1950-04-02 Budowlani Chorzów - Ogniwo Kraków 1:1
|
![]() stadion Ruchu, Chorzów, niedziela, 2 kwietnia 1950
(0:0)
|
|
Skład: Janik Karmański Janduda Kalus Wieczorek Gajdzik Kulig Muskała Spodzieja Piechaczek Barański Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Fidler z Poznania
|
Skład: Rybicki Kaszuba W. Gędłek Glimas Mazur M. Kolasa Urbanik Rajtar S. Różankowski L. Poświat Bobula Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
|
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Ogniwo: Rybicki; Kaszuba, Glimas; Mazur, Gędłek, Kolasa; Urbanik, Rajtar, Różankowski, Poświat, Bobula.
AKS: Janik; Karmański, Janduda; Kalus, Wieczorek, Gajdzik; Kulig, Muskała, Spodzieja, Piechaczek, Barański.
Cracovia może mówić o szczęściu, że w Chorzowie zdołała uratować 1 punkt. Tak na podstawie przebiegu gry, jak i porównania umiejętności zwycięstwo należało się Budowlanym. O końcowym wyniku zadecydowała zupełna indolencja strzałowa chorzowskich napastników. Cracovia prezentowała się bardzo źle, posiadała wiele słabych punktów, nie mogła nawiązać równorzędnej walki. Ataku w ogóle nie było. Jedynie Rajtar kilkoma zagraniami pokazał, że rozumie zadanie napastnika, jednak sam nie wiele mógł zdziałać.
Osamotniony na skrzydle, Bobula, miał kilka niezłych pociągnięć, jak na cały mecz za mało. Poświat, Różankowski i nieznany szerszemu ogółowi Urbanik zagrali katastrofalnie. Zwłaszcza ten ostatni. W kilku wypadkach efektownym odbiciem obcasa próbował wykazać swoje walory, jednakże w najprostszych sytuacjach zawodził.
Defensywa, która w ub. roku zyskała miano „żelaznej”, zademonstrowała grę nie odpowiadającą przydomkowi. Może brak w tej formacji Parpana i Jabłońskiego przyczynił się do słabej postawy. Widziało się jednak, że zawodnicy tej klasy co Gędłek i Glimas pełni czaru swego nazwiska nie przykładają się. Gdy z winy ich powstają groźne sytuacje uciekają się do pomocy rąk i zatrzymują pędzącego z piłką przeciwnika. Mazur i Glimas spisał się zadawalająco, nie mógł natomiast zadowolić Kaszuba. Występujący na lewej pomocy Kolasa nie wniósł do gry specjalnych akcesoriów.
Z AKS-em jest coś nie w porządku. Spodzieja i Muskała, gróżni niegdyś strzelcy i przebojowey zatracili zupełnie te umiejętności. Szybki Barański zesztywniał, Kulig po występach w pomocy nie ma wyczucia odległości, a Piechaczek to zupełne fiasko. Podobał się jednak bardziej niż jego poprzednik Czech.
Pomocnicy Kalus i Wieczorek, to właściwy kręgosłup zespołu. Jednak w obliczu ciągłego naporu tracą głowę. Obrona z Jandudą stara się przy najmniej grać ambitnie, walcząc do upadłego. Poza tym Janduda nie dowierzając zbytnio umiejętnościom strzeleckim kolegów z napadu oddaje strzały z odległości, które nie wróżą zdobycia punktów.
Gazeta Krakowska
CHORZÓW. W meczu o mistrzostwo pierwszej ligi piłkarskiej Budowlani (Chorzów) zremisowali z Ogniwem-Cracovią 1:1 (0:0). Bramkę dla gospodarzy zdobył Piechaczek, wyrównał Bobula.
Spotkanie stało na bardzo słabym poziomie. Chorzowianie zawiedli na całej linii. Napad ich nie potrafił wyzyskać najdogodniejszych sytuacji.