2002-08-17 Korona Kielce - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Korona Kielce

Trener:
Tomasz Muchiński
pilka_ico
III liga grupa IV , 3 kolejka
Kielce, sobota, 17 sierpnia 2002, 17:00

Korona Kielce - Cracovia

0
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Stawarz
Zawadzak (85' Dziubek)
Heinrich
Kupiec
Mitek
Wachowicz
Michalski (53' Nykiel)
Bujak (46' Tomczak)
Gołąbek
Grad
Lipski (66' Gryz)

Sędzia: Borkowski z Warszawy
Widzów: 2 300

zolte_kartki Żółte kartki
Gołąbek
Mitek
Giza
Skład:
Skrzypek
Wacek (79' Baran)
Skrzyński
Ziółkowski
Radwański
Piszczek (85' Podsiadło)
Hajduk
Giza
Nowak
Bania (83' Hermaniuk)
Dudziński (79' Szwajdych)



podczas meczu

Opis meczu

"Hipnotyzer Stawarz" -
Dziennik Polski

Hipnotyzer Stawarz

Mecz lidera z 5. drużyną w tabeli wywołał w Kielcach duże zainteresowanie, obserwowało go blisko 2,5 tysiąca widzów, w tym sporo z Krakowa. Na trybunach była jednak sielanka, jako że kibice Cracovii i Korony żyją w przyjaźni.

Od pierwszych minut inicjatywę przejęła Cracovia i nie oddała jej praktycznie do ostatniej minuty. Krakowianie grali dobrze w obronie, ich druga linia opanowała środek boiska, wyprowadzając raz po raz szybkie akcje. Ale bardzo dobry dzień w bramce gospodarzy miał bramkarz Mariusz Stawarz. 29-letni golkiper kieleckiej drużyny jakby zahipnotyzował graczy krakowskich. W kilku sytuacjach bronił z wielkim wyczuciem i szczęściem.
Tak było w 30 minucie, kiedy to po dynamicznej akcji Nowaka, Giza strzelał z 7-8 metrów, ale golkiper nie dał się zaskoczyć. W 40 minucie Stawarz obronił mocne uderzenie Bani. Druga połowa to nadal przewaga gości. Gospodarze, zepchnięci na swoją połowę, próbowali grać długimi piłkami na wysuniętych dwóch napastników. W 58 min po takiej akcji sytuację musiał ratować wybiegiem Skrzypek, w ostatniej chwili zebrał piłkę z nóg szarżującego Grada. W 60 minucie kolejna świetna interwencja Stawarza, który obronił strzał głową Piszczka po rzucie różnym. Krakowianie niemal nie schodzili z połowy rywala, który bronił się 8-9 zawodnikami. W 85 minucie Giza z bardzo ostrego kąta, prawie z linii końcowej, próbował zaskoczyć Stawarza, piłka odbita ręką przez bramkarza musnęła słupek i wyszła w pole.

Cracovia zasłużyła w tym meczu na 3 punkty. Na przeszkodzie stanął bramkarz Stawarz i powiedzmy sobie szczerze - brak skuteczności. Bo nawet najlepszy bramkarz musi skapitulować, jeśli strzał jest precyzyjny.

Źródło: Dziennik Polski 19 sierpnia 2002


"Powinny być 3 pkt!" -
Gazeta Krakowska

Powinny być 3 pkt!

Przed sezonem kielecki zespół wymieniano w stosunkowo wąskim gronie kandydatów do awansu. I być może Koronie dane będzie rzeczywiście zamieszać w lidze (ponoć firma Kolporter „weszła" do klubu ą ogromnymi pieniędzmi...), na pewno jednak nie w takiej dyspozycji, jak w sobotę. Gospodarze zaprezentowali się bowiem słabiutko, a momentami wręcz żenująco. Brak zgrania, przypadkowość poczynań, ogromne niedostatki wyszkolenia to podstawowe grzechy zawodników Korony. Poza tym niektórzy miejscowi zawodnicy mieli problemy z... poruszaniem się po boisku, nie mając piłki przy nodze. Jeżeli więc, mając takiego przeciwnika, zainkasowały „pasy" jeden punkt, to absolutnie — naszym zdaniem oczywiście — nie może być on osiągnięciem, czy jak kto woli sukcesem. I nieważne, że krakowianie grali na wyjeździe — po prostu w sobotę Cracovia powinna wygrać! Cóż z tego, iż „pasy" od początku pokazywały, że wcale sporo potrafią, że piłka większości zawodnikom nie przeszkadza w grze, że futboliści wiedzą na czym polegają atak pozycyjny, kontra, pressing, asekuracja. W tym wszystkim przyjezdni zapomnieli, iż bez strzałów goli po prostu nie będzie, gdyż piłka sama do bramki nie wpadnie, a rywale nie zechcą wbić sobie samobója. Niestety, strzałów oddali krakowianie niczym na lekarstwo. W 9 i 36 min próbował szczęścia Bania (za pierwszym razem Stawarz wybił piłkę spod poprzeczki, za drugim łapał futbolówkę na raty), precyzji nie stało też Gizie (30 min), Hajdukowi (50) i Piszczkowi (60). Z kolei Ziółkowski (44 min) ładnie przymierzył z rzutu wolnego, z ok. 20 m, ale Stawarz tygrysim skokiem zdołał wybić piłkę w pole. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o aktywa „pasów". A kieleckie szanse? W 20 min, w zamieszaniu, próbowali szczęścia Lipski z Gołąbkiem tylko, że ten drugi — przy próbie strzału — o mało nie złamał sobie kręgosłupa (taki gibki...). W 58 min Grad wyprzedził Ziółkowskiego, jednak za daleko wypuścił sobie piłkę, a Skrzypek wiedział, kiedy wybiec z bramki. I w 87 min tenże Skrzypek zaczął się kiwać przed swoją bramką i w ostatniej chwili wybił piłkę, osaczony przez Grada i Mitka.
Wojciech BATKO
Źródło: Gazeta Krakowska 19 sierpnia 2002


"Obrońcy zrobili swoje" -
Gazeta Wyborcza

Obrońcy zrobili swoje

Ponad 3 tys. kibiców obejrzało w Kielcach mecz kandydatów do drugiej ligi.

Z lepszej strony pokazali się goście, prezentując kawał dobrego futbolu 0 Ostatni raz takie tłumy przyszły na kielecki stadion w 1999 roku, kiedy ówczesna Korona Nida Gips grała w ćwierćfinale Pucharu Polski z GKS Bełchatów. W sobotę powody do zadowolenia mogli mieć kibice obu drużyn. Ci z Krakowa, których do Kibic zjechało kilkuset, ponieważ to „Pasy” były zespołem lepszym i grały ładnie. Kielczanie mogą się cieszyć, że meczu nie przegrali.

Od początku widać było, że siedem bramek, które w poprzedniej kolejce Cracovia strzeliła Skawince, nie było dziełem przypadku. Gdyby naprzeciw „Pasów” w sobotę stanął inny zespół niż Kolporter/Korona, prawdopodobnie dostałby takie lanie jak beniaminek ze Skawiny. Na szczęście jedyną formacją w kieleckim zespole, do której trudno mieć zastrzeżenia, była dobrze kierowana przez Ernesta Heinricha defensywa. - W obronie zawodnicy zrobili swoje, ale w ataku nie istnieli - przyznał Tomasz Muchiński, trener kielczan. Oprócz dobrze grających obrońców ojcem remisu był też Mariusz Stawarz, który często bronił w trudnych sytuacjach - m.in. w 30. min sam przed nim był Piotr Giza, ale kielecki bramkarz pięknie obronił, podobnie jak w 60. min strzał głową nieobstawionego Krzysztofa Piszczka.

Gospodarze stworzyli trzy sytuacje, z których dwie sprezentował im krakowski bramkarz Wojciech Skrzypek. Dogodnych okazji nie wykorzystali jednak Marek Gołąbek i Ryszard Tomczak. W 58. min Skrzypek wygrał pojedynek sam na sam z Adamem Gradem.
LESZEK SALVA
Źródło: Gazeta Wyborcza 19 sierpnia 2002


Tomasz Muchiński, trener Korony o meczu

- Mieliśmy bardzo mało czasu na przygotowanie do rozgrywek, tylko 2 tygodnie. Mam wielu nowych graczy, ciągle dochodzą nowi (teraz Tomczak). Brakuje nam zgrania. Dużo sił kosztował nas środowy, zwycięski mecz w Tarnobrzegu. Dlatego ten remis uważam za sukces.

Trener Robert Jończyk, II trener Cracovii o meczu

- Czujemy po tym meczu niedosyt. Mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale świetna gra Stawarza nie pozwoliła nam zdobyć 3 punktów. Cieszy natomiast poprawa w grze obronnej, gracze Korony praktycznie nie stworzyli żadnej bramkowej sytuacji. Kontuzji kolana doznał pod koniec meczu Wacek, dlatego został zmieniony przez Barana. Jak groźny to uraz, okaże się po badaniach lekarskich.


'

Mecze sezonu 2002/03