350. mecz Cracovii w ekstraklasie.
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Z 23 aktorów tego spotkania jedynie Gędłek po jednej stronie, a Wiśniowski po drugiej wznieśli się na poziom ligowy. O słabości poszczególnych formacji świadczy fakt, że jedyny groźny strzał bramkę Ogniwa, który - na szczęście - przeszedł obok celu posłał pomocnik tej drużyny Mazur. Poza tym Kościołek zatrudniony był tylko przy wykopach piłek z autu.
Ogniwo miało więcej z gry w pierwszym okresie, lecz zarówno kunktatorstwo jego napadu jak i zdecydowane wkraczanie defensywy Górnika uniemożliwiało zaznaczenie tej przewagi. Zaraz po wznowieniu gry, po zmianie pól,
Korzeniak dalekim ostrym strzałem zdobył jedyną bramkę, przy czym zasłonięty przez własnych obrońców Budny nie mógł w porę interweniować. Od zdobycia bramki przez Ogniwo gra się wyrównała, jednak piłka rzadko przedostawała się na pole karne, a strzały na bramkę należały do niesłychanej rzadkości.
Źródło:
Przegląd Sportowy nr 82 z 28 września 1953 [1]
Gazeta Krakowska
Relacja z meczu w dzienniku
Gazeta Krakowska
Szkoda, że piłkarze ligowej drużyny Ogniwa me oglądali spotkania swoich młodszych kolegów. którzy rozgromili rezerwę Górnika Radlin 14:0. Na spotkaniu rezerw napastnicy Ogniwa umieli strzelać a jak było na głównym meczu? Nie dziwię się, że byli i tacy widzowie, którzy nerwowo nie wytrzymali i wcześniej opuścili stadion Ogniwa. Bo rzeczywiście kilkutygodniowa przerwa w rozgrywkach nie wyszła na dobre piłkarzom krakowskim (nie tylko Ogniwu). To, co widzieliśmy w niedzielę na stadionie Ogniwa — to przekracza wszelkie pojęcie wyrażone słowem — indolencja strzałowa. Właściwie to nikt nie chciał strzelić. W najdogodniejszych sytuacjach, gdy piłka po prostu prosiła się o skierowanie jej do bramki przeciwnika — w ostatniej chwili podawano ją dalej (Radoń).
Najlepszym zawodnikiem Ogniwa był Gędłek, który był barierą nie do przebycia.
Jedyna bramka padła w 48 mi¬nucie gry ze strzału Korzeniaka.
Dużo nerwowości do gry wniósł arbiter tego spotkania ob. Kamiński z Wrocławia, który za nieprawidłowe zatrzymanie na polu karnym Bożka przez Gędłka nic przyznał rzutu karnego, a w 51 minucie gry podyktował rzut karny za faul na Radoniu i odwołał to na protest Górników, zamieniając go w rzut wolny, którego Gędłek nie wykorzystał.
Mecz stal na bardzo niskim poziomie i w niczym nie przypominał spotkania pierwszej ligi.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 231 z 28 września 1952
"Tylko wynik zadowolił" -
Dziennik Polski
Tylko wynik zadowolił
Relacja z meczu w dzienniku
Dziennik Polski
Tak też się działo na boisku Ogniwa podczas meczu z Górnikiem Radlin. Grano ku pełnemu... niezadowoleniu kilkunastotysięcznej widowni. Tylko wynik zadowolił. Wygrało bowiem Ogniwo 1:0, pokonawszy przeciwnika, który grał wprawdzie ostrzej, ale za to jeszcze gorzej. Z 22 zawodników jedynie Gędłek zagrał bez zarzutu i jemu to zawdzięcza Ogniwo, że atak Górników nie mógł zdobyć choćby jednej bramki. Reszta zawodników Ogniwa rozczarowała. Również sędzia Kamiński z Wrocławia nie wykazał Walorów sędziego ligowego; nie orientując się dostatecznie w wykroczeniach zawodników był chwiejny W decyzjach. Drużyna Ogniwo musi zmobilizować wszystkie siły i umiejętności, oraz wziąć „na ambicję” do Następnych meczów, bo niebezpieczeństwo spadku jeszcze nie minęło, tym więcej, że w następną niedzielę czeka ją mecz z groźnym przeciwnikiem — Kolejarzem Poznań.
Źródło: Dziennik Polski nr 232 z 29 września 1953