1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 21 czerwca 1925

Cracovia - Pogoń Lwów

0
:
1

(0:0)



Herb_Pogoń Lwów


Skład:
Szumiec
Gintel
Fryc
Strycharz
Chruściński
Zastawniak II
Kubiński
Limanowski
Kałuża
Ciszewski
Sperling

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Jakub Seidner z Krakowa

bramki Bramki
0:1 Garbień (68')
Skład:
Gorlitz II
Olearczyk
Giebartowski
Hanke
Fichtel
Wyżykowski
Szabakiewicz
Garbień
Kuchar IV
Batsch
Słonecki

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1
1925-06-21 Cracovia II - Jutrzenka II Kraków 2:0



Szumiec likwiduje przytomnie groźny przebój dra Garbienia.
Strzał Wacka przeniesiony.
Dla upamiętnienia pierwszej gry obu drużyn na nowym świetnym boisku Cracovii, Pogoń wręcza jej wieniec.
Görlitz w walce z Ciszewskim. Od lewej Olearczyk, Hanke, Sperling.

Skład zespołu Cracovii

Skład zespołu z kronik klubowych Cracovii.

Zapowiedź meczu


Opis meczu

Tygodnik Sportowy

Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.1
Relacja z meczu w Tygodniku Sportowym cz.2
Mecz-rewanż Pogoń – Cracovia zgromadził jednak kilkutysięczną publiczność, która faktycznie z olbrzymią emocją przypatrywała się bezbramkowej grze do przerwy obu starych rywali. Piękna gra obustronna dała możność porównania sił i braków. Przepełnienie materjału dzisiejszego numeru zmusza nas do odłożenia porównawczego szkicu wszystkich 4 czołowych drużyn polskich, grających w dniu tym w Krakowie i zapodania substratu krytycznego kapitanowi związkowemu PZPN-u przed ustaleniem składu na mecz Polska – Węgry 5 lipca w Krakowie. To tylko możemy śmiało zanotować, że z powyższych 4 drużyn Pogoń zademonstrowała najlepszą najjednolitszą klasę i styl, spokój nerwów, opanowanie piłki i dyscyplinę miejsca. Tak fizycznie, zewnętrznie, jak i pod względem umiejętności i jakości (naturalnie jako całość) reprezentuje ona obecnie w Polsce najlepszą i najsilniejszą drużynę.
Mimo to wynik (1:0) mógł wyglądać zupełnie inaczej. Cracovia bowiem, choć wyglądała słabsza na każdej pozycji w porównaniu z Pogonią, przecież kilkakrotnie zagroziła niebezpiecznie bramce Pogoni i gdyby nie niezrozumiała nieśmiałość i speszenie, wobec zbyt pewnego siebie i ignorującego wprost niesportowo przeciwnika bramkarza Görlitza, winien był atak Cracovii kilkakrotnie uwieńczyć swe akcje efektywnym sukcesem. Taksamo z drugiej strony Wacek znowu pudłował w bardzo dogodnych sytuacjach. Bramkę zwycięską strzelił Dr. Garbień, po kombinacji z Wackiem Kucharem, pięknym strzałem w lewy róg. Sędzia p. Seidner.
Źródło: Tygodnik Sportowy nr 26 z 23 czerwca 1925


Kurjer Sportowy

Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Kurjer Sportowy cz.2
Pogoń – Cracovia 1:0 (0:0).

Drugi akt „czarnej niedzieli” krakowskiej to match Pogoń – Cracovia. Rewanż za spotkanie 23 maja we Lwowie, które Cracovia, przy wątpliwem sędziowaniu, przegrała 3:0. Oczekiwano go z niemniejszem napięciem, aniżeli spotkania Wisły z Wartą, mimo, że nie chodziło o żadne mistrzostwa. I rzeczywiście goście licznie opuszczający boisko Wisły po pauzie, nie stracili nic z pięknych sportowych wrażeń przechodząc na boisko Cracovii.

Gra obu drużyn stała na wysokości jakiej oczekiwalibyśmy od mistrzów Polski, pierwszego i obecnego. Tempo, technika, taktyka, zgranie wszystko stało rzeczywiście na wysokim poziomie.

Jeżeli chodzi o drużynę Pogoni to szczerze można powiedzieć, że była to najlepsza Pogoń, jaką widziałem w życiu. Tyły, ta dawniej notorycznie słaba część drużyny mistrza lwowskiego, stoi obecnie zupełnie na wysokości zadania. Przedewszystkiem w Goerlitzu pozyskała Pogoń bramkarza nietylko najlepszego w Polsce ale także i gracza o prawdziwie europejskiej klasie. Technika doskonała, pewność i spokój, główne zalety bramkarza, posiada Goerlitz we wysokiem stopniu. Brak mu natomiast innych zalet, potrzebnych nietyle bramkarzowi ile gentlemanowi, jak tej minimalnej dozy przyzwoitości, już nie powiem rycerskości, wymaganej od każdego, kto wchodzi na boisko. Zabawa w drażnienie przeciwnika podsuwaniem mu piłki pod nos jest może bardzo na miejscu w oczach kilkuset zgromadzonych „pieronów” śląskich, jest natomiast widokiem co najmniej przykrym dla człowieka chcącego widzieć w piłce nietylko grę rozpasanych namiętności ale także i pewne cechy szlachetnej konkurencji sportowej. Słusznie też sędzia p. Seidner, sędziujący wczoraj dobrze całe spotkanie, odpowiednio upomniał Goerlitza. Tak, tak, chcąc być Polakiem trzeba mieć przynajmnie trochę rycerskości.

Obrona Pogoni to przedewszystkiem Olearczyk, który wyrobił się na świetnego obrońcę. Towarzysz jego nie stoji na tej, rzeczywiście reprezentatywnej wysokości. Pomoc cała gra dobrze, ale brak jej tej werwy i ofiarności, która liniom pomocy niektórych drużyn, że przypomnę tylko linię Majcherczyk, Cikowski i Strycharz z Cracovii była właściwa. Pracuje jednak obficie, pomagając atakowi i obronie i utrzymując, co najważniejsza tempo. Wreszcie atak. Dobry w obu skrzydłach, lepszy Słonecki, szybki i silny. Pewne przejście od dawnego „górnego” systemu gry, jaki tak fatalnie zaznaczał się w Pradze, widać w trójce środkowej. Wczoraj dyspozycja do strzałów nie była wielka, i nie mieliśmy, oczekiwanego zresztą, bombardowania. Niektóre jednak strzały szczególnie Dr Garbienia były wspaniałe. Jeden zwłaszcza złapany przez Szumca w pozycji klęczącej przynosi jemu i strzelcowi zaszczyt. Tak samo decydujący goal gdzie Dr Garbień przyjął wysoką piłkę i wspaniale, bez stopowania, w równej wysokości oddał ją lekko splasowaną do bramki, strzał który nie daje możności obrony. Kuchar i Bacz pracowali wiele, używali mniej od Garbienia swej wagi, strzelali jednak bez powodzenia. Wacek zasługuje raz jeszcze na sympatyczne wspomnienie jako ten gracz Pogoni, który najlepiej gra a najmniej gada na boisku. Ogółem trzeba stwierdzić, że Pogoń zostawiła, poza incydentem z Goerlitzem tym razem bardzo miłe wrażenie.

Cracovia grała dobrze. Przedewszystkiem Szumiec, Gintel, Zastawniak, Kałuża i Kubiński. Szumiec ma już czego mu brakowało – rutynę. Wyrabia się na doskonałego bramkarza, łapie pewnie i spokojnie, wykop ma dobry, niedługo będzie dziura po Lustgartenie, Popielu, Halpernie, Przeworskim i Wiśniewskim załatana. Z obrony lepszy Gintel, uzupełnia się jednak tak doskonale z Frycem, że słabsza gra jednego z tych dwu backów pokrywa się doskonałą grą drugiego. Gintel, po przejściowej słabości jest z powrotem w dobrej formie, widzieliśmy go lepszego, wczoraj jednak był jak zwykle doskonały. Fryc nieco słabszy, niepewny. Pomoc trochę zanadto defenzywna. Najlepszy Zastawniak tempem i techniką. Chruściński lepszy jest w ataku, pracuje jednak i w pomocy, po pauzie znać jednak było zmęczenia i słabsze tempo. Strycharz gorszy niż zwykle. W ataku najlepszy Kałuża.

Jeżeli atak Cracovii zepsuł szereg pozycji to trzeba pamiętać, że wszystkie one są owocem pracy Kałuży i jego zgrania z Ciszewskim. Taktyka tej miary nie mamy dziś w Polsce w footbalu, a jeżeli brak mu wagi i strzału Garbienia, to jednak tak jak on nikt w Polsce ataku nie poprowadzi nie wypracuje dla swych łączników pozycji wprost wspaniałych. Z tych tylko Ciszewski i to częściowo stał na wysokości zadania. Strzelał, kombinował, pracował z Kałużą. Limanowski stoi o klasę niżej poziomu całej drużyny, paraliżuje wszystkie akcje, ma grube braki w technice (stopowanie) i orjentacji, gra jak to się mówi bez głowy. Był wczoraj najgorszym na boisku. Ze skrzydłowych lepszy Kubiński, ale dopiero w drugiej połowie. Szperling za wolno biega i przedewszystkiem zanadto daje się zasłaniać.

Ogółem wrażenie Cracovii niezłe, lepsze niż w ostatnich spotkaniach, brak może trochę ducha, ale to już należy do kierownictwa klubu.

Gra sama szybka ciekawa i ładna, wcale nie brutalna, nie dała w pierwszej połowie rezultatu. Atak prowadzony przez Szperlinga, akcje Goerlitza i 2 cornery dla Cracovii otwierają grę. Gra otwarta i szybka, lepsze kombinacje biało czerwonych u lwowiaków gra silniejsza i więcej ciągu na piłkę i do bramki. Po pauzie pada w 23 minucie decydujący goal ze strzału Dr Garbienia. Cracovia ma kilka sposobności do wyrównania, szczególnie dla dalekich strzałów przy ciągłem prawie wybieganiu Goerlitza na środek pola bramkowego. Nie wykorzystuje ich, jak i dwu pozycji pewnych po prostu, przepuszczonych przez Kałużę i Limanowskiego.

Naogół match zostawił dobre wrażenie solidnego, dobrego technicznie i taktycznie footballu. Sędzia p. Seidner dobry. Dla 4500 publiczności jedynie zachowanie się Goerlitza zostawi niemiłe wrażenie.
S.
Źródło: Kurjer Sportowy nr 16 z 24 czerwca 1925


Przegląd Sportowy

Dawno oczekiwane spotkanie Cracovii i Pogoni w Krakowie, przyniosło naogół dość duże rozczarowanie, zarówno tym którzy spodziewali się wygranej Cracovii na własnem jej boisku, jak też i tym, którzy liczyli na piękną grę obu drużyn.

Przesilenie klasy Cracovii, które rozpoczęło się przed dwoma laty, trwa nadal i wydaje się mało prawdopodobnem, by przy tym duchu i składzie mógł klub ten odzyskać to wyjątkowe stanowisko, które w polskiej piłce przez długi czas utrzymywał.

Drużyna Pogoni musiała się podobać, acz niewątpliwie obiecywano sobie po niej znacznie więcej. Silna fizycznie i umiejąca waloru tego odpowiednio używać,, przedstawiła się Pogoń jako całość wyrównana, bez widoczniejszych słabych punktów, a nadewszystko doskonale zgrana. Zgranie to występuje najsilniej w linji ataku, który jest szybki i w akcji zdecydowany. Pomoc i obrona, to linje twarde i trudne do przełamania, acz naogół zostawiają one atak własnemu losowi. Drużyny wystąpiły do gry w pełnych swych składach, przyczem Cracovia zamiast Cikowskiego na środku pomocy miała Chruścińskiego, którego na pozycji prawego łącznika zastąpił Limanowski. Przebieg gry wykazał niedwuznacznie, że Pogoń jest drużyną lepszą i że Cracovia gra to spotkanie naogół słabo. Pogoń nie górowała wprawdzie przewagą w obleganiu pola przeciwnika, ani też nie gniotła go, była natomiast znacznie lepszą w starcie do piłki, w poszczególnych pojedynkach i w strzale. Gra przez cały czas otwarta, przyniosła ustawicznie zmieniające się ataki, przeprowadzone przez Pogoń środkiem, przez Cracovię zaś lewą stroną. Kilka ostrych strzałów Pogoni chwyta dobrze usposobiony Szumiec, a ataki Cracovii łamią się na linjach obronnych gości. Po pauzie, podczas jednego z ataków, uzyskuje Garbień dogodną sytuację i pięknym strzałem, o którego obronę nadarmo pokusił się Szumiec - zdobywa jedyny punkt dnia. Zamiary białoczerwonych, dążące do wyrównania, jak i liczne a niebezpieczne ataki Pogoni, spełzają na niczem i zawody kończą się zasłużonem zwycięstwem gości.

Przechodząc do uwag o poszczególnych zawodnikach, dłużej zatrzymać się wypada przy bramkarzu Pogoni: Görlitzu. Jest to bezsprzecznie jeden z najlepszych bramkarzy, którzy w polskich drużynach kiedykolwiek grali. Zadziwiająca pewność chwytu, orjenatcja podczas gęstwy ataku, taktyka gry i wielki spokój pracy, każą cenić Görlitza bardzo wysoko. Równocześnie jednak przekroczył bramkarz Pogoni daleko granice manjery. Przesada zimnej krwi i nonszalancji, gra dla galerji i niezawsze sportowe zachowanie na boisku, - są poważnemi "cieniami", które ujemnie wpływają na sympatję, jaką dla wielkiego tego talentu bramkarskiego miećby wypadało.

Obrona i pomoc Pogoni, to twardy obecnie orzech do zgryzienia. Najsilniejszą linję przedstawia jednak atak drużyny, aczkolwiek np. strzały Kuchara zbyt często mijają bramkę. Gracze Cracovii zaprezentowali się nieco gorzej, zwłaszcza w linji ataku, którą zepsuł Limanowski. Młody ten gracz, być może mający przyszłość, ma jeszcze dużo pracy przed sobą. Poza nim zawiódł w ataku Ciszewski, który miał słaby dzień - reszta dała grę bardzo mierną. Bolączką Cracovii jest obecnie obrona, w której Fryc wykazuje zastraszający spadek formy. Natomiast Gintel obronił swą drużynę przed większą klęską, podobnie jak i Szumiec, który grał spokojnie i bez zarzutu.

Grę, obfitującą w sporą ilość drastycznych i niezbyt fair momentów, prowadził p. Seidner.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 25 z 24 czerwca 1925 [1]


Sport

Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.1
Relacja z meczu w lwowskim tygodniku Sport cz.2
Mistrz Polski w zupełności zasłużył na zwycięstwo. Bo, jeżeli krakowianie technicznie mu dorównywali, to o całą klasę ustępowali w taktyce, orjentacji, starcie i nadewszystko w ambicji. Doskonale boisko Cracovii znakomicie Pogoni służyło. Piłka toczyła się od nogi do nogi pomoc utrzymywała stale łączność, obrona pewna w wy¬kopie pracowała nawet konstruktywnie dodatnio. Gӧrlitz pierwszorzędny. Słowem Pogoń nie miała słabej pozycji. Odwrotnie Cracovia nie miała mocnej. Jest cieniem dawnej drużyny a grała gorzej niż ostatnio we Lwowie.

Przed rozpoczęciem zawodów, do których Pogoń stanęła w komplecie, Cracovia zaś bez Cikowskiego, goście wręczyli doktorowi Cikowskiemu z okazji jego pro¬mocji kosze kwiatów.
Pogoń zaczyna i z miejsca ma inicjatywę. Jedynie system, jednego backa wstrzymuje przebojowców lwowskich. Strzały Garbienia i Wacka idą w aut, trójka środ¬kowa od czasu do czasu przeprowadza śliczne kombinację, również Szabakiewicz i Słonecki centruje niebezpiecznie.
Cracovia nieco się wyzwala i Sperling oddaje niebepieczny strzał tuż obok słupka. W odpowiedzi Garbień przebija się, lecz Szumieć wybiega i na klęczkach łapie bramkę. Po pauzie Kubiński nie trafia do pustej bramki, tracąc bardzo korzystną szansę. W 68' z kombinacji z Wackiem, dr. Garbień strzela jedyną bramkę dnia. Kałuża tyłem obrócony, pięknie strzela, lecz Gӧrlitz chwyta. Potem Limanowski bije w ręce Gӧrlitza W ostatnich chwilach Gintel przechodzi do napadu, Kubiński groźnie centruje, Gӧrlitz zdejmuje Ciszewskiemu piłkę z nogi i tern samem Cracovia traci ostatnią sposobność. Rogów 6 : 4 dla Pogoni.

Sędziował bardzo słabo p. Seidner. Cztery tysiące widzów. Jest to pierwsze zwycięstwo Pogoni z Cracovią w Krakowie.
Źródło: Sport nr 140 z 23 czerwca 1925


Nowy Dziennik

Relacja z meczu w dzienniku żydowskim Nowy Dziennik
Rewanżowe zawody Cracovii z Pogonią nie odpowiedziały również przewidywaniom. Ogólnie oczekiwano pięknej obopólnej gry, odznaczającej się szczególnie ambicją po stronie Cracovii. Tymczasem gra nie stała na poziomie na jakim ją Mistrz polski i Cracovia postawić winni. Pogoń zaprezentowała się jako dość silna bojowa drużyna, mniej więcej w całości wyrównana. Tyły z Görlitzem na czele pracują nienajgorzej. Görlitz bez konkurencji, nie potrzebnie gra dla widzów. Gra jak prawdziwy "amator". Atak bez błyskotliwych i kombinacyjnych pociągnięć pracuje wytrwale i prze ostro naprzód. Cracovia wykazała znaczny postęp, nie była jednak specjalnie dysponowaną. Tyły lepsze niż w ostatnich zawodach, atak jednak jeszcze nie idzie jak iść powinien. Zupełnie brak strzałów uniemożliwił Cracovii odnieść zwycięstwa. Jedyna bramka dnia padła ze strzału Garbienia w drugiej połowie gry.
Sędzia p. Seidner wcale dobry. Widzów b. dużo.
Źródło: Nowy Dziennik nr 140 z 25 czerwca 1925


Ilustrowany Kuryer Codzienny

Relacja z meczu w dzienniku Ilustrowany Kuryer Codzienny
Cracovia miała wczoraj słaby dzień, uległa przeciwnikowi, który ją przewyższał zwłaszcza w linii ataku. Trzeba przyznać, że Pogoń, grająca wczoraj z nadzwczajnym spokojem wykazała olbrzymi postęp w porównaniu z dawnymi jaj występami w Krakowie, z drugiej strony atak białoczerwonych lepiej grający mógłby inny przynieść końcowy wynik zawodów.

Na czoło drużyny wybijał się przede wszystkiem swoja grą i spokojem Goerlitz, o którym można śmiało powiedzieć, że napewno równego mu bramkarza w Polsce na razie niema, a i niejeden football zagraniczny mógłby go nam pozazdrościć, zganić należy jednak jego grę dla widzów, przechodzącą w niesmaczne pazerstwo. Wybitne siły posiada Pogoń również w niezmordowanym pomocniku Hankom i obrońcy Olearczyku, którego wykop jest jednak nieco za słaby. Atak w całości prezentuje się dobrze, aczkolwiek strzałowe nie był wczoraj niż zwyczajnie usposobiony. Słabsze punkty lwowian, to środkowy i lewy pomocnik oraz lewy back.
Cracovia pokazała nam grę wczoraj znacznie lepszą w tyłach we wszystkich częściach, jak ubiegłego tygodnia z Wackerem. ale co do linji napadu, to niewiadomo, kiedy była lepsza, jeden bowiem tylko Kubiński utrzymał się na zwykłym poziomie.
Zaczęła grę Pogoń, piłkę jednak szybko przejmuje Cracovia, która przez Sperlinga zestaje w szybkim biegu scentrowana, lecz Goerlitz przytomnie łapie. Następują teraz 2 kornety, bite przeciw Pogoni, z tego pierwszy kończy się autem, po drugim skierowuje piłkę Kałuża głową do bramki, Goerlitz z łatwością broni. Teraz przychodzi do głosu Pogoń, wypad dra Garbienia kończy się ładnym strzałem, przechodzącym tuż obok słupka, w 10 min Szumiec likwiduje wybiegiem solowy wypad Szabakiewicza, z kolei dwa strzały Kuchara; pierwszy po przejściu zręcznem obrony białoczerwonych idzie na aut, drugi natomiast broni Szumiec, odbijając na korner. Ataki Cracovii załamują cię teraz, jak i po pauzie na linji pola karnego, które wywiera wprost jakby magiczny wpływ na napad białoczerwonych, zapominających o silnym i zdecydowanym strzale. W 35 m. Sperling oddaje jedyny może silny strzał, przechodzący tuż obok słupka. Ostatnie minuty należą przeważcie do Pogoni, strzał Batscha odbija się od poprzeczki i następuje korner przeciw Cracovii, który nie został wyzyskany. Przy samym końcu marnuje doskonała sytuację Kałuża, przenosząc z paru kroków przed bramką; następuje jeszcze korner przeciw Pogoni, obroniony świetnie przez Goerlitza i pauza 0:0.

Gra po przerwie jest podobnie, jak i przed pauzą otwartą z przewagą Pogoni o tyle, iż ataki jej napadu są groźniejsze. Ładny przebój dra Garbienia broni świetnie Szumiec na korner, z którego powstałą dobra pozycję przestrzeliwuje Słonecki. Trzy ataki tego gracza likwidują następnie obrońcy Cracovii, ostatni z nich kończy rzutem wolnym przeciw gospodarzom. W 23 min. pada zwycięski goal, strzelony przez drą Garbienia z ładnego podania Wacka Kuchara. Dalsze obustronne ataki nie przynoszą żądnej zmiany, z jednej strony Ciszewski, a zwłaszcza Limanowski przed samym końcem zawodów tracą świetne sposobności do wyrównania, a z drugiej znów strony marnują dr. Garbień i Wacek Kuchar. Sędziował p. Seidner, który wywiązał się wcale dobrze z trudnego zadania.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 171 z 23 czerwca 1925


"Pogoń Cracovia 1:0 (0:0)." -
Stadjon

Pogoń Cracovia 1:0 (0:0).

Relacja z meczu w tygodniku Stadjon
Rewanż odwiecznych rywali zakończył się przegraną Cracovii. W Pogoni, która była wyraźnie lepszą od gospodarzy, znakomitym był bramkarz Gӧrlitz lecz swem zachowaniem cyrkowem zraził sobie publiczność, staczając boje „słowne" z przeciwnikami. Na wysokim poziomie stała gra ata ku gości. Za to atak Cracovii zawiódł w zupełności. Prócz Kubińskiego wszyscy słabi. Stał i znana wada ataku Cracovii, brak zdecydowania, wystąpiła i teraz. Szczególnie dużo sytuacji zmarnował Limanowski i Ciszewski. Za to tyły i bramkarz Szumieć bez zarzutu. Porno niezła.

W pierwszej połowie gra otwarta, w pierw szych minutach parę niebezpiecznych sytuacji pod bramką Pogoni. Kuchar marnuje pewne sytuacje. Po pauzie Cracovia broni się dzielni jednak w 25 min. Garbień strzela jedyną bram kę dnia. Kilka następnych niebezpiecznych ataków Pogoni likwiduje obrona i Szumieć Pod koniec przewaga Cracovii, która opanowuje boisko i usiłuje wyrównać za wszelką cenę Brak strzałów uniemożliwia to przedsięwzięci i Cracovia schodzi pokonana.

Publiczności 5.000. Sędzia Seidner dobry.
Źródło: Stadjon nr 26 z 24 czerwca 1925


Mecze sezonu 1925

Zwierzyniecki Kraków 1925-03-01 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 5:0  Wawel Kraków 1925-03-08 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  TKS Toruń 1925-03-15 Cracovia - TKS Toruń 5:1  Polonia Warszawa 1925-03-22 Cracovia - Polonia Warszawa 9:1  Slovan Bratysława 1925-03-29 Cracovia - I.ČsŠK Bratislava 2:4  Czarni Lwów 1925-04-05 Cracovia - Czarni Lwów 3:2  Nürnberger FV 1925-04-12 Cracovia - Nürnberger FV 9:1  Čechie Karlín 1925-04-13 Cracovia - Čechie Karlín 1:1  III Kerület Budapeszt 1925-04-18 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:5  III Kerület Budapeszt 1925-04-19 Cracovia - III Kerület Budapeszt 2:2  SK Pardubice 1925-04-26 Cracovia - SK Pardubice 3:0  Wisła Kraków 1925-05-03 Wisła Kraków - Cracovia 5:5  Union Žižkov 1925-05-10 Cracovia - Union Žižkov 2:3  Pogoń Lwów 1925-05-21 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0  Viktoria Žižkov 1925-05-24 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:0  Gallia Club Paryż 1925-05-31 Cracovia - Gallia Club Paryż 7:1  Vasas Budapeszt 1925-06-01 Cracovia - Vasas Budapeszt 0:4  Czarni Lwów 1925-06-11 Czarni Lwów - Cracovia 0:1  Hasmonea Lwów 1925-06-13 Cracovia - Hasmonea Lwów 4:0  Wacker Wiedeń 1925-06-14 Cracovia - Wacker Wiedeń 1:5  Pogoń Lwów 1925-06-21 Cracovia - Pogoń Lwów 0:1  Vienna 1925-06-29 Cracovia - Vienna 2:1  Makkabi Kraków 1925-07-05 Makkabi Kraków - Cracovia 0:2  ČAFC Praga 1925-07-26 Cracovia - ČAFC Královské Vinohrady 5:0  Vienna 1925-08-05 Cracovia - Vienna 3:2  Hakoah Graz 1925-08-09 Cracovia - Hakoah Graz 1:0  Sparta Kraków (1921) 1925-08-23 Cracovia - Sparta Kraków 10:0  Makkabi Kraków 1925-08-30 Cracovia - Makkabi Kraków 6:0  1.FC Katowice 1925-09-13 Cracovia - 1.FC Katowice 6:2  Wawel Kraków 1925-09-19 Cracovia - Wawel Kraków 2:0  AKS Chorzów 1925-09-20 Cracovia - AKS Królewska Huta 5:1  Krowodrza Kraków 1925-09-27 Cracovia - Krowodrza Kraków 2:0  Viktoria Žižkov 1925-10-17 Cracovia - Viktoria Žižkov 1:3  Viktoria Žižkov 1925-10-18 Cracovia - Viktoria Žižkov 5:1  Polonia Warszawa 1925-10-25 Polonia Warszawa - Cracovia 2:2  AKS Chorzów 1925-11-08 AKS Królewska Huta - Cracovia 0:7  Uniwersytet Jagielloński 1925-11-11 Cracovia - Uniwersytet Jagielloński 1:5  1.FC Katowice 1925-11-15 1.FC Katowice - Cracovia 4:1  Zwierzyniecki Kraków 1925-11-22 Cracovia - Zwierzyniecki Kraków 2:2  Wawel Kraków 1925-11-29 Cracovia - Wawel Kraków 7:0