1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1
|
Liga , 17 kolejka Wielkie Hajduki, niedziela, 21 października 1934
(1:1)
|
|
Skład: Tatuś Wadas Katzy K. Dziwisz Badura Zorzycki Urban Kubisz Peterek Wilimowski Wodarz Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Maksymilian Schneider z Krakowa
|
Skład: Szumiec (72' A. Radwański) Pająk Doniec Żiżka Chruściński Mysiak A. Zieliński S. Malczyk Migas J. Kruczek Kisieliński Ustawienie: 2-3-5 |
Znaczenie meczu
Mecz decydujący o mistrzostwie Polski. Ruch miał do rozegrania jeszcze dwa mecze, Cracovia pięć, ale w przypadku zwycięstwa Ruchu Cracovia nie mogłaby go już przegonić liczbą punktów.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Rozegrane dzisiejszej niedzieli na boisku Ruchu zawody dwu pretendentów do tytułu mistrzowskiego zgromadziły rekordową ilość widzów, których liczba wahała się między 14 a 16 tysiącami. Przy tak kolosalnej frekwencji musiała naturalnie zawieść organizacja, stojąca poniżej krytyki. Niedość że pełniący swą powinność dziennikarze nie mogli zająć przeznaczonych miejsc; byli i tacy, którym zabroniono wstępu na boisko, pomimo wykupionych uprzednio biletów.
Do zawodów drużyny wystąpiły w składach: Cracovia: Szumiec (Radwański), Pająk, Doniec, Żiżka, Chruściński, Mysiak, Zieliński, Malczyk, Migas, Kruczek, Kisieliński.
Ruch: Tatuś; Wadas, Kasy; Dziwisz, Badura, Zorzycki; Urban, Kubisz, Peterek, Wilimowski, Wodarz.
Już w pierwszych minutach gry Ruch powinien prowadzić 3:0, miał jednak wybitnego pecha w akcjach podbramkowych. W miarę posuwania się wskazówek zegara krakowianie otrząsają się z przewagi, dominując nawet chwilami. Pierwsza bramka pada po samobójczym strzale Dziwisza. W jakieś 10 minut potem daleką, górną centrą uzyskuje Zorzycki przy pomocy Szumca wyrównanie. Wynik ten utrzymuje się do pauzy pomimo obopólnych zmagań. Gra w tej fazie meczu stała na wcale dobrym poziomie, tak technicznie - jak i taktycznie.
O ile do przerwy Cracovia była równorzędnym przeciwnikiem to po zmianie pól obraz zmienia się niedopoznania. Spuchła pomoc białoczerwonych, która przemęczona tempem do pauzy spoczęła jakgdyby „na laurach”. Atak Cracovii robił wrażenie jakgdyby na poprawieniu wyniku absolutnie mu nie zależało. Nie był też w stanie przeprowadzić po pauzie ani jednej przemyślanej kombinacji. Ostoją zespołu krakowskiego był Pająk, któremu Cracovia ma do zawdzięczenia końcowy wynik.
Przy tej grze gości bez trudu przyszło Ruchowi wygranie meczu. Dwie bramki padają teraz dla mistrza w 19-tej i 22-ej min. Pierwsza po kombinacji: Wodarz - Urban - Kubisz, kiedy to ostatni zmusza nieuchronnym strzałem Szumca do kapitulacji - druga miała aż trzech autorów. Przyczynił się do uzyskania jej w jednakowej mierze „triumwirat”: Peterek - Doniec - Wilimowski.
Reasumując, chcielibyśmy zaznaczyć że grano bez specjalnego systemu, uciekając się często niestety do faulów. O wartości poszczególnych zawodników możnaby powiedzieć:
Ruch: Tatuś w bramce dobry, obrońcy słabi; w pomocy najlepszy jeszcze Zorzycki, reszta przeciętna, a Dziwisz nawet słaby. W ataku mało zatrudniano skrzydła, które jednak b. dobrze wypadły a zwłaszcza Wodarz, który pozbył się tchórzliwości. Bardzo dobrze spisał się Peterek, strzelał często, jednak z pechem, dzielnie asystował mu rezerwowy Kubisz, najsłabszy z piątki - Wilimowski.
W Cracovii Szumiec pierwszorzędny mimo puszczenia pierwszej bramki. Ponad wszystkich wybijał się Pająk, jego partner niezły, natomiast pomoc poza Chruścińskim b. słaba. W ataku trudno kogoś wyróżnić, chyba Malczyka, który popisywał się faulami i Zielińskiego grzeszącego bojaźliwością.
Raz,dwa,trzy
sprzedano ponad 10.000 biletów wstępu, a biorąc pod uwagę, iż masę młodzieży szkolnej, jak i bezrobotnych wpuszczono na zawody bezpłatnie, trzeba liczyć, iż ponad 12000 widzów przybyło do Wielkich Hajduk, by być świadkami spotkania dwóch dziś czołowych w tabeli ligowej drużyn, pretendujących do tytułu mistrzowskiego.
Obydwaj przeciwnicy przygotowali się do tego spotkania bardzo starannie, Zbyt poważna bowiem była stawka meczu.
Ruch całą swą drużynę wysiał na trzydniowy odpoczynek na letnisko do Solca pod Żywcem, gdzie miała ona wypocząć i nabrać sił do końcowego finiszu w Lidze.
Cracovia, pałając chęcią rewanżu za porażkę w serji wiosennej oraz reflektując na mistrzostwo, względnie na pewny tytuł wicemistrza, skonsolidowała swój skład, aby zawody te wygrać.
Oczywiście ciekawej tej imprezie towarzyszyły pozatem wszystkie charakterystyczne momenty i okoliczności, jakie specjalnie na Śląsku mają miejsce przy tego rodzaju „szlagierowych" spotkaniach. Już od południa z wszystkich stron Górnego Śląska, Śląska Opolskiego i Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego ciągnęły tłumnie wycieczki na samochodach, rowerach i na ciężarowych pojazdach.
Szczupłe boisko ledwo mogło pomieścić tę olbrzymią falę ludzi. Na pseudotrybunach nie można było znaleźć miejsca. Wszystkie okoliczne dachy, ploty i wzniesienia kopalniane obsadzone były szczelnie. Nie brakło naturalnie gołębi pocztowych, które w czasie meczu wypuszczone po strzelonych bramkach do okolicznych wsi i miasteczek, gruchały tymczasem pod bluzami swych właścicieli. Sensacją ze strony zwolenników Ruchu było puszczanie baloników L. O. P. P. po każdej strzelonej bramce. Jednem słowom napięcie dochodziło do zenitu.
Niestety spotkanie to, ubrane w tak niezwykle ramy sensacji, przybrało obraz gry przeciętnego meczu ligowego.
Żadnych wrażeń i emocyj widownia nie otrzymała, to też chwilami nudziła się kompletnie. Jednem słowem — rozczarowanie.
Objektywnie trzeba przyznać, iż sprawcą tego rozczarowania był przedewszystkiem Ruch, który zagrał zdaje się, najsłabszy mecz w tym sezonie, na dobro zaś pokonanych gości powiedzieć musimy, iż nie tylko że utrzymali grę otwartą, przeciwstawiając Ślązakom niebywałą ambicję i ofiarność, ale mieli nawet okresami więcej z gry.
Krótko mówiąc, Cracovia godnie zaprezentowała barwy piłkarstwa krakowskiego, a że uległa ostatecznie Ruchowi, to przedewszystkiem zadecydowała o tern lepsza kondycja fizyczna i strzałowa Ślązaków.
Przebieg pierwszej połowy meczu był mało ciekawy. Problematyczne prowadzenie Cracovii, uzyskane ze „samobójczego" strzała Diziwisza, niweczy jeszcze bardziej problematyczna bramka Ruchu, strzelona z rzutu wolnego przez Badurę.
Kiedy zaś w drugiej połowie gospodarze przez Wilimowskiego i Kubista uzyskują dalsze dwa punkty, zwycięstwo Ruchu nie ulegało wątpliwości.
Właściwą przyczyną słabej gry Ruchu i małej ilości strzelonych bramek była defensywa Cracovii. Bardzo dobrze grali obrońcy, a zwłaszcza Doniec, Pająk popełniał często kiksy. Kombinacje napastników śląskich, a kilkakrotnie najpiękniejsze przeboje W i Dmowskiego rozbijały się o świetnie grającą pomoc Cracovii.
Chruściński wytrwał cały mecz i wypełnił swój obowiązek należycie. Mysiak „zablokował" Urbana kompletnie w ten sposób, iż skrzydłowy Ruchu był niemal niewidoczny. Dzielnie dopomagał mu w tern Doniec. Słabiej zato poszło Żiżce w walce z Wodarzem, który będąc graczem bardziej lotnym, uciekał mu nawet środkiem boiska. Nic dziwnego. że gdy Chruściński „przylepił" się do Peterka. Mysiak do Urbana, Żiżka do Wodarza, a potężny Pająk wziął sobie na oko Wilimowskiego — sytuacja napastników śląskich była chwilami beznadziejna.
Następstwem tej czulej wzajemnej krakowsko-śląskiej opieki była oczywiście gra ostra.
Odczuł jej skutki Szumieć, który opuścił bramkę w drugiej połowie, ustępując miejsca Radwańskiemu.
Trudną sytuację drużyny śląskiej ratowała jeszcze tylko pomoc z Badurą na czele, obrońcy bowiem Ruchu wypadli miejscami katastrofalnie. Ponadto zaś złą taktykę w tym meczu zastosował Peterek, ponieważ wszystkie piłki oddawał tylko Wilimowskiemu, zamiast forsować swe lotne i niebezpieczne skrzydła. Zastępca Gemzy, Kubisz nie dorósł jeszcze do ligowego zespołu. Pięknie strzelony bramką uratował tylko powierzchownie swą opinję.
Niezwykle słabo wypadł napad Cracovii, najbardziej ruchliwi byli Malczyk i Kruczek na łącznikach, zapominając jednak o skrzydłowych, z których więcej podobał się Zieliński. Migas, jako kierownik ataku, nie wytrzymał meczu do końca, nie znał przytem jeszcze boiska Kuchu. Nie wracał się po piłkę i mało strzelał. Mimo to przedstawia on wartościowy materjał, jako napastnik.
Reasumując przebieg całych zawodów, stwierdzić należy bezstronnie, iż jeśliby chciano z tego meczu dwóch najsilniejszych drużyn urobić sobie opinję o najwyższej klasie piłkarstwa polskiego, to wypadłaby ona bardzo ujemnie.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 42 z 23 października 1934
Ciekawostki
W filmie "Perła w koronie" (1971) Kazimierza Kutza o tym meczu rozmawiają strajkujący pod ziemią w kopalni górnicy Jaś i August Mol.
.
Akcja filmu toczy się w sierpniu 1934, rozmowa o tym meczu jest zatem filmowym anachronizmem.
1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0