1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
pilka_ico
Liga , 1 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 8 kwietnia 1934, 16:00

Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki

0
:
3

(0:0)



Herb_Ruch Chorzów

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Golasowski
Lasota
Pająk
Żiżka
Chruściński
Mysiak
Zembaczyński
A. Zieliński
S. Malczyk
Ciszewski
Kisieliński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Oskar Kurzweil ze Lwowa
Widzów: 6 000

bramki Bramki
0:1
0:2
0:3
Peterek (54')
Peterek (77')
Giemsa (84'-wolny)
Skład:
Kurek
Wadas
Katzy
K. Dziwisz
Badura
Zorzycki
Panchyrz
Giemsa
Peterek
Wilimowski
Wodarz

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3
1934-04-08 Cracovia II - Ruch II Wielkie Hajduki 2:2



Zapowiedź meczu

Opis meczu

Kisieliński główkuje mimo interwencji Kurka. Na prawo biegnie Malczyk.
Drużyna Ruch Wielkie Hajduki. Widoczni m.in.: Teodor Peterek (najwyższy z prawej), Ernest Wilimowski (I rząd 4. z prawej), Gerard Wodarz (3. z lewej), Edmund Giemsa (I rząd 1. z prawej), Kurek, Hubert Wadas, Stefan Katzy, Karol Dziwisz, Jan Badura (I rząd 6. z prawej), Zorzycki, Walter Panchyrz.
Bramkarz Cracovii Gołasowski po puszczeniu drugiej bramki
Pod bramką Ruchu. Bramkarz Kurek wybija piłkę w pole

"Dobra gra ataku Ruchu zapewniła mistrzowi Polski zwycięstwo nad Cracovią 3:0" -
Przegląd Sportowy

Dobra gra ataku Ruchu zapewniła mistrzowi Polski zwycięstwo nad Cracovią 3:0

Kraków, 8.4. - Tel. wł. - Ruch - Cracovia 3:0 (0:0). Bramki dla Ruchu Peterek 2, Gemza 1.

Ostatnie sukcesy obu zespołów na terenie międzynarodowym ściągnęły na boisko Cracovii pięciotysięczną rzeszę publiczności. Goście nie zawiedli pokładanych w nich nadziei; szczególnie podkreślić należy dobrą grę ich ataku, który miał jeden ze swych najlepszych dni.
Peterek potrafił wyzbyć się niepotrzebnych driblingów i egoizmu i współpracował celowo ze swym sąsiadem. Gemza wzniósł się do niewidzialnego u niego dotychczas w Krakowie poziomu, co w połączeniu z rozumną współpracą Wilamowskiego z Włodarzem na lewej stronie oraz dobrą formą Panhirscha, który zastąpił Urbana, wytworzyło linję wcale dobrze zagrywającą.
Pomoc Ruchu grająca bardziej defenzywnie miała i tym razem najlepszą jednostkę w Dziwiszu, defenzywa zaś wywiązała się również wcale udatnie z zadania.
Jeśli chodzi o Cracovię, to powiedzieć można, iż przyczyna jej przegranej leży w pierwszym rzędzie w zmianie linji ataku, gdzie Malczyk wrócił znów na środek, a Kisieliński znalazł się na prawym łączniku, względnie na skrzydle, a obie pozycje mu nie odpowiadały. Nic więc dziwnego, że gdy wyczerpał się zapał pierwszych minut, akcje ofenzywne białoczerwonych nie miały spoistości, rwały się w sytuacjach podbramkowych, co w połączeniu ze słabą dyspozycją strzałową oraz załamaniem się gospodarzy po wątpliwej pierwszej bramce w sumie złożyło się na wysoką przegraną.
Reszta zespołu za wyjątkiem może Mysiaka pracowała celowo w pierwszej połowie, pod koniec natomiast uległa lepszym kondycyjnie Ślązakom.
Drużyny wystąpiły w następujących składach: Ruch: Kurek, Wadas, Kacy, Dziwisz, Badura, Zorzycki, Panhirsch, Gemza, Peterek, Wilimowski, Włodarz.
Cracovia: Golasowski, Lasota, Pająk, Żiżka, Chróściński, Mysiak; Zieliński, Kubiński [?], Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.
Cracovia rozpoczyna grę pod słońce i dwie sytuacje pod bramką Ruchu wprowadzają nastrój na widownię. Cracovia atakuje celowo, uzyskuje aplauz publiczności, przerwany gwizdkiem sędziego celem uczczenia pamięci ś. p. inż. Christelbauera. Po wznowieniu gry Cracovia znów lekko atakuje.
Ruch zaczyna jednak zwolna otrząsać się z przewagi gospodarzy. Pierwsze dochodzą do głosu skrzydła, a po kilku minutach krystalizuje się zwolna praca trójki środkowej. Gemza zagrywa coraz bardziej celowo z Peterkiem, otrzymując dobre piłki od Dziwisza. Młody bramkarz Cracovii ma sposobność do popisu, broniąc kilka strzałów Wilimowskiego i Peterka.
Skolei znów Cracovia stwarza kilka szans w sytuacjach podbramkowych, pewnie wyjaśnionych przez Kurka. Gra toczy się naogół ze zmienną przewagą, przyczem w pierwszym okresie gry wspomnieć należy o wspaniałej bombie z woleja Gemzy, która przechodzi w 43-ej min. tuż obok poprzeczki.
Po przerwie Cracovia traci znów kilka sytuacyj podbramkowych. Ruch oswabadza się jednak szybkiemi rzutami. Biegi Włodarza i Gemzy sprowadzają piłkę coraz częściej pod bramkę Cracovii. W 8-ej min. następuje piękny przebój Wilimowskiego a strzał jego z trudem broni bramkarz na korner. Główka Peterka ociera się teraz o słupek. Już jednak w 10-ej min. natępuje rozstrzygnięcie. Pod bramką Cracovii dochodzi do zamieszania, piłka plącze się między nogami, słupkiem, linją i wszelkimi możliwemi elementami, by wreszcie znaleźć się w bramce. W tym momencie sędzia odgwizduje goala.
Podniecenie na widowni i protesty nie zmieniają jednak sytuacji i piłka wraca na środek. Cracovia zdetonowana zdobywa się na ostatni zryw i w ciągu 20 minut stara się odbić niepowodzenie, a gdy to się nie udaje, załamuje się psychicznie. W 32-ej min. wspaniała bomba Peterka przechodzi pod robinzującym bramkarzem, a w 8 minut później Gemza wspaniałym strzałem z rzutu wolnego ustala wynik dnia.

Sędzia p. Kurzweil.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 29 z 11 kwietnia 1934 [1]


Raz,dwa,trzy

Zaraz z rozpoczęciem sezonu miał Kraków przeżywać emocje spotkania byłego z obecnym mistrzem piłkarskim Polski, który ponadto przed tygodniem wcale dobrze wywiązał się z roli reprezentanta wobec drużyn zagranicznych. Remis Cracovii z Wackerem i takiż wynik oraz nikła przegrana Ruchu w Pradze, dodawały nadziei, że zawody niedzielne staną na wyższym, niż przeciętne ligowe zawody poziomie.

Coprawda przez 50 minut liczna publiczność nie znalazła tego, na co oczekiwała, ale w każdym razie była naogół zadowolona z gry, prowadzonej żywo, a przytem spokojnie. Pretensje widzów odnosiły się w tym czasie tylko do zdolności strzałowej napastników, szczególnie Cracovii. Sadząc w tym czasie z nerwowego nastroju drużyn, wpływającego przedewszystkiein na grę w chwilach koniecznej decyzji, jaką jest zawsze moment dogodnej pozycji strzałowej, należało przypuszczać, iż od wyniku zerowego uchroni zawody tylko przypadek.
Istotnie też tak się stało. W 8 min. po przerwie sędzia p. Kurzweil, stojący w odległości conajmniej 35 m. od bramki Cracovii, zadecydował, że piłka przekroczyła linję w tłoku ciał 10 ludzi obu drużyn. Jeżeli zważy się, że z tej odległości niepodobna było stwierdzić, czy piłka istotnie przekroczyła linję. że sytuacja ta trwała przez pewien czas, a wkońcu gracz Ruchu przeniósł piłkę ponad poprzeczkę, poczem dopiero odezwał się gwizdek sędziego, musi się orzec, że decyzję swą wydal p. Kurzweil na podstawie przypuszczenia, a nie faktu, a więc bez dowodnego przekonania. Ten błąd sędziego zmienił zupełnie oblicze gry.
Obie drużyny od tej chwili grają gorzej. Cracovia całkiem widocznie traci resztki spokoju, atak jej przez dłuższy czas siedzi pod bramką Kurka, ale do strzelenia bramki nie jest zdolny zupełnie. Gdy potem Ruch zwolnił się z opresji, atak jego miał już łatwiejsze zadanie ze zdenerwowanemu tyłami Cracovii, której bramkarz trzymający się dotąd dobrze — przepuszcza dwie łatwe w normalnych warunkach do obrony piłki.
O jakości gry można sądzić tylko na podstawie pierwszej regularnej połowy gry. W tym czasie trudno byłoby przyznać którejkolwiek z drużyn wyższość. Ruch miał małą przewagę w linji ataku, chodzącego składniej i szybciej, niż atak krakowski. Że Kurek byl naogół więcej zatrudniony, niż jego viś-a-vis. wynikało nie ze strzałów, ale i niedokładności podań graczy Cracovii. Lecz również i Ruch nie zadowolił pod względem strzałowym, aczkolwiek pod tym względem górował nad Cracovią.
Przewagę ataku Ruchu równoważyła celowsza gra tyłów Cracovii.
Ruch wystąpił bez Urbana, a to osłabiało jego linję napadu. Najciekawszym osobnikiem był w niej utalentowany Wilimowski, miotły, ale dobry technicznie i rozumny napastnik. Peterek nie zmienił swej gry kierownika, chodzącego za atakiem. Pod bramką jest groźny, gdy piłka znajduje się w locie. Trzeci w trójce Gemza jest najprymitywniejszym w swych zagraniach, ale ta prostota właśnie popłaca. Włodarz w dalszym ciągu jest graczem o wysokim poziomie technicznym, niestety przydałoby mu się więcej odwagi w molu rutach walki o piłkę. Rezerwowy Panhyrz słabszy od reszty.
Zaletą wszystkich pomocników Ruchu jest upór w walkach o piłkę, dzięki któremu najczęściej ona była ich zdobyczą. Poprawiła się również gra ofensywna, obecnie celowsza, aczkolwiek defensywa jest nadal głównem zadaniem tej linji. Mały Dziwisz ruchliwszy od innych, jest też najlepszym.
Wadas i Kacy nie błyszczą technicznie i dlatego czasem jakaś piłka wymknie się im. posiadają natomiast ruchliwość napastnika i jego start do piłki, w rezultacie więc zadaniu swemu odpowiedzieli, mając przeciw sobie powolnych graczy Cracovii. Bramkarz wyłapywał piłki częściej przed bramką przesuwające się. niż do niej kierowane.
Cracovia nie była podobna do tej ze spotkania z Wackerem. Piłkę trzymano a gdy już ta osiadła na ziemi na chwilę, zaraz ktoś wysyłał ją w powietrze. To musiało odbić się szkodliwie na mało ruchliwych napastnikach. Jeżeli już kogoś winić, to chyba atak, że nie umiał nawet w najskromniejszym rozmiarze wyzyskać tych wielu, sytuacyj. które posiadał. Rekord pod tym względem osiągnął niewątpliwie Kisieliński. Malczyk i Ciszewski doprowadzali do absurdu kombinowanie wtedy, gdy należało strzelać. Zieliński i Zembaczyński przewyższali szybkością swych partnerów. Ich lekka waga pod bramką przeciwnika pozbawiała owoców dobrego zagrania. W pomocy Cracovii My siak grał w pełni należycie. a także Żiżka i Chruściński nie zawiedli. Środkowy był jednym z tych, którzy grali przeważnie górą. Obrońcy dobrzy. Golasowski jest dopiero muter jąłem na bramkarza. Dwie bramki ma na sumieniu, a rutynowany bramkarz musi je trzymać.
Skład drużyn i przebieg gry.
Iłach: Kurek, Kacy, Wadas, Dziwisz, Badura, Zorzycki, Panhyrz, Gemza, Peterek, Wilimowski, Włodarz.
Cracovia: Golasowski, Lasota, Pająk, Żiżka. Chruściński. Mysiak, Zieliński, Kisieliński, Malczyk. Ciszewski, Zembaczyński.
Pierwsze minuty przynoszą grę żywą, obfitującą w szybko zmieniające się sytuacje poa obu bramkami. Do strzału jednakże po ważniejszego nie dochodzi. W pewnym momencie nieporozumienie Lasoty z bramkarzem grozi, a po drugiej stronie obrońcy wyręczają się podaniem i>iłki do Kurka. Różnica gry polega na tern, że Ruch szerzej i szybciej prowadzi swoje akcje, a Cracovia wolno i skomplikowanie posuwa się ku bramce i tu truci wszystko. Pechem Cracovii jest, że najświetniejsze pozycje otrzymuje Kisieliński i każdą z nich marnuje nieprawdopodobnie. Po drugiej stronie podobną role, choć mniej nieszczęśliwą, spełnia Gemza, który zdołał uwolnić się od przeciwnika i będąc sam pod bramką, nie trafił w nią. Pojedynek Kisielińskiego z Kurkiem przy górnej piłce o mało nie kończy się bramką. Najpiękniejsza akcja ma miejsce w 43 min. po kornerze, gdy Gemza voleyem strzela ostro, a Pająk, kryjący bramkę również voleyem broni.
Gdy po dwu minutach w drugiej części gry Zieliński trafił w słupek, potem znowu Kurek z głowy Malczyka zdjął piłkę i następnie ciągle miał wiele pracy, nikt nie przypuszczał, że Ruch tak łatwo osiągnie swe zwycięstwo.
Stało się to w 8 min., jak już poprzednio pisałem i z tą chwilą los Cracovii, której zawodnicy stracili zupełnie głowę, był przypieczętowany. Cóż z tego, że atak Cracovii uzyskał przewagę i mógł strzelić nieraz, kiedy Ciszewski, Zieliński, U przedewszystkiem Kisieliński zaprzepaszczają sytuacje, z których można było wyciągnąć pewne zwycięstwo. Gra traci na wartości coraz więcej, bo i Ruch niczego nie pokazuje. Sędzia myli się coraz częściej i to przeważnie na szkodę Ruchu, który mimo to w 32 min. strzela dalsza druga bramkę Peterka. Pod wyższył wynik Gemza z rzutu wolnego w 38 min., znowu źle bronionego przez zdenerwowanego Golasińskiego. Jeszcze w ostatnich minutach Kisieliński mógł zmienić wynik, jednakże pozostał sobie wierny do końca.

Widzów 6.000.
Źródło: Raz,dwa,trzy nr 15 z 10 kwietnia 1934


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Pierwszy występ ligowy białoczerwonych zakończył się dla nich niefortunnie. Po ostatnio wykazanej dobrej grze z Wackerem spodziewano się ze strony Cracovii nowego podobnie pięknego wyczynu, toteż publiczności było sporo, bo ponad 5-000 osób, którzy jednak się rozczarowali.

Drużyny wystąpiły w nast składach: Ruch — Kurek, Wadas, Katzy, Dziwisz, Badura, Zorzycki, Panhyrz, Gemza, Peterek Wilimowski i Włodarz. Cracovia — Golasowski, Pająk, Lasota, Żiżka, Chruściński, Mysiak, Zieliński. Kisielińsk, Malczyk, Ciszewski i Zembaczyński.
Pierwsza połowa, w której zarządzono minutę milczenia ku uczczeniu śp. inż- Christelbauera, była wcale zajmująca, choć gra nic stała na zbyt wysokim poziomie. Grano nerwowo. nieskładnie i bez kombinacji, przy tern dużo górą. Całość gry nie dopisała, za to było dużo momentów interesujących. w których Ślązacy wykazali lepszy ciąg na bramkę i lepsze zgranie w ataku; tu wybił się m. in- utalentowany młody napastnik Wilimowski, mający dobrą technikę i niezły strzał. W napadzie Cracovii wszystko się rwało, dopisali najbardziej w tym okresie Ciszewski Malczyk, natomiast zawiódł zupełnie Kisieliński, na którego przypadały niemal ustawicznie pozycje do strzału. Gra zmienia swój obraz po pauzie. Po kilku początkowych atakach Cracovii. zakończonych strzałami Zielińskiego, odbitemi od słupka na aut lub też obronionemi przez Kurka, Ruch przechodzi do ofensywy i uzyskuje pewną przewagę. W 10-tej min. następuje nieszczęśliwy moment dla Cracovii, gdy sędzia uznaje wątpliwą bramkę po strzale Peterka, gracze Cracovii reklamują i protestują, iż piłka nie prze¬szła jeszcze linji bramkowej, jednak sędzia obstaje przy swojej decyzji. Wprowadziło to zdenerwowanie wśród białoczerwonych. którzy nie umieją wykorzystać tego, iż nad¬szedł teraz dłuższy okres słabości Ruchu. Białoczerwoni przestrzeliwują z doskonałych pozycyj i nie mogą przeprowadzić dokładnych kombinacyj. Sędzia zaś Kurzweil, który do momentu zdobycia pierwszej bramki prowadził mecz wzorowo, wprost bezbłędnie, obecnie, stremowany, wydaje niejednokrotnie mylne decyzje.
Zwolna opanowuje się jednak Ruch i zaczyna coraz bardziej naciskać, zwłaszcza iż białoczerwoni wypompowali się i opadli na silach. Klęskę ich przypieczętowują dwie dalsze bramki, strzelone przez Petecka w 32 min., oraz Giemzę z rzutu wolnego w 37 min., które przepuszcza nieudolnie bramkarz Golasowski. Zdenerwowany napad Cracovii nie umie opanować się. a nawet najrozumniejszy gracz Cracovii. Ciszewski, poddaje się ogólnemu nastrojowi. Cracovia w rezultacie przegrywa zawody, nie zdobywszy się na żaden właściwie wy¬siłek, by po strzelonej jej pierwszej, do pewnego stopnia nieprawidłowo bramce, poprawić rezultat.

Na wyróżnienie zasługuje z Ruchu: Kurek, Badura, Peterek. Włodarz i Wilimowski, zaś z Cracovii: Mysiak, Pająk (choć już słabszy, jak na poprzednich zawodach), a z napadu Ciszewski i Malczyk tylko do pauzy. Na meczu tym obchodził Chruściński jubileusz 400-nego meczu w barwach Cracovii.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 98 z 10 kwietnia 1934


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik cz.2
Po zawodach Ruchu, obecnego mistrza ligi pol¬skiej piłkarskiej, w Pradze i dobrych jego wyni-kach oraz grze z Viktorią Żiżkov i DFC, jakoteż po pięknym meczu Cracovii z wiedeńskim Wackerem, wielką atrakcją była pierwsza rozgrywka ligowa powyższych zespołów, Piękny poziom i forma, wykazane przez obie te drużyny z dobrą klasą zagranicznych zawodników, kazały przypuszczać, że i wczorajsze spotkanie będzie emocjonujące. Ściągnęło to blisko 5000 widzów na boisko Cracovii. Rezultat nie był wcale pewny, a przecież totalizator nieoficjalny wykazywał gross zakładów na korzyść Ślązaków.

Drużyny wystąpiły w następujących składach: Ruch — Kurek, Wadas, Kacy, Ziwisz, Badura, Zarzycki, Panhynsz, Gemza, Peterek, Wilimowski, Włodarz —- Cracovia w swoim poprzednim składzie ze zmianą pozycyj w napadzae, a to Zembaczyński, Ciszewski, Malczyk, Kisieliński, Zieliński, oraz z rezerwowym bramkarzem Godziałkowskim.
Gdy tylko zauważyliśmy zmianę składu, przestawienie Ciszewskiego znowu na lewego łączni-ka. Kisielińskiego z lewego ,i prawego łącznika, a Malczyka na pozycję kierownika ataku, — wiedzieliśmy. że to ponowne eksperymentowanie musi Cracovię kosztować przegraną. Oczywiście jest Cracovia w ciężkiej sytuacji, mając do dyspozycji czterech łączników, a żadnego skrzydłowego i dyrygenta ofenzywy. Skoro jednak na meczu z Wackerem linja z Ciszewskim na środku wcale dobrze pracowała i już jako tako się zgrała, poco nowe próby i koszta tych prrób w postaci cennych puntków mistrzowskich.
Jednem słowem białoczerwoni w formacji napadu zawiedli. Pomoc była wcale dobra, uwzględniając silnego przeciwnika, szczególnie Żiżka robi coraz większe postępy. Natomiast Pająk w obronie był znacznie słabszy. Cały zespół trzymał się do przerwy mimo gry przeciwności dość dobrze Walka była żywa i ambitna. Błędem natomiast było przejęcie od Ruchu systemu górnego, co obniżyło cały poziom meczu.
A jednak mimo dla oka niepięknej i niestylowej gry, Ruch jest coraz lepszą i silniejszą drużyna. Gra on dość prymitywnie, jego technika nie jest błyskotliwa, jego taktyka niewybredna i prostolinijna, ale w walce jest on szybki i ambitny. celowy i efektywny. Pod względem startu i kondycji, w indywidualnych pojedynkach, a nawet zespołowych prostych naturalnych, pociągnięciach. zwyciężał Ruch. I to dało mu przewagę w meczu, która im bliżej końca tembardziej się uwydatniała.
W drugiej połowic nacisk Ślązaków był coraz silniejszy. Ich świetny atak, mimo braku Urbana, szedł huraganowo na bramkę gospodarzy, którzy fizycznie i psychicznie coraz bardziej kapitulowali. I gdy w 11-tej minucie po centrze Włodarza uzyskuje Peterek główka, pierwsza bramkę, nerwy Cracovii nie wytrzymały. Tensam Chruściński, który uratował swą drużynę od Męski z Wackerem. popełnił szalony błąd, że s wojem histerycznem protestowaniem i publicznem demonstrowaniem przeciw decyzji sędziego p. Kurzweila ze Lwowa, wyprowadził z równowagi swoich własnych graczy i fanatycznych ich zwolenników, którzy musieli chyba sobie zdać sprawę, że raz odgwizdanej bramki cofnąć nie można. A czy gol był, czy nie — sytuacja wyglądała wybitnie na bramkę zdobytą — to tylko od rozstrzygnięcia sędziego zależy, a nie od niesmacznych, drażliwych, ba nawet antyżydowskich niestety okrzyków.
Chociaż więc Cracovia przeszła do kontrofenzywy, akcje jej były nieprzytomne, nieprecyzyjne i niecelowe. Ruch zaś znacznie spokojniejszy i psychicznie niezłamany zdobywa v 32-gieg min. przez Peterka drugą i w 38-mej nin. przez Gemzę trzecią ustalającą bramkę. Jedynie Kisielewski usiłował kilkoma bombami ze skrzydła zmienić rezultat, Kurek jednak wszystko bronił, bądź tyły te strzały niecelne. W całokształcie przebiega walki Ruch był zespołem lepszym i na zwycięstwo zasłużył. Stano¬wił on jedenastkę jednolitą, której najsilniejszą formacją był atak. W Cracovii pomoc była najlepszą linją, Lasota w obronie i Ciszewski w ataku pracowali produktywnie, bramkarz w II. połowie znacznie słabszy, niż w I części.

Publiczność zaś Cracovii nie umie znieść i zrozumieć możliwość klęski swego faworyta.
Źródło: Nowy Dziennik nr 98 z 10 kwietnia 1934


Mecze sezonu 1934

PPW Katowice 1934-01-01 Cracovia - PPW Katowice 2:4  Zwierzyniecki Kraków 1934-01-14 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 6:2  Stadion Królewska Huta 1934-01-21 Cracovia - Stadion Królewska Huta 8:1  KPW Katowice 1934-01-28 Cracovia - KPW Katowice 2:1  KS 20 Rybnik 1934-02-11 Cracovia - KS 20 Rybnik 6:1  AKS Chorzów 1934-02-18 AKS Królewska Huta - Cracovia 7:0  Odra Wodzisław Śląski 1934-02-25 Cracovia - Młodzież Powstańcza Wodzisław Śląski 3:0  Policyjny Katowice 1934-03-04 Cracovia - Policyjny Katowice 1:3  Pogoń Katowice 1934-03-11 Cracovia - Pogoń Katowice 3:1  Garbarnia Kraków 1934-03-18 Cracovia - Garbarnia Kraków 3:2  AKS Chorzów 1934-03-25 Cracovia - AKS Królewska Huta 1:0  Wacker Wiedeń 1934-04-02 Cracovia - Wacker Wiedeń 2:2  Ruch Chorzów 1934-04-08 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:3  Pogoń Lwów 1934-04-22 Pogoń Lwów - Cracovia 1:4  ŁKS Łódź 1934-04-29 Cracovia - ŁKS Łódź 4:3  Garbarnia Kraków 1934-05-03 Garbarnia Kraków - Cracovia 4:0  Warta Poznań 1934-05-27 Warta Poznań - Cracovia 0:1  Polonia Warszawa 1934-06-03 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 1934-06-10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Warszawianka Warszawa 1934-06-17 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:0  Podgórze Kraków 1934-06-24 Podgórze Kraków - Cracovia 2:3  Legia Warszawa 1934-07-01 Legia Warszawa - Cracovia 0:0  22 Strzelec Siedlce 1934-07-08 Cracovia - 22 Strzelec Siedlce 7:0  FC Wien 1934-07-14 Cracovia - FC Wien 0:1  Ruch Chorzów 1934-07-22 Ruch Wielkie Hajduki- Cracovia 4:3  Grzegórzecki Kraków 1934-07-29 Cracovia - Grzegórzecki Kraków 4:0  Podgórze Kraków 1934-08-05 Cracovia - Podgórze Kraków 3:1  Emigracja francuska 1934-08-12 Cracovia - emigracja francuska 3:2  Hapoel Tel Aviv 1934-08-15 Cracovia - Hapoel Tel Aviv 3:2  Garbarnia Kraków 1934-08-19 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:1  22 Strzelec Siedlce 1934-09-02 22 Strzelec Siedlce - Cracovia 0:3  AC Milan 1934-09-16 Cracovia - AC Milan 3:4  ŁKS Łódź 1934-09-23 ŁKS Łódź - Cracovia 3:0  Unia Sosnowiec 1934-09-27 Unia Sosnowiec - Cracovia 1:1  Warszawianka Warszawa 1934-09-30 Warszawianka Warszawa - Cracovia 0:2  BBSV Bielsko 1934-10-07 BBSV Bielsko - Cracovia 1:6  Ruch Chorzów 1934-10-21 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:1  Pogoń Lwów 1934-10-28 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1  Legia Warszawa 1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0  Wisła Kraków 1934-11-04 Wisła Kraków - Cracovia 5:0  Warta Poznań 1934-11-11 Cracovia - Warta Poznań 1:2  Polonia Warszawa 1934-11-18 Cracovia - Polonia Warszawa 5:0  Garbarnia Kraków 1934-12-02 Cracovia - Garbarnia Kraków 0:2  Garbarnia Kraków 1934-12-08 Garbarnia Kraków - Cracovia 2:1  Ruch Chorzów 1934-12-09 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 3:0