1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1
|
![]() Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 28 stycznia 1934, 14.15
(0:0)
|
|
Skład: Golasiński Dzierża Pająk Bialik Ziżka Ptak Kubiński Mysiak Malczyk Kisieliński Zembaczyński. |
Sędzia: Rumpler
|
Skład: Kawka Podbiał Żurek Kazimierczuk Dudek Włodarczyk Bronder Smyga Koszecki Czupała Żychoń |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Raz,dwa,trzy
Mylna taktycznie gra białoczerwonych miała jeszcze tę wadę, że atak rozpadł się na dwie dlatego nierówne części, iż jedna, t.j. prawa, nie chciała absolutnie wiedzieć o lewej. Mimo wszystko atak dochodził bardzo często do dobrej pozycji. Cóż z tego, kiedy poza Kubińskim nikt strzelić nie chciał. Gra pomocy także nie mogła zadowolić. Chwalebnym wyjątkiem w drużynie byli obrońcy Pająk i Dzierża.
Goście są drużyną, jak wszystkie śląskie — pracowitą, energiczną. Długie podania do ataku bywały groźne, jednakże atak trafił na dobrą obronę Cracovii. W pomocy środkowy. okazały fizycznie, był podporą defenzywy w której bramkarz i obrońcy przewyższali resztę.
Przed sędzią dr. Rumplerem stanęły drużyny w składzie:
Cracovia - - Golasiński, Dzierża, Pająk, Bialik, Ziżka. Ptak, Kubiński, Mysiak. Malczyk, Kisieliński, Zembaczyński.
Kolejowe PW — Kawka, Podbiał. Żurek. Kazimierczuk, Dudek, Włodarczyk, Bronder. Smyga. Koszecki, Czupała. Żychoń.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Przy tej grze Cracovii przeciwnik okazał się dobrym partnerem, wyrobionym fizycznie. Bramkarz i środkowy pomocy wybija się na czoło drużyny. posiadającej na lewem skrzydle młodego, zwinnego zawodnika, który swą ruchliwością i nieustępliwością zdobył sympatję rozweselonej publiczności.
Nieproduktywna gra Cracovii dogadza , szybkim przeciwnikom, którzy prostemi podaniami wprzód często dochodzą ku bramce Cracovii. Atak biało czerwonych nie wysila się zupełnie w pierwszej połowie. W drugiej widać już pewne ożywienie, jednakże gra jest tak niedokładna, pod bramka strzałowo fatalna, że dopiero! dobicie Kubińskiego przynosi pierwszy punkt. Po 18 minutach goście przez Koszeckiego wyrównali. Do przedostatniej minuty Cracovia meczy przeciwnika, nie może jednak przełamać. Natomiast obrońca Kolejowego sam ułatwił jej to zadanie w ostatniej minucie i wspólnie z Malczykiem rozstrzygnęli spotkanie.
Nowy Dziennik