1992-08-08 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 2:0
(Przekierowano z 8-9 VIII 1992 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz)
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
|
![]() Kraków, sobota, 8 sierpnia 1992, 15:00
(1:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko E. Kowalik (46' Siemieniec) Mróz K. Duda Węgiel (79' Sajnog) Apryjas Zając Wrześniak Putek Zegarek (63' Marcinkowski) Hermaniuk |
Sędzia: H. Pawiłowski z Rzeszowa
|
Skład: Olszewski Fałowski K. Szczepański Chełmecki (70' Drożdż) Dorula Gródek Sowiński Orzeł Talar (46' Kociołek) Kozełko Liber (57' Łukasik) |
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Tempo
Olimpijskie finały skutecznie zniechęciły kibiców do przybycia na III-ligowy pojedynek. Ci co przyszli, obejrzeli jednak dobry, ciekawy, rozgrywany w szybkim tempie mecz. Efektownie zaprezentowała się zwłaszcza Cracovia. Po uzyskaniu prowadzenia ze strzału Putka (po jego indywidualnej akcji), w II połowie zamknęła gości w iście hokejowym zamku i tylko brakowi szczęścia i precyzji przypisać może skromne rozmiary zwycięstwa. Drugi gol padł po pięknym dośrodkowaniu Apryjasa i przytomnej "główce" Hermaniuka. Najlepszym piłkarzem na boisku był Kazimierz Putek.
Źródło: Tempo
Dziennik Polski
W drugiej lidze futbolowej. Kara za nieskuteczność
CRACOVIA — SANDECJA 2—0 (1—0). Bramki: Putek (M), Hermaniuk (73 głową). Żółte kartki: Duda — Orzeł Chełmecki, Dróżdż, Szczepański Sądeczanie po raz drugi, w ciągu tygodnia, grali w podwawelskim grodzie i potwierdzili, że są aktualnie zespołem słabiutkim. Nie miała więc Cracovia problemów z odniesieniem zwycięstwa. Było to ważna dla „pasów", gdyż w potwornym upale nawet najlepiej przygotowany wytrzymałościowo zespół mógł się po prostu „ugotować”. Krakowianie jednak tego nie doświadczyli, zaprezentowali za to kilka niezłych zagrań. Okrasą meczu był z pewnością gol autorstwa Kazimierza Putka: po minięciu trzech rywali (prawdziwy taniec z piłką) oddał wręcz podręcznikowy strzał w róg bramki. Natomiast drugi gol to „zasługa" bramkarza gości Olszewskiego, który zdezorientowany (?) odpuścił piłkę odbitą od własnego obrońcy, przytomnością wykazał się za to Apryjasm dokładnie podał do Hermanluka i ten celnie „główkował".
Źródło: Dziennik Polski nr 186 z 10 sierpnia 1992