1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2
|
mecz towarzyski Kraków, Stadion Cracovii, poniedziałek, 2 kwietnia 1934, 14:45
(1:0)
|
|
Skład: Dziukiewicz Lasota Pająk Żiżka Chruściński Mysiak Zieliński Malczyk Ciszewski Kisieliński Zembaczyński |
Sędzia: dr Rumpler
|
Skład: Roch Wintersteiger Marek Wiest Uher Samek Wanz Walzhofer Kreschner Haureiter Zischek |
Mecze tego dnia: | ||
1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Zapowiedź meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Ofenzywa zmieniła nieco swe oblicze naskutek objęcia kierownictwa ataku przez Ciszewskiego, który wywiązał się doskonale ze swego zadania. Malczyk wypadłby lepiej, gdyby zrezygnował z niepotrzebnie ostrej gry. Reszta napastników t.j. Zembaczyński i Kisieliński walczyła o każdą piędź ziemi i dostrajała się do poziomu kolegów.
Od razu wywiązuje się atmosfera zaciętej walki. Piłka przenosi się szybko z jednej połowy na drugą, gracze nie walczą tylko środkami technicznymi. Malczyk pamięta o tem, aby często „zawadzić” tu i ówdzie, a że goście nie są również od tego - więc już początek meczu grozi eksplozją. Atmosfera ta przechodzi na szczęście i gra toczy się potem w normalnych warunkach.
Po kilku gorących sytuacjach podbramkowych piłkę dostaje Zembaczyński i choć odsunięty w bok od bramki, strzela jednak z 3 metrów tuż obok robinsującego bramkarza i w 8-ej minucie Cracovia prowadzi 1:0!
Huragan oklasków nagradza sukces gospodarzy. Nie wsmak to gościom. Po wczorajszem zwycięstwie chcą się znów pokazać i przechodzą do ostrej ofenzywy. Dziukiewicz kilkakrotnie wyłapuje niebezpieczne piłki, wykazując sporą dozę tremy. Napór gości trwa jednak niedługo i po 10 minutach Cracovia znów przejmuje inicjatywę. Malczyk marnuje pozycję. Zembaczyński inicjuje kilka groźnych wypadów.
Ogółem do przerwy gra toczy się z lekką przewagą Cracovii, przyczem zanotować należy dwie ciekawe pozycje podbramkowe. W jednym wypadku Pająk wybija piłkę toczącą się tuż obok linji, a most ciał biało - czerwonych ukrywa ją momentalnie, chroniąc przed nogami wiedeńczyków. Za chwilę znów, po stronie przeciwnej, błąka się piłka obok pustej bramki, szukając - przy akompaniamencie westchnień paru tysięcy ludzi - litościwej nogi, któraby ją wepchnęła do bramki.
Po pauzie Cracovia ma wiatr za sobą. Trzy rzuty rożne idą jeden za drugim. Wynik jednak jest dalej 1:0. U gości kontuzjowanego Haureitera zastępuje Schlegel. W 8-mej minucie Cracovia ma możność wygrania meczu: obrońca wiedeńczyków dotyka piłkę ręką. Rzutu karnego nie wykorzystuje jednak Kisieliński.
To podnieca gości. Następuje kilka ataków i w 14 minucie, po wspaniałem zagraniu Zischka, wynik brzmi 1:1.
W 20-ej minucie znów po akcji Zischka, ze strzału Kreschnera uzyskują goście prowadzenie.
Ta zmiana wyniku wprowadza znów do gry pierwiastek brutalności i sędzia likwiduje kilka incydentów. Na 5 minut przed końcem z pięknej główki Kisielińskiego uzyskuje Cracovia wyrównanie.
Sędzia p. dr Rumpler.
Raz,dwa,trzy
Zadowoliwszy się remisem nie można nie zauważyć, że Cracovia mogła i powinna była uzyskać lepszy wynik. Jeżeli miejscowi, grając przeciw wiatrowi, potrafili uzyskać przewagę punktową, to trudno było spodziewać się, że po przerwie staną się mniej groźni, a nawet pozwolą Wackerowi osiągnąć przewagę cyfrową. I znowu przypisać ten stan rzeczy należy brakowi rutyny w spotkaniach międzynarodowych,
czego wczoraj doświadczyła Wisła. Następnie gracze krakowscy nie wytrzymali nerwowo zawodów, na skutek czepi gra straciła na dokładności i spoistości.
Grę podzielić należy na dane bardzo od siebie różne części. W pierwszej obie drużyny kładły nacisk na przeprowadzenie ofensywy środkami czystej sztuki piłkarskiej. Wówczas Cracovia ustępowała naogół precyzyjnej technice zawodowców, ale zato jej zapał, ambicja poszczególnych zawodników nadrabiała z nadwyżką tę przewagę przeciwnika. Dlatego też mimo przeciwnego wiatru uzyskany przez Cracovię punkt wyrażał stosunek sił.
Zmiana nastąpiła po przerwie.
Cracovia pracowała początkowo nic mniej pilnie, ale już akcje nie miały tej celowości i szybkości. Pod koniec gry i właściwie nie było. Zdenerwowanie obu drużyn wyrażało się ostrością, przekraczającą normy dozwolone, a tylko niepotrzebnej tolerancji sędziego zawdzięczają obie drużyny, że dograły do końca w komplecie.
Wacker wystąpił w składzie z dnia poprzedniego. Jak w niedzielę, tak i dziś atak był jego najlepszą częścią z tem, że klasa poszczególnych zawodników uległa wahaniom. I tak Zischek przez całe pierwsze 45 minut prawie nie dochodził do głosu. Jest w tern zasługa Mysiaka, ale także i chęć oszczędzania się ze strony Zischka, który widocznie unikał starć. Dopiero po przerwie kilku biegami typowym dla niego strzałem, z którego padła pierwsza bramka, wykazał klasę.
Dobry wczoraj Walzhofer dziś statystował i do delikatnych nie należał. Natomiast lepszym był Hanreiter doskonały taktyk i autor niebezpiecznych wypadów Zischka. Lewy Wenz grał dobrze, a środkowy Kremsner słabo. Zastąpił go potem skuteczniej Flegel.
Rola pomocy Wiedeńczyków opierała się. głównie na defensywie, a to nie wpływało oczywiście dobrze na grę własnego ataku. Wiesbauer poświęcił się specjalnie Molczykowi. Wynikłe stąd „pojedynki" mało miały wspólnego z grą. Takich obrońców, jakich pokazał nam Wacker. mamy i my dość, a nie jesteśmy z nich zadowoleni. Zdaje się, że Wacker też nic. Bramkarz dobry.
W Cracovii zmieniono atak. Zyskał on niewątpliwie na szybkości i agresywności i jeżeli tylko strona techniczna poprawi się, będzie dobrze. Cały czas jednakowo solidnie grali Ciszewski i Zembaczyński. Pierwszy kierował dobrze atakiem, drugi nic lękał się żadnego problemu przeważnie dobrze je rozwiązywał. Zieliński miał dobre momenty, jak długo Malczyk myślał o racjonalnej grze. Niestety Malczykowi przypisać trzeba rozerwanie spoistości napadu po przerwie przez solowe akcje, hamujące grę a równocześnie grę jakiej niepodobna tolerować nawet wtedy, jeżeli prowokuje przeciwnik. Kisieliński potrzebuje nadal treningu.
Dobrze grała pomoc, Mysiak najlepszy, ale także Chruściński, szczególnie do przerwy, był na jego poziomie. Potem widać było zmęczenie. Żiżka, masowany przez Walthofera, grał słabiej. Z obrońców Lasota grał skuteczniej choć nie tak błyskotliwie, jak Pająk, zapędzający bezkrytycznie naprzód. Bramkarze Dziukiewicz i Golasiński nie byli poważnie zatrudniani.
Skład drużyn i przebieg gry:
Wacker: Koch, Marek, Winlersteiger, Samek (Madlmayer), Uhcr, Wiesbauer, Zischek, Hanreiter, Kremsner (Flegel), Walzhofer, Wenz.
Cracocia: Dziukiewicz (Golasiński), Lasota, Pająk, Żiżka, Chruściński, Mysiak, Zieliński. Malczyk. Ciszewski. Kisieliński, Zembaczyński.
Silny wiatr nie jest przeszkodą dla Cracovii, która żywo atakuje przeciwnika. Już w 9 min. dochodzi do krytycznej sytuacji pod bramką gości. Po odparciu ataku, piłkę dostaje Zembaczyński i zbliska uzyskuje pierwszy punkt. Wacker zwiększa wysiłek i dociera pod bramkę Cracovii. Strzały są miękkie lub niecelne. Obustronne kornery pozostają niewyzyskane. Naogół gra staje się z czasem wyrównana W 33 min. Wenr trafia w poprzeczkę, potem to samo czyni Zieliński.
Po przerwie. Cracovia wspomagana wiatrem, częściej przebywa pod bramką gości, jednakże impotencja strzałowa napastników zaprzepaszcza najlepsze pozycje. Całym zyskiem są kornery. uzyskiwane serjami po 3 kolejno bez efektu zresztą. Przygnieciony Wacker broni się energicznie. w czem celuje Wiesbauer. Dochodzi wskutek lego coraz częściej do ostrych zajść z Malczykiem. Gra psuje się z każdą chwilą. Najmniej spodziewanie w 13 min. Zischek uzyzyskuje błąd w ustawieniu Pająka i strzela zbliska. Na pewien czas Cracovia inicjuje dobre ataki, ale Malczyk wstrzymuje je egoizmem. Rzadziej przy piłce będący goście strzelają w 21 min. przez Flegla głową drugi punkt, jako produkt nieopanowania Pająka. Nerwy zawodników obu stron zawodzą coraz częściej. W rezultacie nadchodzą okres bezmyślnej kopaniny.
Wacker stara się utrzymać wynik i nie wstydzi się autów. Wiesbauer, Malczyk i Walzhofer najczęściej zapominają się. Podniecenie wzrasta po wyrównaniu głową przez Ciszewskiego w 40 min., na szczęście wkrótce nastąpił koniec mało pięknych w drugiej połowic zawodów.
Sędzia p. dr Rumpler tolerował stanowczo za wiele.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Wacker wystąpił do tych zawodów w tym samym składzie, co w dniu wczorajszym, zespół Cracovii był nieco zmieniony, jak poprzednio i przedstawiał się nast: Dziukiewicz, Lasota. Pająk, Żiżka. Chruściński. Mysiak, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Kisieliński i Zembaczyński.
Cracovia z miejsca gwałtownie atakuje, uzyskuje nawet pewną przewagę i stwarza niebezpieczne sytuacje pod bramką Wackom W 9 min. po strzale Kisielińskiego następuje zamieszanie pod bramka Wiedeńczyków, piłka dochodzi do znajdującego się w odległości kilku metrów od bramki Zembaczyńskiego, który celnym strzałem bronionym dość nieumiejętnie przez bramkarza gości, zdobywa pierwszego goala, co wywołuje entuzjazm wśród widzów. Sukces ten nie peszy gości, którzy przeprowadzają lepiej kombinowane ataki, wspomagani przez wiatr, jednak już nie tak silny, jak w dniu wczorajszym. Naogół jednak w tym okresie ataki Wiedeńczyków są dość łatwo likwidowane przez pomoc i obronę Cracovii z niezawodnym Pająkiem na czele, bramkarz Dziukiewicz nie ma nawet wiele pracy. W zasadzie jeden był tylko moment groźny dla gospodarzy, gdy w zamieszaniu podbramkowem piłka w ostatnim momencie wśród kłębowiska ciał graczy znalazła się w rękach Dziukiewicza, leżącego na wznak na ziemi.
Pod sam koniec tej części strzał Zielińskiego trafia w poprzeczkę.
Po pauzie Wacker gra znacznie lepiej i jest w przeciwieństwie do poprzedniego okresu .częściej w ofensywie. Teraz przedmiotem podziwu są piękne akcje najlepszego gracza na boisku, prawoskrzydłowego Wackeru, Zischka.
W miarę, jak Wiedeńczycy zaczynają przypuszczać gwałtowniejsze ataki, gra zaczyna się coraz bardziej zaostrzać, przy czem rażą niesmakiem „faule” Malczyka, któremu od czasu do czasu rewanżowali się pokrzywdzeni goście. W 9 min. kontuzjonowany Kremsner schodzi z boiska, a jego miejsce zajmuje Flegel. Również i w linji pomocy zaszła w tym okresie zmia¬na, gdyż w miejsce Samka wszedł Maldmeyer. W 10 min. ma Cracovia możność poprawienia wyniku i uzyskania ewent. zwycięstwa, gdy sędzia dyktuje rzut karny za rękę obrońcy gości, jednak Kisieliński fatalnie strzela w aut.
Moment ten był zwrotnym dla Wiedeńczyków. Od tej pory przechodzą oni do generalnej ofensywy i Zischek w 14 min. z pięknego przeboju po minięciu Mysiaka, strzela wyrównującą bramkę. Już w 6 min. później z pięknej centry Zischka strzela Flegel druga bramkę dla Wackeru, nie bez winy bramkarza Dziukiewicza, którego zmieniono następnie na Golasowskiego. Wydaje się, iż wynik utrzyma się zwłaszcza, iż Wacker przeszedł do defensywy, tymczasem na 5 minut przed końcem meczu Ciszewski głową po rzucie rożnym strzela wyrównującego goala. Sędziował nienadzwyczajnie dr. Rumpler. Widzów 5.000.
Nowy Dziennik
I rzeczywiście przewidywania nasze były słuszne- Cracovia już dawno nie wałczyła z taką ofiarnością i ambicją, nie grała tak dobrze i skutecznie. Ponadto grała do przerwy z wiatrem i słońcem „na plecach“. Reszty dopełniła silna sugestja publiczności, dopingującej i animującej brawurę graczy.
Cracovia wystąpiła w następującym składzie Dziukiewiez, Pająk Lasota. Mysiak, Chruścińską Żyżka. Zembaczyński Kisieliński, Ciszewski. Malczyk, Zieliński.
Jak widzimy eksperyment przestawienia Ciszewskiego na środek ataku i rezygnacja z seniorów Kossoka i Kubińskiego. Oblicze napadu białoczerwonych ożywiło się i odmłodziło i nareszcie zdecydowano się na zamianowanie odpowiedniego kierownika ofenzywy. Ponieważ także cala pomoc i obronę spełniły należycie swe zadanie, Mysiak i Pająk unicestwili w pierwszej połowie całkowicie słynnego i groźnego Zischka, przeto z aplauzem powitano w 9-tej minucie gola Zembaczyńskiego, którym uzyskał prowadzenie 1:0 do przerwy. Wogóle do przerwy dominowana Cracovia i gdyby Kisieliński nie był przestrzelił wata karnego, zwycięstwo gospodarzy nie ulegałoby wątpliwości. Szereg rogów i groźnych momentów podbramkowych był tego dowodem.
Także w drugiej połowie miała Cracovia przewagę, ale w pewnym okresie zapomniała o skromnym, niepokaźnym i spokojnym Zischku, który jednakowoż każdej chwili był niebezpiecznym. Zagrania tego wzorowego gracza były szkolnym majster szczykiem każ¬dy jego przebój nosił w sobie zarodek bramki. Wy starczył moment słabości Mysiaka i Pająka, a już fenomenalny bieg Zischka w 14-tej minucie zakończył się ostrym skośnym strzałem i wyrównaniem 1:1. Praca i obrona 60-ciu minut walki zostały unicestwiona. Wiedeńczycy dochodzą teraz do głosu. Białoczerwoni reagują raczej fizycznie, niż umiejętnością. Celuje w tem niepotrzebnie Malczyk rażąc brutalnością i niesportowością, lewy pomocnik gości nie pozostaje mu dłużny, słychać wstrętny trzask złośliwych, rozmyślnych, niebezpiecznych „kopniaków" dyskredytujący każdego sportowego zawodnika. Rezultat: delikatna precyzyjna centra Zischka w 21 min., główko Kremsnera i Wacker prowadzi 2:1. Z klęski — zwycięstwo.
A jednak nigdy złe można przed gwizdkiem koniowym przysięgać nr rezultat zawodów. Niecierpliwi widzowie mają paskudny zwyczaj opuszczania widowiska na kilka minut przed końcem meczu, czem przeszkadzają i denerwują resztę publiczności i detonują graczy, przestających wierzyć w możliwość zmiany rezultatu. Ale znalazł się jeden gracz, który nie stracił wiary i nadzieji. Jego to wyczucie nakazało mu w 40-tej minucie po rogu Zembaczyńskiego wysunąć się momentalnie naprzód i zainicjować akcję, która uratowała honor Cracovii i piłkarstwa krakowskiego. Był nim Chruściński, który główką podał piłkę Cisze¬wskiemu. znany zaś „główkarz” skośnie zdobył drugą, remisującą bramkę.
1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0