1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0
|
![]() Kraków, sobota, 13 września 1997
(0:0)
|
|
Skład: Felsch Mróz Walankiewicz Waldemar Góra (78' Polak) Powroźnik Depa Kraczkiewicz Węgiel (58' Zegarek) Hrapkowicz Kuźmiński (70' Siemieniec) |
Sędzia: G. Gromek z Warszawy
|
Skład: Szara Mikołajczak M. Popiela Tchiekoura Brożek J. Popiela (46' Wójcik) Kijowski Klich (46' Szeliga) Jasiak K. Palej Ropski (88' Wstępnik) |
Mecze tego dnia: | Mecz następnego dnia: | |
|
Opis meczu
Pierwsza połowa - bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało - czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik - krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego.
Dziennik Polski
I połowa była arcynudna. Grano niemal wyłącznie w strefie środkowej, głównie przeszkadzano sobie w grze, nikt nie potrafił skonstruować ciekawej akcji ofensywnej. Tylko raz w 44 min było gorąco pod bramką, strzał Depy z 17 m otarł się o jednego z obrońców i minimalnie minął słupek. Początek II połowy należał do Cracovii, w 48 min Kuźmiński otrzymał piłkę na 10 metrze, ale strzelał zbyt nerwowo i niecelnie. To była praktycznie w całym meczu jedna „setka” Cracovii. W 57 min Szary obronił mocne uderzenie Powroźnika z 16 m. I na tym skończyła się ofensywa gospodarzy. Coraz częściej do głosu dochodzili grający szybciej, bardziej zdecydowanie tarnowianie. W 69 min ich najlepszy snajper Palej otrzymał idealne podanie, znalazł się sam przed bramkarzem Cracovii, strzelił jednak mało precyzyjnie i Felsch odbił piłkę. Dobitkę Ropskiego golkiper Cracovii wybił końcami palców na róg.
W 71 min po rzucie rożnym próbował strzelać z 12 metrów, z półobrotu Zegarek (po rzucie rożnym), ale piłka poszybowała nad poprzeczką. W 83 min Jasiak zakończył 30-metrowym rajd mocnym uderzeniem z linii pola karnego, ale świetnie obronił Felsch. Jeszcze raz w 86 min bramkarz Cracovii zaprezentował dobrą formę, kiedy to wyciągnął z „okienka” uderzenie Ropskięgo z rzutu wolnego. Po meczu kibice psioczyli na sędziego Gromka z Warszawy. Popełnił kilka błędów, nie zawsze prawidłowo interpretował faule. Ale jego gwizdanie to było „małe piwo” w porównaniu z wyczynami piłkarzy. Jeśli sędzia zasłużył na notę +3, to piłkarze na dwóję.
Cracovia w tym składzie będzie miała olbrzymie problemy z utrzymaniem się w II lidze.Źródło: Dziennik Polski