1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1
|
mecz towarzyski Kraków, Stadion Cracovii, sobota, 14 lipca 1934, 18
(0:0)
|
|
Skład: Szumiec Pająk Doniec Bialik Cebulak Żiżka A. Zieliński S. Malczyk Stebnicki (46' Strąk) Rusin Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Verwald
|
Skład: Plaschka Schneider Puschmann Hart Zlatohlavek Cerniec Riegler Schipek Weillinger Horvath Hasmann Ustawienie: 2-3-5 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Czwarta zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Po zespołach Zischka i Geschweidla przyszła kolej na „Manschaft” Horwatha. Ten mały, trochę otyły już i łysawy, ale jakże ruchliwy i sprytny napastnik, jest mężem sztandarowym zespołu wiedeńskiego, który znany dawniej pod nazwą F. C. Nicholson, przybrał obecnie szumną nazwę F. C. Wien.
Wcale sympatyczna jedenastka wiedeńczyków reprezentuje dobry poziom piłkarski, nie może jednak pretendować do miana ekstraklasy austriackiej, o czem zresztą świadczy jej pozycja w tabeli mistrzowskiej. Obok Horwatha, który jest motorem ofenzywy i na którego idzie większość zagrań jego sąsiadów, wyróżnia się tutaj środkowy napastnik Weillinger oraz para obrońców.
(...)
Drugi występ wiedeńczyków zamknął sezon wiosenny krakowskiego piłkarstwa. Wkraczamy nareszcie w krótką przerwę, dzielącą nas od drugiej kolejki rozgrywek ligowych. Przerwę potrzebną wszystkim – nietylko graczom – ale i obserwatorom ich zmagań.
Gracze mają już chyba dość tej ciężkiej roli. Wystarczyło tylko rzucić okiem na jedenastkę Cracovii, aby przekonać się, iż ludzie ci są już u krańca swych możliwości i demonstrują nam resztkami sił cienie swych umiejętności.
Nic dziwnego, iż w takich warunkach mieli goście ułatwione zadanie. Wyrównany technicznie zespół, który w normalnych warunkach musiałby ciężką stoczyć walkę, aby wygrać z którąś z naszych lepszych drużyn, obecnie przy pewnej ambicji mógł zapanować nad boiskiem.
Jaśniejsze jednostki w tem spotkaniu, to obaj łącznicy i środek pomocy u gości, a Szumiec, Pająk i Żiżka w Cracovii.
Pierwsza część meczu należała wyraźnie do wiedeńczyków. Niestrudzony Szumiec, broniący serję groźnych strzałów oraz walcząca ambitnie linja defenzywy gospodarzy była jednak na posterunku. Po pauzie gra wyrównała się nieco. Wiedeńczycy opadli na siłach, Cracovia dochodziła częściej do głosu.
Cóż zdziałały jednak najlepiej grające defenzywy, skoro piątka napastników nie jest w stanie utrzymać piłki przy sobie i marnuje najbardziej „szkolne” pozycje.
Nie trzeba się więc dziwić, iż zwycięstwo zostało przy gościach, którzy potrafili wyzyskać zamieszanie podbramkowe w drugiej minucie po przerwie i zapewnić sobie prowadzenie ze strzału Horvatha.
Wiedeńczycy wystąpili w identycznym składzie co z Wisłą za wyjątkiem prawego łącznika, gdzie grał Schipek. Cracovia grała w składzie: Szumiec, Pająk, Doniec, Bialik, Cebulak, Żiżka, Zieliński, Malczyk, Stebnicki, Rusinek, Zembaczyński. Po pauzie ustąpił Stebnicki, a na lewym łączniku grał Strąk. Sędzia p. Verwald. Widzów 2.500.
Raz,dwa,trzy
Po czwartkowym występie gości spodziewano się ogólnie. że zawody z Cracovią będą jeszcze bardziej interesujące. jako że białoczerwoni zawsze w grach międzynarodowych lepiej sprawiali się niż w mistrzostwie. Tymczasem srogi zawód spotkał ponad 3.000 widzów, że wbrew oczekiwaniom Cracovia nie stanęła na poziomie, któryby był w stanie zagrozić zawodowcom wiedeńskim. Ci więc wygrali bardzo skromnym wysiłkiem i to należało się im w zupełności, uwzględniwszy formę, w jakiej reprezentował się atak gospodarzy.
Cracovia posiadała jedynie formacje defenzywne i te spełniły swe zadanie całkowicie. Bez ataku jednakże — a lego Cracovia nie miała we wlaściwem tego słowa znaczeniu — spotkania wygrać białoczerwoni nie mogli. Cały trud gry spoczywał na tyłach, które z calem poświęceniem pociły się do ostatniej minuty, podczas gdy gracze noszący miano napastników, przyglądali się ich męce.
Mając tylko do zwalczania formacje defenzywne, goście mądrze przerzucili się gremjalnie do ofenzywy, wspomaganej przez pomoc i obronę, ho te wiele trudu nie miały z nieprzemyślanemi przeważnie, pozbawionemi siły i woli akcjami ataku Cracovii, Ten oddał dobrowolnie inicjatywę gościom, ci więc korzystali z niej do syta i przeważali przez znaczną część gry Gdy znów atak białoczerwonych przypomniał sobie o swem zadaniu, brał się do niego tak bezmyślnie, wykazał przytem tyle braków w każdym kierunku, że nie mogło bgć mowy o sukcesie cyfrowym.
Tylko w takich warunkach goście mogli opuścić boisko jako zwycięzcy. Bo choć, jako technicy przewyższali drużyny krakowskie, wykazali dużo więcej zrozumienia dla gry zespołowej, to jednak zwycięstwo nad nimi w obu spot kaniach leżało zupełnie w granicach możliwości.
Rekordowa nieudolność ataku pod bramką uniemożliwiła je.
Wiedeńczycy wystąpili w składzie niezmienionym. Do oceny po grze czwartkowej wiele dodać nie można. W ataku jak i poprzednio prawa strona była niebezpieczniejszą, gdzie szczególnie niemiłym przeciwnikiem był Riegel, hamowany najczęściej dopiero przez Dońca. Na lewej pracowiciej uwijał się po boisku Horwath, nie napotykając ostrych przeciwników.
Przy ładnej grze taktycznej, atak grzeszył ciężko pod bramką, brakiem celnego strzału, a ponieważ, nadto Szumieć. znajdował się w doskonaleni usposobieniu, jedyna bramka padła z tłoku z najbliższej odległości.
Pomoc dobra jak poprzednio, a obrona na tle mizernego ataku Cracovii okazała się pewną, czego napewno nie byłoby przy przeciętnie choćby funkcjonującym ataku Cracovii. Bramkarz strzałów prawie nie miał tylko wybiegi i wyłapał złe podania ku bramce.
Jak już powiedzieliśmy, należy się defensywie Cracovii pochwala za to, że opuszczona przez atak broniła się dobrze i robiła co mogła, by zmusić napastników do jakiego takiego wysiłku. Rola pomocy w lej sytuacji była godną pożałowana. Wszyscy trzej pracowali do ostatniego dosłownie tchu. Cebulak ustawicznie rzucał atak naprzód, a len gubił momentalnie piłkę, którą znowu nieszczęśni pomocnicy wyławiali przeciwnikowi, by zacząć wszystko od początku. Niestety wszystkie ich wysiłki nie zdały się na nic.
Mocne oparcie miała pomoc w obrońcach, z których pająk swą szybkością, a Doniec mądrem obstawianiem napastników likwidowali całe serje ataków gości.
Bardzo dobrze grał Szumieć, pewny w chwytaniu dalekich, ale także i strzałów z najbliższej, kilkumetrowej odległości.
W przedniej piątce graczy Cracovii nie znalazł się właściwie ani jeden napastnik, któryby zasłużył na to miano. Po kilkunastu minutach dobrej gry w polu, ludzie ci poczęli wałęsać się po boisku bez planu, a także zamiaru wtrącaniu się do gry. forsowanej przez pracowitą pomoc. Nic nie pomogły najlepsze intencje tej pomocy. Kilka akcyj Malczyka z Zielińskim, to było wszystko, na co się ta linja zdobyła.
Potem i tego już nie było, natomiast akazało się ostatecznie, że Stebnicki w obecnej chwili do gry nic nada je się, Rusinek potrzebuje wszystkiego, by być napastnikiem. Malczyk stracił resztki umiejętności dawnych lat. Pozostali Zembaczyński i Zieliński cokolwiek korzystniej odbijali, zamało jednakże, by być w pełni wartościowymi.
FC Wien wystąpił w składzie z czwartku przeciw Wiśle. Cracovia: Szumieć, Pająk. Doniec. Bialik, Cebulak, Żiżka, Zieliński, Malczyk. Stebnicki, Rusinek, Zembaczyński.
Dobrze rozpoczęli napastnicy Cracovii grę. Ich szybkie akcje, prowadzone prawą stroną, stwarzają niebezpieczne sytuacje pod bramką gości.
Jednakże tu wyłazi niemrawość i unikanie strzału.
I lak Malczyk sam staje przed bramkarzem w odległości 3 m. i oddaje piłkę do... tyłu! Po kwadransie nieproduktywnej gry, coraz częściej piłka przechodzi w posiadanie gości, którzy stosują pociągnięcia kombinacyjne ze współudziałem swej pomocy. W ten sposób powoli opanowują pole przy biernem zachowaniu się naszego ataku. W wielu poważnych sytuacjach Szumieć jest ostatnią, bardzo skuteczną instancją i w ten sposób połowa ta kończy się bezbramkowo.
W drugiej połowie za Stebnickiego gra młody rezerwowy Stronk, okazujący przynajmniej talent. Już w 2 min. Horwath końcem buta dopycha piłkę w siatkę po dwukrotnej obronie Szumca. Ta chwila jeszcze bardziej ujemnie oddziaływa na niektórych graczy ataku, który jak dotąd jest bezwartościowy. Wiedeńczycy ciągle dochodzą ku bramce .Szumca. Ten broni doskonale. Raz pomogła mu poprzeczka. Dopiero pod koniec atak Cracovii ocknął się i ruszył za piłką. Miał ją często i przeważnie gubił już. daleko od bramki. Pod sam koniec Rusinek ucieka z piłką, ale Plaschka jest szybszy. W ostatniej minucie Zembaczyński ma świetną pozycję, doszedłszy z piłką na kilka metrów przed bramkę, gdzie spudłował.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Ataki Cracovii były porwane, pod bramką brak było precyzji i zdecydowania. Właśnie dlatego zawody , która mogła w zasadzie Cracovia wygrać – zakończyły się jej porażką. Wiedeńczycy pokazali nam swą zwykłą rutynową grę wiedeńską. Dokładność podań i celowość ustawienia się poszczególnych graczy zwracały ogólną uwagę. Natomiast kondycja gości pozostawiała dużo do życzenia zwłaszcza po pauzie widziało się, że jest to jeden z wielu meczów długiego tournee.
W ataku najzwinniejszym i najpracowitszym był Horwath, obok niego Wellinger i prawy łącznik, który zastąpił Eckenhofora — Hart. W pomocy doskonałym był Zlatohlawek, obrona i bramkarz podobnie jak na meczu z Wisłą przeciętni.
Cracovia miała kilka ładnych zagrań zaraz na początku meczu i sądzono, że gra posuwać się będzie w dalszym ciągu w tym stylu, niestety kombinacji wystarczyło tylko na kilka minut, potem jeszcze utrzymywano tempo żywe i ostre, lecz gdy sił brakło — gra stawała się nudną. W ataku najsłabszym był Rusinek, w pomocy Bialik, w obronie Doniec spokojniejszy od Pająka i lepiej się od niego usta¬wiał. Szumieć w bramce grał bardzo dobrze i obronił wiele strzałów z wielkiem szczęściem.
Pierwsza połowa upływa pod znakiem obustronnych ataków. Okresami przewagę posiadają to Cracovia to Wiedeńczycy, którzy jednak pod koniec opanowują boisko. W tym okresie pada szereg strzałów na bramką Cracovii, lecz żaden z nich nie może znaleźć właściwej drogi.
Po przerwie Wiedeńczycy dalej usilnie atakują i dużo, choć niecelnie strzelają. Jut w 2 min. za¬mieszanie podbramkowe wykorzystuje Horwath I strzela pierwszą i ostatnią bramkę dnia. W 11 min. Cracovia ma murowaną okazje do zremisowania, gdy bramkarz przewraca się a piłka wolno toczy się, lecz obrońca wiedeński był szybszym od Rusinka i wykopał aut. Cracovia ma nawet okres dużej przewagi, jednak Wiedeńczycy umiejętnie się bronią i wynik pozostaje bez zmian. Sędziował p. Berwald. Widzów ok. 2.500 osób.
Cracovia wystąpiła w składzie nast.: Szumiec, Pająk i Doniec, Bialik, Cebulak i Żiżka, Zembaczyński, Rusinek. Stebnicki, Malczyk i Zieliński (po przerwie Stronk).
1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0