1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1
|
![]() Poznań, niedziela, 27 maja 1934, 17:00
(0:0)
|
|
Skład: Fontowicz Kubalczak Pawlak Śmiglak III Ofierzyński Przykucki Kryszkiewicz Nawrot F. Scherfke Knioła Prusiński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Franciszek Krukowski z Warszawy
|
Skład: Otfinowski (50' Szumiec) Pająk Doniec Żiżka Chruściński Mysiak Rusinek A. Zieliński S. Malczyk Ciszewski Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Dwa sukcesy "ligowców" Krakowa
Wisła zwycięża Pogoń 2:0, a Cracovia - Wartę 1:0 w Poznaniu
Przyjazd drużyny Cracovii do Poznania od szeregu lat jest połączony z największą frekwencją na boisku zielonych. Wysoka klasa gości i wyrobiona marka sportowa ściągały na trybuny tysięczne rzesze publiczności. Tymczasem ubiegła niedziela wykazała, że zainteresowanie to należy do przeszłości.
Drużyna gości przyjechała do Poznania osłabiona brakiem zdyskwalifikowanych Lasoty i Kisielińskiego i wystąpiła w następującym składzie: Otfinowski; Doniec, Pająk; Mysiak, Chruściński, Żiżka; Zębaczyński, Ciszewski, Malczyk, Zieliński, Rusinek.
Warta wystąpiła w składzie: Fontowicz; Kubalczak, Pawlak; Śmiglak III, Ofierzyński, Przykucki; Kryszkiewicz, Nawrot, Szerfke, Knioła, Prusiński.
Pierwsze minuty gry zapowiadały niezwykle ciekawe spotkanie, stojące przytem na wysokim poziomie technicznym. Złudzenia te prysły jednak zupełnie po 10 minutach.
Przedewszystkiem okazało się, że Cracovia straciła swoją precyzję gry. Stoping wszystkich zawodników, wypadkowe i bezmyślne podania, względnie brak wykopu czynią w planach gości poważne szczerby. Cracovii udawały się akcje jeszcze do pola karnego przeciwnika, lecz tam załamywały się i piłka stawała się łupem obrońców Warty, najlepszej niewątpliwie w tym dniu formacji zielonych.
Motorem ataku gości był na tym meczu Ciszewski, cóż, kiedy wszystkie jego akcje niweczył Malczyk, który swojemi podaniami na tyły hamował zupełnie pęd ataku do przodu i Rusinek na skrzydle. Zębaczyński nie pilnował pozycji i przegrywał wszystkie piłki do Przykuckiego.
W pomocy najlepszy Mysiak, który jednak znajduje się w znacznie słabszej formie, przez swoją rutynę jednak i doskonałą grę taktyczną niweczył niejednokrotnie niebezpieczne akcje zielonych. W obronie lepszy Pająk, chociaż obaj obrońcy grzeszą niepewnemi, a przedewszystkiem nieczystemi wykopami. Otfinowski w bramce bez zarzutu, musiał na początku drugiej połowy, kontuzjowany w twarz, ustąpić miejsca Szumcowi.
W drużynie gospodarzy najlepszą formacją była obrona, która inponowała przedewszystkiem startem do piłki, ambicją i dalekiemi wykopami. Fontowicz w bramce niepotrzebnie często wybiegał, jednak strzelonej bramki nie mógł obronić.
Pomoc pracowała wiele, jednak bez planu, a wysiłki jej kończyły się na bardzo słabo w tym dniu dysponowanych napastnikach. Jedynie Szerfke pokazał kilka ciekawych zagrań i tricków taktycznych, nie mógł jednakże znaleźć zrozumienia u partnerów. Przedewszystkiem dał się doczuć brak kontuzjowanego Nowackiego, którego żadną miarą nie mógł zastąpić Kryszkiewicz.
Cały napad posiada jeden zasadniczy błąd: zupełny brak startu do piłki. Gdyby napastnicy Warty poza Prusińskim biegali do piłki i mieli ambicję ją zdobyć, wynik meczu byłby na pewno zupełnie inny. Szczególnie odnosi się to do Knioły i Kryszkiewicza.
Przebieg meczu był naogół mało ciekawy. W polu lepszą drużyną była Cracovia, pod bramką natomiast Warta. Jedyną bramkę strzelił w drugiej połowie w 32-ej min. dość szczęśliwie Zębaczyński.
Publiczności zaledwie 2.500 osób.Źródło: Przegląd Sportowy nr 43 (947) z 30 maja 1934 [1]