1936-03-22 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 22 marca 1936, 15:30

Cracovia - Garbarnia Kraków

2
:
0

(1:0)



Herb_Garbarnia Kraków



Sędzia: Sławikowski
Widzów: 2 000

bramki Bramki
Zembaczyński (23')
Stępień (63')
1:0
2:0


Zapowiedź meczu

Opis meczu

Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Znowu zwycięstwo, tym razem uzyskane w walce z przeciwnikiem, którego wartości zarówno technicznych jak i bojowych nie możnaby kwestionować w pełni sezonu. — Z drugiej strony i Cracovia mogłaby przytoczyć ten sam argument, jakim zapewne zechciałaby się w tym wypadku posłużyć Garbarnia, a więc: brak treningu i z tem połączone niedomagania kondycyjne.

Narazie więc nie pozostaje nic innego, jak stwierdzić, że Cracovia znajduje się już obecnie w dobrej, jak na początek sezonu, formie. Przebieg niedzielnego meczu nie mógł naogół zachwycić. Być może jednak, że na to obniżenie wartości emocjonalnych wpłynął brak takiego czynnika, jak walka o punkty, na co mimo wszystko publiczność nasza, pozbawiona od lat ciekawszych spot¬kań towarzyskich, zwłaszcza z klubami zagranicznemi, nastawiona jest par excelence.
Do przerwy gra było dużo ciekawsza, mimo, że właśnie dopiero po pauzie ożywiła się publiczność zarówno na trybunie, jak i na parterach. Na to wzmożenie zainteresowania złożyła się jednak przeważnie ostra gra i czasami nieprzyjemne, bo złośliwe załatwianie porachunków osobistych. Sędzia p. Sławikowski nie zawsze umiał sobie z tem poradzić, choć trzeba przyznać, że w tych warunkach sytuacja jego nie była znowu taka łatwa, jakby to mogło się wydawać.
Cracovia wygrała zasłużenie i ustępowała swemu przeciwnikowi jedynie w linji pomocy i to tylko do przerwy. Obaj obrońcy Cracovii, Pająk i Lasota, mieli wprawdzie chwile słabości, na szczęście dla ich drużyny zachodziły one w takich sytuacjach. w których nie groziły jakieś nieprzyjemne konsekwencje. — Przy malej naogół ruchliwości napadu Garbarni, pozycja obrońców Cracovii nie była nigdy zbyt ci꿬ka, tembardziej, że i Pawłowski interwenjował w razie potrzeby b. przytomnie.
W linji ataku Garbarni jedynie Riesner reprezentował pełnowartościowy typ napastnika. Pazurek przy swej powolności nadawałby się raczej na łącznika, gdyby Garbarnia miała dobrego centra. Jego nieliczne przeboje przy zachowaniu pełnej rezerwy sił mogłyby wtedy być niebezpieczne. Albo odwrotnie: Pazurek mógłby pozo¬stać na środku, ale potrzebowałby koło siebie łącznika z nerwem i zacięciem. W napadzie Cracovii znać było nieobecność. Kossoka. I tym razem podobał się Zembaczyński, obok niego wymienilibyśmy Szeliga któremu brak tylko odpowiedniej wagi. Stępień, być może z racji odbywania służby wojskowej, był dużo słabszy, niż ostatnio. W pomocy Grűnberg ciągle jeszcze słabszy od swych kolegów, a zdecydowanie gorszy od Wilczkiewicza.
Pierwsza bramkę Cracovii strzelił Zembaczyński w 23 min. drugą w 18 min. po przerwie Stępień, dobijając strzał Chudzika, gdy bramkarz Garbarni wypuścił z rąk ostrą piłką.

Zawodom przyglądało się około 2.000 osób.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 84 z 24 marca 1936


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Białoczerwoni udowodnili, że mimo spadku ligowego są i będą groźnym przeciwnikiem nawet dla dobrych zespołów ligowych. Zawody były, dość piękne, gra obustronnie dobra- szczególnie Cracovia technicznie górowała. Odznaczali się w niej obaj skrzydłowi Zembaczyński i Korbas, a głównie doskonały w pomocy Grűnberg. Do pauzy zdobył bramkę Zembaczyński. w drugiej poło¬wie Stępień. Sędziował p. Sławikowski. Widzów przeszło 2000.
Źródło: Nowy Dziennik nr 83 z 23 marca 1936


Mecze sezonu 1936