1993-04-24 Stal Sanok - Cracovia 1:1
Przejdź do nawigacji
Przejdź do wyszukiwania
data kolejki
|
III liga grupa VIII , 23 kolejka sobota, 24 kwietnia 1993
(0:0)
|
|
Skład: Filar Ząbkiewicz (73' Harajda) Folcik Skubisz Lechoszest Zabłotny S. Gołda Wiśniewski (67' Bieleń) Pastuszak (46' Zięba) Badowicz Sieradzki |
Sędzia: R. Świerczek z Tarnowa
|
Skład: Sarnat Zając Motyka Duda Węgiel (78' Kowalik) Gruszka (78' Apryjas) Mróz Wrześniak Depa Hermaniuk (68' Siemieniec) Zegarek |
Mecz następnego dnia: | ||
Opis meczu
Tempo
Sanocka policja od wczesnych godzin porannych utrzymywała telefoniczną łączność z miastami znajdującymi się na kolejowej trasie z Krakowa, by dowiadywać się o sile nadjeżdżających "szalikowców" Cracovii. Alarm okazał się jednak fałszywy, gdyż fani "Pasów" mieli udać się do Sanoka autokarem, który ostatecznie nie został podstawiony i na mecz dotarło tylko kilku najwierniejszych kibiców, którzy zresztą pokazali, że sympatycy Cracovii jeśli chcą, potrafią zachowywać się wzorowo. Obie drużyny podeszły do meczu asekuracyjnie; Stal wystawiła trzech stoperów i atakowała nieśmiało, gdyż bała się lidera, zaś krakowianie po zgubieniu punktów w Brzesku i Sączu, powiedzieli sobie - dość otwartej gry na wyjazdach. W związku z powyższym I połowa meczu przypominała zmagania szachistów. Choć prowadzonej fair walki było sporo, to jednak pierwszy strzał na bramkę oddał Gruszka w 28 min.
Po przerwie zaznaczyła się niewielka przewaga gości, którzy coraz częściej poczęli niepokoić Filara. Tymczasem niegroźne harce Badowicza w polu karnym rywala zakończyły się rzutem karnym dla miejscowych. Najbardziej zdziwiony tym faktem był rzekomo faulujący Motyka, a sam Badowicz po meczu śmiał się z decyzji arbitra. Sędzia nie musiałby jednak pomagać gospodarzom, gdyby im wcześniej... nie przeszkodził. Także sam Badowicz wychodził na pozycję sam na sam, lecz pan w czerni odgwizdał spalonego, mimo, że piłka odbiła się od jednego z krakowian. Sędziowską pomyłkę zniwelował Zając, który po efektownym, solowym rajdzie wyrównał stan meczu.
Po przerwie zaznaczyła się niewielka przewaga gości, którzy coraz częściej poczęli niepokoić Filara. Tymczasem niegroźne harce Badowicza w polu karnym rywala zakończyły się rzutem karnym dla miejscowych. Najbardziej zdziwiony tym faktem był rzekomo faulujący Motyka, a sam Badowicz po meczu śmiał się z decyzji arbitra. Sędzia nie musiałby jednak pomagać gospodarzom, gdyby im wcześniej... nie przeszkodził. Także sam Badowicz wychodził na pozycję sam na sam, lecz pan w czerni odgwizdał spalonego, mimo, że piłka odbiła się od jednego z krakowian. Sędziowską pomyłkę zniwelował Zając, który po efektownym, solowym rajdzie wyrównał stan meczu.
Źródło: Tempo
Dziennik Polski
STAL Sanok — CRACOVIA 1—1 (0—0). Bramki: Zięba (73 karny) — Zając (81).
Negatywnym bohaterem spotkania był sędzia Świerczek z Tamowa. W 73 min. podyktował on rzut karny w sytuacji gdy Motyka w prawidłowy sposób wybił piłkę stojącemu tyłem do bramki Badowiczowi. Nawet sanoczanin był zaskoczony decyzją arbitra. Gospodarze nie długo jednak cieszyli się prowadzeniem. W 81 min. Zając po solowej akcji doprowadził do wyrównania.
(F)
Źródło: Dziennik Polski nr 95 z 26 kwietnia 1993
Źródło: Dziennik Polski nr 95 z 26 kwietnia 1993