2008-03-29 Cracovia - Widzew Łódź 1:0
|
Orange Ekstraklasa , 23 kolejka Kraków, sobota, 29 marca 2008, 16:00
(0:0)
|
|
Skład: Cabaj Kulig Polczak Tupalski Radwański Pawlusiński Baran (59' Kostrubała) Kłus Nowak Dudzic (67' Majoros) Moskała (72' Gregorek) Ustawienie: 4-4-2 |
Sędzia: Marcin Szulc (Mazowiecki ZPN)
|
Skład: Fabiniak Ukah Kłos Szeliga (66' Ł.Broź) Juszkiewicz Mierzejewski (71' Kuklis) Napoleoni Masłowski (85' Grzelczak) Budka Lisowski Panka |
Opis meczu
Dziennik Polski
Krakowianie mają dobrą passę tej wiosny, są obok Wisły Kraków i Groclinu jedynym zespołem, który nie przegrał w pięciu meczach (2 wygrane, 3 remisy, tylko jedna stracona bramka). A Widzew gra kiepsko na wyjazdach, od 14 kolejek (!) nie zanotował wygranej na obcych boiskach. Choć nie tak dawno potrafił urwać punkt Ruchowi w Chorzowie (1-1). - Patrzymy na tabelę, jesteśmy nisko, na 13. pozycji. Ale ostatnio zdobywamy punkty i jest nadzieja, że przy dalszych zdobyczach punktowych ruszymy w górę tabeli. W naszym zasięgu na zakończenie ligi jest nawet siódme miejsce - mówi kapitan zespołu Arkadiusz Baran.
Kto ma dzisiaj strzelać gole Widzewowi? W tej rundzie najlepszy snajper minionego sezonu Tomasz Moskała jeszcze ani razu nie pokonał bramkarza rywali. - Nie trafiłem do siatki od listopada. Wypada się wreszcie przełamać - mówi Moskała, któremu prawdopodobnie w ataku towarzyszyć będzie 19-letni Bartłomiej Dudzic. On ma tej wiosny w dorobku jedną bramkę. Za to bardzo dobry bilans ma defensywa Cracovii, w pięciu meczach tylko jedna stracona bramka. Marcin Cabaj od 392 minut nie pościł goła. Czy pobije swój rekord z 2004 roku, kiedy to zachował czyste konto przez 407 minut? - Nie mówmy o rekordach, to dobre dla dziennikarzy i kibiców. Mnie interesują tylko trzy punkty. A o rekordzie możemy ewentualnie pomówić po meczu - nie bawi się w proroctwa bramkarz Cracovii.
Trener Stefan Majewski wytypował 18 zawodników na dzisiejszy mecz. W kadrze nie ma młodego obrońcy Urbańskiego (zagra dzisiaj w ważnym dla Cracovii meczu juniorów z Dalinem) i Witkowskiego, który przez dwa dni nieco lżej trenował, bo miał drobny uraz stopy. Zawodnik twierdzi, że jest gotów do gry, ale trener mówi: - Chcę mieć na mecz w pełni zdrowych zawodników. Majewski konsekwentnie nie ( wstawia do kadry Marcina Bo- ’ jarskiego. Szkoleniowcy Cracovii nie dają mu pograć nawet w drużynie Młodej Ekstraklasy. Oto kadra Cracovii, bramkarze: Cabaj, Olszewski, obrońcy: Kulig, Polczak, Tupalski, Radwański, Karwan, Wacek, pomocnicy: Pawlusiński, Baran, Kłus, Nowak, Kostrubała, Majoros i Szwajdych, napastnicy: Moskała, Dudzic i Gregorek.
A co słychać u rywala? Trener Marek Zub, którego coraz ostrzej krytykują kibice Widzewa, domagając się jego dymisji, ma spore zmartwienie. Do końca sezonu nie zagra etatowy obrońca Szymanek (poważny uraz kolana, zerwanie wiązadeł), w Krakowie zastąpi go Stawarczyk. Na uraz pachwiny narzeka sprowadzony z Korony Kielce napastnik Kowalczyk, do wczoraj nie trenował, raczej nie zagra, ma go zastąpić ktoś z trójki: Sokalski, Grzelczak, Mierzejewski. Raczej do składu wróci Napoleoni (ale jako cofnięty napastnik), który za nie-subordynację zapłacił karę finansową, ale znalazł się w kadrze na mecz.
Opis meczu
gazeta.pl
Dwa tygodnie temu miny wsiadających do autokaru piłkarzy Górnika Zabrze zdradzały, że w żadnym wypadku nie spodziewali się od Cracovii takiego lania. Krakowianie zapewniali, że efektowna gra nie była dziełem przypadku i teraz rozpocznie się ich pościg za czołówką. Póki co "Pasy" rozpędzają się bardzo powoli, a w blokach długo przytrzymywał ich słabiutki Widzew Łodź.
Widać było aż nadto wyraźnie, że na boisku mierzą się dwie drużyny z dołu tabeli. Drużyny które razem mają mniej punktów niż trzeci w tabeli Groclin. Gospodarze tradycyjnie już w pierwszej połowie kompletnie nie mieli pomysłu na jakiekolwiek rozegranie akcji. Bartosz Fabiniak wynudził się setnie, a interweniować musiał tylko raz, kiedy piłkę do własnej siatki próbował wbić Ugochukwu Ukah. O ile jednak w przerwie ostatniego meczu z Górnikiem w szatni musiały paść mądre słowa, bo piłkarze wzięli się do roboty, to w sobotę trener Stefan Majewski chyba tylko życzył im powodzenia.
Kiedy już wydawało się, że skończy się na nudnym bezbramkowym remisie, w niegroźnej sytuacji Ukah powalił przed polem karnym Karola Gregorka, z rzutu wolnego w środek bramki wypalił Dariusz Pawlusiński, piłka odbiła się od ramienia Bartosza Fabiniaka i wpadła do siatki. Był to dopiero drugi celny strzał Cracovii, o ile liczyć lekkie uderzenie Karola Kostrubały. W ostatnim meczu nie kryjący swych wysokich ambicji zabrzanie nawet się nie zająknęli, kiedy Pawlusiński z Pawłem Nowakiem bezlitośnie ich punktowali. W sobotę Widzew momentami był od gospodarzy zespołem lepszym. Łodzianom do wywalczenia choćby punktu na pewno nie zabrakło umiejętności, a szczęścia. W ostatniej minucie po dośrodkowaniu Tomasza Lisowskiego piłka zakotłowała się między nogami obrońców Cracovii, a rozpaczliwie próbującemu wcisnąć ją do siatki Napoleoniemu zabrakło kilku centymetrów. - Przegraliśmy kolejny mecz po indywidualnym błędzie - nie ukrywał rozżalenia trener łodzian Marek Zub. - Graliśmy z Cracovią jak równy z równym i nie zasłużyliśmy na porażkę.
Jak zwykle konkretny był Stefan Majewski: - Celem było zwycięstwo, które udało się odnieść, więc należą się nam gratulacje. Dziękuję. To, że bramka padła po kiksie bramkarza nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
TerazPasy.pl
Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego przed trzema laty papieża Jana Pawła II.
Cracovia rozpoczęła mecz w identycznym składzie jak w poprzednim meczu z Groclinem (0:0).
Mecz rozpoczął się w żywym tempie. Goście nie ograniczali się tylko do obrony raz po raz przedostając się na przedpole bramki Cabaja. Cracovia choć posiadała optyczną przewagę w pierwszych 20 minutach tylko raz - po wrzutce Pawlusińskiego spod linii końcowej boiska - zmusiła do interwencji bramkarza gości Bartosza Fabiniaka.
Goście próbowali strzelać z dystansu. Po dwóch nieudanych próbach, w 19 minucie Adrian Budka uderzył celnie z kilkunastu metrów a piłkę zmierzającą w dolny róg bramki efektownie wyłapał Marcin Cabaj, który w 15 minucie meczu pobił swój liczący 407 minut rekord bez puszczonej bramki w ekstraklasie.
W 24 minucie ładną akcję prawą stroną boiska zainicjował Dariusz Pawlusiński, który dograł na skrzydło do Bartłomieja Dudzica, ale dośrodkowanie młodego napastnika trafiło za plecy wbiegających w pole karne piłkarzy Cracovii.
W miarę upływu czasu goście prezentowali się coraz lepiej stopniowo przejmując inicjatywę na boisku. W 32 minucie w ponownie na bramkę Cabaja uderzył Budka, ale piłka nieznacznie minęła bramkę Cracovii. W 37 minucie Piotr Polczak faulował przed polem karnym Napoleoniego za co sędzia pokazał mu żółtą kartkę. Rzut wolny wykonywał Masłowski, a piłka po jego strzale minęła górny róg bramki Marcina Cabaja.
Tuż przed przerwą Cracovia na kilka minut przeniosła grę pod bramkę rywala oddając za sprawą Dariusza Pawlusińskiego pierwszy i jedyny w pierwszej połowie strzał (bardzo słaby i bardzo niecelny) na bramkę Fabiniaka. Po chwili Paweł Nowak wrzucił piłkę w pole karne z lewej strony boiska, ale żaden z piłkarzy Cracovii nie zdołał przejąć piłki.
W przerwie meczu żaden z trenerów nie dokonał zmian w składach drużyn.
Przez pierwsze kilka minut drugiej połowy gra toczyła się w środkowej strefie boiska. Pierwsi groźną sytuację stworzyli piłkarze Cracovii. Przemysław Kulig wywalczył piłkę pod linią końcową boiska, ale piłka po wrzutce w pole bramkowe trafiła w ręce ofiarnie interweniującego Fabiniaka.
W 59 minucie boisko opuścił kapitan drużyny Arkadiusz Baran, którego zastąpił Karol Kostrubała, a w 67 minucie w miejsce Bartłomieja Dudzica na boisku pojawił się Arpad Majoros.
Chaotyczna gra obu zespołów powodowała, że żadnej z drużyn nie udawało się stworzyć dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Jedną z nielicznych okazji miał Paweł Nowak, który po dośrodkowaniu Kuliga strzelał z kilku metrów głową, ale piłka minęła bramkę Fabiniaka.
W 72 minucie trener Stefan Majewski dokonał trzeciej zmiany. Boisko opuścił Tomasz Moskała, a jego miejsce zajął Karol Gregorek.
Na kwadrans przed zakończeniem meczu Karol Kostrubała uderzył z 16 metrów, piłka odbiła się od obrońcy i opuściła boisko tuż przy słupku.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem Cracovia oddała pierwszy celny strzał w tym meczu i objęła prowadzenie! W 81 minucie sędzia podyktował rzut wolny w okolicach narożnika pola karnego za faul na Karolu Gregorku. Dariusz Pawlusiński uderzył potężnie, Fabiniak nie zdołał utrzymać piłki w rękach i ta wtoczyła się do bramki!
W doliczonym czasie gry Cracovia miała jeszcze jedną szansę na zdobycie bramki, ale po rzucie rożnym i strzale z kilku metrów głową Kuliga Fabiniak wybił piłkę z linii bramkowej.
Tuż przed końcowym gwizdkiem goście byli bliscy wyrównania. Lisowski wykonywał rzut wolny z boku boiska, piłka przeleciała przed obrońcami i napastnikami Widzewa i minimalnie minęła słupek bramki Marcina Cabaja.
* * *
Poświątecznym futbolowym zakalcem z jedną bramkową rodzynką uraczeni zostali kibice Cracovii, którzy w sobotnie popołudnie przyszli na stadion przy ul. Kałuży. - Postawiliśmy sobie zadanie żeby ten mecz wygrać i myślę, że należą się gratulacje bo cel został zrealizowany - tymi słowami trener Stefan Majewski podsumował trzecie tej wiosny ligowe zwycięstwo Cracovii.
I na tym celnym spostrzeżeniu szkoleniowca Pasów i przyłączeniu się do pomeczowych gratulacji dla drużyny Cracovii za wywalczone trzy punkty można byłoby w zasadzie zakończyć relację z tego żenująco słabego lecz zakończonego happy endem meczu.
Ambicja i zaangażowanie piłkarzy z jednej strony oraz chaos, przypadek i brak jakiejkolwiek widocznej koncepcji i pomysłu na grę z drugiej strony - to wszystko co można powiedzieć o grze Cracovii w meczu z Widzewem.
O poziomie widowiska najlepiej świadczy fakt, że strzał z rzutu wolnego w 82 minucie Dariusza Pawlusińskiego po którym padła zwycięska bramka był pierwszym celnym strzałem Cracovii w tym spotkaniu! - Mamy teraz szczęście. Ile razy trafimy w bramkę to piłka wpada do siatki - cieszył się strzelec zwycięskiego gola.
Zdecydowanie mniej szczęścia w tej sytuacji miał bramkarz Widzewa Bartosz Fabiniak, którego kiks przesądził o losach meczu. - Za wcześnie się rzuciłem i piłka odbiła się w drugą stroną. Można narzekać na wszystko, ale to ja zawiodłem w tym momencie - po męsku przyznał się do błędu bramkarz Widzewa.
Trzy zwycięstwa i trzy remisy to wiosenny dorobek piłkarzy Cracovii, którzy po odsunięciu od siebie widma spadku stoją przed szansą wywalczenia miejsca w środku ligowej tabeli.
Dziennik Polski
Jak padła bramka
Rzut wolny dla Cracovii, z koło 25 metrów, nieco z boku. Egzekwował go Dariusz Pawlusiński, strzelił mocno, ale w środek bramki, piłka odbiła się Fabiniakowi od rąk i wpadła do siatki.
sny miano niepokonanej drużyny. Krakowianie nie przegrali w sześciu kolejnych meczach (trzy wygrane, trzy remisy). Nie był to ciekawy mecz. Sytuacji bramkowych, strzałów jak na lekarstwo. Nudny zwłaszcza w pierwszej połowie, w której gospodarze nie mogli złapać właściwego rytmu gry. Nieco lepiej prezentowali się w tym okresie goście, którzy wysoko ustawili drugą linię i sprawniej organizowali akcje ofensywne. Ale łodzianie też nie stworzyli zbyt wielu sytuacji, w 16 min próbował strzelać lobem Mierzejewski, ale piłka poleciała nad poprzeczką. Trzy minuty później uderzał z kąta Budka, ale Ca-baj pewnie piłkę wyłapał. Był jeszcze strzał Masłowskiego w 38 minucie z wolnego, pół metra obok słupka.
Sprawne akcje krakowian można było policzyć na palcach jednej ręki. W 8 minucie dośrodkowanie Pawlusińskiego wyłapał Fabiniak. W 24 minucie po centrze Dudzica, Szeliga ratował swój zespół, wybijając piłkę na róg. Najgroźniej było pod bramką gości już w doliczonym czasie gry, lewą stroną szarżował Nowak, po jego do- środkowaniu do piłki na 5 metrze nie doszedł Moskała. W drugiej połowie, po ostrej reprymendzie trenera Majewskiego, „Pasy” zaczęły grać żwawiej. W 54 minucie nie popisał się reprezentant kraju Lisowski, przy końcowej linii piłkę zabrał mu Kulig, podbiegł z nią niemal pod słupek, ale jego podanie wyłapał Fabiniak. W 56 minucie po centrze Pawlusińskiego, uderzał piłkę głową Moskala, ale obok słupka. Nadal lekką przewagę mieli gospodarze, gościom jakby zaczęło brakować tchu, widać było, że grają na remis. W 68 minucie dośrodkowywał Kulig, ale po „główce” Nowaka piłka poleciała metr obok słupka.
Ostatnie 10 minut. Nic nie wskazywało na zmianę wyniku. I jak to w futbolu często bywa, niespodziewanie padł gol po stałym fragmencie gry i katastrofalnym błędzie Fabiniaka. To był pierwszy celny strzał piłkarzy Cracovii na bramkę Widzewa!
- Całą winę biorę na siebie, to był mój ewidentny błąd - nie próbował wybielać się po meczu Fabiniak. Teraz dopiero gra ożywiła się, piłkarze Cracovii zaczęli grać z większą werwą, szybciej, goście nie mieli już czego bronić, starali się też atakować. W 84 min wprowadzony 18 min wcześniej na boisko Węgier Majoros (za Dudzica) zakręcił obrońcami Widzewa, ale jego centrę wyłapał Fabiniak. W 88 min goście przeprowadzili składną akcję, po strzale Kuklisa piłka wpadła do siatki, ale sędzia od- gwizdał spalonego. W doliczonych trzech minutach gry pozycje miały oba zespoły. Najpierw po centrze Pawlusińskiego, przed bramkę dogrywał Kulig, ale bramkarz gości nie dopuścił Nowaka do strzału. Potem rzut wolny dla Widzewa, z około 35 metrów, spod bocznej linii. Lisowski wrzucił mocną piłkę po ziemi, nie doszedł do niej na 3 metrze Panka. - Nie zagraliśmy za dobrze, ale fortuna tym razem była przy nas - mówił po meczu strzelec jedynego gola Dariusz Pawlusiński. W podobnym tonie wypowiadał się trener Stefan Majewski: - Możemy wygrywać choćby po takich błędach jakie popełnił dzisiaj bramkarz gości. Nawet każdy mecz.
O ofensywnej grze Cracovii nie da się powiedzieć wiele dobrego. Niewidoczni byli obaj napastnicy, słabiej zagrali skrzydłowi, choć notę Pawlusińskiego podnosi strzelona bramka. Z dobrej strony przez 24 min pokazał się Majoros. Pomocnicy dobrze wywiązywali się z funkcji obronnych, w ofensywnie wiele nie działali. Na-pochwały zasłużył cały kwintet obronny z bramkarzem Cabajem na czele, który przedłużył swoją serię bez puszczonego gola do 482 minut.Źródło: Dziennik Polski 31 marca 2008
Przegląd Sportowy
W sobotę, po trochę przypadkowym golu, krakowianie pokonali Widzew, który drugi kolejny mecz przegrał w podobnych okolicznościach - tracąc bramkę w końcówce spotkania, po fatalnym indywidualnym błędzie.
Kiks Fabiniaka
Przed tygodniem szansę na zdobycie decydującej bramki dał Piotrowi Gizie z Legii stoper łodzian Piotr Stawarczyk. Teraz punkty rywalom sprezentował bramkarz Widzewa - Bartosz Fabiniak.
-To moja wina. Przegraliśmy ten mecz przeze mnie - nie próbował się nawet bronić golkiper, który w 82. minucie nie potrafił zatrzymać piłki kopniętej z rzutu wolnego przez Dariusza Pawlusińskiego. - Za szybko się rzuciłem, piłka dostała rotacji i stało się - mówił po meczu zmartwiony widzewiak. Za to swojego szczęścia nie krył Pawlusiński, który uchodzi za specjalistę od rzutów wolnych i autora przepięknych goli. - Szczerze mówiąc, wcale nie chciałem strzelać - tłumaczył popularny „Plastik”. -Jeszcze moment przed wykonaniem wolnego mówiłem, że będę wrzucał piłkę, jednak Darek Kłus kazał mi strzelać. Więc strzeliłem - dodał Pawlusiński.
- Krzyknąłem do niego tak po Śląsku: synek, strzelaj. I teraz koledzy żartują, że powinno mi się zapisać asystę przy tym golu - śmiał się Kłus. Gości może usprawiedliwiać nieco fakt, że w ich szeregach zabrakło kluczowego napastnika - Macieja Kowalczyka, który wciąż leczy kontuzję. W tej sytuacji trener Marek Zub zdecydował się do przedniej formacji wystawić Łukasza Mierzejewskiego i Stefano Napoleoniego. Włoch nie jest ulubieńcem szkoleniowca, ale przeciwko Cracovii starał się stwarzać zagrożenie. O Mierzejewskim natomiast trudno powiedzieć cokolwiek dobrego. Goście do 90. minuty nie byli w stanie wypracować sobie nawet jednej okazji bramkowej. Dopiero w doliczonym czasie gry Tomasz Lisowski kopnął z wolnego tuż obok słupka.
Brakuje sił
- Nie wiem dlaczego tak się dzieje, że praktycznie przez cały mecz gramy konsekwentnie, a w końcówce przytrafia się nam jakiś koszmarny błąd. Może brakuje nam sił? - zastanawiał się lewy obrońca Widzewa. - Mnie w każdym razie zabrakło - dodał.Źródło: Przegląd Sportowy 31 marca 2008
Trenerzy o meczu
Stefan Majewski (Cracovia)
Przed tym meczem postawiliśmy sobie zadanie, aby ten go i je zrealizowaliśmy. Jestem zadowolony z wszystkiego, bo skoro zawodnicy zrealizowali cel to należą im się gratulacje. Współpraca bramkarza z linią obrony wygląda dobrze i z tego należy się cieszyć (Cracovia nie straciła bramki w Orange Ekstraklasie od 482 minut - przyp.). Widzew miał kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystał.
Marek Zub (Widzew Łódź)
Ten mecz przegraliśmy na skutek jednego indywidualnego błędu. W poprzednim spotkaniu (z Legią Warszawa 0:1 - przyp.) błąd przydarzył się obrońcy, a teraz bramkarzowi. To zaważyło na wyniku tego meczu, bo wydaje mi się, że było ono bardzo wyrównane. W dalszym ciągu mamy problemy ze strzelaniem bramek.
Źródło: Cracovia.pl [2]
Piłkarze o meczu
Piotr Polczak: Reprymenda od trenera
- Piąty pod rząd mecz na zero z tyłu. Cabaj śrubuje swój rekord minut bez puszczonego gola. Skąd się to bierze? - zapytałem po spotkaniu defensora Cracovii Piotra Polczaka.
- To jest zasługa całej drużyny, widać, jak dobrze wszyscy pracujemy w obronie, uzupełniamy się nawzajem, jest dobra asekuracja, podpowiadamy sobie na boisku. Zdarzają się, jak zawsze, jakieś gorsze momenty, ale jak na razie wychodzimy z tego zwycięsko.
- Kto z zawodników Widzewa był najgroźniejszy?
- Osobiście najbardziej obawiałem się Kuklisa, z którym gram w reprezentacji młodzieżowej. To dobry piłkarz, myślałem, że będzie grał od pierwszej minuty. Jak wszedł na boisko strzelił gola, ale na szczęście arbiter go nie uznał, orzekł spalonego. Z tych, co grali dosyć dobrze prezentował się Mierzejewski, trzeba było uważać na niego i Napoleoniego. Ale stuprocentowej sytuacji nie stworzyli.
- Co trener Majewski powiedział wam w szatni po bardzo słabej pierwszej połowie?
- Dostaliśmy reprymendę. Wyszliśmy bardziej zmobilizowani i chyba było lepiej.
- Dlaczego ta pierwsza połowa była taka kiepska?
- Ciężko powiedzieć. Z tego, co analizowaliśmy na wideo, to Widzew miał zawsze lepsze pierwsze połowy, stwarzał 3-4 sytuacje. Z biegiem czasu grał coraz gorzej. To się potwierdziło w Krakowie, w drugiej odsłonie to my przejęliśmy inicjatywę. Może nie było to olśniewające widowisko, ale najważniejsze są punkty.
Przemysław Kulig chce być najlepszym obrońcą Cracovii: To nie przypadek, że piłka mnie szuka
- Dwa tygodnie temu, w meczu z Górnikiem Zabrze, zdobył swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. W sobotę znów bardzo ciągnęło go do przodu i niewiele brakło, by w końcówce spotkania "ukłuł" widzewiaków...
- No tak, przeciwnik wybił piłkę z linii bramkowej - żałował Przemysław Kulig.
- Gol strzelony Górnikowi rozochocił Pana. Widać, że bardzo zależy Panu na następnych.
- Ja jeszcze w Jagiellonii strzelałem dużo bramek. Myślę, że to kwestia czasu, że bramki zaczną wpadać, bo praktycznie w każdym meczu mam sytuacje. Moja gra, tak myślę, z meczu na mecz idzie w dobrym kierunku. Przekonuję się do tego systemu, jest już dość dobrze w ofensywie. Trzeba jeszcze pracować nad dokładnością, wtedy będzie bardzo dobrze.
- Chce Pan być najbardziej ofensywnie grającym obrońcą w ekstraklasie?
- Chcę być najlepszym obrońcą w Cracovii. To, że piłka szuka mnie w polu karnym, to nie jakiś przypadek. Zostaję prawie po każdym treningu, trenuję wrzutki, stałe fragmenty. Cieszę się, że forma rośnie, a każde zwycięstwo buduje zespół. No i śrubujemy ten rekord - już piąty mecz bez straconego gola. A to się przekłada na wyniki, bo wiadomo, że kiedy jest zero z tyłu, to już jedna bramka daje zwycięstwo. Z Widzewem może nie zagraliśmy wielkiego meczu, ale zdobyliśmy trzy bardzo ważne punkty, które dają nam już chyba pewne utrzymanie. Mamy jednak szansę powalczyć jeszcze o górną część tabeli.
- Wygrywał Pan pojedynki z Tomaszem Lisowskim, piłkarzem regularnie powoływanym do reprezentacji. To powód do satysfakcji.
- Na pewno. Akurat z Lisowskim spędziłem trochę czasu w Łęcznej, to młody, zdolny chłopak. Cieszę się, że gra w kadrze. Ale w tym meczu to chyba ja byłem zawodnikiem, który był lepszy.
Marcin Cabaj - niepokonany od 482 minut: Ani słowa o rekordzie
- Nie będę mówił o rekordzie - Marcin Cabaj postawił sprawę jasno. Trudno jednak nie zauważyć jego wyczynu: w pięciu ostatnich meczach nie wpuścił gola, czyste konto zachowuje już od 482 minut ligowych spotkań. - No to fajnie - skwitował uśmiechnięty bramkarz "Pasów".
- Następny mecz to dobra okazja, by tę passę przedłużyć. Zagracie z najsłabszą drużyną w lidze - Zagłębiem Sosnowiec.
- Mecz z Widzewem też miał być teoretycznie łatwy, a męczyliśmy się przez 90 minut. W tej rundzie właśnie z teoretycznie słabszymi rywalami grało nam się bardzo trudno - przypomnę Polonię Bytom, ŁKS, teraz Widzew. Dobrze, że Darek (Pawlusiński) zdecydował się uderzyć... Rozmawiałem po meczu z Bartkiem Fabiniakiem. Mówił, że piłka dostała lekkiej rotacji, on trochę za wcześnie się położył. na nasze szczęście wylądowała w siatce.
- Rozumiem, że skoro gole do Pana siatki nie wpadają, to ze swoimi obrońcami czuje się Pan pewnie?
- Tak. Myślę, że dobrze się rozumiemy. Na pewno Krzysiek (Radwański), Piotrek (Polczak), "Tupal" (czyli Łukasz Tupalski) i Przemek Kulig chcą mnie słuchać. I robią to, czego od nich wymagam na boisku. Nieźle to wygląda.
- Był jakiś strzał w tym meczu, który sprawił Panu szczególną trudność?
- Wszystkie są trudne. A te najłatwiejsze są najtrudniejsze.
- To prawda czy tylko takie gadanie?
- Widział Pan strzał Darka Pawlusińskiego. Niby prosty, a jednak trudny.
Źródło: Dziennik Polski
2007-06-22 Chicago Fire - Cracovia 1:0 2007-06-30 Górnik Wieliczka - Cracovia 1:2 2007-07-04 Widzew Łódź - Cracovia 0:2 2007-07-04 Widzew Łódź - Cracovia 4:2 2007-07-07 Ruch Chorzów - Cracovia 0:2 2007-07-07 Ruch Chorzów - Cracovia 2:1 2007-07-10 BKS Bobrzanie Bolesławiec - Cracovia 0:4 2007-07-10 GKP Gorzów Wielkopolski - Cracovia 1:3 2007-07-14 Rot-Weiß Erfurt - Cracovia 1:1 2007-07-15 Cracovia - Mehrcampars Teheran 2:1 2007-07-19 VfL Osnabrück - Cracovia 5:1 2007-07-20 Sportfreunde Siegen - Cracovia 2:1 2007-07-21 Hamburger SV (U-23) - Cracovia 0:1 2007-07-29 Legia Warszawa - Cracovia 1:0 2007-08-04 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0 2007-08-11 Polonia Bytom - Cracovia 1:0 2007-08-18 Cracovia - Jagiellonia Białystok 2:0 2007-08-25 Cracovia - ŁKS Łódź 0:0 2007-09-01 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2007-09-15 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 3:1 2007-09-18 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:1 2007-09-22 Widzew Łódź - Cracovia 2:0 2007-09-26 Znicz Pruszków - Cracovia 2:5 2007-09-29 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 1:0 2007-10-02 Cracovia - Widzew Łódź 3:2 2007-10-06 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:0 2007-10-12 Cracovia - Cracovia (ME) 4:6 2007-10-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2 2007-10-23 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:0 2007-10-26 Lech Poznań - Cracovia 3:1 2007-10-31 Cracovia - Arka Gdynia 0:1 2007-11-03 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:2 2007-11-10 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1 2007-11-18 Kolporter Korona Kielce - Cracovia 2:2 2007-11-24 Cracovia - PGE GKS Bełchatów 0:2 2007-11-27 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:0 2007-11-30 Cracovia - Legia Warszawa 0:2 2007-12-04 Widzew Łódź - Cracovia 2:2 2007-12-07 Ruch Chorzów - Cracovia 2:0 2008 Trening Noworoczny 2008-01-19 Cracovia - Piast Gliwice 3:2 2008-01-19 Cracovia - Warta Sieradz 3:1 2008-01-26 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 2008-01-30 MFK Ružomberok - Cracovia 0:2 2008-01-30 MFK Ružomberok - Cracovia 2:1 2008-02-02 Cracovia - Górnik Wieliczka 3:1 2008-02-02 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0 2008-02-08 Rapid Bukareszt - Cracovia 2:1 2008-02-11 Dnipro Dniepropietrowsk - Cracovia 4:1 2008-02-14 Cracovia - Crvena Zvezda Belgrad 2:1 2008-02-16 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:1 2008-02-23 Cracovia - Polonia Bytom 1:1 2008-02-27 Górnik Zabrze - Cracovia 0:1 2008-03-01 Jagiellonia Białystok - Cracovia 0:2 2008-03-05 Cracovia - Górnik Zabrze 0:2 2008-03-08 ŁKS Łódź - Cracovia 0:0 2008-03-15 Cracovia - Górnik Zabrze 3:0 2008-03-22 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 0:0 2008-03-29 Cracovia - Widzew Łódź 1:0 2008-04-05 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:2 2008-04-12 Cracovia - Kolporter Korona Kielce 1:1 2008-04-20 Wisła Kraków - Cracovia 2:1 2008-04-26 Cracovia - Lech Poznań 3:2 2008-05-03 KGHM Zagłębie Lubin - Cracovia 3:1 2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 3:0 2008-05-10 PGE GKS Bełchatów - Cracovia 1:1