2002-08-25 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data prawdopodobna


Herb_Siarka Tarnobrzeg


pilka_ico
III liga grupa IV , 4 kolejka
Tarnobrzeg, niedziela, 25 sierpnia 2002

Siarka Tarnobrzeg - Cracovia

0
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
Skład:
Paciorkowski
Chmura
Stochla
Tęcza
Kozłowski
Włoch
Hynowski (54' Antkiewicz)
Cheda (80' Piątkowski)
Wtorek
Rybkiewicz (70' Stalec)
Podlasek (76' Gielarek)

Sędzia: Dariusz Sachajko z Lublina
Widzów: 1 200

zolte_kartki Żółte kartki
Kozłowski
Rybkiewicz
Wtorek
Piątkowski
Wacek
Ziółkowski
Bania
Skład:
Skrzypek
Wacek (80' Siemieniec)
Ziółkowski
Skrzyński
Radwański
Piszczek (66' Dudziński)
Hajduk
Giza (71' Szwajdych)
Nowak
Bania
Ankowski (80' Hermaniuk)
Mecze tego dnia:

2002-08-25 Cracovia II - Bieżanowianka Kraków 7:1
2002-08-25 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 0:0



podczas meczu

Opis meczu

"Przewaga bez bramek" -
Dziennik Polski

Przewaga bez bramek

Piłkarze Cracovii pojechali do Tarnobrzega grać o trzy punkty. Od początku meczu przejęli inicjatywę, zepchnęli rywala do defensywy. Krakowianie mieli mnóstwo sytuacji strzeleckich, ale w końcówce niewiele brakowało, by stracili nawet jeden punkt.

Zaczęło się od ataków gości, już w 1 min Piszczek z 8 metrów trafił piłką w bramkarza. Potem była bardzo kontrowersyjna sytuacja: w 6 min po zagraniu Nowaka piłka trafiła w rękę obrońcę Siarki, sędzia jednak nie zareagował. Po meczu tłumaczył się bardzo dziwnie, że nie mógł na początku meczu odgwizdać karnego, bo dostałby niską ocenę od kwalifikatora...
Krakowianie nadal mieli inicjatywę, strzelali z dystansu Giza, Nowak obok słupka. Pecha miał Bania, po którego strzale piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Dobrej okazji nie wykorzystał Ankowski, po dograniu piłki uderzył z 8-9 merów wprost w bramkarza. Pod koniec I połowy groźnie zrobiło się pod bramką gości, strzelał obrońca Chmura, w samo "okienko", ale interwencja Skrzypka była znakomita.
Druga połowa miała podobny przebieg, naciskała Cracovia, gospodarze grali na kontrę. Niezwykle ciekawy był ostatni kwadrans gry. Cracovia postawiła wszystko na jedną kartę, widać było, że chce koniecznie wygrać, że nie zadowala jej remis. Ale Siarka 2-3 razy bardzo groźnie skontrowała i w 90 minucie słupek uratował Skrzypka od utraty gola.
Już w przedłużonym czasie gry, w 92 min, Hajduk uderzał z 14 metrów, wydawało się, że gol jest nieunikniony, ale spisujący się znakomicie w całym meczu Paciorkowski instynktownie wybił piłkę na róg.
Drugi mecz Cracovii bez bramki. Nie wystarczy dobra gra w polu, pozycje. Trzeba strzelać gole. Inaczej traci się punkty, a tych "Pasy" posiały w Kielcach i Tarnobrzegu cztery.

Trzy pytania do Piotra Bani
- W pierwszych dwóch meczach zdobyliście 9 goli, w dwóch ostatnich ani jednego. Dlaczego?
- Coś nas zablokowało. Mamy pozycje, strzelamy, ale piłka nie chce wpaść do siatki. Gramy bez szczęścia.
- W Kielcach i Tarnobrzegu straciliście 4 punkty...
- Dwa punkty też się liczą, choć mieliśmy większe ambicje. Pamiętajmy, że na cztery mecze trzy razy graliśmy na wyjazdach.
- Teraz w środę gracie w Krakowie z Unią Tarnów...

- Musimy się odblokować i wygrać ten mecz. Trzeba gonić rewelacyjnego beniaminka - Stal Rzeszów.
Źródło: Dziennik Polski 26 sierpnia 2002


"Jak u siebie" -
Gazeta Krakowska

Jak u siebie

Po pierwszych meczach tego sezonu Cracovia zyskała taką renomę, że nawet wymieniana w gronie kandydatów do awansu Siarka skryła się za podwójną gardą. Może wpływ na to miał również fakt, że tarnobrzeżanom w tych rozgrywkach wyjątkowo nie idzie. Od początku goście ruszyli na rywali jak rozwścieczony byk na toreadora, w 20 sekundzie szarżował Piszczek, ale bramkarz zdołał rzucić się mu pod nogi i wybił piłkę, a po chwili zagrania ręką jednego z obrońców Siarki nie zauważył arbiter. Ziółkowski, Bania i Skrzyński strzelali niecelnie. Pierwsza próba gospodarzy miała miejsce w 23 min — wtorek strzelał z dystansu niecelnie. Po chwili ładnie przedarł się pod bramkę Skrzyński, ale strzelał nad poprzeczką.

Później tempo osłabło, mniej było emocjonujących momentów ale serca kibicom zabiły mocniej po strzale Bani w poprzeczkę (36 min), Ankowskiego tuż obok słupka (40) czy Chmury — wtedy pierwszy raz Skrzypek został zmuszony do poważnej interwencji (43).

W II połowie przewaga „pasów" nie była już tak widoczna. Ankowski strzelił w okienko — ale budynku za bramką — na szczęście nie było szyby, a z zaskakującym uderzeniem Hajduka poradził sobie bramkarz. Wielki błąd popełnili stoperzy Cracovii w 54 min, lecz Cheda pospieszył się ze strzałem i obyło się bez złych konsekwencji. Groźnie pod krakowską bramką było w 59 min, ale Rybkiewicz po rzucie wolnym trafił tylko w mur i skończyło się na rzucie rożnym. Przez kilka minut gospodarze osiągnęli przewagę. Podlasek uwolnił się spod opieki obrońców ale sam upadł w polu karnym, Rybkiewicz bardzo groźnie . „główkował" w 66 min, jednak Skrzypek nogami odbił piłkę. Strzelali Hajduk i Dudziński — albo niecelnie albo za lekko. Bardzo emocjonująca była końcówka — od Gielarka odbiła się piłka i o mało co nie zaskoczyła Skrzypka, arbiter podyktował kilka rzutów wolnych w bliskiej odległości od pola karnego Cracovii — tylko cud uratował ją w 90 min — po główce Chmury piłka odbiła się od wewnętrznej strony słupka i jakoś nie wpadła do bramki, z linii wybili ją zawodnicy Cracovii. 3 min po upływie czasu gry Hajduk strzelał tak jak należy, ale Paciorkowski popisał się piękną interwencją.
Jacek ŻUKOWSKI
Źródło: Gazeta Krakowska 26 sierpnia 2002


"Bez wykończenia" -
Gazeta Wyborcza

Bez wykończenia

W drugim z rzędu wyjazdowym meczu piłkarze Cracovii nie strzelili bramki i wrócili do Krakowa z jednym punktem.

W ponad dwudziesto osobowej kadrze Cracovii trwa zacięta rywalizacja o miejsca w podstawowym składzie. Przed meczem z Siarką doświadczyli tego na własnej skórze obrońca Andrzej Bednarz i pomocnik Tomasz Podsiadło, dla których tym razem zabrakło miejsca w autokarze do Tarnobrzega. Ci z kolei, którzy pojechali i zagrali, znów nie popisali się skutecznością.

Wyśmienitą sytuację do zdobycia gola miał już w 20. sekundzie Krzysztof Piszczek, ale strzelił wprost w bramkarza Siarki Konrada Paciorkowskiego. W 5. min w zamieszaniu pod bramką Siarki jeden z tarnobrzeskich zawodników zagrał ręką, jednak sędzia Dariusz Sachajko nie zareagował. - Zwróciłem mu po meczu uwagę, ale bezsensownie argumentował, że było za wcześnie na od- gwizdanie karnego - opowiadał kierownik krakowskiej drużyny Maciej Madeja.

Po kilkuminutowym naporze krakowian gospodarze wyprowadzili kilka groźnych kontrataków, po których najpierw Paweł Wtorek, a potem Marek Rybkiewicz byli bliscy zdobycia bramki. Piłkarze Cracovii zrewanżowali się strzałami z dystansu. W 33. min Łukasz Skrzyński posłał piłkę nad poprzeczką tarnobrzeskiej bramki, a trzy minuty później Piotr Bania z ok. 20 metrów trafił w poprzeczkę. Przed utratą „gola do szatni” uratował krakowian w 42. min bramkarz Wojciech Skrzypek, który świetnie obronił strzał Roberta Chmury z kilku metrów. Po przerwie gra nabrała większego tempa i choć goście częściej byli przy piłce i konstruowali składniejsze akcje, to sytuacji do zdobycia gola obie drużyny miały po tyle samo. Szczególnie emocjonujące okazało się ostatnie dziesięć minut gry. W 82. min Jarosław Piątkowski główkował z kilku metrów i piłka odbiła się od nóg Skrzypka, a w 89. min po główce Chmury piłka trafiła w słupek.

- Mieliśmy dużo szczęścia, bo nie byłem w stanie dosięgnąć tej piłki - przyznał bramkarz Cracovii Skrzypek.

Do pełni szczęścia zabrakło jednak krakowianom skutecznego wykończenia kontrataku w ostatniej minucie gry. Z lewej strony dokładnie podał Marcin Dudziński, ale Krzysztof Hajduk trafił wprost w bramkarza.

- Pozostał niedosyt, bo przeprowadziliśmy kilka naprawdę dobrych akcji. Zabrakło jednak wykończenia i nad tym musimy popracować - podsumował trener Cracovii Wojciech Stawowy.
WOJCIECH LUBIŃSKI, TARNOBRZEG
Źródło: Gazeta Wyborcza 26 sierpnia 2002


Trener Cracovii Wojciech Stawowy o meczu

- Czuję po tym meczu wielki niedosyt. Nasza przewaga była jeszcze większa niż tydzień temu w Kielcach. Graliśmy w polu naprawdę bardzo dobrze, zepchnęliśmy rywala do defensywy. Było wiele okazji do zdobycia gola. Ale w końcówce mogliśmy nawet przegrać to spotkanie. Wydaje mi się, że w grze naszej drużyny jest jakaś nerwowość, chłopcy za bardzo chcą, są spięci pod bramką rywala. Potrzeba nam więcej wyrachowania, zimnej krwi. Będę na ten temat rozmawiał z piłkarzami. W środę już kolejny mecz z Unią Tarnów w Krakowie, będę miał już do dyspozycji napastnika Artura Czerwca, który już normalnie trenuje po artroskopii kolana.

Mecze sezonu 2002/03