2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 20:25, 8 lip 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 25 kolejka
Kraków, czwartek, 9 czerwca 2005, 19:00

Cracovia - Pogoń Szczecin

4
:
2

(2:0)



Herb_Pogoń Szczecin

Trener:
Bogusław Pietrzak
Skład:
Cabaj
Radwański
Węgrzyn
Świstak (79' Wawrzyczek)
Baster (82' Wacek)
Przytuła
Baran (58' Citko)
Giza
Bojarski
Bania
Drumlak

Sędzia: Mariusz Podgórski z Wrocławia
Widzów: 4 000

bramki Bramki
Bojarski (20')
Świstak (23')

Giza (85')
Bania (88')
1:0
2:0
2:1
3:1
4:1
4:2


Grzelak (51')


Bugaj (90+1')
zolte_kartki Żółte kartki
Baran
Drumlak
Pesković
Łabędzki
Grzelak
Skład:
Pesković
Michalski (80' Bugaj)
Magdoń
Julcimar
Matlak
Parzy (76' Kowal)
Łabędzki
Kaźmierczak
Masternak
Grzelak
Edi



Zapowiedź meczu

"Diamentowo" -
Dziennik Polski

Diamentowo

Dzisiaj piłkarze Cracovii pożegnają się z krakowskimi kibicami, rozgrywając mecz przedostatniej kolejki ekstraklasy z Pogonią Szczecin.

Dla obu zespołów mecz ma ogromne znaczenie, „pasy” walczą o utrzymanie czwartej lokaty dającej najprawdopodobniej prawo gry w europejskich pucharach. Pogoń nie ma jeszcze zapewnionego ligowego bytu, a w perspektywie mecz ostatniej kolejki z Odrą u siebie.

Krakowianie w godzinach meczu ćwiczyli wczoraj na stadionie przy ul. Kałuży. W. zajęciach nie uczestniczył Łukasz Szczoczarz, który we wtorek zszedł z treningu z powodu urazu łydki.

- Mięsień pobolewa w czasie biegania, o grze nie ma mowy - mówił smutny Szczoczarz. Już wcześniej wiadomo było, że kontuzja wyeliminowała z gry Tomasza Moskałę, a za kartki pauzują Łukasz Skrzyński i Paweł Nowak.

- Są problemy personalne, ale nie ma niezastąpionych graczy -mówił trener Wojciech Stawowy. - Jestem przekonany, że ci, którzy wyjdą na boisko, zagrają z wielką determinacją, w pełni skoncentrowani. Tylko od nas zależy, czy utrzymamy czwartą lokatę na finiszu rozgrywek.

Trener ma już gotową koncepcję składu, jedyną niewiadomą jest kto zagra w obronie w miejsce Łukasza Skrzyńskiego - Michał Świstak czy Witold Wawrzyczek? W ataku Piotra Banię wspierać będzie były gracz Pogoni - Paweł Drumlak. - To będzie ustawienie diamentowe - mówi Stawowy.

Zatem skład Cracovii będzie wyglądał następująco: Cabaj - Radwański, Świstak (Wawrzyczek), Węgrzyn, Baster - Bojarski, Giza, Baran, Przytuła - Drumlak, Bania.

Drużyna Pogoni jest od wczoraj w Krakowie. Nie wiadomo, czy dzisiaj zagrają Brazylijczyk Batata (uraz kolana) i Czech Divecky, który długo leczył kontuzję. Być może będzie to jeden z ostatnich meczów w Pogoni pomocnika Przemysława Kaźmierczaka, który jest bliski przejścia do Legii Warszawa.
Źródło: Dziennik Polski 9 czerwca 2005


Opis meczu

TerazPasy.pl

Mecz rozpoczął się od dobrej wiadomości dla Cracovii. Prezydent miasta Krakowa prof. Jacek Majchrowski poinformował wszystkich, że godzinę wcześniej podpisał umowę z siostrami Norbertankami, na podstawie której stadion przy ulicy Kałuży stał się własnością klubu. To historyczne wydarzenie. Do tej pory tereny, na których leżał stadion, należały do sióstr Norbertanek. Teraz Cracovia, będąca miejską spółką, gra wreszcie na własnym obiekcie. Ułatwi to i przyśpieszy modernizację stadionu.

Cracovia w meczu z Pogonią grała o wysoką stawkę - o zakwalifikowanie się do rozgrywek w europejskich pucharach. Początek spotkania był nerwowy. Pogoń, która grała tylko jednym napastnikiem, nie ograniczała się do obrony własnej bramki i śmiało atakowała.

W 6 min szczecinianie byli bliscy zdobycia prowadzenie. Rafał Grzelak zacentrował z lewej strony, a Edi nie trafił w piłkę 3 metry przed bramką Marcina Cabaja. Cracovia miała przewagę w polu, jednak grała chaotycznie i niedokładnie. Nie stwarzała groźnych sytuacji podbramkowych.

I niespodziewanie nastąpił przełom w grze gospodarzy. W ciągu 4 minut zdobyli dwa gole. W 19 minucie Marcin Bojarski po solowej akcji strzelił płasko z 18 m. Uderzenie nie było zbyt silne, ale precyzyjne. Bramkarz Boris Peskovic spóźnił się jednak z interwencją i Cracovia prowadziła 1:0.

W 22 minucie było już 2:0. W zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym obrońca Michał Świstak silnie strzelił po poprzeczkę z 10 metrów i piłka wpadła do siatki. Szczecinianie nie załamali się utratą dwóch goli i ruszyli do ataku, jednak obrońcy Cracovii nie pozwolili im na zagrożenie bramce Cabaja.

Po przerwie Pogoń postawiła wszystko na jedną kartę i zepchnęła Cracovię do obrony. Gospodarze oddali pole gościom prawie bez walki. Krakowianie zadowoleni dwubramkowym prowadzeniem zwolnili tempo i grali nonszalancko. Goście wykorzystali to dość szybko. W 51 minucie w zamieszaniu podbramkowym Rafał Grzelak silnym strzałem z 6 metrów pokonał bramkarza Cabaja, zdobywając kontaktowego gola.

Utrata gola zmobilizowała piłkarzy Cracovii, którzy przejęli inicjatywę na boisku i znów zdobyli przewagę. Ich ataki były jednak nieskuteczne. Pogoń sporadycznie kontratakowała, ale nieporadnie. Wydawało się, że wynik nie ulegnie zmianie. Tymczasem w ostatnich minutach meczu padły jeszcze trzy gole.

W 85 minucie Marek Citko przeprowadził rajd lewą stroną, wycofał piłkę na 16 metr, a nadbiegający Piotr Giza posłał piłkę do siatki. W podobny sposób Cracovia zdobyła czwartego gola. W 87 min tym razem centrował z lewej strony Piotr Giza, a Piotr Bania z 2 metrów zdobył swego 12. gola w lidze.

W ostatniej minucie spotkania Pogoń zdobyła gola. Daleki strzał Artura Bugaja fatalnie przepuści Marcin Cabaj. W sumie było to ciekawe spotkanie. Kibice obejrzeli sześć bramek i dużo walki. Cracovia wygrała zasłużenie, będąc zespołem lepszym.
Źródło: TerazPasy.pl [1]



"Coraz bliżej Europy" -
Gazeta Krakowska

Coraz bliżej Europy

To pytanie musiało się pojawić. - Czy był to pana ostatni mecz w Cracovii przed własną publicznością? - zwrócił się po wczorajszym meczu jeden z dziennikarzy do Wojciecha Stawowego. - Tak, ale w tym sezonie - odpowiadał trener. - Ostatnie słowo należy do prezesa Filipiaka.

Szkoleniowiec nie dał mu argumentu do zwolnienia: zespół pewnie i efektownie wygrał, mając teraz europejskie puchary na wyciągnięcie ręki.

- W końcu można powiedzieć, że Cracovia naprawdę rozgrywa mecz na własnym terenie - słowa prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego ginęły wśród oklasków kibiców, usatysfakcjonowanych informacją, że miasto podpisało umowę z zakonem sióstr Norbertanek w sprawie przejęcia gruntów, na których znajduje się stadion „Pasów”. Brawa za wystąpienie (podziękowania dla władz i słowa o dalszym rozwoju klubu) dostał też prezes Janusz Filipiak, jednak to nie on był bohaterem wieczoru. Na długo przed rozpoczęciem meczu fani jasno dawali do zrozumienia, że nie podobają im się ostatnie działania profesora i lekceważący sposób traktowania trenera Wojciecha Stawowego. Wyrazów poparcia dla szkoleniowca było mnóstwo. „Wojciech Stawowy - najlepszy trener ligowy!” intonowano wielokrotnie, a adresat słów, wychodząc na murawę gorąco i z szerokim uśmiechem na twarzy, pozdrawiał publiczność. Podczas spotkania reagował tak jak za-wsze, jakby zapomniał o swoich ostatnich problemach z nadciśnieniem. Biegał wzdłuż linii, wymachiwał rękami, krzyczał. To był stary, dobry Stawowy i - chwilami - stara, dobra Cracovia. Grająca kombinacyjnie, szybko, pomy-słowo i przede wszystkim skutecznie.

- Mam nadzieję, że zawodnicy wezmą pod uwagę mój stan zdrowia i szybko strzelą bramkę, żebym się nie denerwował - śmiał się kilka dni wcześniej opiekun „Pasów”. Piłkarze wzięli sobie do serca prośbę szkoleniowca. Wprawdzie nie ryzykowali i nie rzucili się na Pogoń w bezmyślnej ofensywie, ale szczecińska obrona - ostatnio bardzo chwalona - i tak pękła błyskawicznie.

Nie minęło 18 minut, a Marcin Bojarski pokazał to, co znakomicie potrafi i lubi robić najbardziej (techniczny strzał wewnętrzną częścią stopy), po kolejnych trzech siatki o mały włos nie rozerwał potężnym uderzeniem Michał Świstak.

2:0 po 21 minutach - gospodarze nie mogli wymarzyć sobie lepszego scenariusza. Goście, dla których ta konfrontacja również miała istotną stawkę (trzy punkty zapewniały im utrzymanie) nie zamierzali jednak wyłącznie przyglądać efektownym, acz często kończących się odgwizdaniem „spalonych”, akcjom rywali. Udało im się kilkakrotnie przedrzeć po bramkę Marcina Cabaja, wywołując skoki ciśnienia nie tylko u trenera gospodarzy. Największe chwile niepewności wszyscy przeżyli na początku drugiej połowy: Pogoń zdecydowała się na odważny atak i najpierw sytuację uratował Cabaj, ale później był bezradny przy strzale Grzelaka (51 min), który wykorzystał złe ustawienie krakowian przy rzucie rożnym. Kolejne minuty nie przyniosły większych emocji. Cracovia starała się, z niezłym skutkiem, kontrolować sytuację, a impet i zapal szczecinian wyraźnie zmalały. Nic niezapowiadało, że w końcówce meczu kibice obejrzą jeszcze trzy bramki.

Tymczasem wystarczyło szybkie rozegranie piłki, dwie akcje skrzydłami i „Pasy” rzuciły przeciwnika na kolana. Dobrą zmianę dał Marek Citko, wiatr w żagle złapał Piotr Giza. Dobrego wrażenia nie zburzył nawet błąd Cabaja, który w ostatniej minucie między nogami przepuścił strzał Bugaja. Mało kto zwracał już na to uwagę: liczyło się efektowne zwycięstwo. - Wygraliśmy dla trenera, dla siebie i dla kibiców - mówił Krzysztof Przytuła.

Cracovia jest coraz bliżej Europy. Jeśli w niedzielę wygra we Wronkach (Amica przestała się już liczyć) będzie mieć zapewnione czwarte miejsce i start w Pucharze (UĘFA (jeżeli Zagłębie Lubin nie zdobędzie Pucharu Polski). Nię ... nie jednak od wszystkiego, po ostatnim spotkaniu w tym sezonie na stadionie przy ul. Kałuży można powiedzieć jedno: już odnieśliście, panowie, wielki sukces.
Źródło: Gazeta Krakowska 10 czerwca 2005


"Dedykowane Stawowemu" -
Dziennik Polski

Dedykowane Stawowemu

Piłkarze Cracovii, z uwagi na kontuzje napastników Moskały i Szczoczarza, wrócili wczoraj do systemu 4-4-1-1, w którym grali tak udanie jesienią. I ta zmiana taktyki wyszła „pasom” na dobre.

W pierwszych 10 minutach goście kilka razy groźnie zaatakowali; w 6 min Brazylijczyk Edi nie doszedł do piłki na 6 metrze od .bramki Cabaja. Krakowianie grali spokojnie, bez zbędnej nerwowości, jakby przekonani byli o swojej wyższości. Atakowali często z pierwszej piłki, ustawiona w linii obrona gości popełniała błędy. Przełomowe były momenty między 19 a 22 minutą. Najpierw Marcin Bojarski zaskoczył Peskovicia strzałem zza linii pola karnego, 180 sekund później Michałowi Świstakowi wyszedł strzał życia. To pierwsza bramka tego zawodnika w barwach Cracovii w I lidze. Po meczu cała drużyna wykonała „kołyskę”, niedawno Świstakowi urodziła się córeczka. W 26 min doszło do zderzenia w powietrzu Cabaja z Michalskim. Obu długo opatrywali lekarze, obaj zawodnicy wrócili do gry. W końcówce I połowy dwa razy zaatakowała Pogoń, w 38 min Cabaj wybił na róg mocny strzał Łabędzkiego z ponad 25 metrów. W 40 min Parzy z kąta strzelił obok słupka.

Druga połowa zaczęła się od ataków gości i w 50 minucie piłkarze Cracovii zachowali się niefrasobliwie przy wyrzucie z autu, nie upilnowali Grzelaka i było 1-2. Zarysowała się lekka przewaga Pogoni, Cracovia starała się grać na kontrę. W 58 minucie szyki trenerowi Stawowemu popsuła kontuzja Arkadiusza Barana, którego zmienił Marek Citko. Ale gdzieś po 20 minutach znowu do głosu doszła Cracovia. 66 i 67 minuty to groźne akcje Bojarskiego i Drumlaka. Strzał tego pierwszego w ostatniej chwili zablokowali obrońcy Pogoni, po uderzeniu Drumlaka piłka zmierzająca do bramki, odbiła się od obrońcy i wyszła na róg. W 74 minucie znakomicie interweniował Świstak, który na 4 metrze wybił piłkę składającemu się do strzału Parzemu. W końcówce trener gości wpuścił na boisko napastnika Bugaja. W 83 minucie po rzucie rożnym groźnie główkował Edi, tuż nad poprzeczką.

W ostatnich minutach Pogoń atakując, odkryła się, a Cracovia potrafiła to znakomicie wykorzystać. Przepiękne były dwie kontry w 85 i 87 minucie, po których Giza i Bania zdobyli dwie bramki. Potem był jeszcze kiks bramkarza Cabaja, po którym goście zniżyli na 2-4. Dobrze, że bramkarz Cracovii popełnił błąd przy wysokim prowadzeniu. Przed meczem i podczas całego spotkania kibice Cracovii wspierali szkoleniowca „pasów”, słychać było okrzyki „Wojciech Stawowy, Wojciech Stawowy!". Po meczu kibice zgotowali trenerowi gorącą owację.

Cracovia utrzymała czwarte miejsce w tabeli; czy zagra w europejskich pucharach zadecyduje jej ostatni mecz we Wronkach w niedzielę. Arnika się już nie liczy walce o 4. miejsce; jedynym rywalem Cracovii jest Wisła Płock, która w ostatniej kolejce gra u siebie z Legią.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 10 czerwca 2005


"Rozbili gości" -
Przegląd Sportowy

Rozbili gości

Nastrój był podniosły już przed meczem. Prezydent Krakowa prof. Jacek Majchrowski ogłosił, iż miasto, które jest współwłaścicielem klubu, przejęło prawa do stadionu - tym samym zespół „Pasów” po raz pierwszy naprawdę mógł czuć się przy Kałuży jak u siebie w domu. Kibice przyjęli tę wiadomość z entuzjazmem, po czym zaczęli skandować nazwisko trenera Stawowego, dając do zrozumienia, że są przeciwni jego odejściu z klubu po zakończeniu sezonu. Sam trener wysuwał takie sugestie przed arcyważnym spotkaniem z Pogonią, jakby jego celem było wywołanie maksymalnej mobilizacji u piłkarzy.

Goście zagrali bardziej defensywnie, niż oczekiwano, pozostawiając z przodu tylko Brazylijczyka Ediego. To się zemściło, gdyż przez dwadzieścia minut ekipa Bogusława Pietrzaka stworzyła tylko jedną sytuację, pozwalając Cracovii na stworzenie przewagi w środku pola, która zaowocowała dwoma golami. Pierwszy padł po solowej akcji i strzale z 18 metrów Marcina Bojarskiego. Boris Pesković wyciągnął się jak struna, ale piłka skozłowała tuż przed nim i wpadła w róg bramki. Słowak nie miał szans na skuteczną interwencję także trzy minuty później, gdy Michał Świstak huknął z bliska pod poprzeczkę. Zastępujący Łukasza Skrzyńskiego środkowy obrońca Cracovii wreszcie miał okazję, by zadedykować radość po zdobyciu gola urodzonej niedawno córeczce. To była pierwsza bramka Świstaka w ekstraklasie. Gra Pogoni w pierwszej połowie mogła irytować jej kibiców, ale drugą część spotkania Pogoń rozpoczęła bardzo efektownie. W 47. minucie Cabaj jeszcze uprzedził Tomasza Parzego, lecz kilka minut później Krzysztof Przytuła nie zdążył zablokować uderzenia Rafała Grzelaka.

Cracovia straciła gola, a wkrótce potem kontuzjowanego Arkadiusza Barana. Ale pod koniec meczu nastąpił nokaut gości: najpierw po akcji Pawła Drumlaka i Marka Citki do siatki trafił Piotr Giza (goście protestowali, bo uważali, że był spalony), a dwie minuty później po zagraniu tego ostatniego litości nie okazał Piotr Bania. Nieoczekiwanie ostatni strzał meczu w wykonaniu Artura Bugaja bramkarz Cabaj przepuścił między nogami, lecz ten kiks nie zepsuł dobrego nastroju gospodarzy.
KRZYSZTOF KAWA
Źródło: Przegląd Sportowy 10 czerwca 2005


Trenerzy o meczu

Wojciech Stawowy

- Czy to był ostatni mecz szkoleniowca Cracovii przed własną publicznością? - pytali Stawowego dziennikarze.

- W tym sezonie tak, a w ogóle? Nie chciałbym dziś o tym mówić. Decyzja należy do prezesa Filipiaka - odpowiadał trener, mniej radosny niż zwykle po zwycięskich meczach. Dziękował kibicom: - Za wspaniały doping. Nie pierwszy raz pomagają nam w odniesieniu sukcesu. Liczę, że na mecz we Wronkach wybierze się ich spora grupa. Będziemy w nim walczyć o czwarte miejsce w lidze. Jedziemy z nadziejami na jego zdobycie.

Wcześniej trener oceniał swój zespół: - Gratuluję drużynie postawy. Chłopcy rozegrali dobre spotkanie. Wprawdzie był taki moment na początku drugiej połowy, gdy Pogoń mocno przycisnęła, mieliśmy problemy ze skonstruowaniem akcji, ale wszystko wróciło do normy po ładnej kontrze i bramce Piotra Gizy. Stawowy dementował informację, jakoby kilku jego piłkarzy miało propozycje z zagranicznych klubów.


Bogusław Pietrzak (Pogoń Szczecin)

Dzięki korzystnemu dla Pogoni wynikowi meczu w Wodzisławiu szczeciński zespół utrzymał się w ekstraklasie. -i z tego się cieszę - mówił Pietrzak. - Natomiast żałuję, że w pierwszej połowie nie byliśmy godnym partnerem dla Cracovii. W drugiej połowie dotrzymywaliśmy już jej kroku. To wynikało z jej taktyki i z tego, że graliśmy dwoma napastnikami. Byliśmy blisko zdobycia drugiej bramki, gdy padła trzecia dla Cracovii. To było absolutnie zasłużone jej zwycięstwo.

Linki zewnętrzne


Mecze sezonu 2004/05

Ruch Chorzów 2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0  Matáv Sopron 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2  Energie Cottbus 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0  FK Zemun 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0  Debreceni VSC 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2  Zagłębie Lubin 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5  Skalnik Gracze 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1  Górnik Łęczna 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Odra Wodzisław Śląski 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3  Legia Warszawa 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  GKS Katowice 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0  Górnik Zabrze 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  Lech Poznań 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0  Wisła Kraków 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Energie Cottbus 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1  GKS Katowice 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Wisła Płock 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0  Pogoń Szczecin 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1  Amica Wronki 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1  New Jersey Falcons 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0  Cracovia_herb 2005 Trening Noworoczny  Admira Wacker Mödling 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2  Zimbru Kiszyniów 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0  Terek Grozny 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0  Górnik Łęczna 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0  Radomiak Radom 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4  GKS Katowice 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2  Legia Warszawa 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0  Odra Wodzisław Śląski 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Zagłębie Lubin 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0  Lech Poznań 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Polonia Warszawa 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3  GKS Katowice 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0  Wisła Płock 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0  Łada Biłgoraj 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3  New Jersey Falcons 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0  Pogoń Szczecin 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2  Amica Wronki 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2