2016-11-06 Legia Warszawa - Cracovia 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Legia Warszawa

Trener:
Jacek Magiera
pilka_ico
Lotto Ekstraklasa , 15 kolejka
Warszawa, niedziela, 6 listopada 2016, 18:00

Legia Warszawa - Cracovia

2
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Jacek Zieliński
Skład:
Cierzniak
Bereszyński
Czerwiński
Rzeźniczak
Hloušek
Guilherme (75' Kucharczyk)
Odjidja-Ofoe (88' Kopczyński)
Moulin
Radović
Prijović (52' Jodłowiec)
Nikolić

Sędzia: Mariusz Złotek ze Stalowej Woli
Widzów: 24342

bramki Bramki
Nikolić (43')
Radović (90')
1:0
2:0
zolte_kartki Żółte kartki
Czerwiński Deleu
Brzyski
Skład:
Sandomierski
Deleu (69' Wdowiak)
Malarczyk
Wołąkiewicz
Brzyski
Wójcicki
Budziński
Dąbrowski
Cetnarski (74' Adamczyk)
Jendrišek
Piątek (78' Steblecki)
Mecze poprzedniego dnia:

2016-11-05 Akademia Piłkarska 21 Kraków (U-17) - Cracovia (U-17) 4:0
2016-11-05 Progres Kraków (U-18) - Cracovia (U-18) 2:2
2016-11-05 Skawinka Skawina - Cracovia II 0:5



Zapowiedź meczu

"Cracovia przed meczem z Legią w Warszawie: Szczepaniak niepewny gry" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia przed meczem z Legią w Warszawie: Szczepaniak niepewny gry

W niedzielę o godz. 18 Cracovia zmierzy się z Legią w Warszawie. Meczowa osiemnastka będzie się nieznacznie różnić w porównaniu z tą z ostatniego spotkania z Jagiellonią Białystok. Na pewno nie będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu Tomas Vestenicky.

Piłkarze „Pasów” w piątek po południu mają zaplanowany jeszcze trening na boisku przy ul. Kałuży i dopiero po nim szkoleniowiec zadecyduje, co zrobić z kontuzjowanym Mateuszem Szczepaniakiem (pęknięte żebro). Jest jednak mało prawdopodobne, by piłkarz, który nie ćwiczył w tym tygodniu z drużyną, a jedynie trenował indywidualnie, znalazł się w kadrze.

- Tomas Vestenicky ma problem z mięśniami brzucha, do tego dochodzą sprawy układu moczowego – mówi szkoleniowiec „Pasów”. - Było podejrzenie, że pojawił się stan zapalny, ale nie ma ostatecznej diagnozy. Ból dalej mu doskwiera i widać, że nie jest w pełni zdrowy. Będziemy chcieli zwolnić go z udziału w treningach, by doszedł do pełni sił. Natomiast Mateusz Szczepaniak dopiero pierwszy raz wyjdzie na trening z drużyną po dłuższej przerwie. Musi sam sprawdzić, jak się będzie czuł, a ja go chcę obejrzeć w grze.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 4 listopada 2016 [1]


Opis meczu

"Cracovia nie dała rady w Warszawie. Legia lepsza od „Pasów”" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia nie dała rady w Warszawie. Legia lepsza od „Pasów”

"Pasy" w meczu kończącym 15. kolejkę ekstraklasy uległy Legii na jej boisku 0:2.

Legia cztery dni wcześniej zagrała wielki mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, remisując 3:3. Można było się zastanawiać, czy warszawian stać na dwa dobre mecze w tak krótkim czasie. Trener „Pasów” Jacek Zieliński zapowiadał, że jego zespół jedzie do stolicy bez strachu.

Szkoleniowiec dokonał trzech zmian w porównaniu z poprzednim meczem z Jagiellonią. Nie mógł wystawić Miroslava Covilo (pauzował za kartki), ani kontuzjowanego Tomas Vestenicky’ego. Z kolei Piotra Polczaka zastąpił długo nie widziany w pierwszym składzie Hubert Wołąkiewicz, który ostatni raz zagrał z Lechią Gdańsk w 8. kolejce. Brak najlepszego strzelca i zarazem świetnego defensywnego pomocnika to było spore osłabienie „Pasów”. Jak pokazywały statystyki, bez tego piłkarza w składzie, Cracovia, odkąd przyszedł on do tego zespołu, wygrała 8 spotkań, 2 zremisowała i 4 przegrała.

Z kolei w warszawskim zespole nie mogli zagrać: Arkadiusz Malarz (kontuzja kolana) oraz pauzujący za kartki Michał Pazdan. Legia miała przewagę przez 25 minut. Czujny był jednak Grzegorz Sandomierski, który dwukrotnie wybiegami z bramki zażegnał niebezpieczeństwo. Najlepszą interwencję zaliczył w 16 min, gdy obronił strzał Nemanji Nikolicia, a akcję zakończył Deleu wybiciem piłki. Sporo zamieszania w szeregach obronnych gości siał duet Nemanja Nikolić – Aleksandar Prijović. Z czasem goście grali coraz bardziej odważnie. Potrafili wymienić kilka podań na połowie przeciwnika, nawet zagrozić mu strzałami z dystansu (uderzali Marcin Budziński i Damian Dąbrowski). Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał jednak Krzysztof Piątek. Napastnik Cracovii dobrze główkował w 37 min, piłki nie sięgnął Radosław Cierzniak, ale na linii bramkowej znalazł się Jakub Czerwiński, który wybił piłkę przed siebie.

Wcześniej napastnik Cracovii był faulowany przez Jakuba Rzeźniczaka, który ciągnął go za koszulkę (22 min).

Wydawało się, że goście spokojnie utrzymają remis, tymczasem składna akcja gospodarzy przyniosła im bramkę. Nikoliciowi dobrze dograł Bartosz Bereszyński, a snajper posłał piłkę do siatki z 10 m.

„Pasy” ruszyły na rywali ostro po przerwie, ale efektem ataku była tylko sytuacja, w której Piątek został staranowany w polu karnym przez Cierzniaka. A Legia? Choćby Guilherme, który zakręcił krakowską obroną, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez Wołąkiewicza. Zamęt siał też Vadis Odjidja-Ofoe, który wyłożył piłkę Radoviciowi, a ten został w ostatniej chwili powstrzymany. Najlepsza sytuację do zdobycia gola „Pasy” miały w 61 min, ale strzał głową Jakuba Wójcickiego był niecelny. Gospodarze byli zadowoleni z prowadzenia, a krakowianie nie za bardzo potrafili zagrozić Legii.

Mogli zostać srodze ukarani po raz drugi – w 84 min po kontrataku Ojijia-Ofoe przegrał jednak pojedynek z Sandomierskim. Cracovia grała do końca. W 87 min „Pasy” były centymetry od szczęścia. Steblecki uderzając z 16 m trafił w słupek! W rewanżu Sanodmierski obronił uderzenie głową Kucharczyka. Nadzieje krakowian zostały rozwiane w doliczonym czasie gry. Radović ograł Tomasza Brzyskiego i strzałem z 18 m zdobył gola. Piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka.

Legia Warszawa – Cracovia 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Nikolić 43, 2:0 Radović 90+2.

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Żółte kartki: Czerwiński (69, faul) - Brzyski (26, faul), Deleu (64, faul). Widzów: 24 342.

Legia: Cierzniak – Bereszyński, Czerwiński, Rzeźniczak, Hlousek – Guilherme (75 Kucharczyk), Moulin, Odjidja-Ofoe (88 Kopczyński), Radović – Nikolić. Prijović (52 Jodłowiec).

Cracovia: Sandomierski – Deleu (70 Wdowiak), Malarczyk, Wołąkiewicz, Brzyski – Wójcicki, Dąbrowski, Cetnarski (74 Adamczyk), Budziński, Jendrisek – Piątek (78 Steblecki).
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 6 listopada 2016 [2]


"Cracovia znów przegrała z Legią" -
Sportowe Tempo

Cracovia znów przegrała z Legią

1-0 Nemanja Nikolic 43

2-0 Miroslav Radovic 90+2

Sędziował Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Żółte kartki: Czerwiński - Brzyski. Widzów 24 342.

LEGIA: Cierzniak - Bereszyński, Rzeźniczak, Czerwiński, Hlousek - Odjidja (88 Kopczyński), Moulin - Guilherme (75 Kucharczyk), Nikolic, Radovic - Prijovic (52 Jodłowiec).

CRACOVIA: Sandomierski - Deleu (69 Wdowiak), Malarczyk, Wołąkiewicz, Brzyski - Dąbrowski, Budziński - Wójcicki, Cetnarski (74 Adamczyk), Jendrisek - Piątek (78 Steblecki).

Początkowo dużą przewagę uzyskała Legia, zdobyła nawet gola, ale ze spalonego. W 16. minucie, po podaniu Prijovica, oko w oko z Sandomierskim stanął Nikolic, lecz przegrał pojedynek.

Goście przetrwali ataki i wkrótce sami zaczęli atakować. W 21. minucie Piątek wychodził na czystą pozycję, lecz w ostatnim momencie przeszkodził mu Rzeźniczak. Czy zgodnie z przepisami? Sędzia uznał, że faulu nie było. W 37. minucie Piątek był jeszcze bliżej trafienia do siatki, główkował z 5 m, ale piłkę z linii bramkowej wyekspediował w pole Czerwiński.

W 43. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Radovic podał na prawe skrzydło do Bereszyńskiego (gdzie byli Brzyski i Jendrisek?), ten spod linii końcowej wycofał na 10. metr, skąd celnie strzelił Nikolic.

Po przerwie, w 54. minucie, szansę na podwyższenie miał Guilherme, lecz w ostatniej chwili zablokował go Wołąkiewicz. Później oba zespoły długo nie potrafiły wypracować bramkowych sytuacji. Im bliżej końca, tym aktywniejsza w ofensywie była Cracovia. Legioniści się bronili, od czasu do czasu wyprowadzając kontry. W 84. minucie świetnej szansy nie wykorzystał Odjidja, po raz kolejny doskonale interweniował Sandomierski.

W 87. minucie Pasy mogły wyrównać. Steblecki huknął z ok. 20 m, ale trafił w słupek.

Riposta warszawian była natychmiastowa. Radovic zagrał do wybiegającego na pozycję "sam na sam" Kucharczyka, ten rzucił się do "głowki", lecz golkiper Pasów znów stanął na wysokości zadania. Nie dał jednak rady w doliczonym czasie, gdy Radovic ograł Brzyskiego i z 20 m precyzyjnie uderzył. Piłka odbiła się od lewego słupka i wpadła do siatki. 2-0.

- Mogliśmy co najmniej zremisować, a znów przegraliśmy. Nie mamy chyba do Legii szczęścia - skomentował po meczu Marcin Budziński.

Statystycznie Cracovia oddała więcej strzałów (14:11, celne jednakowoż 4:6), lecz zabrakło skuteczności.

Oba zespoły były w tym meczu osłabione. Za kartki pauzowali Pazdan i Covilo, a z powodu kontuzji Malarz i Szczepaniak.

st
Źródło: Sportowe Tempo 6 listopada 2016 [3]

"Legia to dla „Pasów" rywal wciąż nie do pokonania" -
gol24.pl

Legia to dla „Pasów" rywal wciąż nie do pokonania

Legia cztery dni wcześniej zagrała wielki mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów, remisując 3:3. Można było się zastanawiać, czy warszawian stać na dwa dobre spotkania w tak krótkim czasie. Trener „Pasów” Jacek Zieliński zapowiadał, że jego zespół jedzie do stolicy bez strachu. I tak rzeczywiście było, ale krakowianie nie mieli wystarczająco dużo atutów, by wygrać, czy choćby zremisować z Legią. A przypomnijmy, że z tym rywalem na jego boisku nie zwyciężyli już... 65 lat!

„Pasy” poniosły drugą porażkę z rzędu i spadły na 11. miejsce w tabeli. Pierwsza ósemka znów nieco się oddaliła.

- Z bólem serca ocenia się mecz po porażce - stwierdził Zieliński. - To przegrana w takim „polskim” stylu. Fajna gra, coś się działo, ale znowu „w plecy”. Szkoleniowiec dokonał trzech zmian w porównaniu z poprzednim meczem z Jagiellonią. Nie mógł wystawić Miroslava Covilo (pauzował za kartki). Brak najlepszego Strzelca i świetnego defensywnego pomocnika to było spore osłabienie „Pasów”, choć jak pokazywały statystyki, bez tego piłkarza w składzie, odkąd przyszedł on do zespołu, Cracovia wygrała 8 spotkań, 2 zremisowała i 4 przegrała.

Z kolei w warszawskim zespole nie mogli zagrać: Arkadiusz Malarz (kontuzja kolana) oraz pauzujący za kartki Michał Pazdan. To stwarzało nadzieję dla gości. Legia miała przewagę przez 25 minut. Czujny był jednak Grzegorz Sandomierski, najlepszy zawodnik w krakowskim zespole. Najlepszą interwencję przed przerwą zaliczył w 16 min, gdy obronił strzał Nemanji Nikolicia, a akcję zakończył Deleu wybiciem piłki. Z czasem goście grali coraz bardziej odważnie. Potrafili wymienić kilka podań na połowie przeciwnika, nawet zagrozić mu strzałami z dystansu.

Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Krzysztof Piątek. Napastnik Cracovii dobrze główkował w 37 min, piłki nie sięgnął Radosław Cierzniak, ale na linii bramkowej znalazł się Jakub Czerwiński, który wybił piłkę przed siebie. Wcześniej napastnik Cracovii był faulowany przez Jakuba Rzeźniczaka, który ciągnął go w polu karnym za koszulkę. Wydawało się, że goście spokojnie utrzymają remis, tymczasem składna akcja gospodarzy przyniosła im bramkę. Nikoliciowi dobrze dograł Bartosz Bereszyński, a snajper posłał piłkę do siatki z 10 m.

"Pasy” ruszyły na rywali ostro po przerwie, ale animuszu starczyło tylko na kilka minut. Gospodarze byli zadowoleni z prowadzenia, a krakowianie nie za bardzo potrafili zagrozić Legii.

- Sporymi fragmentami graliśmy dobrą piłkę, widać było, że chcemy wygrać-ocenił Zieliński. - Nie mam nic do zarzucenia chłopakom, grali ambitnie. Długo kreowaliśmy grę, ale najważniejsze są bramki.

Goście mogli zostać srodze ukarani po raz drugi - w 84 min po kontrataku Odjidja-Ofoe przegrał jednak pojedynek z Sandomierskim. W 87 min „Pasy” były centymetry od szczęścia. Sebastian Steblecki, uderzając z 16 m, trafił w słupek! W rewanżu Sandomierski obronił uderzenie głową Michała Kucharczyka. Nadzieje krakowian zostały rozwiane w doliczonym czasie gry. Radović ograł Tomasza Brzyskiego i strzałem z 18 m zdobył gola.

- Nasza gra wyglądała w miarę dobrze - komentował Marcin Budziński. - Mieliśmy trochę pecha, bo trafiliśmy piłką w słupek. Nic nie chciało wpaść do bramki Legii. Nie mamy jakoś szczęścia do Legii, która była do ogrania. W końcówce odkryliśmy się, bo myśleliśmy, że można ten mecz przynajmniej zremisować. Legia jednak nas skontrowała.

Po reprezentacyjnej przerwie 18 listopada Cracovia zagra w Gliwicach z Piastem.
Jacek Żukowski
Źródło: gol24.pl 7 listopada 2016


Mecze sezonu 2016/17