1997-11-15 RKS Radomsko - Cracovia 1:0
|
![]() Radomsko, sobota, 15 listopada 1997, 12:00
(0:0)
|
|
Skład: Bobrowicz Nowak Kowalski Kurek Błaszczyk Stelmach Ozga (66' Łęgowiak) Troszczyński (56' Traczyk) Pawłowski Malagowski Kazimierowicz (85' Kubisa) |
Sędzia: Tomasz Wolak z Opola
|
Skład: Kwiatkowski Mróz Walankiewicz Szary E. Kowalik Kraczkiewicz (55' Krupa) Depa Dąborwski Hrapkowicz Feutchine Gościniak (57' Zegarek) Ustawienie: 3-5-2 |
Mecz następnego dnia: | ||
Zapowiedź meczu
Opis meczu
Dziennik Polski
1-0 Kurek 58 min. Sędziował Tomasz Wolak z Opola, żółte kartki: Malagowski i Traczyk (Radomsko), Szary (Cracovia), widzów 1 tys.
CRACOVIA: Kwiatkowski - Szary, Walankiewicz, Mróz - Kowalik, Dąbrowski, Depa, Kraczkiewicz (52 Krupa), Hrapkowicz - Gościniak (56 Zegarek), Feutchine (85 Powroźnik).
Nie udało się Cracovii wy wieźć z Radomska choćby jednego punktu. Gospodarze wygrali dzięki wielkiej woli walki i determinacji, niektórym piłka rzom Cracovii jakby zabrakło tej sportowej złości. A w naszej II lidze punkty trzeba wybiegać, wywalczyć... Gospodarze mieli więcej z gry, częściej atakowali, Cracovia, grająca już z pozyskanym 31-letnim bramkarzem Kwiatkowskim (ostatnio Karpaty Siepraw), dość długo mądrze się broniła, od czasu do czasu przeprowadzając kontry. Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w I połowie po rzucie rożnym wykonywanym przez Depę, Szary potrafił z 5 metrów skierować piłkę do siatki. Bez porównania więcej sytuacji stworzyli jednak gospodarze, 2-krotnie rozmijał się z piłką Kwiatkowski (po centrach), na szczęście dla krakowian bez konsekwencji. Potem bramkarz Kwiatkowski obronił mocny strzał Kurka. W 58 minucie gospodarze zdobyli bramkę w trochę dziwnych okolicznościach. Przy bocznej linii boiska pchnięty był Szary, krakowianie oczekiwali na gwizdek sędziego, tak że obrońca Cracovii, który padając dotknął piłki ręką. Tymczasem sędzia nie dopatrzył się faula, ukarał Szarego żółtą kartką, gospodarze egzekwowali rzut wolny. Po crosowym, długim podaniu, Kurek, z paru metrów, z kąta, posłał piłkę głową do siatki w długi róg. W 4 minuty później, po akcji Zegarka, Dąbrowski minął już Bobrowicza i strzelił w słupek. Jeszcze wynik meczu mógł zmienić Zegarek, ale jego strzał nie trafił w światło bramki. Gospodarze też mieli szanse na podwyższenie wyniku, ale Malagowski przegrał pojedynek sam na sam z Kwiatkowskim.
Trener Cracovii Piotr Kocąb: - Siła ognia naszego ataku na wyjazdach jest minimalna. IV dotychczasowych spotkaniach strzeliliśmy tylko jedną bramkę w przegranym meczu w Łęcznej. Dobrze grał blok defensywny, ale jeśli popełnia się nawet jeden błąd, to nie ma go potem kto odrobić. Słabiej zagrała nasza II liga, z wyjątkiem Depy, który był wyróżniającym się graczem. Niektórzy nasi zawodnicy zapomnieli o tym, że w II lidze liczy się walka, walka i jeszcze raz walka. Straciliśmy, też Szarego, który z powodu kartek nie będzie mógł zagrać w ostatnim meczu rundy jesiennej za tydzień w Krakowie z Bełchatowem.
(AS)Źródło: Dziennik Polski nr 267 z 17 listopada 1997 [1]
Piłkę na głowę przyjął Kowalik, strzelił jednak niecelnie. Cztery minuty później Depa ponownie wybijał piłkę z kornera. Mocno uderzoną futbolówkę wypiąstkował Bobrowicz. Od 20 min. zaatakowali gospodarze. Pawłowski podał do Malagowskiego, który dośrodkował na pole karne. Wychodzących do piłki zawodników Radomska uprzedził jednak Kwiatkowski.
Gazeta Radomszczańska
Po okresie sporej przewagi RKS, wprowadzony do gry Jacek Traczyk zagrywał do Dariusza Malagowskiego. Piłkę zatrzymał ręką Szary i sędzia podyktował rzut wolny z około 30 metrów. Po dokładnym dośrodkowaniu Traczyka, Robert Kurek pokonał strzałem głową Kwiatkowskiego. Jak się później okazało była to jedyna bramka meczu dająca trzy punkty RKS. Bramkarz gości popisał się jeszcze jedną interwencją, kiedy bezpośrednio z rzutu rożnego próbował strzelać Mariusz Troszczyński. Goście najlepszą okazję do zdobycia gola mieli w 62 minucie. Pozyskany z Wisły Kraków Adam Dąbrowski trafił piłką w słupek. W sumie zwycięstwo RKS w pełni zasłużone, a wyróżnić trzeba strzelca bramki Roberta Kurka, Jacka Bobrowicza, Artura Kowalskiego. Po tym spotkaniu RKS zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli z dorobkiem 20 punktów i stosunkiem bramek 10:16.
Źródło: Gazeta Radomszczańska nr 47 (275) z 20 listopada 1997