1975-02-05 Cracovia - Górnik Zabrze 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, środa, 5 lutego 1975, 14:30

Cracovia - Górnik Zabrze

2
:
1

(1:1)



Herb_Górnik Zabrze


Skład:
Musialik
Wójtowicz
Drobny
Kopijka
Turecki
Niemiec
Lendzion (Fliśnik)
Szczepankiewicz (Englert)
Hefko (62' Zb.Maczugowski)
Sputo
Zamojdzik

Sędzia: Bartosik z Krakowa
Widzów: 8 000

bramki Bramki
Hefko (21')

Sputo (52')
1:0
1:1
2:1

Szarmach (36')
Skład:
Fischer (Trela)
Wraży (Bindek)
Gorgoń
Mirek (Gorzawski)
Wieczorek
Kwaśny
Studzizba
Rozborski (Kloza)
Lazurowicz
Szarmach
Gzil (Kaszel)



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"2:1 piłkarzy Cracovii z Górnikiem Zabrze" -
Dziennik Polski

2:1 piłkarzy Cracovii z Górnikiem Zabrze

Piłkarze Cracovii wczorajszym zasłużonym zwycięstwem nad I-ligową drużyną Górnika Zabrze 2:1 (1:1) potwierdzili, że odniesiony sukces w derbach krakowskich nad Wisłą nie był przypadkowy. Ton grze nadawali w środę krakowianie, ich akcje miały więcej impetu, walczono ambitnie o piłkę, nie szczędzono wysiłku. Nie można tego natomiast powiedzieć o górnikach: po prostu niczym nie imponowali. A przecież na trybunach zebrało się około 8 tysięcy widzów, zwabionych słynnymi nazwiskami zabrzan. Szarmach zachowywał się na boisku jak primadonna, Gorgoń nie wysilał się zupełnie, Wieczorem popełnił sporo błędów. Na tle niemrawo grających górników, "biało-czerwoni" wypadli bardzo dobrze.

Już w 11 min. po solowym rajdzie Szczepankiewicza i ominięciu przez niego paru obrońców tylko dzięki potknięciu się piłkarza Cracovii - piłka nie znalazła się w bramce Fischera. W 17 min. konsternacja na trybunach - za rękę Kopijki rzut karny. Egzekutorem niefortunnym jest Gorgoń. Jego celny lecz zbyt słaby strzał świetnie paruje Musialik. Długotrwałymi oklaskami nagrodziła widownia piękną bramkę, zdobytą w 20 min. przez Hefkę. W kilka minut później Szarmach miał okazję do wyrównania, strzelił jednak z metr ponad poprzeczkę... Na trzy minuty przed przerwą po dośrodkowani Studziby precyzyjnym strzałem Szarmach uzyskuje bramkę dla górników.

Po zmianie stron Cracovia wyraźnie zwalnia tempo, ale już w 52 min. Sputo przejmuje podanie Niemca i z bliska lokuje piłkę w siatce. Na 10 minut przed końcem krakowianie przeprowadzają szybką akcję: Maczugowski - Zamojdzik - Sputo. Ten ostatni nie trafia jednak do bramki i wynik 2:1 nie ulega zmianie.
Źródło: Dziennik Polski nr 31 z 6 lutego 1975 [1]


Tempo

Nie po raz pierwszy piłkarze Cracovii potrafili "zawalczyć" z o wiele wyżej notowanym rywalem. Prawie 8 tys. widzów było świadkami emocjonującego spotkania stojącego na dość dobrym - jak na tę porę roku - poziomie.

Już pierwsze minuty meczu wskazywały na fakt, iż krakowianie nie zlękli się "lwa". W 11 min. Szczepankiewicz po świetnym zagraniu Niemca znalazł się przed pustą bramką i tylko szczęśliwy zbieg okoliczności uratował górników przed stratą gola. W 18 min. po akcji Szarmacha, Kopijka dotknął piłkę ręką, za co sędzia podyktował rzut karny. Strzał Gorgonia w prawy róg bramki obronił jednak w pięknym stylu Musialik. - To musi się zemścić - mówili kibice i mieli rację. W 3 min. później Hefko doszedł do centry z prawej strony i nie dał szans Fischerowi. 1:0! Ogromna radość na trybunach! Wyrównanie dla zabrzan padło w dość nieoczekiwanych okolicznościach. Szarmach skierował piłkę - po błędzie obrony gospodarzy - do bramki. Odbita od wewnętrznej strony słupka piłka wpadła do siatki. Była to 36 minuta spotkania.

Płaskie dośrodkowanie Niemca przejął w 52 min. Sputo i ustalił wynik meczu na 2:1. Oba zespoły miały jeszcze kilkakrotnie szanse na zdobycie bramki, lecz nie udało sie to żadnej ze stron.
Źródło: Tempo


"Musialik obronił rzut karny. Cracovia-Górnik Zabrze 2:1" -
Gazeta Krakowska

Musialik obronił rzut karny. Cracovia-Górnik Zabrze 2:1

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W towarzyskim meczu piłkarskim Cracovia sprawiła dużą niespodziankę wygrywając na swoim boisku z Górnikiem Za¬brze 2:1 (1:1). Wprawdzie mecz miał sparringowy charakter, a trenerzy przeprowadzali liczne zmiany — to jednak poziom spotkania był całkiem dobry. Zasługa to w pierwszym rzędzie piłkarzy Cracovii, którzy zagrali z wielką ambicją. Kiedy krakowscy zawodnicy grali długimi piłkami — pod bramką Górnika powstawały groźne sytuacje.

Górnicy początkowo nie wysilali się, ale kiedy Cracovia prowadziła 2:1 — przyspieszyli tempo i starali się za wszelką cenę przynajmniej wyrównać. Goście grali jednak stanowczo za mało skrzydłami, niewiele strzelali.
Początek spotkania należy do Cracovii. W 12 min. Szczepankiewicz nie trafia do pustej bramki. W 18 min. za rękę obrońcy Cracovii sędzia dyktuje rzut karny. Musialik wyczul jednak intencję Gorgonia i obronił "Jedenastkę”. W 3 min. później Hefko pięknym strzałem i 18 m zaskoczył Fischera. W 43 min. po centrze z lewego skrzydła Szarmach z bliska wyrównuje na 1:1. W 52 min. ład¬na akcja Cracovii, dośrodkowa- nie Niemca i Sputo z najbliższej odległości strzela celnie. Górnicy mają potem przewagę, ale bliższa strzelenia bramki jest Cracovia. W 80 min. Sputo nie wykorzystuje sytuacji sam na sam z bramkarzem.
GÓRNIK : Fischer (Trela) — Wraży (Bindek), Gorgoń, Wie¬czorek, Mirek (Gorzawski) — Kwaśny, Studzizba, Lazurowicz — Rozborski (Kluza), Szarmach Gził (Kaszel).
CRACOVIA: Musialik - Wojtowicz, Drobny, Turecki. Kopijko — Niemiec, Szczepankiewicz (Englert), Hefko (Z. Maczugowski) — Lendzion (Fliśnik), Sputo, Zamojdzik.

Widzów ok. 6 tys. (ans)
Źródło: Gazeta Krakowska nr 31 z 6 lutego 1975


"Interesujące widowisko na stadionie przy al. Puszkina" -
Echo Krakowa

Interesujące widowisko na stadionie przy al. Puszkina

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — GÓRNIK ZABRZE 2:1 (1:1). Bramki strzelili: dla Cracovii — Hefko w 21 i Sputo w 52 min. gry a dla Górnika — Szarmach w 43 min. meczu. Sędziował p. Bartosik z Krakowa. Widzów ponad 8.000.

CRACOVIA — Musiałik, Wojtowicz, Drobny, Kopijka, Turecki. Niemiec. Lendzion (Fliśnik), Szczepankiewicz (Englert), Hefko (Z. Maczugowski), Sputo, Zamojdzik. GÓRNIK — Fischer (Trela), Wraży (Bindck), Gorgon, Mirek (Gorzawski), Wieczorek, Kwaśny, Studzizba, Rozborski (Kluza), Lazurowicz, Szarmach, Gził (Kaszel).

Towarzyskie spotkanie piłkarzy Cracovii z zabrskim Górnikiem było interesującym widowiskiem. Gra była szybka, walczono o piłkę fair, nie uciekano się do złośliwych fauli stworzono szereg interesujących sytuacji podbramkowych. Wygrała Cracovia sprawiając kolejną niespodziankę swą dobrą postawą, ambicją i co najważniejsze, prowadzeniem przemyślanej. uporządkowanej gry. Choć to mecz towarzyski, choć Górnik nie walczył tak, jak o ligowe punkty, niemniej z różnicy klas w jakich obydwie drużyny występują należało sądzić, iż zabrzanie wygrają. Tymczasem Cracovia była w przekroju meczu zespołem lepszym, jej zwycięstwo zaś w pełni zasłużone.

Już w 10 min. spotkania biało-czerwoni mogli uzyskać pierwszą bramkę, gdy Szczepankiewicz po szybkim rajdzie znalazł się sam przed pustą bramka górników. Niestety strzał krakowianina nie był precyzyjny i piłka wyszła obok bramki w aut. W kilka minut później w’ zamieszaniu na polu bramkowym Cracovii Kopijka dotknął piłki ręką i sędzia podyktował rzut karny przeciwko gospodarzom. Egzekutorem był Gorgoń. Jego plasowany strzał w róg bramki efektownie obronił Musialik zbierając gorące brawa za swą świetną interwencję. Biało-czerwoni ruszyli teraz do ataku i w 21 min. meczu Hefko dalekim, silnym strzałem w róg bramki uzyskał sensacyjne prowadzenie dla Cracovii. Zabrzanie podenerwowani takim obrotem sprawy zaczęli grać nieco szybciej, bardziej bojowo. Na dwie minuty przed przerwą Szarmach otrzymał piłkę i skierował ją w sam róg bramki Musialika.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. W obydwóch drużynach nastąpiło po kilka zmian, a ton grze nadawała Cracovia. grając szybciej, z większym polotem od górników. Po jednej z akcji napadu ' krakowskiego Niemiec podciągnął piłkę wzdłuż końcowej linii boiska i dokładnie podał do nadbiegającego Sputy, który wepchnął ją do siatki. Było 2:1 dla gospodarzy i taki wynik dotrwał już do końca meczu. Mogli krakowianie strzelić jeszcze trzecią bramkę, ale Sputo w 80 min. gry nie trafił z kilku metrów do bramki.
Źródło: Echo Krakowa nr 31 z 6 lutego 1975


Mecze sezonu 1974/75