1975-06-25 Cracovia - Lublinianka Lublin 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Pierwszy w historii mecz Cracovii w barażach o drugą ligę.
Najwyższa w historii porażka Cracovii w barażach o drugą ligę.
Jedyna w historii porażka Cracovii u siebie w barażach o drugą ligę.


Herb_Cracovia

Trener:
Roman Durniok
pilka_ico
baraże o II ligę grupa V , 1 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, środa, 25 czerwca 1975, 17:00

Cracovia - Lublinianka Lublin

0
:
2



Herb_Lublinianka Lublin


Skład:
Musialik
Wójtowicz
Drobny
Turecki
Kopijka (67' Piotrowski)
Niemiec
Hefko
Lendzion
Szczepankiewicz
Macała (45' Zamojdzik)
Sputo

Sędzia: Ewald Greiner z Katowic
Widzów: 23 000

bramki Bramki
0:1
0:2
Mączka (29')
Wideński (44')
Skład:
Maciejowski
Wiedeński
Laskowski
Tosiek
Jastkowski
Mączka
Cebulski
Majkowski
Ziętak (87 Berbeć)
Pop
Rafalski



Zapowiedź meczu

"II liga: Cracovia - Lublinianka o wejście do II ligi" -
Dziennik Polski

II liga: Cracovia - Lublinianka o wejście do II ligi

Wcześniej jednak uwaga krakowskich sympatyków sportu skieruje się na stadion przy al. Puszkina. Czy Cracovia rozpocznie dziś marsz ku dawnej sławie? Pierwszym przeciwnikiem ,,pasiaków" w walce o wejście do II ligi jest Lublinianka. W meczu tym na pewno nie zabraknie chóralnego dopingu dla podopiecznych trenera Durnioka. Czekamy na pomyślny wynik Cracovii! Początek meczu o godz. 17.
Źródło: Dziennik Polski nr 145 z 25 czerwca 1975


Opis meczu

Sport

Relacja z meczu w katowickim dzienniku Sport cz.1
Relacja z meczu w katowickim dzienniku Sport cz.2
KRAKÓW (tel. wł.) Z olbrzymią wolą walki przystąpiły obie drużyny do pierwszego eliminacyjnego spotkania o wejście do II ligi. Pierwszy okres gry to duża nerwowość w poczynaniach obu „11". Pierwsza uspokoiła grę Cracovia która przystąpiła do frontalnego ataku. Goście bardzo umiejętnie broniąc się, starali się wypadami niepokoić bramkę Musialika.

Pierwszy groźny atak w wykonaniu wojskowych obserwujemy w 29 min. spotkania. Efektem jego i błędu obrońcy Cracovii Tureckiego była bramka uzyskana przez Mączkę. Doskonałą okazję zmarnowały „pasiaki" w 31 minucie. Szczepankiewiez minął Jastkowiaka, dośrodkował, jednak Macała i Lendzion wdali się w niepotrzebne kombinacje. W 44 minucie padła druga bramka dla Lublinianki. Obrońca gości przeszedł prawą stroną boiska zacentrował i... piłka ku ogólnemu zdziwieniu, odbijając się od spojenia słupka z poprzeczką, wylądowała w siatce gospodarzy.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Cracovia z impetem dalej atakowała, a goście schowani za podwójna gardą starali się wybijać gospodarzy z uderzenia. Największą szansę zmarnowała Cracovia w 67 minucie. Sędzia zarządził rzut karny za podcięcie przez Toska, Sputy. Egzekutorem był sam poszkodowany. Strzelił silnie lecz Maciejewski wyczuł jego intencje
Adam Lotz
Źródło: Sport nr 124 z 26 czerwca 1975


"Cracovia - Lublinianka 0:2" -
Gazeta Krakowska

Cracovia - Lublinianka 0:2

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W pierwszym meczu eliminacyjnym a cyklu rozgrywek o wejście do II ligi piłkarze Cracovii przegrali wczoraj na własnym boisku z Lublinianką 0:2 (0:2), prezentując słabą formę. Blisko 25 tys. kibiców opuszczało stadion w minorowych nastrojach.

Gospodarze zdobyli od pierwszych minut spotkania przewagę w polu, jednakże ich akcje rwały się raz po raz. Wiele było w poczynaniach „pasiaków” nerwowości i niedokładności. Goście nastawili się na wywiezie¬nie z Krakowa jednego punktu, grali więc wzmocnioną defensywą, przeprowadzając tylko od czasu do czasu kontrataki. Właśnie jeden z nich w 28 min. zakończył się zdobyciem bramki przez Mączkę i Lublinianka objęła prowadzenie.
Piłkarze Cracovii nie mogąc sforsować obrony przeciwnika próbowali strzelać z dalszej odległości, ale bramkarz Lublinianki — Maciejewski był wczoraj doskonale usposobiony. Tuż przed przerwą, w 44 min. meczu obrońca Wideński strzelił z bardzo ostrego kąta precyzyjnie i Musialik musiał po raz drugi wyjąć piłkę z siatki. Takiego przebiegu wydarzeń nikt się nie spodziewał.
Po przerwie sytuacja na boisku niewiele się zmieniła, Cracovia nadal miała wyraźną przewagę, jednakże nie potrafiła strzelić bramki. W 65 min. gospodarze nie wykorzystali znakomitej okazji do poprawienia wyniku, kiedy to sędzia podyktował rzut karny na bramkę Lublinianki. Strzelał Sputo, ale Maciejewski wyczuł jego intencje i wybił piłkę. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem Lublinianki. Podopieczni trenera R. Durnioka byli wczoraj słabo dysponowani i zagrali poniżej swych możliwości. Rozgrywali akcje zbyt wolno i sza¬blonowo, a przede wszystkim niedokładnie.

CRACOVIA: Musialik, Wójtowicz, Drobny, Kopijka (Piotrowski), Turecki, Niemiec, Lendzion, Szczepankiewicz, Hefko, Sputo, Macała (Zamojdzik).
Źródło: Gazeta Krakowska nr 143 z 26 czerwca 1975


"Pierwsze koty za płoty?" -
Echo Krakowa

Pierwsze koty za płoty?

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
W pierwszym meczu eliminacyjnym o awans do II ligi piłkarze Cracovii przegrali z Lublinianką 0:2 (0:2). Bramki zdobyli: Mączka w 29 min. i Wideński w 44 min. gry. Sędziował p. Greiner z Katowic. Widzów ok. 30 tys.

CRACOVIA: Musialik, Wójtowicz, Drobny, Kopijka (od 68 min. Piotrowski), Turecki, Niemiec, Lendzion, Szczepankiewicz. Ifefko, Sputo, Macała (od 46 min. Zamojdzik). — Siła złego na jednego! — stwierdzili najzagorzalsi kibice ..pasiaków", ale ci mniej zaślepieni sympatycy, a równie gorąco życzący biało-czerwonym awansu, ochłonąwszy po fatalnym starcie i przegranej na własnym boisku 0:2, musza przyznać, że tym razem nerwy zjadły zespół trenera Romana Durnioka. Tak bezmyślnie grających krakowian już dawno nie oglądaliśmy. Presja zwolenników. którzy od wielu tygodni wmawiali graczom i wprost żądali od nich, że... muszą wygrać — przyniosła opłakany skutek.

— Czy to już koniec nadziei na awans? — pytam R. Durnioka.

— Absolutnie — nie. Drużyna musi się otrząsnąć i wierzy że już w następnym spotkaniu zawodnicy zagrają na swym normalnym poziomie. Tym bardziej, że będzie to... obce boisko.

Wczorajsze spotkanie stało pod znakiem przewagi gospodarzy i umiejętnej obrony przeciwnika, który wprawdzie tylko sporadycznie, ale groźnie kontratakował. Obydwie bramki zdobyła Lublinianka nie bez pomocy przeciwników. Przy utracie pierwszego gola sporą winę ponosi Wojtowicz, a przy następnym zaspał Musialik. Ponadto Sputo nie wykorzystał rzutu karnego (68 min.), Lendzion 2 razy spudłował będąc sam na sam z bramkarzem, a zawodzili też Kopijka, Drobny i kiwający się z... własnym cieniem Hefko.
Źródło: Echo Krakowa nr 141 z 26 czerwca 1975


Mecze sezonu 1974/75