2002-09-07 Cracovia - Łada Biłgoraj 7:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 17:19, 4 cze 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
pilka_ico
III liga grupa IV , 7 kolejka
sobota, 7 września 2002, 17:00

Cracovia - Łada Biłgoraj

7
:
0

(5:0)



Herb_Łada Biłgoraj

Trener:
Adam Mażysz
Skład:
Skrzypek
Wacek (73' Siemieniec)
Skrzyński
Ziółkowski
Radwański
Piszczek (70' Hermaniuk)
Giza
Hajduk
Nowak (59' Szwajdych)
Bania (80' Podsiadło)
Ankowski

Sędzia: M. Górecki (Katowice)
Widzów: 3 000

bramki Bramki
Ziółkowski (11')
Hajduk (12')
Giza (19')
Ankowski (34)
Bania (42')
Ankowski (76')
Giza (83')
1:0
2:0
3:0
4:0
5:0
6:0
7:0
zolte_kartki Żółte kartki
Giza Żuchnik
Bednarczyk
Wachowicz
Kmieć
Skład:
Janowski
Hasiak
Żuchnik (11' Chomicz)
Oleniacz (4' Wlaź)
Konopelski (81' Leniart)
Bednarczyk
Buczek (46' Teodorowicz)
Wachowicz
Kmieć
Pidek
Zarczuk
Mecz następnego dnia:

2002-09-08 Cracovia II - Gościbia Sułkowice 5:0



Opis meczu

"Siedem fajerwerków" -
Dziennik Polski

Siedem fajerwerków

Rekordowa liczba widzów na stadionie przy ul. Kałuży, około 3 tysiące, fetowała wysokie zwycięstwo gospodarzy, którzy rozegrali bardzo dobrą partię, grając pomysłowo, szybko, a przy tym skutecznie.

Goście zaczęli mecz w głębokiej defensywie. Jak przyznał po meczu ich trener, liczyli, że jakoś przetrzymają napór Cracovii, może coś strzelą z kontry. Ale już w 11 min stracili gola (świetne uderzenie Ziółkowskiego z wolnego), 60 sekund później było 2-0 i zaczął się koncert gospodarzy. Szczególnie podobały się szybkie kontry gospodarzy, po których padły 3. i 4. bramka. Bardzo efektowne były także kolejne bramki. Publiczność wiwatowała na cześć swoich ulubieńców.
Słowem - siedem fajerwerków na boisku przy ul. Kałuży. Tych goli mogło być zresztą więcej, po strzałach Gizy i Bani piłka trafiała w słupek. Goście w ciągu 90 minut stworzyli raptem dwie sytuacje, ich ociężała obrona nie stanowiła żadnej zapory dla rozpędzonych "Pasów".
Wszyscy gracze w zespole trenera Wojciecha Stawowego zaprezentowali wysoką formę, ale mnie szczególnie przypadła do gustu gra Roberta Ziółkowskiego, inicjującego raz po raz rajdy po lewym skrzydle Krzysztofa Radwańskiego, przytomność umysłu pod bramką rywala Wojciecha Ankowskiego (nie tylko dwa gole, ale także trzy asysty).
Jak padły bramki:
1-0
Kapitalny strzał Ziółkowskiego z wolnego z ok. 22 m, podkręcona piłka wpadła tuż obok słupka.
2-0
Szybka akcji w trójkącie Nowak - Ankowski - Hajduk, ten strzelił z 16 m w sam róg.
3-0
Błyskawiczna kontra "Pasów", Ankowski dojrzał na czystej pozycji Gizę i ten strzelał już do pustej bramki.
4-0
Podawał z wolnego Giza, strzał głową Ankowskiego z 6 m trafił do siatki.
5-0
Rzut różny, dośrodkowanie Nowaka i celna główka Bani z 6 m.
6-0
Rajd Radwańskiego, prostopadłe podanie do wbiegającego w pole karne Ankowskiego, ten spokojnie strzelił obok bramkarza.
7-0
Kapitalna akcja, crosowe podanie Ziółkowskiego do Siemieńca, ten głową podał piłkę na pole karne i Giza nie zmarnował okazji.

Trzy pytania do Roberta Ziółkowskiego
- Trafił Pan z wolnego w stylu najlepszych piłkarzy świata. Gdzie się Pan tego nauczył?
- Miałem w Hutniku dobrego nauczyciela - Andrzeja Sermaka. On potrafił uderzyć z wolnego znakomicie, jak mało kto.
- Na treningach często ćwiczy Pan egzekwowanie wolnych?
- Oczywiście. Egzaminujemy naszych bramkarzy najczęściej z Piotrkiem Gizą. Oddajemy po kilkanaście strzałów.
- Gracie w obronie coraz pewniej...

- Potrzebowaliśmy trochę czasu na zgranie w tym ustawieniu. Tomek Wacek, Łukasz Skrzyński, Krzysiek Radwański i ja gramy od niedawna.
Andrzej Stanowski
Źródło: Dziennik Polski 2 września 2002


"To jest to!" -
Gazeta Krakowska

To jest to!

Piłkarze Cracovii imponująco prezentują się tej jesieni własnej publiczności. Ofensywna taktyka konsekwentnie realizowana od początku do końca przynosi bardzo dobrze przygotowanym do sezonu podopiecznym Wojciecha Stawowego mnóstwo sytuacji podbramkowych...

W sobotnim meczu piłkarze Łady byli bezradni wobec przeprowadzanych z rozmachem kombinacyjnych akcji gospodarzy. Najczęściej zaczynały się na skrzydłach — na których wymieniają się Nowak z Piszczkiem wprowadzając zamęt w głowach niektórych kibiców. Już w 11 min padła pierwsza bramka dla Cracovii, która była opóźnioną minimalnie w czasie konsekwencją błyskawicznej akcji prawym skrzydłem Gizy z Banią, który dośrodkowy- wał do Ankowskiego. Piłkę przytrzymał jednak ręką Żuchnik. Ziółkowski posiał piłkę z rzutu wolnego lewą nogą nad murem i Janowski był bezradny po raz pierwszy. W dwie minuty później znowu Bania prawą stroną rozpoczął akcję podaniem dc Nowaka, który dośrodkowa wprost do Ankowskiego. Napastnik Cracovii delikatnie zgrał piłkę do wbiegającego w pole karne Hajduka, który precyzyjnym strzałem w róg zdobył drugiego gola. Po sześciu minutach było już 3:0 — po prostopadłym podaniu Bani, Ankowski miał przed sobą tylko Janowskiego, ale podał do jeszcze lepiej ustawionego Gizy. W 33 min Giza wrzucił piłkę z 30 m z rzutu wolnego w pole karne, gdzie zupełnie nieobstawiony Ankowski głową podwyższył wynik. Cztery minuty przed końcem I połowy Bania zamienił „główką" dośrodkowa- nie Nowaka z kornera na piątego gola.

Drugą połowę krakowianie rozpoczęli w mniejszym tempie. W 62 min Szwajdych uderzył pod poprzeczkę zza linii pola karnego Łady, ale Janowski odbił piłkę. W 72 min Bania główkował z kilku metrów w słupek. Trzy minuty później Radwański precyzyjnym podaniem wyprowadził Ankowskiego sam na sam z bramkarzem Łady. Napastnik Cracovii płaskim strzałem w róg zdobył szóstą bramkę. Wynik ustalił Giza osiem minut przed końcem finalizując najładniejszą akcję meczu. Rozpoczął ją Ziółkowski kilkudziesięciometrowym crossem do Siemieńca, który z bocznej linii pola karnego Łady posłał głową pikę pod nogi rozgrywającego Cracovii. Giza bez namysłu uderzył obok Janowskiego. Doprawdy godny finał znakomitego występu drużyny Wojciecha Stawowego.
Janusz NOWIŃSKI
Źródło: Gazeta Krakowska 2 września 2002


Robert Jończyk, II trener Cracovii o meczu

- Tym razem nasza bardzo dobra gra została poparta bramkami, wysokim zwycięstwem. W tym składzie trenujemy dopiero od dwóch miesięcy i rezultaty są coraz lepsze. A możemy grać jeszcze lepiej! Za tydzień na mecz z Sandecją powinien być już z w pełni sił Dudziński (doznał urazu żeber w meczu z GKS Katowice), Czerwiec odzyskuje formę, grając w rezerwie.

Trener Adam Mażysz, Łada Biłgoraj o meczu

- Cracovia zagrała kapitalnie, myślę, że dzisiaj żaden zespół w naszej grupie nie sprostałby jej. To na pewno główny kandydat do awansu. Ale my ułatwiliśmy gospodarzom zadanie. Nasi zawodnicy nie podjęli walki, przyjechali chyba do Krakowa zobaczyć... smoka. Tak nie można grać! Powiedziałem zawodnikom, że zostaną za to ukarani odebraniem premii za poprzednie zwycięskie mecze.



Mecze sezonu 2002/03