1990-01-28 Cracovia - Wisła Kraków 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

mecz na rzecz funduszu rządu T.Mazowieckiego


Herb_Cracovia


pilka_ico
Puchar Prezydenta Miasta Krakowa
stadion Cracovii, niedziela, 28 stycznia 1990, 12:00

Cracovia - Wisła Kraków

1
:
0

(0:0)



Herb_Wisła Kraków



Sędzia: Z.Urbańczyk
Widzów: 8 000

bramki Bramki
Czarnik (77')



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Tempo

Zwyciężyła młodość

Relacja z meczu w dzienniku Tempo cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Tempo cz.2
Ciężko zrodził się ten mecz, w organizacyjnych bólach, ale w końcu doszedł do skutku. I dobrze, że w wyjałowionym od imprez kalendarzu piłkarskim znalazło się miejsce na coś, o co upominała się po prostu tradycja, abstrahując już od takiego czy innego „ideologicznego” tła. Zadowoleni jednak nie byli wszyscy, prawdopodobnie najmniej ci, którzy na własnej skórze odczuli siłę milicyjnych metod przywracania porządku. Skoro jednak zamiast oglądania meczu gorąco zapragnęli innych wrażeń – otrzymali je; osobiście ich nie żałuję.

Natomiast mecz, w dosłownym jego rozumieniu, spełnił cel. Był na mój gust ciekawy, z jasno zarysowaną tendencją, o którą upominali się co poniektórzy. Masowy werbunek piłkarskiej młodzieży, danie jej szansy pokazania się na szerszym forum spowodował ożywienie gry, wyrwanie z kanonu sztampy, powielania starych, niekoniecznie najbardziej właściwych wzorów do naśladowania. Dlatego, dostrzegając wiele mankamentów, generalnie jestem za obranym kierunkiem. Może dzięki temu stadiony znów zaczną dostarczać wydarzeń interesujących, ciekawych.

Pierwszą godną odnotowania sytuacją był minimalnie niecelny strzał Marca, a chwilę później jeszcze jedno uderzenie tego zawodnika, tym razem w poprzeczkę. Do przerwy bowiem wiślacy łatwiej stwarzali sobie sytuacje, w 44 min. rejestr strzeleckich grzechów można rozszerzyć o brak koncentracji Barwiołka, gdy podanie Przytuły zupełnie zaskoczyło juniora, choć również P. Wrześniaka.

To wszystko musiało się zemścić, zwłaszcza, że po zmianie stron Wójtowicz, Barwiołek i Marzec (najlepszy zawodnik meczu) pokpili sprawę okrutnie. W obozie przeciwnym Bargieł i Sajnóg nie chcieli być gorsi, ale już nie Czarnik. Dokładne dośrodkowanie z prawej strony zamienił na bramkę, czym wprowadził w dobry humor redaktora Andrzeja Szeląga, aktora Mariana Cebulskiego i całą masę ludzi wiernych „pasiakom. Wcale się nie dziwię, droga do zbudowania naprawdę silnego zespołu jest wprawdzie nadal daleka, ale przynajmniej wiadomo w jakim kierunku podążać. Pod warunkiem wszelako, że zapomni się o pośpiechu. Bo młodzież, nawet ta z talentem, tego nie lubi.

Jerzy Cierpiatka
Źródło: Tempo nr 13 z 29 stycznia 1990


Dziennik Polski

Puchar prezydenta dla piłkarzy Cracovii

Relacja z meczu w Dzienniku Polskim
Wczoraj rozegrano (po raz 162) piłkarskie, wielkie derby Krakowa. Blisko 10 tys. krakowian było świadkami ambitnej gry i zwycięstwa CRACOVII nad WISŁĄ 1:0 (0:0). Jedyną bramkę zdobył Czarnik w 77 min. Sędziowali pp. Z. Urbańczyk oraz Z. Bil i M. Madeja z Krakowa.

Obydwa zespoły wystąpiły w odmłodzonych składach i fakt ten świadczy o posiadaniu przez obydwa zespoły licznych rezerw. Mecz nie stał wprawdzie na wysokim poziomie, bo to przecież okres przygotowań do wiosennych rozgrywek, ale zawodnicy obu zespołów wykazali olbrzymie zaangażowanie w grze i chcieli się pokazać przed publicznością z jak najlepszej strony.

W pierwszej połowie meczu stroną atakującą byli wiślacy i gdyby mieli lepiej nastawiony celownik mogli zdobyć kilka bramek. Sam Marzec miał 4 dogodne pozycje strzałowe. Najpierw w 8 min. strzelił z bliska obok słupka, a w 9 min. po jego strzale piłka trafiła w poprzeczkę. Za chwilę nie trafił do bramki w wybornej sytuacji Barwiołek. Dopiero w 14 min. pierwszy groźny kontratak przeprowadzili gospodarze i Bobrowicz z największym trudem (po rzucie wolnym Owcy) wybił piłkę na kornet. W 25 min. piłka ugrzęzła wprawdzie w bramce wiślaków, ale Hermaniuk posłał ją do siatki z wyraźnego spalonego i sędzia moment wcześniej przerwał gwizdkiem grę.

Po przerwie w obu zespołach następowały zmiany, jednak gra nieco „siadła”. Wtedy częściej przechodzili do ataków gospodarze i widowisko miało już wyrównany charakter. W 47 min. po raz trzeci Marzec był bliski wpisania się na listę strzelców, ale posłał piłkę wprost we Wrześniaka. W 52 min. po szybkiej akcji prawą stroną Czarnik wyłożył piłkę Bargiełowi, ale jego strzał przeszybował tuż, tuż nad poprzeczką. W 55 min. podobnie było po akcji zakończonej strzałem Barwiołka. Jeszcze w 56 i 71 min. wiślacy mieli okazję do uzyskania prowadzenia. Najpierw zbyt słabo strzelał Wójtowicz, a później po „bombie” Szewczyka piłka odbiła się od nogi któregoś z obrońców Cracovii.

W 77 min. gospodarze szybko zaatakowali. Nie przyniósł bramki strzał Sajnóga, ale w chwilę później Duda podał precyzyjnie do nadbiegającego Czarnika, który precyzyjną główką zmusił do kapitulacji Bobrowicza i Cracovia objęła prowadzenie 1:0. Wynik ten utrzymał się do końcowego gwizdka arbitra, chociaż w 78 min. najlepszy w zespole wiślaków Marzec miał czwartą okazję strzelecką, tym razem do wyrównania. Piłkę jednak zablokował Kubik i nie doszło do egzekwowania rzutów karnych.

Tak więc w 162 WIELKICH DERBACH KRAKOWA po raz 56 zwyciężyła Cracovia (przy 70 zwycięstwach Wisły i 36 remisach). A Puchar Prezydenta wręczył triumfatorom Jan Nowak. Jednocześnie wzbogacił się znacznie (wkrótce organizatorzy ogłoszą dokładną kwotę wpływów) fundusz rządu Tadeusza Mazowieckiego.

PS. Niestety i tym razem doszło w trakcie i po meczu do utarczek między rozfanatyzowanymi grupami wyrostków nazywających siebie sympatykami jednego i drugiego klubu. Wstyd!

Źródło: Dziennik Polski nr 24 z 29 stycznia 1990


Echo Krakowa

Szlachetny cel i... chuligańskie wybryki

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
W KOŃCU doszło jednak do styczniowego spotkania piłkarzy Cracovii i Wisły. Stawką 162. "świętej wojny" nie była tym razem Herbowa Tarcza Krakowa, ale puchar, ufundowany przez prezydenta miasta. Cały dochód postanowiono przekazać na Fundusz Daru Narodowego. Niemal wiosenna pogoda i stosunkowo niskie ceny biletów (po 2000 i 1000 złotych) zachęcały do przyjścia na stadion, przy ul. Kałuży. Nie wszystkim, niestety, przyświecał szlachetny cel tej imprezy, nie wszyscy przyszli po to, aby obejrzeć grę popularnych drużyn.

Wśród 7, może nawet 8 tysięcy widzów znaleźli się i tacy, było ich niemało, których zupełnie nie interesowała rywalizacja na murawie, Wydawało się z początku, że są sympatykami Cracovii bądź Wisły, wielu założyło kolorowe szaliki o klubowych barwach, ale ledwie rozpoczął się mecz zaczęli prowokować bójki, w bezceremonialny sposób zachęcali milicjantów do interwencji.

I w czasie, gdy piłkarze walczyli na boisku o piłkę, zgodnie z regułami gry, pseudokibice przystąpili do "rywalizacji" z oddziałami prewencji MO. Po koronie stadionu odbywały się biegi. Na młodocianych chuliganów z kijami i kamieniami w rękach ruszyli funkcjonariusze wyposażeni w kaski, pałki i tarcze ochronne. Kilka razy doszło do starć, byli poszkodowani z jednej i z drugiej strony. Potem tabuny rozwydrzonych wyrostków wyruszyły do centrum miasta, o czym piszemy obszernie na 1. stronie "Echa".

Z przykrością aż połowę relacji z wczorajszego meczu derbowego poświęciłem pozasportowym wydarzeniom. Tym bardziej, że zarówno piłkarze Cracovii jak i Wisły swoją postawą starali się dowieść, że bardzo zależy im na tym, aby stworzyć sympatykom piłki nożnej ciekawe widowisko. Trenerzy: Tadeusz Moskal i Janusz Sputo (Cracovia) oraz Adam Musiał i Kazimierz Kmiecik (Wisła) skorzystali z okazji, dali szansę pokazania się licznej widowni młodym, utalentowanym graczom. W zespole gospodarzy zaprezentowało się kilku juniorów, w Wiśle pierwszoplanową postacią był Dariusz Marzec. Nie brakło spięć podbramkowych, składnych akcji. Zwyciężyła Cracovia 1:0 (0:0), jedyną bramkę zdobył w 77 min. Jacek Czarnik po precyzyjnym dośrodkowaniu Dudy. Sędziował dobrze Zbigniew Urbańczyk, a pomagali mu na liniach, Maciej Madeja i Zbigniew Bil.

Źródło: Echo Krakowa nr 20 z 29 stycznia 1990


Opis zamieszek

Tempo

Małe Heysel leży w Krakowie!

Relacja z zamieszek w dzienniku Tempo cz.1
Relacja z zamieszek w dzienniku Tempo cz.1

RANO

Zaczęło się w niedzielę rano. Grupa zmierzająca na mecz Cracovia - Wisła zdemolowała pociąg Tarnów - Kraków. Wybito dziesiątki szyb. Skład zakończył bieg w Płaszowie, zamiast na głównym. Luźne grupy kibiców łaziły po mieście, atakując przygodnych przechodniów, czasem kibiców "przeciwnika". Ekscesy miały miejsce pod pocztą główną, także pod DH "Jubilat".

POŁUDNIE

Mecz o Puchar Prezydenta Krakowa, z którego dochód przeznaczony został na Fundusz Daru Narodowego - rozpoczęty. W 25 minucie przybywają nieliczni kibice... Jagiellonii, wprowadzeni przez zaprzyjaźnionych wiślaków. Chuligani spod znaku Cracovii wszczynają bójki, interweniuje milicja. Do przerwy gonitwa milicjantów za agresywnie zachowującymi się "kibicami". Wyrywane są ławki, którymi obrzucani są milicjanci (sic!). Ci zaś organizują kilka szarż na agresywną grupę. W jednym ze starć milicyjna pałka łamie w rozgardiaszu nos nastoletniej dziewczynie. Kamieniami i kawałkami ławek obrywają przypadkowi widzowie, często dzieci! Zgroza...

POPOŁUDNIE

Przerwa nie zmienia sytuacji, która w sektorze "kibiców" Cracovii nadal jest wybuchowa. Milicji nie udaje się rozbić grupy, zdarzają się walki wręcz z funkcjonariuszami. Setki osób biegają po trybunach, w ciągłym ruchu są bojowe pałki. Po chwilowej nieobecności milicja wraca dozbrojona - hełmy z przysłonami, tarcze. Dochodzi - o dziwo! - do porozumienia zwaśnionych od lat zwolenników Cracovii i Wisły, które przypomina pakt o nieagresji wobec konkretnego zagrożenia. Mimo manifestacji siły ze strony milicji, bojowa grupa widzów ani myśli ustąpić. Teraz ma poparcie odwiecznych rywali... Im bliżej końca meczu, tym wyraźniej zaczynają się te grupy zwoływać. Zbiórka na Błoniach...

Idą wiślacy, idzie Cracovia. Stosunek liczebności grup jak 5 do 1 dla Wisły. W sumie kilka tysięcy! Formuje się "pochód". Jak zwykle w takich wypadkach idzie ulicą Manifestu Lipcowego. "Demolka" kolektury "Toto", wybite szyby. Kilkadziesiąt metrów dalej roztrzaskana szyba w "Polmozbycie". Wybite okno w sklepie cukierniczym, wybite szyby u optyka. Fala ludzka przenosi się na Planty. Szlak znaczony jest systematycznie przewracanymi koszami, łamanymi ławkami. Ich pozostałości znajdziemy daleko, daleko od tego miejsca... Na ulicy Jagiellońskiej, w budynkach UJ, wybijane są wszystkie szyby w oknach na parterze. Chuligani skręcają w ulicę św. Anny. Wybite zostają wszystkie okna na parterze DH "Centrum", są ślady rabunków. Teraz na Rynek. Przewraca się wszystkie kosze, niszczy donice na kwiaty.

Z Rynku w Mały Rynek, dalej w Mikołajską. Sypią się szyby, włamanie do sklepu żelaznego przy Mikołajskiej. "Idziemy na radziecki konsulat!" - z tym hasłem na ul. Westerplatte. Od strony frontowej budynek traci wszystkie (za wyjątkiem dwóch) szyby, a było ich kilkadziesiąt! Agresorzy demolują budkę milicyjną, pobito milicjanta. Wybryki przenoszą się pod dworzec. Kamienie lecą na Instytut Ekspertyz Sądowych. Samochód milicyjny traci szybę przednią. Obecność sporych sił milicyjnych studzi zapędy chuliganów, którzy rozchodzą się po mieście, idą do pociągów. Jeden ze składów, relacji Kraków - Muszyna, nie może ruszyć - użyto hamulca bezpieczeństwa. Milicja i SOK przeszukują pociąg w poszukiwaniu sprawców. Wszędzie pełno młodych ludzi, nie widać jednak szalików. Mecz skończył się o 13:45, teraz jest 15:15. Sytuacja powoli się uspokaja. Pozostają funkcjonariusze pilnujący sklepów bez wystaw...

Krzysztof Mrówka
Źródło: Tempo nr 13 z 29 stycznia 1990


Dziennik Polski

Bezkarny wandalizm

Relacja z zamieszek w Dzienniku Polskim
Tuż po meczu piłkarskim Cracovia – Wisła, blisko tysięczna grupa – w tym wielu pijanych – młodocianych „szalikowców” wyruszyła z Błoń w kierunku centrum Krakowa, niszcząc prawie wszystko co znalazło się na jej drodze. Rozbijano szyby samochodów, witryny wystawowe i okna w domach prywatnych. Niszczono kosze na śmieci i ławki. Rozbito szyby m. in. w budynkach UJ oraz w Domu Towarowym przy ul. Świętej Anny, demolowany wystawy sklepowe w Rynku Głównym i przy ul. Mikołajskiej.

Dziki tłum kilkunastoletnich wandali zaatakował kamieniami także budynek Konsulatu Generalnego ZSRR przy ul. Westerplatte i zniszczył budkę MO. Pełniący w niej dyżur milicjant został ranny i przebywa w szpitalu. Obrzucono także kamieniami budynek KK PZPR. Zorganizowane siły MO interweniowały z dużym opóźnieniem, chuligani zostali rozproszeni dopiero w okolicach Dworca Głównego PKP. I... bezkarnie udali się do domów.

Aktom wandalizmu towarzyszyło wyjątkowe chamstwo, ujawniające się m. in. w ordynarnych okrzykach, których treści nie mam odwagi tutaj cytować. To co wydarzyło się wczoraj w Krakowie rzuca wielki cień na nasze miasto, które dotknięte zostało także przerażającym upadkiem dobrych obyczajów.

Źródło: Dziennik Polski nr 24 z 29 stycznia 1990


Echo Krakowa

Po "świętej wojnie" wojna na kamienie

Relacja z zamieszek w dzienniku Echo Krakowa cz.1
Relacja z zamieszek w dzienniku Echo Krakowa cz.2
Po wczorajszym meczu między drużynami „Wisły” i „Cracovii” kibice obydwu klubów ruszają wspólnie w kierunku Rynku Gł. W rękach kamienie i drewniane pałki. Krzyczą: „MO – gestapo” i „i pałą w łeb, i pałą w łeb, tak polska milicja zarabia na chleb”. Na ulicy Manifestu Lipcowego rozbijają szyby kiosku „Totolotka” i „Polmozbytu”. Ze sklepu zabierają gaśnicę i uruchamiają ją. Lecą strugi piany. Na Plantach rozdzielają się na dwie grupy: jedna idzie ulicą Jagiellońską i św. Anny, wybijając szyby w okolicznych budynkach, a druga ulicą Wiślną, rozbijając szyby „Pewexu”. W Domu Towarowym tłuką wystawy, zabierając z nich towar, głównie kasety z muzyką młodzieżową. Przed „Pałacem Pod Baranami” leży sterta gruzu. Kawałki cegieł błyskawicznie znikają w kieszeniach „kibiców”. Milicji nigdzie nie widać. Padają kwietniki, otaczając płytę, gdzie Kościuszko składał przysięgę, jakiś młodzieniec w „zdobycznej” czapce milicyjnej usiłuje rozbić skarbonkę ale koledzy zniechęcają go. I dalej w kierunku ulicy Mikołajskiej. Tu ofiarami chuligańskich wybryków są: płot otaczający remontowaną kamienicę i sklep firmowy „Wisły”! Potem pod konsulat ZSRR. Lecą kamienie, drewniane belki. Budka milicyjna w ciągu kilku chwil zostaje zdemolowana. W pobliżu przejścia podziemnego tłum rozprasza się. Pojawiają się milicjanci lecz nie interweniują. Młody mężczyzna z tatuażem obok lewego oka nawołuje do walki z milicją. Rzucony przez niego kawał drewna ląduje na głowach ludzi, stojących na przystanku tramwajowym... „Czyje wy dzieci jesteście, kto was urodził!” - krzyczy jedna z kobiet... Ok. godz. 15 małe grupki krążą jeszcze po Krakowie, lecz powoli wraca spokój. Milicja zatrzymała jednego (!) uczestnika zajść którego przyłapano na rozbijaniu kamieniem samochodu, a kilkudziesięciu młodych ludzi wylegitymowano i spisano.

Źródło: Echo Krakowa nr 20 z 29 stycznia 1990


Gazeta Wyborcza

Ambasador ZSRR w Polsce wręczył sekretarzowi stanu MSZ notę protestacyjną w sprawie napaści na konsulat radziecki w Krakowie. 28 I, 1000 kibiców ,Wisła' klubu, i ,Cracovia' klubu demolowało wystawy i kioski, a następnie obrzuciło konsulat kamieniami, wybijając szyby.

Źródło: Gazeta Wyborcza nr 26 z 31 stycznia 1990


Mecze sezonu 1989/90

Plik:Spartak Karosa Vysoké Mýto herb.png 1989-07 Cracovia - Spartak Karosa Vysoké Mýto 4:0  Radomiak Radom 1989-07-29 Cracovia - Radomiak Radom 2:1  Sandecja Nowy Sącz 1989-08-02 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 0:0  Igloopol II Dębica 1989-08-06 Cracovia - Igloopol II Dębica 5:0  Górnik Łęczna 1989-08-12 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Wawel Kraków 1989-08-20 Cracovia - Wawel Kraków 0:0  Lublinianka Lublin 1989-08-27 Lublinianka Lublin - Cracovia 2:1  Korona Kielce 1989-09-02 Cracovia - Korona Kielce 0:0  Garbarnia Kraków 1989-09-13 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:2  Karpaty Krosno 1989-09-16 Cracovia - Karpaty Krosno 0:0  Karpaty Krosno 1989-09-17 Cracovia - Karpaty Krosno 0:0  Broń Radom 1989-09-23 Broń Radom - Cracovia 2:0  Stadion Kielce 1989-09-27 Cracovia - Stadion Kielce 9:0  Wisłoka Dębica 1989-09-30 Wisłoka Dębica - Cracovia 2:1  Hetman Zamość 1989-10-08 Cracovia - Hetman Zamość 2:1  Zelmer Rzeszów 1989-10-14 Zelmer Rzeszów - Cracovia 0:0  Granat Skarżysko-Kamienna 1989-10-22 Cracovia - Granat Skarżysko-Kamienna 1:1  Kabel Kraków 1989-10-25 Kabel II Kraków - Cracovia 2:7  Błękitni Kielce 1989-10-29 Błękitni Kielce - Cracovia 1:0  Wisła Puławy 1989-11-04 Cracovia - Wisła Puławy 2:0  Avia Świdnik 1989-11-11 Cracovia - Avia Świdnik 2:2  Unia Tarnów 1989-11-18 Unia Tarnów - Cracovia 0:1  Cracovia_herb 1990 Trening Noworoczny  Wisła Kraków 1990-01-28 Cracovia - Wisła Kraków 1:0  Radomiak Radom 1990-03-11 Radomiak Radom - Cracovia 2:0  Sandecja Nowy Sącz 1990-03-18 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1:0  Igloopol II Dębica 1990-03-25 Igloopol II Dębica - Cracovia 1:1  Górnik Łęczna 1990-04-01 Cracovia - Górnik Łęczna 3:0  Wawel Kraków 1990-04-07 Wawel Kraków - Cracovia 3:3  Lublinianka Lublin 1990-04-14 Cracovia - Lublinianka Lublin 3:2  Korona Kielce 1990-04-22 Korona Kielce - Cracovia 2:0  Garbarnia Kraków 1990-04-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2  Karpaty Krosno 1990-05-05 Karpaty Krosno - Cracovia 2:1  Broń Radom 1990-05-13 Cracovia - Broń Radom 1:0  Stadion Kielce 1990-05-19 Stadion Kielce - Cracovia 2:1  Wisłoka Dębica 1990-05-26 Cracovia - Wisłoka Dębica 1:1  Hetman Zamość 1990-06-02 Hetman Zamość - Cracovia 0:0  Zelmer Rzeszów 1990-06-09 Cracovia - Zelmer Rzeszów 1:4  Granat Skarżysko-Kamienna 1990-06-14 Granat Skarżysko-Kamienna - Cracovia 1:0  Błękitni Kielce 1990-06-16 Cracovia - Błękitni Kielce 1:2  Wisła Puławy 1990-06-23 Wisła Puławy - Cracovia 3:1  Avia Świdnik 1990-06-30 Avia Świdnik - Cracovia 3:0  Unia Tarnów 1990-07-08 Cracovia - Unia Tarnów 1:1