespół „Białej Gwiazdy” nie rzucił się do kolejnych ataków. Wiślacy grali tak, jakby przede wszystkim pilnowali korzystnego wyniku i szukali szansy na kontrę. Gra zaczęła się więc coraz bardziej toczyć w środku pola. Doszło do piłkarskiego klinczu. Obie drużyny miały problemy z przeprowadzeniem akcji. Z czasem więcej z gry miała Cracovia, ale w jej akcjach brakowało wykończenia. W jednej z nich podawał Jakub Wójcicki, przed bramką był Krzysztof Piątek, uderzył, ale strzał zablokował Łukasz Załuska. W 40 minucie po uderzeniu z dystansu Budzińskiego piłka przeleciała tuż obok słupka. Na przerwę oba zespoły schodziły z boiska mając na koncie zaledwie po jednym strzale na bramkę. Wiśle to celne uderzenie dało gola. W posiadaniu piłki przeważały „Pasy„ 61:39.
Po zmianie stron świetną okazję na podwyższenie prowadzenia miał Akradiusz Głowacki. Kapitan wiślaków „główkował” z bliska, ale tak, że Sandomierski złapał piłkę. W odpowiedzi bardzo dobrą szansę miał Budziński. Po kontrze Cracovii miał przed sobą już tylko Załuskę, ale strzelił tak, że bramkarz wiślaków nie dał się zaskoczyć. W 70 minucie przy bramce Wisły doszło do dużych przepychanek zawodników obu drużyn. Skończyło się na żółtych kartkach dla Macieja Sadloka i Krzysztofa Piątka. Niedługo później Cracovia cieszyła się z wyrównującej bramki. Błąd popełnił Boban Jović, który tak wybił piłkę, że przejął ją Piątek i strzałem w długi róg, tuż przy słupku, trafił do siatki. Ten gol przesądził, że mecz zakończył się krakowskim targiem, czyli podziałem punktów. Mogło być jednak inaczej, gdyby w doliczonym czasie lepiej uderzył Brlek. Chorwat miał piłkę meczową, ale strzelił niecelnie.
Wisła Kraków – Cracovia 1:1 (1:0) Bramki: 1:0 Brlek 3, 1:1 Piątek 71. Wisła: Załuska – Jović (73 Bartosz), Głowacki, Uryga, Sadlok – Mączyński, Popović – Boguski, Brlek, Małecki – Brożek (80 Ondrasek
Cracovia: Sandomierski – Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Brzyski – Covilo, Steblecki (56 Dąbrowski) – Wójcicki (60 Jendrisek), Budziński, Szczepaniak – Piątek (81 Cetnarski)
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) Żółte kartki: Sadlok - Steblecki, Brzyski, Piątek, Dąbrowski. Widzów: 28 907Źródło: gazetakrakowska.pl 10 grudnia 2016 [2]
Sportowe Tempo
1-1 Krzysztof Piątek 71
Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Żółte kartki: Sadlok - Steblecki, Brzyski, Piątek, Dąbrowski (4żk). Widzów 28 907.
WISŁA: Załuska - Jovic (73 Bartosz), Głowacki, Uryga, Sadlok - Mączyński, Popovic - Boguski, Brlek, Małecki - Brożek (80 Ondrasek).
CRACOVIA: Sandomierski - Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Brzyski - Budziński, Covilo - Wójcicki (60 Jendrisek), Steblecki (56 Dąbrowski), Szczepaniak - Piątek (81 Cetnarski).
Zaczęło się dla Wisły wspaniale. W 3. minucie piłkę wywalczył Brlek i z ponad 25 m przymierzył w okolice prawego "okienka". 1-0 dla Białej Gwiazdy.
To był jedyny celny strzał gospodarzy w I połowie. Pasy wkrótce przejęły inicjatywę i tej części gry miały dwie świetne okazje. W 16. minucie Wójcicki zagrał z prawej strony pola karnego przed bramkę, gdzie Głowacki i Załuska z olbrzymim trudem powstrzymali Piątka. W 40. minucie Budziński strzelił z 16 m tuż obok prawego słupka.
W 51. minucie wiślacy oddali drugi i ostatni celny strzał na bramkę rywali. Po wrzutce Sadloka Głowacki z 5 m posłał głową futbolówkę prosto w ręce Sandomierskiego.
Kwadrans później, po błędzie Jovica, Cracovia wyszła z kontrą. Jendrisek podał do wychodzącego na dobrą pozycję Budzińskiego, ten strzelił z kilkunastu metrów, ale w ręce Załuski.
W 69. minucie Sadlok walczył twardo o piłkę z Piątkiem, ten w finale mocno popchnął obrońcę gospodarzy doprowadzając do jego upadku. Za moment doszło do przepychanek pod bramką Wisły. Arbiter mógł ukarać napastnika Pasów czerwoną kartką, ale pokazał mu ostatecznie żółtą, podobnie jak i... Sadlokowi. Dwie minuty później Piątek dostał piłkę od... Jovica i z 12 m strzelił celnie w lewy róg na 1-1...
Wiślacy mogli w doliczonym czasie, w 90+3. minucie, zdobyć zwycięską bramkę. Po akcji Małeckiego strzelał Brlek, ale piłka po nodze Covilo wyszła na korner.
Remis jest sprawiedliwy, aczkolwiek piłką lepiej posługiwała się Cracovia. Statystyka była dla gości korzystna: 56 procent posiadania piłki, 13:7 w strzałach, 3:2 w strzałach celnych.
st
Gol24.pl
Początek meczu zapowiadał jednak zupełnie inny jego przebieg, bo jeśli pozostaniemy przy pirotechnicznej terminologii, to już w 3 min prawdziwą petardę odpalił Petar Brlek, który potężnym uderzeniem z dystansu zupełnie zaskoczył Grzegorza Sandomierskiego. Wisła start w derbach miała zatem wymarzony i można się było spodziewać, że grająca ostatnio z rozmachem „Biała Gwiazda” pójdzie za ciosem. Nic takiego jednak się nie stało, bo gospodarze jeszcze może przez kilkanaście minut grali wysoko, pressingiem. Z czasem oddali jednak pole Cracovii, która opanowała środkową strefę boiska, wygrywała w tym obszarze więcej pojedynków i dłużej utrzymywała się przy piłce.
Problem „Pasów” polegał na tym, że przed przerwą w znikomy sposób zagrażały bramce Łukasza Załuski. Owszem, mieliśmy akcję Jakuba Wójcickiego, który dośrodkowa! przed bramkę, ale tutaj Krzysztofa Piątka uprzedził bramkarz Wisły. Był jeszcze groźny strzał Marcina Budzińskiego i... na tym można zakończyć wyliczankę tego, co warte było odnotowania w pierwszej połowie. Gospodarze bowiem poza wspomnianym golem Brleka, nie byli w stanie stworzyć sobie jeszcze choćby jednej, naprawdę groźnej sytuacji. Grali przede wszystkim mocno niedokładnie. - Od tygodnia przygotowywaliśmy się do meczu i widać było, że trochę „spaliło” to zawodników, bo za bardzo chcieli to spotkanie wygrać - tłumaczył później trener Kazimierz Kmiecik i rzeczywiście, problem „przemotywowania” w grze Wisły był wyraźny. A to z kolei rodziło mnóstwo nerwowości i co za tym idzie niedokładności podań. W przerwie dominowały opinie, że albo Wisła zacznie grać lepiej i podwyższy prowadzenie, albo będzie jej szalenie trudno utrzymać wynik 1:0. Spekulacje się potwierdziły. Najpierw groźnie zaatakowali gospodarze, ale Arkadiusz Głowacki strzelając głową z najbliższej odległości trafił wprost w Grzegorza Sandomierskiego. Było jeszcze kilka rzutów rożnych w wykonaniu wiślaków, ale to „Pasy” zaczęły już bardzo wyraźnie przejmować inicjatywę. Dużo dały Cracovii zmiany. Wprowadzeni na boisko Damian Dąbrowski (dostał czwartą kartkę i nie zagra z Lechem) i Erik Jendrisek sprawili, że goście w jeszcze większym stopniu zaczęli dominować w środkowej strefie. Wisła popełniała przy tym rażące błędy. Tak jak w 66., gdy Boban Jović zbyt lekko podał do Arkadiusza Głowackiego, piłkę przejął Erik Jendrisek i wyprowadził błyskawiczną kontrę. W jej efekcie w sytuacji sam na sam z Łukaszem Załuską znalazł się Marcin Budziński, ale strzelił zbyt lekko i w sygnalizowany sposób. Bramkarz Wisły nie miał problemów ze złapaniem piłki.
Chwilę później mieliśmy jeden z kluczowych momentów meczu. W polu karnym Wisły starli się Maciej Sadlok i Krzysztof Piątek. Obaj się przepychali, a ostatecznie gracz Cracovii uderzył wiślaka. Za moment mieliśmy ogromne zamieszanie, w którym brała udział już większość piłkarzy obu drużyn. Prowadzący mecz Tomasz Kwiatkowski ostatecznie dał po żółtej kartce Piątkowi i Sadlokowi, choć gdyby wyrzucił z boiska tego pierwszego, to i z tej decyzji wybroniłby się. Arbiter wybrał łagodniejsze rozwiązanie i raptem kilkadziesiąt sekund później okazało się, jak duży to miało wpływ na ostateczny wynik. Kolejny fatalny błąd popełnił Boban Jović (miał już schodzić z boiska, bo była przygotowana zmiana), który w polu karnym wybił piłkę wprost pod nogi Piątka, a ten z prezentu oczywiście skorzystał i mocnym strzałem w tzw. długi róg wyrównał stan meczu.
Wisła niby jeszcze rzuciła się do ataków, ale nie miała w sobotę argumentów. Wygrać jednak ostatecznie mogła, bo w doliczonym czasie Patryk Małecki w dziecinny sposób ograł Deleu i podał piłkę do Petara Brleka. Ten jednak nie trafił w bramkę.
Piłkarze Cracovii sprawiali natomiast wrażenie, że ich remis satysfakcjonuje. Obrazowo ujął to zresztą już po końcowym gwizdku trener Jacek Zieliński. - Przyjechaliśmy po pełną pulę, ale jąknie umiesz meczu wygrać, to go przynajmniej zremisuj - powiedział szkoleniowiec ,,Pasów”. - Mamy punkt i on może być dla nas takim małym ładunkiem pozytywów przed ostatnim meczem z Lechem i przed rundą wiosenną.Źródło: Gol24.pl 12 grudnia 2016
Przegląd Sportowy
Wybuchły petardy
Sandomierski mógł być nieco zdekoncentrowany! bo zaraz na początku meczu w jego okolicy wybuchło kilka petard hukowych. - Starałem się od tego odciąć, najważniejsze, że nic się nie stało - mówi. Na trybunach było gorąco przez całe spotkanie. Wisła po raz pierwszy od dawna sprzedała komplet biletów, a i sektor gości został szczelnie wypełniony. Szkoda, że nie wszyscy trzymali ciśnienie. Pod koniec meczu kibice Pasów wzniecili pożar i do akcji musiał wkroczyć wóz strażacki. Na pamiątkę 193. derbów Wisła wystawi Cracovii rachunek za zniszczenia. Do kieszeni będzie musiał głębiej sięgnąć właściciel klubu Janusz Filipiak, który po raz pierwszy od 12 lat pojawił się na meczu derbowym na stadionie Białej Gwiazdy. Emocje udzielały się też piłkarzom, ale zgodnie z dewizą Hitchcocka, napięcie rosło z minuty na minutę. Po golu Wisła nieco się cofnęła. - To chyba było zgodne z planem, czekali na okazje do kontr - zauważa Polczak, który mecz skończył z podejrzeniem złamania nosa. To efekt starcia ze Zdenkiem Ondraśkiem. Przed przerwą najlepszą okazję do wyrównania miał Marcin Budziński, ale jego strzał z linii pola karnego był minimalnie niecelny. To także on zmarnował najlepszą szansę Pasów po przerwie. Po szybkiej kontrze przegrał pojedynek z Łukaszem Załuską. Kwadrans wcześniej na 2:0 mógł podwyższyć Arkadiusz Głowacki. Po jego potężnym strzale głową Sandomierski nieomal wpadł z piłką za linię bramkową.
Wskaźnik emocji szedł w górę
aż wreszcie wkroczył na czerwony sektor. W polu karnym Wisły Maciej Sadlok starł się z Krzysztofem Piątkiem. W ruch poszły łokcie, wreszcie Sadlok padł na trawę, zaraz byli tam niemal wszyscy piłkarze, zabuzowała bałkańska krew w żyłach Denisa Popovića i teraz to on posłał Piątka na łopatki. To nie była zwykła przepychanka, powinno skończyć się na czerwonych kartkach, ale sędzia oszczędził zawodników.
Po meczu do karetki
- Blokowałem piłkę i zostałem odepchnięty. Nie mam nawyku leżenia w takich sytuacjach, więc szybko wstałem, ale ruchu w kierunku przeciwnika raczej nie wykonałem. Nie zrobiłem nic złego, więc żółta kartka mi się nie należała, za to piłkarz Cracovii powinien dostać czerwoną - opisywał Sadlok zaraz po meczu w strefie wywiadów. Gdy to mówił, Piątek stał tuż obok i w tym samym czasie wyśmiewał tę teorię, ale widać było, że pretensje zostały już wyjaśnione. Napięcie między zawodnikami szybko opadło. Gdy Ćovilo został przez nas zapytany o walkę w środku pola, akurat przechodził obok niego Popović. - Gdy mam przeciwko sobie takiego piłkarza jak Denis, zawsze jest dobrze przekonywał Bośniak. Ale jeszcze godzinę wcześniej nie było mu do śmieć Cracovia wciąż przegrywała, jednak błędy zaczął popełniać Boban Jović. Grał z gorączką i pod koniec spotkania brakowało mu już sił. Jego pierwszy błąd skończył się bez konsekwencji bramkowych, ale drugi już owszem. Słoweniec zagrał piłkę pod nogi Piątka, a ten posłał ją do siatki. Jović już się nie podniósł, a po meczu trafił do karetki pogotowia. A emocje wciąż rosły, piłkę meczową w doliczonym czasie gry zmarnował Brlek.Źródło: Przegląd Sportowy 12 grudnia 2016
Piłkarze po meczu
Kulisy meczu
2016-06-18 Piast Żmigród - Cracovia 2:9 2016-06-22 Cracovia - MŠK Žilina 1:2 2016-06-25 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3 2016-06-30 KF Shkëndija 79 Tetowo - Cracovia 2:0 2016-07-07 Cracovia - KF Shkëndija 79 Tetowo 1:2 2016-07-12 Garbarnia Kraków - Cracovia 0:4 2016-07-17 Cracovia - Piast Gliwice 5:1 2016-07-24 Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Cracovia 3:2 2016-07-31 Górnik Łęczna - Cracovia 0:0 2016-08-05 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 2016-08-09 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1 2016-08-12 Lech Poznań - Cracovia 2:1 2016-08-20 Cracovia - Ruch Chorzów 1:1 2016-08-27 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1 2016-09-03 Proszowianka Proszowice - Cracovia 0:5 2016-09-09 Cracovia - Lechia Gdańsk 0:1 2016-09-19 Arka Gdynia - Cracovia 1:0 2016-09-24 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1 2016-10-02 Cracovia - Korona Kielce 6:0 2016-10-07 Tatran Preszów - Cracovia 0:2 2016-10-14 Cracovia - Wisła Płock 1:0 2016-10-22 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:2 2016-10-30 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:3 2016-11-06 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 2016-11-18 Piast Gliwice - Cracovia 2:2 2016-11-25 Cracovia - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:3 2016-12-04 Cracovia - Górnik Łęczna 1:1 2016-12-10 Wisła Kraków - Cracovia 1:1 2016-12-17 Cracovia - Lech Poznań 1:1 2017 Trening Noworoczny 2017-01-18 Garbarnia Kraków - Cracovia 5:5 2017-01-22 Cracovia - Szachtar Donieck 0:2 2017-01-25 Cracovia - Yanbian Funde 3:0 2017-01-28 Cracovia - Dacia Kiszyniów 1:1 2017-02-01 Cracovia - SV Ried 0:0 2017-02-04 Cracovia - Zemplín Michalovce 0:0 2017-02-10 Ruch Chorzów - Cracovia 0:1 2017-02-19 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:1 2017-02-25 Lechia Gdańsk - Cracovia 4:2 2017-03-04 Cracovia - Arka Gdynia 1:1 2017-03-13 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:1 2017-03-19 Korona Kielce - Cracovia 3:0 2017-04-01 Wisła Płock - Cracovia 4:1 2017-04-07 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0 2017-04-15 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:0 2017-04-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2 2017-05-01 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:2 2017-05-08 Cracovia - Arka Gdynia 2:0 2017-05-13 Wisła Płock - Cracovia 1:1 2017-05-16 Górnik Łęczna - Cracovia 3:0 2017-05-19 Cracovia - Ruch Chorzów 2:0 2017-05-27 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:0 2017-06-02 Cracovia - Piast Gliwice 0:1