1958-06-15 Cracovia - Stal Sosnowiec 2:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Czesław Skoraczyński
pilka_ico
I liga , 11 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 15 czerwca 1958, 18:30

Cracovia - Stal Sosnowiec

2
:
2

(2:1)



Herb_Zagłębie Sosnowiec

Trener:
Ewald Cebula
Skład:
L. Michno
Wąchalewski
Mazur
Szymczyk
Malarz
Gołąb
Opoka
Dudoń
Manowski
Czarnecki
Kasprzyk

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Bilewicz z Poznania
Widzów: 12 000

bramki Bramki
Manowski (13')
Manowski (20'-karny)
1:0
2:0
2:1
2:2


Szymczyk (44')
Szymczyk (64')
Skład:
Dziurowicz
Masłoń
Bazan
Krajewski
Majewski
Konopelski
Szymczyk
Śpiewak
Uznański
Wspaniały
Myga

Ustawienie:
3-2-5



podczas meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Przegląd Sportowy

Relacja z Przeglądu Sportowego
Tak miernego i denerwującego meczu od dawna nie oglądano w Krakowie. Zdecydowany faworyt tego spotkania Cracovia, prowadząc po 20 min. 2:0 była później kilkakrotnie o włos od porażki. Toteż niektórzy najzagorzalsi fanatycy opuszczali stadion z uczuciem ulgi że biało-czerwoni zdołali obronić remis.

Zawdzięcza go Cracovia w pierwszym rzędzie świetnie broniącemu Michnie oraz trudnej do wyjaśnienia "zagadce" Uznańskiego. Ten wysokiej klasy technik był przed laty jednym z czołowych kandydatów na pozycję środkowego napastnika reprezentacji Polski, zdał nawet na niej niejeden egzamin. Obecnie Uznański tylko chwilami przypominał siebie sprzed lat, a już jako strzelec wypadł wprost fatalnie. Środkowy Stali oddał na bramkę Cracovii zaledwie jeden ostrzejszy strzał i dlatego Stal mimo wyraźnej przewagi nie zdołała zapewnić sobie zwycięstwa.

Wspaniale natomiast grał w Stali Majewski, będąc zdecydowanie najlepszym zawodnikiem na boisku. Stal grała przy tym pechowo, gdyż jednocześnie z utratą drugiej bramki, straciła swego obrońcę Bazana, który przez kilka minut nie brał udziału w grze, a powróciwszy potem na boisko spełniał rolę statysty.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 95 z 16 czerwca 1958 [1]


"Mimo prowadzenia 2:0
Piłkarze Cracovii zremisowali ze Stalą" -
Echo Krakowa

Mimo prowadzenia 2:0
Piłkarze Cracovii zremisowali ze Stalą

W ostatnim spotkaniu wiosen­nej rundy biało-czerwoni gościli u siebie zdecydowanego outsidera pierwszoligowych rozgrywek — sosnowiecką Stal. Zdawało się, że w tym meczu Cracovia nie będzie miała większych trudności z zainkasowaniem dwóch punktów, tak bardzo potrzebnych.

Podobnego zdania byli kibice biało-czerwonych, Nadarzającą się okazję trzeba wykorzystać mówiąc: — Nadarzającą okazję trzeba w stu procentach. Przecież w takich spotkaniach uzyskane punkty mają szczególną wagę.
Bardziej ostrożni, znający chimeryczną formę krakowskiej je­denastki, choć całym sercem ży­czyli jej zwycięstwa byli nieco powściągliwsi w przewidywaniach. Niektórzy przebąkiwali coś o ślubowaniu, jakie podobno zło­żyli zawodnicy Stali swemu kierownictwu i kibicom, iż dołożą wszelkich starań, aby tak w me­czu z Cracovią, jak i w dalszych rozgrywkach uzyskać lepsze niż dotychczas wyniki. Toteż ich zda­niem mecz z drużyną sosnowiecką nie powinien należeć do łatwych.
Przebieg zawodów jeszcze raz potwierdził słuszność znanego powiedzenia: "Piłka jest okrągła". mówiącego, że w każdym meczu szanse grających drużyn są równe, a przewidywania mogą całkowicie zawieść. Mimo, iż biało-czerwoni prowadzili różnicą dwóch bramek ze strzałów Ma-nowskiego i zdawało się, że zwy­cięstwo mają w kieszeni, to jed­nak mecz zakończył się wynikiem remisowym 2:2 (2:1).
Utrata pierwszych bramek by­najmniej nie załamała piłkarzy Stali, grających przez większą część zawodów właściwie w dzie­siątkę, ponieważ kontuzjowany w 19 min. stoper Bazan odko­menderowany na skrzydło raczej statystował do końca spotkania. Jego miejsce na stoperze zajął Konopelski dobrze sobie radząc z napastnikami Cracovii.
Pierwsza połowa meczu mia­ła przebieg dość ciekawy i okre­sami obserwowało się niezłe akcje obu drużyn. Po przerwie nad spotkaniem zaciążył w dużej mierze moment nerwowości a gra chwilami niepotrzebnie przybiera­ła na ostrości. Podania biało-czerwonych były niedokładne. Krakowianie forsowali grę prawą stroną boiska, zapominając o lewoskrzydłowym.

Jeszcze pod sam koniec zawo­dów obydwie drużyny miały szan­se na zdobycie bramki. W 71 min. Mazur przytomnie wybił piłkę Uznańskiemu, a w 82 Manowski zmarnował świetne podanie otrzy­mane od Opoki. Po tym strzale środkowy napastnik Cracovii pod­biegł do Opoki i podał mu rękę, przepraszając swego kolegę za zepsucie tak idealnej pozycji. W ostatnich minutach spotkania Kasprzyk, Dudoń, Czarnecki, a nawet Gołąb próbują strzelać z daleka, lecz ich wysiłki nie przynoszą rezultatu bramkowego i wynik remisowy nie ulega zmianie.
Antoni Ślusarczyk
Źródło: Echo Krakowa nr 138 z 16 czerwca 1958


"Szczęśliwy remis Cracovii z sosnowiecką Stalą" -
Gazeta Krakowska

Szczęśliwy remis Cracovii z sosnowiecką Stalą

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Na kilka dni przed meczem z Cracovią piłkarze sosnowieckiej Stali złożyli uroczyste ślubowanie na zebraniu klubu, że za wszelką cenę starać się będą grać jak najlepiej i uratować się przed spadkiem.

Właśnie w meczu z Cracovią widzieliśmy, że „stalowcy” poważnie myślą o danym słowie. Bo tylko pomyśleć, już w 20 min. Cracovia prowadzi 2:0,m a w efekcie rozpaczliwej gry piłkarzy sosnowieckich, mecz zakończył się wynikiem remi¬sowym 2:2 (2:1).
Biało-czerwoni wystąpili bez Reicbla i Jarczyka. Brak stopera bardzo dał się odczuć, gdyż stalowcy grając nadzwyczaj ofiarnie i ambitnie, a przy tym o wiele lepiej od gospodarzy, bardzo często zagrażali bramce Michny. Obrona Cracovii, a zwłaszcza Wąchał — grała bardzo słabo i chaotycznie. Również linia ataku tym razem zagrała poniżej swoich możliwości.
Prowadzenie dla biało-czerwonych uzyskał w 12 min. Manowski. Ograł on obrońcę, podciągnął piłkę i umieścił ją w bramce Dziurowicza. Stal nie zraża się utratą gola, ale bez przerwy atakuje. W 20 min. za podcięcie Kasprzyka na polu karnym przez Majewskiego, sędzia dyktuje „jedenastkę". Egzekwują ją celnie Manowski i na tablicy już 2:0 dla Cracovii.
Biało-czerwoni zwolnili nieco obroty, a Stal za wszelką cenę dążyła do strzelenia bramki. Udało się im to w 42 min. Zaskakującym, ostrym strzałem pod poprzeczkę Wspaniały zdobył gola dla Stali.

Po przerwie biało-czerwoni nie potrafili wyzwolić się z kleszczy sosnowieckich piłkarzy. Raz po raz nękali oni krakowską obronę. Na szczęście napastnicy ich grający bardzo dobrze w polu, pod bramką zawodzili. W 60 min. padło wyrównanie. Za sfaulowanie napastnika gości przez obrońcę Cracovii, Stal egzekwuje rzut wolny prawie z linii pola karnego. Konopelski podaje Wspaniałemu, a ten po raz drugi zmusił Michnę do kapitulacji.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 141 z 16 czerwca 1958


Mecze sezonu 1958