2013-06-08 Miedź Legnica - Cracovia 1:3
|
I liga , 34 kolejka Legnica, sobota, 8 czerwca 2013, 17:00
(0:2)
|
|
Skład: Ptak Wołczek Tanżyna Woźniczka Bartczak Lenkiewicz Madejski (82' Zasada) Kasperkiewicz Artur Marciniak (46' Łuszkiewicz) Grzegorzewski Zakrzewski (75' Nowacki) |
Sędzia: Hubert Siejewicz z Białegostoku
|
Skład: Pilarz Adam Marciniak Żytko Kosanović Puzigaća Danielewicz Szeliga (52' Dąbrowski) Štraus (46' Budziński) Bernhardt Boljević Steblecki (68' Dudzic) |
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
2013-06-08 Cracovia (U-18) - Sandecja Nowy Sącz (U-18) 3:3 |
Zapowiedź meczu
Dziennik Polski
Wielka gra, mecz o wszystko, decydująca batalia - takie słowa cisną się na usta w celu określenia dzisiejszych występów Cracovii i Termaliki Bruk-Bet Nieciecza w - odpowiednio - Legnicy i Świnoujściu.
Do ostatniej kolejki sezonu I ligi małopolskie zespoły przytępują z szansami na awans do ekstraklasy. O ile jednak Termalica w przypadku swego zwycięstwa nie musi patrzeć na wyniki innych, o tyle piłkarze "Pasów” są od nich mocno uzależnieni (patrz ramka). Niecieczan zadowoli nawet remis, gdy jednocześnie taki wynik nie padnie w meczu Polonii Bytom z walczącym o awans Zawiszą.
Krakowianie w drogę do Karczowisk koło Legnicy, gdzie nocowali, ruszyli wczoraj rano. To miejsce, w którym świętowali przed 9 laty po wygranych barażach o ekstraklasę z Górnikiem Polkowice. Niecieczanie pojechali do Świnoujścia pociągiem już w czwartek wieczorem.
- Nie towarzyszy mi niepokój ani zdenerwowanie - twierdzi trener Cracovii Wojciech Stawowy. - Radości też nie odczuwam, choć chciałbym, by była ona po meczu. Na pewno jest skupienie, koncentracja, bo zdajemy sobie z tego sprawę, że dostaliśmy od losu ostatnią szansę. Nie wszystko zależy od nas, ale jeśli chcemy awansować, musimy wygrać.
Kazimierz Moskal, szkoleniowiec Termaliki, też stara się zachować spokój: - Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że sobotni mecz jest dla nas najważniejszym wydarzeniem w tym sezonie. Przygotowaliśmy się do niego w ciszy i w spokoju, w identyczny sposób jak do wielu wcześniejszych spotkań. Do dyspozycji mam wszystkich zawodników i przyznam, że mam tez spory ból głowy z ustaleniem składu. Ostateczne decyzje podejmę dopiero przed samym meczem.
Stawowy zabrał do autokaru 19 piłkarzy, bo Krzysztof Nykiel, choć nie zagra na skutek kontuzji mięśni brzucha, to też chce być z zespołem. Poza nim wszyscy są do dyspozycji szkoleniowca. - Zespół jest zgrany, funkcjonuje ze sobą od dłuższego czasu. Bardzo chcielibyśmy być w ekstraklasie i taką szansę mamy - mówi Stawowy. – Ostatnio powtarzałem piłkarzom, ze najbliższy mecz to szansa na to, by zagrać najlepsze spotkanie nie tylko w rundzie, ale i w sezonie. Bardzo chciałbym, by ten mecz był właśnie taki. Fakt, że nie wszystko od nas zależy, nie tłumi naszego entuzjazmu.
Największą nadzieją w krakowskiej ekipie emanuje Edgar Bemhardt.-Awansujemy - mówi pomocnik "Pasów”. - Jestem przekonany, że damy sobie radę, a reszta (meczów) ułoży się po naszej myśli.
Grający w Termalice Sebastian Nowak i Karol Piątek dwukrotnie w swojej karierze świętowali awanse do ekstraklasy (Piątek m.in. z Cracovią w 2004 r.). - W tym roku walka o awans ma więcej dramaturgii - mówi Nowak. - Grając w zespołach z Górnego Śląska, awans zapewnialiśmy sobie już wcześniej. Awansów w swej karierze nie przeżył jeszcze Damian Dąbrowski z Cracovii. To najbardziej ostatnio eksploatowany zawodnik "Pasów”, w czwartek zagrał 76 minut przeciwko Malcie w reprezentacji U-21. - Najbliższy mecz jest bardzo ważny, wyzwoli więc we mnie dodatkowe siły. Miedź zawsze rywalizowała z Lubinem, konfrontacja z nią ma dla mnie dodatkowy smaczek - mówi były zawodnik Zagłębia Lubin.
- Nie denerwuję się - twierdzi inny gracz „Pasów”, Krzysztof Danielewicz. - Jest za to mobilizacja i optymistyczne nastawienie. Interesuje nas dobra gra, bo tylko ona zagwarantuje trzy punkty. A co do innych wyników, to zostawmy to losowi. Wtóruje mu Krzysztof Pilarz, który awans do ekstraklasy wywalczył z Bełchatowem. - Nie myślmy w ten sposób, że nie wszystko od nas zależy. Mamy wykonać swoją robotę. Przypuszczalne składy
Cracovia: Pilarz-Marciniak, Żytko, Kosanović, Puzigaca-Bernhardt, Dąbrowski, Budziński, Szeliga, Dudzic-Boljević.
Termalica Bruk-Bet Nowak-Piątek, Pielorz, Nalepa, Jarecki-Piotrowski, Lipecki,Horvath, Rybski.Biskup-Drozdowicz.Źródło: Dziennik Polski 8 czerwca 2013
Przegląd Sportowy
Pasy, aby wywalczyć awans, muszą wygrać ostatni mecz z Miedzią w Legnicy i liczyć na potknięcie Zawiszy Bydgoszcz lub Temaliki Nieciecza. - Czeka nas ostatnia bitwa w wojnie o ekstraklasę - mówi trener Wojciech Stawowy.
Nie ma zmiłuj
Gdy ktoś okazuje oznaki zwątpienia w taki scenariusz, szybko zostaje postawiony do pionu. Wojciech Stawowy podczas wtorkowego treningu nie oszczędzał piłkarzy, ale gdy zauważył chwile rozkojarzenia, przerwał zajęcia i wygarnął podopiecznym, co o tym myśli. - Nie jesteście jeszcze na urlopach, musicie uwierzyć w awans - krzyczał. - Takie mam metody mobilizowania zawodników - tłumaczył potem. - Nie zamykam treningów, każdy może zobaczyć, jak pracujemy, a potem to sobie różnie interpretować - wyjaśnił. - Każdy wie, w jakiej jesteśmy sytuacji, ale przecież poprzednia kolejka pokazała, że dzieją się różne rzeczy.
Wiary więc nie można stracić, ale musi mieć ją każdy. Nie mamy innego wyjścia. Trzeba wygrać w Legnicy i czekać, co się wydarzy w meczach naszych rywali - dodaje trener. Również piłkarze Cracovii potwierdzają ogromną mobilizację w zespole.
- Po ostatnim gwizdku spotkania z Tychami wszystko było już stracone, byliśmy załamani i nagle w minutę sytuacją się odwróciła na naszą korzyść, bo Termalica i Flota ostatecznie zremisowały swoje mecze. To, pomimo ogromnego rozczarowania porażką 0:1, dodało nam takiego pozytywnego kopa - wyjaśnia Krzysztof Nykiel. - Trzymamy się razem, tylko w kolektywie się wygrywa - dodaje kapitan zespołu Sławomir Szeliga.
Historia się powtórzy?
Trener Stawowy przypomina sytuację z 2004 roku, gdy - po porażce w przedostatniej kolejce w Gorzycach z Tłokami, Cracovią też już była praktycznie poza grą, a jednak zakwalifikowała się do barażów o ekstraklasę i wywalczyła awans. Szkoleniowiec Pasów nie zgadza się z tezą, że jego podopieczni nie radzą sobie z presją. - Ta drużyna walczy o wysoką stawkę przez cały sezon - zauważa Stawowy. - W meczu z Tychami zagraliśmy dobrze, stworzyliśmy dużo sytuacji, gdyby choć jedna z nich została wykorzystana, to ten mecz ułożyłby się zupełnie inaczej. Chłopcy walczyli do ostatniej minuty, czasem tak bywa, że nic nie chce wpaść do bramki. Nie było żadnego problemu z presją tylko ze skutecznością - uważa trener.
Stawowy, żegnając się na konferencji prasowej po meczu z Tychami, dał do zrozumienia, że być może w Legnicy - w przypadku niepowodzenia - po raz ostatni poprowadzi zespół.
Teraz jednak nie chce wypowiadać się na temat swojej przyszłości. - Życie pisze różne scenariusze. Zastanawianie się nad nimi nic mi teraz nie da. O tym, co się będzie działo w Cracovii w przypadku awansu lub jego braku, należy pytać szefów klubu - ucina sprawę. - Mnie w Cracovii zawsze broniły tylko wyniki - dodaje.Źródło: Przegląd Sportowy 5 czerwca 2013
Opis meczu
TerazPasy.pl
W 2 minucie na bramkę z rzutu wolnego strzelał Kosanović, ale bramkarz gospodarzy pewnie obronił. Chwilę później w polu karnym faulowany był Boljević i sędzia Siejewicz bez wahania wskazał na punkt karny. Bezbłędnym wykonawcą „jedenastki” był sam poszkodowany – Vladimir Boljević! 1:0 dla Cracovii!
W 6 minucie pierwszą okazję bramkową stworzyli gospodarze, ale Grzegorzewski z 10 metrów strzelił obok słupka. W 9 minucie nad bramką Miedzi poszybowała piłka po strzale z 30 metrów Danielewicza.
W 22 minucie obrońcy Miedzi po raz drugi w tym meczu nieprawidłowo zatrzymali w polu karnym Boljevića i sędzia drugi raz wskazał na „wapno”. Ponownie skutecznym egzekutorem okazał się Vladimir Boljević! 2:0 dla Pasów!
W 28 minucie gospodarze mieli okazję do zdobycia kontaktowej bramki, ale po strzale Zakrzewskiego z 12 metrów znakomicie interweniował Krzysztof Pilarz. Cztery minuty później ponownie Zakrzewski strzelił celnie i ponownie bramkarz Cracovii pewnie obronił.
W 36 minucie żółtą kartką ukarany został Rok Straus.
W 39 minucie trzeci rzut karny w tym meczu. Tym razem w polu karnym Cracovii faulował Puzigaća. Piłkę 11 metrów od bramki ustawił Grzegorzewski, ale strzelił nad poprzeczką...
Przerwa. Cracovia po objęciu prowadzenia długo utrzymywała się przy piłce i kontrolowała wydarzenia na boisku. Gospodarze kontratakowali. W Bytomiu Zawisza prowadzi 1:0, a w Świnoujściu Flota remisuje z Termaliką 1:1... Takie wyniki nie dają Pasom awansu...
W przerwie trener Wojciech Stawowy dokonał jednej zmiany. W miejsce Roka Strausa wszedł Marcin Budziński.
W 52 minucie za kontuzjowanego Sławomira Szeligę na boisko wszedł Damian Dąbrowski.
Na początku drugiej połowy optyczną przewagę mają gospodarze, ale praktycznie nie zagrażają bramce Pilarza.
Czwarty karny w Legnicy! Ręką w polu karnym zagrał Dąbrowski, a Grzegorzewski tym razem nie zmarnował jedenastki. 2:1 dla Cracovii...
W 66 minucie Madejski z 7 metrów strzelił w boczną siatkę.
W 68 minucie trzecia zmiana w Cracovii. Za Stebleckiego wchodzi Dudzic.
W 72 minucie znakomitą akcję przeprowadził Marcin Budziński, podał na linii pola karnego do Dudzica a ten świetnie znalazł się w sytuacji sam na sam i pewnie umieścił piłkę w bramce! 3:1 dla Pasów!
Przez kilkanaście minut policja pacyfikowała opravę kibiców Cracovii! Kibice Miedzi chcą wspomóc kibiców Cracovii...
Flota prowadzi z Termaliką 3:1! 2 minuty dzieli Cracovię od Ekstraklasy!
Koniec meczu! CRACOVIA w EKSTRAKLASIE!Źródło: TerazPasy.pl 8 czerwca 2013 [1]
Gazeta Wyborcza
Walka o awans toczyła się niemal do ostatniej minuty. Po pokonaniu Miedzi w Legnicy krakowianie dłuższą chwilę nerwowo czekali na wieści ze Świnoujścia. Gdy sędzia zakończył spotkanie Floty z Termalicą (4:1), rozpoczęło się świętowanie. Piłkarze tańczyli, podrzucali szkoleniowca, a w szatni wystrzeliły szampany. - Stawowy bez was nic nie znaczy. Jesteście najlepsi - przemawiał szkoleniowiec.
Cracovia awansowała po wielu wpadkach i w dramatycznych okolicznościach, ale w kluczowych momentach sezonu udowodniła, że zasługuje na ekstraklasę. Oczywiście miała dużo szczęścia, bo w awansie pomogli jej nieporadni rywale. Piłkarze i trener zrealizowali jednak cel mimo problemów: wiosną grali bez lidera Roka Strausa, dopiero pod koniec sezonu do kadry wrócił Saidi Ntibazonkiza, zimą nie pomogli też działacze, którzy przespali okienko transferowe i nie wzmocnili drużyny tak jak inni kandydaci do ekstraklasy. W awansie zasługi ma Stawowy. W ciągu roku z grupy rozbitych psychicznie piłkarzy, którzy spadli z ekstraklasy, stworzył solidny zespół. W trakcie sezonu jego podopieczni wiele razy pokazywali, że ich umiejętności dalekie są od doskonałości. Szkoleniowiec jednak trzymał się pomysłu na styl wzorowany na hiszpańskim, mimo wpadek ufał graczom i dbał o ducha w szatni.
Brał na siebie winę po każdej porażce, a jego piłkarze odpłacili mu w kluczowym momencie, a przy okazji wywalczyli pokaźne premie. Pod koniec rozgrywek Stawowy był najbardziej krytykowany, a kibice chcieli go nawet żegnać. Trener nie może być pewny dalszej pracy w Cracovii. Prezes Janusz Filipiak w jednym z wywiadów po awansie stwierdził nawet, że „będzie się zastanawiał nad zmianami w kadrze i być może w sztabie szkoleniowym”.
Przyszłość Cracovii w dużej mierze będzie zależała teraz od władz klubu. W poprzednich sezonach prezes Filipiak często zmieniał trenerów i wizję prowadzenia klubu, a kolejne okienka transferowe przypominały błądzenie w ciemnościach. Mimo stabilnego budżetu i pięknego stadionu nie było drużyny. Teraz krakowianie mają fundament, na którym można rozpocząć budowę zespołu na ekstraklasę. Przed działaczami dużo pracy, a przecież liga startuje już 20 lipca. Do tego czasu klub powinien skorzystać z prawa pierwokupu Damiana Dąbrowskiego i Łukasza Zejdlera, w drużynie wyraźnie brakuje solidnego stopera, napastnika, wiosną zawodzili skrzydłowi i boczni obrońcy.
Pod znakiem zapytania stoi np. przyszłość Saidiego Ntibazonkizy, który już rok temu chciał opuścić Kraków. - Wciąż mam kontrakt. Nie wiem, co ze mną będzie, ale cieszę się z awansu. Mamy dobrą drużynę, ale ekstraklasa to wyższe progi. Potrzebujemy kilku wzmocnień, ale to już leży w obowiązkach władz - podkreśla skrzydłowy.
Trener Stawowy wyraźnie odsunął się od polityki transferowej, za którą teraz odpowiada Piotr Burlikowski, dyrektor sportowy. Ten pozostaje jednak lakoniczny: - Cieszmy się awansem. Na pewno zdajemy sobie sprawę z tego, że w ekstraklasie czeka nas więcej meczów. Czy prezes Filipiak obiecał większy budżet na transfery? Profesor łoży tak ogromne środki, że żadne deklaracje nie są potrzebne ani nie są na miejscu.Źródło: Gazeta Wyborcza 10 czerwca 2013
TerazPasy.pl
Jak wiadomo na starcie rywalizacji na miejscach awansowych były ekipy Zawiszy i Termaliki, jednak już w 3. minucie, po bramce „Władka” Boljevića Pasy były w ekstraklasie. Kiedy w 22. minucie „Władek” wykorzystał drugi rzut karny „ekipa Stawowego” miała już bezpieczny dwubramkowy zapas. Sytuacja uległa zmianie w 34. minucie kiedy to Termalika wyszła na prowadzenie w Świnoujściu. Przez siedem kolejnych minut (do minuty 41.) tabela wskazywała na konieczność rozegrania barażu o drugie awansowe miejsce pomiędzy Cracovią i Zawiszą. W 41. minucie bydgoszczanie objęli prowadzenie w Bytomiu i przez kolejne 17 minut w Ekstraklasie były kluby z Bydgoszczy i Niecieczy.
Sytuacja nie uległa zmianie w 45. minucie (Flota wyrównała wtedy na 1:1), ale kiedy w 58. minucie Sebastian Olszar wyprowadził „wyspiarzy” na prowadzenie, Cracovia znów znalazła się na miejscu awansowym.
Od 58. minuty już do końca wszystkich trzech spotkań obyło się już bez roszad w tabeli. Zarówno Cracovia, jak i Zawisza, no i Flota utrzymały prowadzenie. Warto jednak podkreślić, że aż do 84. minuty spotkania w Świnoujściu jedna bramka dla Niecieczy mogła pozbawić Pasy szans na awans. Podobnie było w Legnicy, gdzie pomiędzy 64. a 72. minutą prowadziliśmy tylko jedną bramką.
Kiedy w 84. minucie Flota wyszła na dwubramkowe prowadzenie sytuacja Cracovii wyglądała lepiej, jednak aż do ostatniego gwizdka w spotkaniu na wyspie Uznam podopieczni Wojciecha Stawowego musieli wstrzymać się z radością. Ta nadeszła z prawie siedmiominutowym opóźnieniem. Złożyły się na nie różnice w rzeczywistym czasie rozpoczęcia drugich połów oraz różnica w doliczonym czasie obu drugich połówek. W Legnicy sędzia Siejewicz zakończył drugą połowę po niespełna dwóch doliczonych minutach. W Świnoujściu grano dodatkowe 5 minut.
Tak dopełnił się dziewiąty w historii biało-czerwonych awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Emocje tylko na Cracovii.
Jak zmieniał się układ tabeli podczas spotkań ostatniej kolejki
początek: Zawisza 63 (awans)
Termalika 63 (awans)
Cracovia 61
3. minuta: Zawisza 64 (awans) Cracovia 64 (awans) Termalika 64
34. minuta: Termalika 66 (awans) Zawisza 64 (baraż) Cracovia 64 (baraż)
41. minuta: Zawisza 66 (awans) Termalika 66 (awans) Cracovia 64
45. minuta: Zawisza 66 (awans) Termalika 64 (awans) Cracovia 64
58. minuta: Zawisza 66 (awans) Cracovia 64 (awans) Termalika 63
Koniec: Zawisza 66 (awans)
Cracovia 64 (awans)
Termalika 63
(1) - W praktyce jednak symultaniczna relacja prowadzona przez Orange Sport pokazała, że o ile pierwsze połowy spotkań w Bytomiu i Świnoujściu rozpoczęły się niemal równocześnie, to mecz w Legnicy trwał już wtedy 3 minuty. Vladimir Boljević był faulowany jeszcze przed pierwszymi gwizdkami w pozostałych spotkaniach, a trafił do siatki tuż po tym jak sędziowie rozpoczęli tamte spotkania.
Źródło: TerazPasy.pl 9 czerwca 2013
Dziennik Polski
Zacznijmy od końca, szalonego końca: na wracającą ze zwycięskiego wyjazdu do Legnicy drużynę OacoMi o2 nad ranem czekało pod „Adasiem" kilkuset szczęśliwych kibiców Drużyna Wojciecha Stawowego na Rynek weszła od strony ulicy Brackiej - tą samą trasat co przy okazji awansu przed dziewięcioma laty. Fani „przejęli” piłkarzy przy kościele św. Wojciecha i przez kilkadziesiąt minut świętowali z mmi powrót do elity.
A jeszcze kilka godzin wcześniej wszystkim towarzyszyła ogromna niepewność. Krakowianie me tylko musieli rozstrzygnąć mecz z Miedzią na swoją korzyść, ale tez liczyć na potknięcia głównych rywali do awansu Zawiszy Bydgoszcz lub Termaliki Nieciecza. Trzeba przyznać, ze od początku scenariusz był pisany pod „Pasy"- zdobyły szybko gola z rzutu karnego (bezsporny faul Grzegorza Bartczaka na Vladlmirze Bojevicicu), co przy remisach w Bytomiu (gdzie grał Zawisza) i Świnoujściu (tam występowała Temalica) dawało krakowianom awans.
Gdy Boljevic podwyższył na 2:0, znów wykorzystując „jedenastkę" (tym razem faulował go Daniel Tanżyna), serca kibiców Cracovii mogły bić już w pokorniejszym rytmie. W końcówce tej połowy tętno u krakowian znów wzrosło, bo ich byty zawodnik Jakub Grzegorzewski przestrzelił rzut kamy, ale w Bytomiu i Świnoujściu padły gole dla gości Schodząc na przerwę. „Pasy” nie były w ekstraklasie, bo Termalica remisowała.
W drugiej połowie wszystko jednak układało się po myśli Cracovii, bo choć straciła gola, to jednak piłkarze Floty działali na jej korzyść (kły kończył się mecz w Legnicy (zasłużonym wynikiem 3:1 dla gości), w Świnoujściu było 3:1 i jeszcze kilka minut gry. Zawodnicy Cracovii czekali ze świętowaniem ustawieni w środku boiska. Trzeba było jeszcze wytrzymać ciśnienie.
- Mam nasłuch, wszystko pod kontrolą - krzyczał trener bramkarzy Rafał Sknrski. stojąc z telefonem przy uchu Trener Wojciech Stawowy przechadzał się nerwowo w innej części boiska.
- Jest! Jest! - krzyknął nagle Skorski na wieść o czwartym golu Floty To był sygnał do rozpoczęcia świętowania W krótce potem rozśpiewana ekipa tańczyła na środku boiska, by po chwili rzucić koszulki do sektora kibiców.
Radości nie było końca, chociaż zaznaczyć trzeba, że krakowianie nie zabrali do Legnicy szampanów. Poza dwoma rosyjskimi „Igostoje". które przemycili Adam Marciniak i Sebastian Steblecki. Później oczywiście uzupełnili zapasy i A4 do Krakowa pędził wesoły autokar.
- Nie braliśmy więcej butelek nie dlatego, że me spodziewaliśmy się sukcesu, a dlatego, zęby nie zapeszać. W awans wierzyliśmy od początku do końca -uśmiechał się „Stebel”. Gdy trwała pomeczowa konferencja prasowa, krakowianie jak jeden mąż, niektórzy półnadzy, zjawili się w salce konferencyjnej.
- Wojciech Stawowy najlepszy trener ligowy! - niosło się po kameralnym pomieszczeniu. Potem w szatni kontynuowano fiestę - Bez was trener Stawowy byłby nikim - odwdzięczy ł się podopiecznym szkoleniowiec Cracovii.
Euforię potęgował fakt, ze każdy zdawał sobie sprawę jak długą i ciężką drogę trzeba było przebyć do ekstraklasy Ta drużyna rodziła się na zgrupowaniu w Gniewinie. Po spadku atmosfera była fatalna. sięgnięto po ostatnią deskę ratunku, czyli Stawowego. Przyszli 1-ligowcy: Damian Dąbrowski, Krzysztof Danielewicz, nieopierzony Łukasz Zejdler. Z Finlandii ściągnięto Edgara Bemhardta, z Górnika Zabrze Adama Marciniaka. Saidi Ntibazonkiza stroił fochy i nie chciał leczyć kontuzji, a ubytki były potężne. I przecież odeszło aż 13 zawodników I to dla Cracovii ważnych, by wymienić choćby Arkadiusza Radomskiego, Jana Hoska, Wojciecha Kaczmarka. Łukasza Nawotczyńskiego, Hesdeya Suarta i Aleksandra Visnjakovsa
„Pasy" miały opóźniony start, ze względu na przełożone mecze. Od początku musiały więc gonić dystans. „Tiki taka" zaproponowała przez Stawowego to był styl, którego piłkarze musieli się uczyć na przyspieszonym kursie. O ile na wyjazdach nie imponowali o tyle nadrabiali to dobrymi i uszczęśliwiani wygranymi - u siebie Kraków był twierdzą nie do zdobycia, dopiero Miedź w ostatniej jesiennej kolejce „urwała" punkty gospodarzom. Wszystkie zespoły, które przyjechały tu wcześniej, przegrywały.
Poważny kryzys dopadł „Pasy" o wiele wcześniej w Grudziądzu. gdzie uległy Olimpii 0:2 po fatalnej grze. Druga porażka w sezonie (wrześnie) 12 w Ząbkach) pokazała, ze machinie Stawowego wiele jeszcze brakuje. Poważny egzamin - w Niecieczy został oblany (0:2) Poprawka w Świnoujściu udała się (2:1). Na półmetku krakowianie zajmowali 3. Lokatę. Zimowe okienko transferowe zostało jednak „przespane". Żaden z pozyskanych wtedy piłkarzy - Michał Zieliński Władislaw Romanow'. Mate Lacić, Matko Perdijic - nie wniósł nic do gry Cracovii.
Wiosna to była droga przez mękę - wymęczone wygrane u siebie i strata miana drużyny i niepokonanej na własnych śnieciach (0:2 z Dolcanem). „Pasy" w sumie w tej rundzie „posiały" aż 12 punktów na własnym boisku. Inni jednak tez tracili i dla tego krakowianie wciąż byli w grze o awans. Potrafili podnieść się w kluczowym być mimo że spotkaniu z Termalną (od stanu 0:1 do 2:1). Pokpiły sprawę w przedostatniej kolejce (0:1 z Tychami) i przez moment nie miały już żadnych szans na awans. Ale gol Michała Wróbla bramkarza Olimpii Grudziądz w ostatnich sekundach meczu z Termalicą przy wrócił piłkarzy „Pasów” do żywych.
„Nikt nie wierzy, że się uda - Cracovia czyni cuda" - w koszulkach z takim hasłem dwa lata temu piłkarze „Pasów" cieszyli się z utrzymania w ekstra klasie. Teraz w równic dramatycznych okolicznościach wywalczyli awans. Radość jednak szybko ucichnie, bo musi zacząć się budowa zespołu gotowego do walki w ekstraklasie. Nie wiadomo jeszcze, czy to zadanie zostanie powierzone trenerowi Stawowemu. Cracovię może czekać rewolucja. Pytanie tylko, czy potrzebna.Źródło: Dziennik Polski 10 czerwca 2013
Trenerzy po meczu
Wojciech Stawowy (Cracovia)
Jestem bardzo szczęśliwy, bo nasza droga do Ekstraklasy była długa i trudna, szczególnie po ostatniej porażce z GKS-em Tychy. Wiedzieliśmy, że w Legnicy czeka nas bardzo trudne zadanie, że będziemy musieli zdać wyjątkowo trudny egzamin. Dla mnie Miedź to jeden z najlepszych zespołów w tej lidze - drużyna, której gra bardzo mi się podobała. Byłem nie tylko zdziwiony, ale i zmartwiony tym, że Miedź tak szybko odpadła z walki o Ekstraklasę, bo naprawdę grała bardzo fajny futbol. Jadąc w ostatniej kolejce do takiego zespołu, który gra już bez obciążeń, zdawaliśmy sobie sprawę, że łatwo nie będzie. Tym bardziej jednak chwała moim chłopakom - chcę im serdecznie podziękować za cały ten wysiłek, za naukę, jaką w tym sezonie naprawdę chłonnie przyjmowali. Bardzo dziękuję za im za występ z Miedzią, bo ten mecz mówgł się podobać - były ładne akcje, były bramki, więc myślę, że był to dobry mecz na zakończenie rozgrywek. Cieszę się, że Cracovia po roku nieobecności wraca w szeregi Ekstraklasy. Z kolei sądzę też, że trener Baniak cieszy się z tego, że ma fajny zespół. Pamiętam słowa trenera po naszym meczu z rundy jesiennej, że oba nasze zespoły będą walczyć o Ekstraklasę, a jeśli nie uda się jednej druzynie, to żeby chociaż druga weszła. Dziś awans ma Cracovia, ale ja życzę trenerowi awansu w przyszłym sezonie. Będę kibicował Miedzi.
Bogusław Baniak (Miedź)
Dziękuję za ciepłe słowa panu trenerowi i po pierwsze chciałbym pogratulować awansu całemu krakowskiemu środowisku piłkarskiemu związanemu z Cracovią. Wiem doskonale ile ten sezon kosztował zdrowia - i Ciebie, i prezesów, i piłkarzy. Bardzo doceniam ten wysiłek i Twoją pracę, Wojtku, jeszcze raz gratuluję Ci z całego serca awansu. Co do samego meczy, to miał on przełomowe momenty. Przyjechał do Legnicy poważny ekstraklasowy sędzia Hubert Siejewicz i podyktował trzy karne w pół godziny. Rzadko się to zdarza - takie szybkie prowadzenie 2:0 po dwóch rzutach karnych mogłoby i słonia zabić. Moi piłkarze pokazali jednak po przerwie charakter. Zdobyliśmy bramkę kontaktową i tuż po tym, jak Madejski miał sytuację na 2:2 poszła kontra i ostatecznie przegraliśmy 1:3. To był drugi kluczowy moment meczu. W drużynie Cracovii widać było wielka determinację, dużą odpowiedzialność na boisku. Widać było, że liczyli minuty, do końca spotkania. Ja żałuję jedynie tego przestrzelonego karnego Kuby Grzegorzewskiego, bo wtedy mogło się to potoczyć inaczej. Zakończyliśmy rundę na 8. miejscu i pewnie przyjdzie czas na rozliczenie. Chciałem przed dzisiejszym meczem przekonać chłopaków, że możemy zdobyć miejsce 6., jednak trochę zabrakło. W drugiej połowie pokazali jednak, że są gotowi na grę już nie z pretendentem do awansu, a z zespołem Ekstraklasy.
Źródło: Cracovia.pl [2]
2012-06-30 Cracovia - Polonia Bytom 3:0 2012-07-03 Cracovia - Karpaty Lwów 0:1 2012-07-07 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 2:2 2012-07-10 Cracovia - Amkar Perm 2:3 2012-07-14 Cracovia - Pogoń Szczecin 0:0 2012-07-18 Cracovia - Piast Gliwice 1:0 2012-07-19 Cracovia - Drutex-Bytovia Bytów 1:1 2012-07-27 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 2012-07-29 Piłkarze - Hokeiści 3:1 2012-08-04 Cracovia - Dalin Myślenice 2:1 2012-08-04 Cracovia - Przebój Wolbrom 3:1 2012-08-11 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 0:2 2012-08-18 GKS Katowice - Cracovia 1:1 2012-08-22 Okocimski Brzesko - Cracovia 0:2 2012-08-25 Cracovia - Stomil Olsztyn 1:0 2012-08-29 Cracovia - Arka Gdynia 1:0 2012-09-02 Dolcan Ząbki - Cracovia 3:1 2012-09-08 Cracovia - ŁKS Łódź 4:2 2012-09-14 Warta Poznań - Cracovia 2:2 2012-09-19 Olimpia Grudziądz - Cracovia 2:0 2012-09-23 Cracovia - Bogdanka Łęczna 2:0 2012-09-30 Kolejarz Stróże - Cracovia 0:1 2012-10-03 Flota Świnoujście - Cracovia 2:2 k.8-7 2012-10-06 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 3:1 2012-10-21 Flota Świnoujście - Cracovia 1:2 2012-10-24 Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Cracovia 2:0 2012-10-28 Polonia Bytom - Cracovia 1:3 2012-11-03 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1:0 2012-11-10 GKS Tychy - Cracovia 2:0 2012-11-17 Cracovia - Miedź Legnica 1:1 2013 Trening Noworoczny 2013-01-30 FK Ufa - Cracovia 1:0 2013-02-04 Cracovia - Torpedo Moskwa 2:1 2013-02-09 Widzew Łódź - Cracovia 2:1 2013-02-11 Cracovia - Garbarnia Kraków 4:3 2013-02-16 Cracovia - Czichura Saczchere 3:2 2013-02-19 Cracovia - MFK Košice 1:1 2013-02-22 Cracovia - Kaspij Aktau 1:1 2013-03-03 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 1:1 2013-03-09 Cracovia - Okocimski Brzesko 1:0 2013-03-16 Arka Gdynia - Cracovia 1:1 2013-03-23 Cracovia - GKS Katowice 1:0 2013-03-30 Stomil Olsztyn - Cracovia 3:0 2013-04-06 Cracovia - Dolcan Ząbki 0:2 2013-04-13 Cracovia - Rozwój Katowice 1:0 2013-04-13 ŁKS Łódź - Cracovia 0:3 2013-04-20 Cracovia - Warta Poznań 2:1 2013-04-24 Cracovia - Olimpia Grudziądz 0:0 2013-04-27 Bogdanka Łęczna - Cracovia 0:2 2013-05-04 Cracovia - Kolejarz Stróże 2:2 2013-05-08 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 3:1 2013-05-12 Cracovia - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 2:1 2013-05-19 Cracovia - Flota Świnoujście 1:1 2013-05-25 Cracovia - Polonia Bytom 2:0 2013-05-29 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 1:2 2013-06-01 Cracovia - GKS Tychy 0:1 2013-06-08 Miedź Legnica - Cracovia 1:3