1950-04-02 Budowlani Chorzów - Ogniwo Kraków 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_AKS Chorzów


pilka_ico
I liga , 3 kolejka
stadion Ruchu, Chorzów, niedziela, 2 kwietnia 1950

Budowlani Chorzów - Ogniwo Kraków

1
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Zygmunt Jesionka
Skład:
Janik
Karmański
Janduda
Kalus
Wieczorek
Gajdzik
Kulig
Muskała
Spodzieja
Piechaczek
Barański

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Fidler z Poznania
Widzów: ok. 6 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 6000.

bramki Bramki
Piechaczek (59') 1:0
1:1

Bobula (72')
Skład:
Rybicki
Kaszuba
W. Gędłek
Glimas
Mazur
M. Kolasa
Urbanik
Rajtar
S. Różankowski
L. Poświat
Bobula

Ustawienie:
3-2-5
Mecze tego dnia:

1950-04-01 Cracovia II - Unia Groble - 0:2
1950-04-02 Budowlani Chorzów - Ogniwo Kraków 1:1



Opis meczu

"Ogn. Cracovia miała szczęście. Uratowała w Chorzowie jeden punkt." -
Przegląd Sportowy

Ogn. Cracovia miała szczęście. Uratowała w Chorzowie jeden punkt.

CHORZÓW, 2.4. (Tel. wł) — AKS Budowlani — Ogniwo Cracovia 1:1 (0:0). Bramki padły w kolejności w 59 Piechaczek, w 72 Bobula. Sędziował Fidler z Poznania. Widzów 8.000

Ogniwo: Rybicki; Kaszuba, Glimas; Mazur, Gędłek, Kolasa; Urbanik, Rajtar, Różankowski, Poświat, Bobula.
AKS: Janik; Karmański, Janduda; Kalus, Wieczorek, Gajdzik; Kulig, Muskała, Spodzieja, Piechaczek, Barański.

Cracovia może mówić o szczęściu, że w Chorzowie zdołała uratować 1 punkt. Tak na podstawie przebiegu gry, jak i porównania umiejętności zwycięstwo należało się Budowlanym. O końcowym wyniku zadecydowała zupełna indolencja strzałowa chorzowskich napastników. Cracovia prezentowała się bardzo źle, posiadała wiele słabych punktów, nie mogła nawiązać równorzędnej walki. Ataku w ogóle nie było. Jedynie Rajtar kilkoma zagraniami pokazał, że rozumie zadanie napastnika, jednak sam nie wiele mógł zdziałać.

Osamotniony na skrzydle, Bobula, miał kilka niezłych pociągnięć, jak na cały mecz za mało. Poświat, Różankowski i nieznany szerszemu ogółowi Urbanik zagrali katastrofalnie. Zwłaszcza ten ostatni. W kilku wypadkach efektownym odbiciem obcasa próbował wykazać swoje walory, jednakże w najprostszych sytuacjach zawodził.

Defensywa, która w ub. roku zyskała miano „żelaznej”, zademonstrowała grę nie odpowiadającą przydomkowi. Może brak w tej formacji Parpana i Jabłońskiego przyczynił się do słabej postawy. Widziało się jednak, że zawodnicy tej klasy co Gędłek i Glimas pełni czaru swego nazwiska nie przykładają się. Gdy z winy ich powstają groźne sytuacje uciekają się do pomocy rąk i zatrzymują pędzącego z piłką przeciwnika. Mazur i Glimas spisał się zadawalająco, nie mógł natomiast zadowolić Kaszuba. Występujący na lewej pomocy Kolasa nie wniósł do gry specjalnych akcesoriów.

Z AKS-em jest coś nie w porządku. Spodzieja i Muskała, gróżni niegdyś strzelcy i przebojowey zatracili zupełnie te umiejętności. Szybki Barański zesztywniał, Kulig po występach w pomocy nie ma wyczucia odległości, a Piechaczek to zupełne fiasko. Podobał się jednak bardziej niż jego poprzednik Czech.

Pomocnicy Kalus i Wieczorek, to właściwy kręgosłup zespołu. Jednak w obliczu ciągłego naporu tracą głowę. Obrona z Jandudą stara się przy najmniej grać ambitnie, walcząc do upadłego. Poza tym Janduda nie dowierzając zbytnio umiejętnościom strzeleckim kolegów z napadu oddaje strzały z odległości, które nie wróżą zdobycia punktów.
Źródło: Przegląd Sportowy 3 kwietnia 1950 [1]


"Dalsze wyniki spotkań ligowych" -
Gazeta Krakowska

Dalsze wyniki spotkań ligowych

Artykuł w Gazecie Krakowskiej
BUDOWLANI (CHORZÓW) — OGNIWO-CRACOVIA 1:1

CHORZÓW. W meczu o mistrzostwo pierwszej ligi piłkarskiej Budowlani (Chorzów) zremisowali z Ogniwem-Cracovią 1:1 (0:0). Bramkę dla gospodarzy zdobył Piechaczek, wyrównał Bobula.

Spotkanie stało na bardzo słabym poziomie. Chorzowianie zawiedli na całej linii. Napad ich nie potrafił wyzyskać najdogodniejszych sytuacji.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 93 z 3 kwietnia 1950


Mecze sezonu 1950