1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1
|
Liga , 6 kolejka Warszawa, niedziela, 3 czerwca 1934, 17:30
(1:0)
|
|
Skład: Kornijewski J. Pigłowski J. Bułanow T. Zastawniak Szczepaniak Pieniążek Zgliński B. Seichter Łańko E. Ałaszewski Puchniarz Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Leracz
|
Skład: Otfinowski Pająk Doniec Żiżka Chruściński Mysiak Rusin A. Zieliński S. Malczyk Ciszewski Zembaczyński Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1934-06-03 Cracovia II - Wisła II Kraków 2 : 0 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Zamiast szczęścia lepiej mieć atak...
Jeden udany strzał Szczepaniaka przynosi Polonii dwa punkty w meczu z Cracovią
Kto widział ostatnio Polonję mógłby założyć się o konia z rzędem przeciwko dziesięciu groszom, że drużyna warszawska nie może ocalić jednego choćby punktu z walki z Cracovią.
Zakład ten możnaby jeszcze podnieść po pierwszym kwadransie gry, gdy białoczerwoni opanowali, mimo gry pod wiatr, boisko. A jednak... Jednak Polonia wygrała. Czy zasłużenie? – Nie, szczęśliwie, wyzyskując sto procent okazyj bramkowych, podczas gdy krakowianie wykorzystali ich może tylko 20 procent.
Spragniona zwycięstwa swych faworytów publiczność szalała wprost z radości; po meczu na boisko wpadł tłum najmłodszych miłośników piłki nożnej, aby tylko dotknąć się do swych ulubieńców, aby ułowić urywek rozmowy, aby protekcjonalnie chwalić za odniesiony sukces.
Mało tego – kiedy na 5 minut przed końcem padła decydująca o zwycięstwie bramka, wyczuwało się, jak oczy całej prawie widowni pchają wskazówkę zegara do celu jej podróży.
Dwa te zjawiska wskazują z jednej strony, jak łatwo Polonia mogłaby sobie zdobyć w stolicy wielką popularność, a z drugiej – jak mało publiczność wierzy w sukcesy i dobrą grę swej faworytki.
I ma częściowo rację. Drużynie warszawskiej brakuje bowiem formacji, bez której zwycięstwo można uznać tylko fuksem, dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności. Formacją tą jest napad. Przypatrzmy się ich składowi w zestawieniu: Zgliński, Seichter, Łańko, Ałaszewski, Puchniarz. Jedyny gracz „młody” w tym kwintecie, to Zgliński, reszta ma za sobą wiele lat gry, odpowiednią do nich ilość meczów, granych, a zenit swej formy już dawno za sobą.
To też jedynego właśnie Zglińskiego można traktować jeszcze jako materiał do wyrobienia; przy usilnej pracy dobrego trenera za rok – półtora możnaby z niego prawdopodobnie wytopić nieco szlachetnego kruszcu piłkarskiego.
Reszta – to szmelc. Seichterowi brakuje techniki przy grze w pomocy, cóż więc może nieborak zrobić w napadzie!
Łańko dobry technik, ale statysta z zawodu, nie chce, czy nie potrafi trzymać piłki dłużej przy sobie i pozbywa się jej coprędzej – trzeba czy nie trzeba.
Ałaszewski, niezły na środku pomocy, w napadzie gubi się kompletnie, wskutek braku techniki piłki.
Puchniarz, jak na siebie, niezły, ale objektywnie nie reprezentuje nic ciekawszego.
Gdyby napad ten był oparty o równie słabe tyły, nie byłoby nad czem się rozwodzić. Ale przecież Polonia ma defenzywę naprawdę wcale dobrą, w której nazwiska takie, jak Bułanow, Szczepaniak, Zastawniak, czy Korniejewski nie są tylko piękną etykietą, ale reprezentują i wartościową treść.
Wniosek z naszych wywodów jest prosty: dopóki Polonia biedując z obecnym napadem nie wyhoduje sobie równocześnie nowych sił dla całkowitego odmłodzenia swej ofenzywy, nigdy nie stanie się drużyną wartościową.
Gra Cracovii optycznie wypadła przyjemnie, w każdym razie o wiele lepiej, niż jej pogromców. U biało-czerwonych jeden grał bardziej efektownie, drugi mniej, jeden był w lepszej formie, drugi w gorszej, ale każdy znał swój fach, każdy potrafił dać sobie radę z piłką i wiedział czego mniejwięcej chce od niego partner.
Cracovia przegrała, bo Polonia miała szczęście, bo jej gracze nie umieli strzelać i wreszcie – bo obrona warszawska nie łatwa była do zgryzienia. gdyby jednak mecz ten punktować, jak boks, trzebaby białoczerwonym przyznać zupełnie wyraźne zwycięstwo, dzięki zdecydowanej przewadze w polu, stylowi i klasie ich gry.
Rywalki stanęły przed sobą w zestawieniach następujących:
Polonia - Korniejewski; Pigłowski, Bułanow; Zastawniak, Ałaszewski (Szczepaniak), Odrowąż; Zgliński, Szczepaniak (Seichter), Łańko, Seichter (Ałaszewski), Puchniarz.
Cracovia – Otfinowski; Pająk, Doniec; Żiżka, Chruściński, Mysiak; Rusinek, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.
Do 30-ej min. Cracovia naogół przeważa w polu, ale mimo to nie potrafi uzewnętrznić swej wyższości ani w sytuacjach podbramkowych, ani też w strzałach. Zresztą gra nie jest łatwa, gdyż silny wiatr przed burzą i fatalnie fałszująca piłka, sprawiają obu stronom, a zwłaszcza gospodarzom poważne trudności. Ten wiatr jest też przedewszystkiem autorem pierwszej bramki, strzelonej przez Polonię: Seichter ze swoistą „techniką” po kolanie, pończosze i szpicu pcha piłkę pod bramkę gości, Otfinowski, chwytając ją nie oblicza dobrze fałszerza, piłka odbija się od niego, a nadbiegający przytomnie Zgliński lokuje ją bez przeszkód w siatce.
W parę minut potem nadarza się Polonji podobna okazja, kiedy piłka strzelona przez Łańkę ociera się o nogę obrońcy, aby... trafić w słupek i wrócić spowrotem w pole.
Po przerwie, przekropionej deszczem sytuacja zmienia się o tyle, że wraz ze wstawieniem Ałaszewskiego do napadu linja ta traci wszelki sens w swych akcjach.
Cracovia jest jednak również słaba w ofenzywie. Poza Ciszewskim nikt nie gra w całym kwintecie naprawdę dobrze. Malczyk i Rusinek liczą raczej na ostrość swej gry, niż na jej walory techniczne. Zielińskiego wogóle mało widać, a Zembaczyński choć bardzo szybki i ruchliwy, jest jednak bardzo jeszcze surowy.
To też bramka wyrównująca jest tak samo podłej marki jak gol strzelony przez Polonię. W 15-ej min. strzela Ciszewski, Korniejewski robinzonuje, ale choć ma czas piłki nie chwyta, tylko wybija w pole, a nadbiegający Zembaczyński lokuje ją w siatce.
Gol zwycięski, który padł na 5 min. przed gwizdkiem końcowym Polonia może śmiało uważać za jeden z najmniej spodziewanych uśmiechów losu. Z jej defenzywnego sposobu gry (Seichter gra jako czwarty pomocnik) widać bowiem było wyraźnie, że gospodarzom chodziło choćby o utrzymanie remisu, zwłaszcza, że kontuzjowany w nogę Bułanow po każdem kopnięciu piłki coraz bardziej kulał. Tymczasem przychodzi korner, Łańko strzela go głęboko w pole, skąd Szczepaniak pięknym woleyem posyła piłkę w prawy róg.
Sędzia p. Leracz nie dorósł do powierzonego mu zadania.Źródło: Przegląd Sportowy nr 45 (949) z 6 czerwca 1934 [1]
1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0