1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, poniedziałek, 1 czerwca 1925, 17:00

Cracovia - Vasas Budapeszt

0
:
4

(0:1)



Herb_Vasas Budapeszt


Skład:
Malczyk (Latacz)
Gintel
Fryc
Strycharz
Cikowski
T. Zastawniak
Kubiński
Chruściński
Kałuża
Ciszewski
Sperling

Sędzia: Stanisław Ziemiański z Krakowa

bramki Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
Takacs (karny)
Takacs (60')
Takacs (76' karny)
Jelinek
Skład:
m.in.
Rottler
Tomecskó
Takacs
Jelinek
Szentmiklóssy
Himmer
Mecze poprzedniego dnia: Mecze tego dnia:

1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1
1925-05-31 Cracovia III - Zwierzyniecki Kraków 1:0

1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4
1925-06-01 Legia Kraków - Cracovia II 4:3



Zapowiedź meczu

Opis meczu

moment z meczu
moment z meczu; atak Cracovii Ciszewski główkuje, od lewej Chruściński i Sperling

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Atrakcją sportową Ziel. Świąt był obok Blue Staru także budapeszteński Vasas, który ubiegłego roku już swem zwycięstwem nad Cracovią i swoją wspaniałą, stylową, kombinacyjną i żywą grą, pozostawił bezsprzecznie, obok Makkabi berneńskiej i DFC, jaknajlepsze wrażenie. Wieści o jego rezultatach na Węgrzech i zagranicą, oraz znana jego forma, gwarantowały i teraz emocjonującą grę i żałowano tylko, że Cracovia nie umiała zarezerwować swej drużyny na spotkanie z tak ważnym przeciwnikiem, wynik z którym byłby w każdym razie miarodajniejszym probierzem porównawczym i środkiem propagandystycznym, niż dowolne zwycięstwo z paryską Galją, sportowo zupełnie bezwartościowe. Nawet rozgrywka dwudniowa nie może być dla Cracovii usprawiedliwieniem, bowiem Vasas również dzień przedtem grał z IFC Katowice i wysilił się na zwycięstwo 6:1.

Toteż przykro było patrzeć na nieuchronną klęskę białoczerwonych, widocznie niedysponowanych i zdeformowanych, wobec przeciwnika w świetnej kondycji, grającego z zapałem, brawurą i stylowo. Naturalnie cyfrowa klęska Crac. jest grubo przesadzona, niemniej bowiem jak dwa rzuty karne dopomogły Węgrom do uzyskania tak efektownego wyniku, podczas gdy Crac. nietylko nie wyzyskała karnego, mogącego jej dać w I. połowie wyrównanie, ale ponadto całego szeregu pozycji, które się prosiły o efekt końcowy. Z wyjątkiem prawej strony (Kubiński, Strycharz, Gintel) cała reszta grała poniżej swej zwykłej formy i ani w przybliżeniu nie dorównywała przeciwnikowi, który był znakomicie wyrównany i jednolity, a nadto posiadał kilka wybitnych indywidualności w reprezentatywnym Takacsu, Szentmiklossym, Himmerze i Tomecsku, nie zapominając o najlepszym na boisku prawym obrońcy Rotterze i centrze ataku Jellinku.

Goście byli we wszystkich linjach lepszymi technicznie i taktycznie, startem i biegiem, wytrzymałością i tempem, jednolitością akcji i orjentacją. A szczególnie atak grał wspaniale, efektownie i skutecznie. Gros zasługi przypada w udziale znakomitemu Takascowi i Rotterowi, pierwszemu jako wykonawcy 3 bramek, drugiemu jako defenzorowi w najgroźniejszych sytuacjach.

1-szą bramkę zdobywa Takacs z karnego. Zastawniak nie wykorzystuje karnego tuż przed przerwą. Po pauzie dopiero goście opanowują pole gry i z łatwością przekraczają linje obronne gospodarzy. Wspaniałą drugą bramkę uzyskał zaraz po przerwie również Takacs z podania Szentmiklossy’ego, puszczając piorunową bombę tuż pod poprzeczkę. Następny karny daje temuż graczowi sposobność do zdobycia „hat trick’u”. Bramkarz Latacz, zastępujący skontuzjonowanego Malczyka, grający całkiem dobrze, nie bronił karnego na rozkaz kapitana drużyny Fryca, na znak protestu.

Osobny rozdział należy się sędziemu p. Ziemiańskiemu. Naogół nie sędziował wcale źle, powiedziałbym tylko, że był uparty i złośliwy. Kilka jego, zupełnie zresztą ludzkich, omyłek spowodowało rozdrażnioną fanatyczniejszą część publiczności do niemiłych wykrzyków i docinków pod jego adresem. Nie ulega wątpliwości, że sędzia powinien się starać jaknajlepiej grę obserwować, a uczynić to może lepiej zbliska, to znaczy biegnąc również w stronę toczącej się akcji, ale przyznać też trzeba, że sędzia z boku lepiej może rozstrzygać, szczególnie o ofside’ach, w których celuje Cracovia, a także w cieniu lepiej widzieć, niż prażony słońcem. Zdenerwowana jednak publika, w trosce o rezultat gry wobec widocznie gorszej formy Crac., posunęła się nieco za daleko w swych atakach na sędziego, którego omyłek nie można, mimo jego znanej sympatji ku Wiśle, nazwać rozmyślnemi. Te ataki publiczności odczuł p. Ziemiański widocznie jako prowokację i zamiast zrobić malutką koncesję i udać się od czasu do czasu także na słoneczną część boiska, zareagował świadomie i złośliwie jeszcze bliższem cofnięciem się ku bokowi trybuny tak, że narażony był bezpośrednio na djalogi z widzami, czego sędzia winien możliwie unikać, zamykając często swe wrażliwe uszy przed kaprysami gadatliwej i często niesprawiedliwej publiczności. Ten za bliski kontakt, ta prowokacja i reakcja, ten mecz p. Ziemiańskiego ze zwolennikami Crac., spowodował dalsze, częstsze już pomyłki, fatalne nawet w skutkach i zbyt pochopne, gdy chodzi o zarządzanie karnych rzutów. Stąd oburzenie widzów, masowa suggestja z galerji na graczy, rezygnacja widzów i graczy, - nieuchronna klęska. Niestety, wszyscy 4 sędziowie wszystkich 4 meczów świątecznych mieli kiepski dzień. Naturalnie nie obeszło się przeto bez oznak niezadowolenia.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 23 z 3 czerwca 1925


Kurjer Sportowy

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy
Vasas - Cracovia 4:0 (1:0).

Do zawodów tych wystąpiła Cracovia w komplecie, t.j. z Kałużą i Cikowskim. Przypuszczano więc, że gra będzie na wysokim poziomie. Przykre jednak rozczarowanie spotkało licznie zebraną publiczność. Cracovia grała słabo, niedyspozycja kilku graczy była widoczna. Najbardziej niedysponowany był atoli sędzia p. Ziemiański. Rozstrzygnięcia jego w trzech czwartych były fałszywe i krzywdziły głównie gospodarzy. Nie posądzamy p. Z. o stronniczość czy też uprzedzenie wobec Cracovii. Faktem jednak jest, że Vasas swe wysokie zwycięstwo zawdzięcza w głównej mierze sędziemu. Vasas był drużyną lepszą i zasługiwał na zwycięstwo, ale zwycięstwo różnicą czterech bramek to „zasługa” słabej formy kierownika zawodów. Trudno zaś dziwić się, że p. Ziemiański sędziował źle. Od początku do końca trzymał się jednej linji bocznej. Na dystans 50-65 metrów orzekać o wydarzeniach na boisku, to chyba conajmniej ryzykowne. Ewentualne tłumaczenie się, że czynił to, aby go nie raziło słońce nie wytrzymuje krytyki. Zasadniczym wymogiem dla sędziego jest kontakt z piłką. A p. Ziemiański, może „na złość” demonstrującej publiczności przez 90 minut był w sprzeczności z tą zasadą. P. Z. jest sam zbyt dobrym teoretykiem, aby nie uznał słuszności zarzutów. Ale przez to nie naprawi krzywdy wyrządzonej Cracovii, a trudno mu będzie naprawić i swoją reputację w Krakowie. Zdaje się, że Warszawa i Toruń miały rację nie szczędząc słów krytyki po tamtejszych występach p. Ziemiańskiego. Vasas jest drużyną o doskonałej klasie. Technicznie doskonały, kombinuje pięknie i co najważniejsze w błyskawicznym tempie, a w odpowiednim momencie napastnicy węgierscy potrafią także i strzelić. Momentalnie z defenzywy, do której ściąga się bez skrupułu cała drużyna przechodzi do ataku, przyczem szczególnie posyła się w bój świetne, zwłaszcza lewe, skrzydła. Pomoc jest nieco słabsza, pracuje głównie obrona. Świetny natomiast jest prawy obrońca, którego można postawić w rzędzie najlepszych obrońców, jakich dotychczas spotkaliśmy w Krakowie. Bramkarz miał niewiele pracy. Cracovia miała swój kiepski dzień, a to mówi chyba wszystko. Kałuża, kontuzjowany nie powinien był grać, gdyż statystował na boisku. Ciszewski przechodzi zdaje się okres słabości. Sperling cierpi na tem, a nadomiar złego popadł w starą manierę. Nie pilnuje linji i bawi się piłką zamiast podciągnąć czy centrować. Chruściński pracowity, lecz pod bramką najzupełniej zawiódł. Miał zaś tyle sposobności do uzyskania bramki, że sam mógłby mecz wygrać. Kubiński słaby i jakby leniwy. Zgranie szwankowało, napastnicy po stracie piłki nie cofali się dość rychło z powrotem, strzelali i mało i kiepsko, ale zato stale pozwalali się kryć przeciwnikowi. Trudno faktycznie było pomocnikom znaleźć w polu swego napastnika. Na Cikowskim widoczny brak treningu, pomimo to zadużo wózkuje. Strycharz pracowity i ofiarny jak zwykle, jest tym chlubnym wyjątkiem, który wytrzymuje tempo. Gintlowi dużo brak do jego zwyczajnej formy. Fryc przeucza się. I w niedzielę i w poniedziałek zastosowywał swój system tylko w koniecznych wypadkach. Latacz nie popsuł nic, parę piłek schwytał nawet wcale dobrze, ale wykop… pożal się Boże. O przebiegu gry można krótko napisać, że gra była prawie cały czas równomiernie rozłożona. Czasem nawet, po nagłym przypływie ochoty, Cracovia miała lekką przewagę. Brak jednak energji w sytuacjach podbramkowych, a także wzruszająca nieporadność, są przyczyną, że nie uzyskała nawet honorowego punktu. Węgrzy uzyskują pierwszą bramkę z rzutu karnego za rękę, przyczem sędzia nie zauważył bezpośrednio przedtem dwukrotnego spalonego. Na dwie minuty przed pauzą sędzia dyktuje zupełnie bez uzasadnienia karny rzut przeciw Vasasowi. Zastawniak bije tak, że bramkarz broni.

Po pauzie Cracovia przygniata, lecz bezskutecznie. W 15 m. uzyskują Węgrzy pięknym strzałem drugą bramkę. W 31 min. karny przeciw Cracovii także bez powodu. Bramkarz z polecenia kapitana wychodzi z bramki. Takacs strzela więc w pustą. Na pochwałę demonstracja taka nie zasługuje w każdym razie. Białoczerwoni, widząc, że i Węgrom i sędziemu nie poradzą przestają grać. W parę minut potem lewy skrzydłowy ucieka ze spalonej pozycji, centruje a środkowy strzela czwarty punkt. Wkrótce potem koniec zawodów i głośnego, a nieustającego przez cały ich przeciąg koncertu protestów i okrzyków publiczności skierowanego przeciw sędziemu.
Źródło: Kurjer Sportowy nr 13 z 3 czerwca 1925


Przegląd Sportowy

Zawody przyniosły przykrą klęskę Cracovii, tembardziej, że niezasłużoną. Od dłuższego czasu wystąpili białoczerwoni po raz pierwszy w komplecie t. j. w składzie Malczyk (potem Latacz) – Gintel, Fryc – Strycharz, Cikowski, Zastawniak – Kubiński, Chruściński, Kałuża Ciszewski, Sperling. Mimo to grano słabo, atakom brak było zupełnie wykończenia i strzału, sytuacji podbramkowych wprost niebywałych zmarnowano bez liku. Zadowolili jedynie Strycharz, Gintel, Zastawniak i lewa strona napadu, ale też zaledwie zadowolili. Latacz w bramce miał kilka dobrych momentów. U gości znakomity prawy obrońca i linja pomocy. Gra naogół cały czas równa, z przewagą nawet chwilami Cracovii. Goście jednakowoż strzelają lepiej i groźniej. I tak piękne strzały Takacsa i Himera trafiają w poprzeczkę. Bramka przed pauzą pada z rzutu karnego, przy którym obie drużyny jednakowo zawiniły. Po pauzie Cracovia marnuje szereg pozycji jedną po drugiej, gdy Takacs prawdziwą bombą, z pozycji spalonej zresztą, uzyskuje drugi punkt dla gości. Trzeci bramkę strzela znów tenże gracz. Po chwili znajdując się w pozycji spalonej zderza się on z Frycem i znów rzut karny, niebroniony zupełnie. Przed samym końcem Himer podaje ze spalonego i Jelinek bez trudu ustanawia rezultat. Sędzia p. Ziemiański nieprawdopodobnie słaby, przegrał ten mecz Cracovii.
Bem.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 22 (211) z 3 czerwca 1925 [1]


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Znakomici Węgrzy pokazali - jak i uprzedniego roku - piękną i celową grę. Od pierwszej chwili do ostatniego gwizdka sędziego walczyli zawzięcie o piłkę i z niezwykłą wytrwałością i ambicyą parli na bramkę Cracovii.

Gra do pauzy nader żywa i dość ładna przynosi w pierwszej połowie Węgrom prowadzenie z karnego. Po przerwie Cracovia nie wytrzymuje tempa szczególnie jej atak opada na siłach. Obrona i pomoc nie mogą podołać naporowi Węgrów, którzy uzyskują dalsze trzy bramki.

Sędzia p. Ziemiański prowadził dobrze zawody.
Źródło: Nowy Dziennik nr 124 z 5 czerwca 1925


"Dotkliwa porażka „Cracovii“." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny

Dotkliwa porażka „Cracovii“.

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny cz.2
Poniedziałek, 1 czerwca. Znana doskmale z zaszczytnej strony z poprzednich występów w Krakowie drużyna Vasasu nie straciła po wczorajszvm występie niczego ze swojej, świetnej opinii. Znakomite opanowanie piłki, świetne wyzyskiwanie skrzydeł i stwarzanie ustawicznie próżnych sytuacji jod bramka przeciwnika, to główne obok nadzwyczajnej szybkości i wytrzymałości cechy tej przebojowej drużyny. Białoczerwoni przeciwstawili Węgrom bardzo słaba grę, okazali się przeciwnikiem za miękkim i mało zdecydowanym i nieudolnym do przeboju w najważniejszym momencie, toteż nic dziwnego iż do tego przy braku szczęścia, ulegli.

W drużynie węgierskiej wybijało sic na pierwszy plan dwóch ludzi: pr. back Rӧtter, najlepszy w tyłach gracz, na boisku i Takasc (wielokrotny reprezentant Węgier w zawodach międzypaństwowych) niezrównany strzelec. Napad Węgrów nie pozostawiał jako całość nic do zarzucenia, słabszą nieco, ale dobrą była linja pomocy, bramkarz poza paro¬ma błędami, które jednak naprawił, bez zarzutu W Cracovii natomiast poza Kubińskim, Strycharzem i Gintlem, którzy pracowali wydatnie, reszta drużyny nie wykazała po pauzie lepszej nad przeciętną gry. Napad poza 35 minutami gdy w pierwszej części zawodów nie kleił się zupełnie, zmarnował cały szereg korzystnych sytuacji podbramkowych, dziwnie slaby był Kałuża, pomoc średnia, w obronie Fryc bardzo niepewny, bramkarz zaś Latacz, który zastąpił uszkodzonego zaraz w pierw¬szych minutach Malczyka dobry.
Grę rozpoczyna Vasas. szybko jednak przejmuje inicjatywę Cracovia i przeprowadza atak lewą stroną; strzał Sperlinga chwyta pewnie bramkarz węgierski Vimmer. Po jednym jeszcze wypadzie Sperlinga który uzyskuje komora przeciw Vasasowi, następuję cały szereg ataków Węgrów nieschodzących przez 10 ni. z połowy boiska Cracovii. Ataki Vasasu kończą się jednak na obronie białoczerwonych, głównie na Gintlu. Teraz przychodzi Cracovia do głosu, ładny strzał Cikowskiego wybija prawy obrońca Vasasu głową na środek boiska, kolejny atak Węgrów kończy sic strzałem Takacsa, który odbija się od poprzeczki i wraca na boisko. W 22 m. stwarza się groźna sytuacja pod bramką Cracovii, zakończona podyktowaniem rzutu karnego przeciw białoczerwonym. z którego Takacs uzyskuje pierwszy punkt dla swoich barw. Następują teraz dwa rzuty z kornerów, jeden przeciw Cracovii, drugi przeciw Vasasowi, niewykorzystane, poczem lewe skrzydło węgierskie, przebiwszy się przez tyły Cracovii, oddaje silny strzał na bramkę, który odbija się od poprzeczki. Strzał Takacsa, który minął Gintla broni znakomicie latacz. m. przed końcem pierwszej części gry dyktuje sędzia rzut kamy przeciw Vasasowi, którego Zastawniak nie potrafił wykorzystać, strzelając piłkę w ręce bramkarzowi.
W drugiej części zawodów uwydatniła się słaba gra Cracovii, która nie potrafiła wytrzymać przez całych 90 m. tempa, narzuconego przez Węgrów. W tej części zawodów podnieść musimy słabą grę napadu Cracovii, której środkowa trójka, a głównie Chruściński, wskutek niezdecydowania, zmarnował kilka wprost wykładanych pozycyj do strzału. Sperlinga zaś. który pracował wcale dobrze do przerwy, nie było wprost widać po pauzie. 15 m przynosi Węgrom druga bramkę, zdobyta przez Tahacsa bardzo silnym strzałem, z podania lewego łącznika (najładniejsza bramka dnia). Dalsze dwie bramki zdobywa dla Vasasu Tahacs w 31 m. z rzutu karnego, którego Latacz nie broni, oraz lewy łącznik Węgrów po ładnej kombinacji z lewem skrzydłem.

Zawody, które rozpoczęły się z półgodzinnem opóźnieniem (pauza trwała aż 20 m..) prowadził poprawnie p. Ziemiański, podyktował on błędnie co prawda dwa rzuty karne, jeden przeciw Vasasowj, drugi przeciw Cracovii, ale nic było to zupełnie dostateczną przyczyną, aby część niezrównoważonych zwolenników biało-czerwonych rzucała niewłaściwe pod jego adresem uwagi i wykrzyki. Trzeba raz wreszcie zrozumieć, iż przy całej sympatii, jaką się żywi dla jakiejś drużyny, nie można mimo tego wymagać od sędziego, aby krzywdził rozstrzygnięciami drużynę przeciwną, która jest do tego jeszcze gościem.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 151 z 3 czerwca 1925


Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0