1949-05-22 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo-Cracovia 2:2
25. mecz Cracovii z ŁKS Łódź w oficjalnych rozgrywkach.
|
I liga , 7 kolejka Łódź, niedziela, 22 maja 1949
(1:2)
|
|
Skład: Styczyński Włodarczyk Łuć II Sołtyszewski Pietrzak Urban Hogendorf S. Baran Janeczek Łącz Patkolo Ustawienie: 3-2-5 |
Sędzia: Kuc z Sosnowca
|
Skład: Rybicki Parpan W. Gędłek Glimas E. Jabłoński M. Jabłoński Palonek S. Różankowski L. Poświat Radoń Bobula Ustawienie: 3-2-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1949-05-22 Cracovia - Okocimski 1:2 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Deszcz popsuł szyki i starczyło na remis
Cracovia: Rybicki; Gędłek, Glimas, Jabłoński I, Parpan, Jabłoński II; Palonek, Różankowski, Poświat, Radoń, Bobula.
ŁKS: Styczyński; Włodarczyk, Łuć II; Sołtyszewski, Pietrzak, Urban; Hogendorf, Baran; Janeczek, Łącz, Patkolo.
Przygotowania do meczu z Cracovią trwały w Łodzi już bezpośrednio po przyjeździe z Wielkich Hajduk. Tajemniczo drużyna została wywieziona na obóz, gdzie pod okiem Króla usilnie trenowała.
Wynika z tego, że łodzianie częściowo przez zaskoczenie chcieli osiągnąć szanse zwycięstwa. I wszystko ułożyłoby się pomyślnie, gdyby nie deszcz. Ten fatalny deszcz po zdobyciu w pierwszej minucie prowadzenia przez łodzian stworzył boisko niezbyt przyjemne do gry dla zawodników słabiej wyszkolonych technicznie.
Na błotnistym terenie pewniej czuła się Cracovia, a szczególnie jej blok defensywny, w którym jedni wybijali się nad poziom, inni ginęli w szarej masie, Zacznijmy od najwyższego.
Parpan początkowo śledził każdy krok Janeczka. Wówczas wypadał słabiej. Gdy zaniechał sztywnej formułki piłkarskiej i wkraczał do akcji bez względu na to, kto z trójki przeciwników był w posiadaniu piłki, zawodnik Cracovii wypadał bardziej efektownie i skutecznie. Ponad to zanotowaliśmy o wiele mniej chaotycznych podań. Może powodem tego była ciężka piłka.
W pomocy obok niego najdzielniej uwijał się Jabłoński I. Zdezorientowana publiczność nie wiedziała, czym należy tłumaczyć słabą grę Łącza. Odpowiedzi na to najdokładniej udzielał na boisku Jabłoński. Żałować należy, że pomocnik Cracovii ciągle lubuje się w złośliwych faulach i na obcych boiskach będzie zawsze wskutek tego niemile widziany.
W obronie Gędłek o głowę przerastał Glimasa. Prawemu obrońcy wybornie ułatwiał sytuację i sam ŁKS, który zbyt rzadko zatrudniał Patkolę, skierowując siłę swego natarcia na prawą stronę, a ściślej na Hogendorfa. W bezpośrednim pojedynku z Hogendorfem Glimas wypadał słabo. Nie mógł dorównać mu szybkością, nie potrafił zmusić go do zmiany kierunku rajdu na chorągiewkę. Hogendorf na prawym skrzydle często robił co sam tylko chciał. Na przedpolu każda sytuacja wyglądała dla Cracovii katastrofalnie. Ale gdy Hogendorf znalazł się w pobliżu pola karnego, nie potrafił w pełnym biegu pozbyć się piłki na rzecz swych partnerów.
I to był jedyny błąd, jaki popełniał najlepszy w drużynie swej zawodnik.
Zresztą i Palonek posiadając kilkanaście okazji do oddania, miękkiej centry, nie chciał się rozstać z piłką, co w konsekwencji kosztowało go utratę zabłoconej „kuli". Bobula do przerwy rwał do przodu, jak wicher, strzelał z każdej sytuacji. Po zmianie stron opadł z sił i już Włodarczyk na tej stronie kierował ruchem.
W trójce ataku najwięcej podobał się Różankowski. Na tej samej pozycji pracowitym piłkarzem był Baran w ŁKS-ie, który kilkakrotnie za długo przetrzymywał piłki, hamując tym samym tempo rozpoczętej akcji. Patkolo zademonstrował kilka próbek technicznych, był współautorem pierwszej bramki i na tym zakończyła się jego rola, gdyż ŁKS, jak już wspomnieliśmy, wolał grać prawą stroną.
W pomocy pierwsze skrzypce grał Sołtyszewski. Bramkarz Styczyński, dzięki mylnemu odbiciu piłki, ponosi winę za utratę drugiego gola.
Przyznajemy, że prowadzenie tego spotkania nie należało do zadań łatwych. Obie drużyny grały nerwowo, nadużywając często siły fizycznej. — W niczym to jednak nie usprawiedliwia kilkunastu błędnych pozycji sędziego Kuca ze Sosnowca.Źródło: Przegląd Sportowy nr 41 z 23 maja 1949 [1]
Dziennik Polski
Piłkarz
Dwadzieścia pięć tysięcy widzów spotkało jednak rozczarowanie, gdyż mecz tylko do przerwy stał na dobrym poziomie, natomiast po pau¬zie widziano na boisku bądź to bez ładną kopaninę, bądź też miejscami ostrą grę.
Powodem ostrej gry stał się beznadziejnie prowadzący ten mecz sędzia p. Kuc z Zagłębia, który krzywdził obie drużyny w równym sto¬pniu.
Przyznać należy, że ŁKS — zwła¬szcza po przerwie był drużyną lepszą, panując chwilami niepodzielnie.
Najlepszą linię mieli łodzianie w ataku, w którym brylował Patkolo, grający na lewym skrzydle.
Równie dobrze j wypadli Łącz i , Hogendorf. Pomoc łódzka całkowicie zastopowała atak Cracovii zwłaszcza ,po pauzie, natomiast słabiej zagrała obrona, a bramkarz Styczyński ponosi winę za obie puszczone bram¬ki nie na boisku.
W Cracovii najlepiej wypadli Jabłoński I i Gędłek. Parpan jeszcze nie powrócił do formy, ale znać już dużą poprawę. Reszta przeciętna.
PRZEBIEG GRY
Mecz rozpoczął się sensacyjnie, bo oto już w 1 minucie ŁKS zdobywa prowadzenie ze strzału Barana. Piękną centrę Patkola wykorzystał przytomnie łącznik ŁKS-u i posłał piłkę do siatki obok Rybickiego, którego robinsonada była nieco spóźniona.
Bramka ta zdopingowała łodzian, którzy raz po raz posuwają się pod bramkę Cracovii, gdzie defensywa krakowian a zwłaszcza bracia Jabłońscy wstrzymują te ataki, grając zbyt ostro.
Cracovia dopiero w 7 min. ma okazję do wyrównania, kiedy strzał Poświata skierowuje Włodarczyk na róg tuż obok słupka. Zaczyna padać rzęsisty deszcz, który wzmacnia samopoczucie krakowian, lecz w dalszym ciągu przewagę ma ŁKS.
W 10 min. powstaje tragiczna sytuacja pod bramką Cracovii. ale Ja¬błoński II rzuca się na ziemię zatrzymując piłkę rękami, za co sędzia dyktuje rzut pośredni — nie wykorzystany.
Boisko staje się grząskie, a padający deszcz ułatwia grę Cracovii, która z kolei uzyskuje wybitną przewagę. W 15 min. Poświat będąc sam na sam z bramkarzem, strzela lekko w ręce Styczyńskiego.
Znów kilka groźnych ataków ŁKS-u, ale w 20 min. Pietrzak po¬ Różankowski II popełnia błąd, co wykorzystuje atak Cracovii i Poświat
ŁADNYM STRZAŁEM WYRÓWNUJE.
Gra przenosi się na środek boiska, a ulewny deszcz nie przyczynia się do jej piękna. Krakowianie mają jednak więcej z gry, gdyż są lepsi technicznie, natomiast wypady ŁKS-u są groźne i noszą zarodek bramki. W 26 min. pada druga bramka dla Cracovii.
Parpan bije z daleka rzut wolny, który Styczyński z trudem odbija, a odbitą piłkę pakuje Różankowski II do siatki.
W parę minut później Bobula bije rzut wolny z linii pola karnego, a Różankowski przenosi tuż ponad poprzeczką.
Przewaga Cracovii maleje i z kolei ŁKS dochodzi do głosu i uzyskuje dwa kornery — niewykorzystane. W tym czasie Rybicki ma okazję do wykazania swej wysokiej klasy.
Po pauzie ŁKS rusza ostro do ataku i już w pierwszych minutach Łącz i Hogendorf nie wykorzystują nadarzających się okazji. W 10 min. Radoń pięknie wypuszczony przez Poświata pudłuje fatalnie.
Na odwrót Patkolo bije rzut wolny, ale piłka idzie w aut. W 2 min. później ostry strzał Parpana broni na linii bramkowej Łącz, który cofnął się aż na linię bramkową.
Od tej chwili przewagę ma ŁKS, który więcej przesiaduje na polu karnym Cracovii.
Wyrównanie pada w 20 min. Urban bije rzut wolny, a Łącz główką posyła piłkę do siatki ZDOBYWAJĄC DRUGĄ BRAMKĄ DLA ŁKS-u.
ŁKS dopingowany przez 25 tys publiczność atakuje w dalszym ciągu spychając teraz Cracovię do defensywy. Krakowianie mają jeszcze okazję do uzyskania bramki ale ostrą główkę Różankowskiego broni Styczyński. Ostatnie minuty należą do ŁKS-u, a Cracovia chcąc utrzymać wynik gra już na czas.
Kilka minut przed końcem Rybicki mija się z piłką, Jednakowoż Gędłek stojąc na linii bramkowej ratuje drużynę krakowską przed pewną bramką.
Gazeta Krakowska
Po ostatnim sukcesie gospodarzy raczej liczono się z ich zwycięstwem.
Zawody rozpoczęły się sensacyjnie, bo już w 1 min. gry Baran uzyskał prowadzenie dla łodzian. Cracovia nie zraziła się tym i 7 minuta przyniosła wyrównanie ze strzału Poświata. Do zmiany biało-czerwoni narzucili mordercze tempo, którego po przerwie nie wytrzymali.
W okresie swej przewagi w 27 min. Różankowski II uzyskał prowadzenie dla Cracovii, które utrzymało się do przerwy.
Druga połowa zawodów należała do ŁKS-u i w 36 min. gry Łącz strzelił wyrównującą bramkę.
1949 Trening Noworoczny 1949-02-20 Cracovia - Płaszowianka Kraków 9:0 1949-02-27 Cracovia - Dąbski Kraków 3:0 1949-03-06 Cracovia - Wieczysta Kraków 1:1 1949-03-13 Cracovia - KS Chełmek 4:2 1949-03-20 Ogniwo-Cracovia - Lechia Gdańsk 5:1 1949-03-27 Warta Poznań - Ogniwo-Cracovia 4:0 1949-04-03 Ogniwo-Cracovia - AKS Chorzów 3:1 1949-04-10 Polonia Bytom - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-04-17 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-04-18 Resovia Rzeszów - Ogniwo-Cracovia 0:4 1949-04-24 Ogniwo-Cracovia - Ruch Chorzów 3:3 1949-05-01 Związkowiec Dalin - Ogniwo-Cracovia 1:1 1949-05-15 Legia Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:4 1949-05-22 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo-Cracovia 2:2 1949-05-26 Gwardia Kraków - Ogniwo-Cracovia 0:1 1949-05-29 Ogniwo-Cracovia - Kolejarz Poznań 1:1 1949-06-05 Ogniwo-Cracovia - ŠK Žilina 1:1 1949-06-26 Kolejarz Warszawa - Ogniwo-Cracovia 1:2 1949-07-03 Górnik Bytom - Ogniwo Kraków 2:2 1949-07-17 Ogniwo Kraków - Kolejarz Warszawa 4:2 1949-07-22 Ogniwo Kraków - Ogniwo Tarnów 3:1 1949-08-01 Ogniwo-Cracovia - Świt Krzeszowice 9:2 1949-08-07 Ogniwo Kraków - Warta Poznań 1:1 1949-08-14 Lechia Gdańsk - Ogniwo Kraków 1:1 1949-08-28 Ogniwo Kraków - Polonia Bytom 1:0 1949-09-04 AKS Chorzów - Ogniwo Kraków 2:1 1949-09-10 Ogniwo-Cracovia - Polonia Bytom 1:0 1949-09-11 Tarnovia Tarnów - Ogniwo-Cracovia 4:2 1949-09-15 Ogniwo Kraków - Gwardia Kraków 0:0 1949-09-18 Kolejarz Poznań - Ogniwo Kraków 1:2 1949-09-25 Ogniwo Kraków - ŁKS-Włókniarz Łódź 2:1 1949-10-09 Ogniwo Kraków - Legia Warszawa 1:1 1949-10-16 Unia Chorzów - Ogniwo Kraków 2:2 1949-10-23 Kolejarz Warszawa - Ogniwo Kraków 2:1 1949-11-06 Ogniwo-Cracovia - Tarnovia 6:2 1949-11-13 Ogniwo Kraków - Górnik Bytom 5:0 1949-11-27 ŁKS-Włókniarz Łódź - Ogniwo Kraków 1:2 1949-12-04 Ogniwo-Cracovia - Związkowiec-Garbarnia Kraków 1:3 1949-12-08 Stal Lipiny - Ogniwo-Cracovia 2:1