1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Ruch Chorzów

Trener:
Gustav Wieser
pilka_ico
Liga , 17 kolejka
Wielkie Hajduki, niedziela, 21 października 1934

Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia

3
:
1

(1:1)



Herb_Cracovia

Trener:
Alois Pulpittel
Skład:
Tatuś
Wadas
Katzy
K. Dziwisz
Badura
Zorzycki
Urban
Kubisz
Peterek
Wilimowski
Wodarz

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
Widzów: 15 000

bramki Bramki

Badura (28')
Kubisz (64')
Wilimowski (67')
0:1
1:1
2:1
3:1
Migas (18')
Skład:
Szumiec (72' A. Radwański)
Pająk
Doniec
Żiżka
Chruściński
Mysiak
A. Zieliński
S. Malczyk
Migas
J. Kruczek
Kisieliński

Ustawienie:
2-3-5



Znaczenie meczu

Mecz decydujący o mistrzostwie Polski. Ruch miał do rozegrania jeszcze dwa mecze, Cracovia pięć, ale w przypadku zwycięstwa Ruchu Cracovia nie mogłaby go już przegonić liczbą punktów.

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Wilimowski w podskoku walczy o piłkę. Z Dońcem (na lewo) i Chruścińskim (na prawo). Tyłem - Pająk. Zupełnie z prawej strony - Wodarz.
Spóźniona parada bramkarza Cracovii gdyż piłka siedzi już w siatce i Ruch wyrównał. Od lewej: Doniec, Kubisz, Szumiec, w bramce Wilimowski.

"15 tysięcy widzów patrzy jak Ruch zdobywa powtórnie tytuł mistrza Polski" -
Przegląd Sportowy

15 tysięcy widzów patrzy jak Ruch zdobywa powtórnie tytuł mistrza Polski

KATOWICE, 21.10. - Tel. wł. - KS Ruch - KS Cracovia 3:1 (1:1).

Rozegrane dzisiejszej niedzieli na boisku Ruchu zawody dwu pretendentów do tytułu mistrzowskiego zgromadziły rekordową ilość widzów, których liczba wahała się między 14 a 16 tysiącami. Przy tak kolosalnej frekwencji musiała naturalnie zawieść organizacja, stojąca poniżej krytyki. Niedość że pełniący swą powinność dziennikarze nie mogli zająć przeznaczonych miejsc; byli i tacy, którym zabroniono wstępu na boisko, pomimo wykupionych uprzednio biletów.
Do zawodów drużyny wystąpiły w składach: Cracovia: Szumiec (Radwański), Pająk, Doniec, Żiżka, Chruściński, Mysiak, Zieliński, Malczyk, Migas, Kruczek, Kisieliński.
Ruch: Tatuś; Wadas, Kasy; Dziwisz, Badura, Zorzycki; Urban, Kubisz, Peterek, Wilimowski, Wodarz.
Już w pierwszych minutach gry Ruch powinien prowadzić 3:0, miał jednak wybitnego pecha w akcjach podbramkowych. W miarę posuwania się wskazówek zegara krakowianie otrząsają się z przewagi, dominując nawet chwilami. Pierwsza bramka pada po samobójczym strzale Dziwisza. W jakieś 10 minut potem daleką, górną centrą uzyskuje Zorzycki przy pomocy Szumca wyrównanie. Wynik ten utrzymuje się do pauzy pomimo obopólnych zmagań. Gra w tej fazie meczu stała na wcale dobrym poziomie, tak technicznie - jak i taktycznie.
O ile do przerwy Cracovia była równorzędnym przeciwnikiem to po zmianie pól obraz zmienia się niedopoznania. Spuchła pomoc białoczerwonych, która przemęczona tempem do pauzy spoczęła jakgdyby „na laurach”. Atak Cracovii robił wrażenie jakgdyby na poprawieniu wyniku absolutnie mu nie zależało. Nie był też w stanie przeprowadzić po pauzie ani jednej przemyślanej kombinacji. Ostoją zespołu krakowskiego był Pająk, któremu Cracovia ma do zawdzięczenia końcowy wynik.
Przy tej grze gości bez trudu przyszło Ruchowi wygranie meczu. Dwie bramki padają teraz dla mistrza w 19-tej i 22-ej min. Pierwsza po kombinacji: Wodarz - Urban - Kubisz, kiedy to ostatni zmusza nieuchronnym strzałem Szumca do kapitulacji - druga miała aż trzech autorów. Przyczynił się do uzyskania jej w jednakowej mierze „triumwirat”: Peterek - Doniec - Wilimowski.
Reasumując, chcielibyśmy zaznaczyć że grano bez specjalnego systemu, uciekając się często niestety do faulów. O wartości poszczególnych zawodników możnaby powiedzieć:
Ruch: Tatuś w bramce dobry, obrońcy słabi; w pomocy najlepszy jeszcze Zorzycki, reszta przeciętna, a Dziwisz nawet słaby. W ataku mało zatrudniano skrzydła, które jednak b. dobrze wypadły a zwłaszcza Wodarz, który pozbył się tchórzliwości. Bardzo dobrze spisał się Peterek, strzelał często, jednak z pechem, dzielnie asystował mu rezerwowy Kubisz, najsłabszy z piątki - Wilimowski.
W Cracovii Szumiec pierwszorzędny mimo puszczenia pierwszej bramki. Ponad wszystkich wybijał się Pająk, jego partner niezły, natomiast pomoc poza Chruścińskim b. słaba. W ataku trudno kogoś wyróżnić, chyba Malczyka, który popisywał się faulami i Zielińskiego grzeszącego bojaźliwością.

Zawody prowadził p. M. Schneider z Krakowa, jak zawsze b. dobry, mając nadto swój dobry dzień.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 85 z 24 października 1934 [1]


Raz,dwa,trzy

Mecz powyższy, który w razie zwycięstwa Ślązaków miał im przynieść definitywnie niemal po raz drugi tytuł mistrza piłkarskiego Polski, cieszył się przedewszystkiem niebywałą w tym sezonie frekwencji publiczności. Wedle oświadczenia zarządu Ruchu

sprzedano ponad 10.000 biletów wstępu, a biorąc pod uwagę, iż masę młodzieży szkolnej, jak i bezrobotnych wpuszczono na zawody bezpłatnie, trzeba liczyć, iż ponad 12000 widzów przybyło do Wielkich Hajduk, by być świadkami spotkania dwóch dziś czołowych w tabeli ligowej drużyn, pretendujących do tytułu mistrzowskiego.
Obydwaj przeciwnicy przygotowali się do tego spotkania bardzo starannie, Zbyt poważna bowiem była stawka meczu. Ruch całą swą drużynę wysiał na trzydniowy odpoczynek na letnisko do Solca pod Żywcem, gdzie miała ona wypocząć i nabrać sił do końcowego finiszu w Lidze.
Cracovia, pałając chęcią rewanżu za porażkę w serji wiosennej oraz reflektując na mistrzostwo, względnie na pewny tytuł wicemistrza, skonsolidowała swój skład, aby zawody te wygrać.
Oczywiście ciekawej tej imprezie towarzyszyły pozatem wszystkie charakterystyczne momenty i okoliczności, jakie specjalnie na Śląsku mają miejsce przy tego rodzaju „szlagierowych" spotkaniach. Już od południa z wszystkich stron Górnego Śląska, Śląska Opolskiego i Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego ciągnęły tłumnie wycieczki na samochodach, rowerach i na ciężarowych pojazdach.
Szczupłe boisko ledwo mogło pomieścić tę olbrzymią falę ludzi. Na pseudotrybunach nie można było znaleźć miejsca. Wszystkie okoliczne dachy, ploty i wzniesienia kopalniane obsadzone były szczelnie. Nie brakło naturalnie gołębi pocztowych, które w czasie meczu wypuszczone po strzelonych bramkach do okolicznych wsi i miasteczek, gruchały tymczasem pod bluzami swych właścicieli. Sensacją ze strony zwolenników Ruchu było puszczanie baloników L. O. P. P. po każdej strzelonej bramce. Jednem słowom napięcie dochodziło do zenitu.
Niestety spotkanie to, ubrane w tak niezwykle ramy sensacji, przybrało obraz gry przeciętnego meczu ligowego.
Żadnych wrażeń i emocyj widownia nie otrzymała, to też chwilami nudziła się kompletnie. Jednem słowem — rozczarowanie. Objektywnie trzeba przyznać, iż sprawcą tego rozczarowania był przedewszystkiem Ruch, który zagrał zdaje się, najsłabszy mecz w tym sezonie, na dobro zaś pokonanych gości powiedzieć musimy, iż nie tylko że utrzymali grę otwartą, przeciwstawiając Ślązakom niebywałą ambicję i ofiarność, ale mieli nawet okresami więcej z gry.
Krótko mówiąc, Cracovia godnie zaprezentowała barwy piłkarstwa krakowskiego, a że uległa ostatecznie Ruchowi, to przedewszystkiem zadecydowała o tern lepsza kondycja fizyczna i strzałowa Ślązaków.
Przebieg pierwszej połowy meczu był mało ciekawy. Problematyczne prowadzenie Cracovii, uzyskane ze „samobójczego" strzała Diziwisza, niweczy jeszcze bardziej problematyczna bramka Ruchu, strzelona z rzutu wolnego przez Badurę. Kiedy zaś w drugiej połowie gospodarze przez Wilimowskiego i Kubista uzyskują dalsze dwa punkty, zwycięstwo Ruchu nie ulegało wątpliwości.
Właściwą przyczyną słabej gry Ruchu i małej ilości strzelonych bramek była defensywa Cracovii. Bardzo dobrze grali obrońcy, a zwłaszcza Doniec, Pająk popełniał często kiksy. Kombinacje napastników śląskich, a kilkakrotnie najpiękniejsze przeboje W i Dmowskiego rozbijały się o świetnie grającą pomoc Cracovii.
Chruściński wytrwał cały mecz i wypełnił swój obowiązek należycie. Mysiak „zablokował" Urbana kompletnie w ten sposób, iż skrzydłowy Ruchu był niemal niewidoczny. Dzielnie dopomagał mu w tern Doniec. Słabiej zato poszło Żiżce w walce z Wodarzem, który będąc graczem bardziej lotnym, uciekał mu nawet środkiem boiska. Nic dziwnego. że gdy Chruściński „przylepił" się do Peterka. Mysiak do Urbana, Żiżka do Wodarza, a potężny Pająk wziął sobie na oko Wilimowskiego — sytuacja napastników śląskich była chwilami beznadziejna.
Następstwem tej czulej wzajemnej krakowsko-śląskiej opieki była oczywiście gra ostra.
Odczuł jej skutki Szumieć, który opuścił bramkę w drugiej połowie, ustępując miejsca Radwańskiemu.
Trudną sytuację drużyny śląskiej ratowała jeszcze tylko pomoc z Badurą na czele, obrońcy bowiem Ruchu wypadli miejscami katastrofalnie. Ponadto zaś złą taktykę w tym meczu zastosował Peterek, ponieważ wszystkie piłki oddawał tylko Wilimowskiemu, zamiast forsować swe lotne i niebezpieczne skrzydła. Zastępca Gemzy, Kubisz nie dorósł jeszcze do ligowego zespołu. Pięknie strzelony bramką uratował tylko powierzchownie swą opinję.
Niezwykle słabo wypadł napad Cracovii, najbardziej ruchliwi byli Malczyk i Kruczek na łącznikach, zapominając jednak o skrzydłowych, z których więcej podobał się Zieliński. Migas, jako kierownik ataku, nie wytrzymał meczu do końca, nie znał przytem jeszcze boiska Kuchu. Nie wracał się po piłkę i mało strzelał. Mimo to przedstawia on wartościowy materjał, jako napastnik.
Reasumując przebieg całych zawodów, stwierdzić należy bezstronnie, iż jeśliby chciano z tego meczu dwóch najsilniejszych drużyn urobić sobie opinję o najwyższej klasie piłkarstwa polskiego, to wypadłaby ona bardzo ujemnie.

Sędzia p. Schneider z Krakowa zwolna wywalcza sobie monopol na prowadzenie zawodów w Wielkich Hajdukach. Składy drużyn były nast.: Cracovia: Szumieć, Pająk, Doniec, Żiżka, Chruściński. Mysiak, Zieliński, Malczyk, Migas, Kruczek. Kisieliński. — Ruch: Tatuś, Wadas, Katzy, Dziwisz, Badura, Zorzycki, Wodarz, Wilimowski, Peterek, Kubisz, Urban.
Pasikonik
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 42 z 23 października 1934


Ciekawostki

W filmie "Perła w koronie" (1971) Kazimierza Kutza o tym meczu rozmawiają strajkujący pod ziemią w kopalni górnicy Jaś i August Mol.

EmbedVideo nie rozpoznaje usługi wideo „youtubehd”.

.

Akcja filmu toczy się w sierpniu 1934, rozmowa o tym meczu jest zatem filmowym anachronizmem.


Mecze sezonu 1934

PPW Katowice 1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4  Zwierzyniecki Kraków 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2  Stadion Królewska Huta 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1  KPW Katowice 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1  KS 20 Rybnik 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1  AKS Chorzów 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0  Odra Wodzisław Śląski 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0  Policyjny Katowice 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3  Pogoń Katowice 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Garbarnia Kraków 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2  AKS Chorzów 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0  Wacker Wiedeń 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2  Ruch Chorzów 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3  Pogoń Lwów 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4  ŁKS Łódź 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3  Garbarnia Kraków 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0  Warta Poznań 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1  Polonia Warszawa 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Warszawianka Warszawa 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0  Podgórze Kraków 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3  Legia Warszawa 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0  22 Strzelec Siedlce 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0  FC Wien 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1  Ruch Chorzów 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3  Grzegórzecki Kraków 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0  Podgórze Kraków 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1  Emigracja francuska 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2  Hapoel Tel Aviv 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2  Garbarnia Kraków 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1  22 Strzelec Siedlce 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3  AC Milan 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4  ŁKS Łódź 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0  Unia Sosnowiec 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1  Warszawianka Warszawa 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  BBSV Bielsko 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6  Ruch Chorzów 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  Pogoń Lwów 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Legia Warszawa 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0  Wisła Kraków 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0  Warta Poznań 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2  Polonia Warszawa 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0  Garbarnia Kraków 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2  Garbarnia Kraków 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1  Ruch Chorzów 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0