2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1
|
Idea Ekstraklasa , 9 kolejka Kraków, piątek, 15 października 2004, 19:00
(2:0)
|
|
Skład: Cabaj Radwański Węgrzyn Skrzyński Świstak Giza Drumlak (46' Dudziński, 61' Szczoczarz) Baran (51' Przytuła) Nowak Bojarski Bania |
Sędzia: Marek Ryżek z Poznania
|
Skład: Banaszyński Udarević Łukasiewicz Gołaszewski Gołoś Stokowiec Dźwigała (80' Mazurkiewicz) Bąk Surdykowski (46' Kluzek, 59' Imeh) Cichoń Kosmalski |
Zapowiedź meczu
Gazeta Wyborcza
Wczoraj krakowscy piłkarze mieli t tylko 45 minutowy rozruch na głównej płycie. - Było trochę zabawy z piłkami i taktyki, nie zabrakło gry oskrzydlającej i prostopadłych podań prostopadłych - mówi trener Cracovii Wojciech Stawowy. Później ekipa Cracovii udała się na tradycyjne jednodniowe zgrupowanie do hotelu Park na granicy Krakowa. ŚWIRU W KADRZE Kontuzje wcześniej wykluczyły z udziału w meczu Marka Citkę i Jacka Wiśniewskiego. Czwarta żółta kartka otrzymana w derbach oznacza także przymusową absencję dla Marka Bastera. Kto go zastąpi? Świetny w obronie Witold Wawrzyczek czy nieco lepszy w akcjach ofensywnych Michał Świstak? - Nie podjąłem decyzji, a każdy z nich ma 50 proc, szans. Pizy wyborze będę się kierował korzyścią dla drużyny - wyjaśnia Stawowy. To jedyna niewiadoma w składzie Cracovii. Dziś przeciwko Polonii wybiegnie jedenastka taka sama (poza Basterem) jak w spotkaniu z Wisłą. Piotr Świerczewski, który dobrze wypadł w sparingowym meczu z Energie Cottbus, znalazł się po raz pierwszy w meczowej osiemnastce. - Traktowałem i traktuję go jak każdego innego zawodnika. Rozumiem jego zniecierpliwienie, jestem otwarty na problemy piłkarzy. Ale wejść do podstawowego składu może tylko na moich zasadach - tłumaczy Stawowy. Szkoleniowiec nie wy-klucza możliwości, że wpuści Świerczewskiego na boisko.
Co Cracovia musi zrobić, by podtrzymać dobrą passę i wygrać z polonistami? - Nikt nie ma recepty na sukces, jest tylko kwestia mądrości w przygotowaniu do meczu. Jeżeli piłkarze będą zdeterminowani, zrealizują założenia taktyczne, to będziemy się cieszyć z trzech punktów - odpowiada trener „Pasów”.
PIŁKA JEST OKRĄGŁA
Przed meczem trębacz odegra krakowski hejnał, a Maciej Maleńczuk odśpiewa swoją pieśń. Zaprzyjaźnieni kibice obu klubów (z Warszawy przyjedzie 400 osób, które wejdą za darmo na mecz) chcą stworzyć piknik na stadionie przy ul. Kałuży. Przed meczem stowarzyszenia kibiców z obu klubów wprowadzą swoje flagi sektorowe. Wcześniej, bo o godz. 16, trener legenda Kazimierz Górski w klubie dziennikarzy Pod Gruszką zaprezentuje swoją książkę „Piłka jest okrągła”.
Opis meczu
TerazPasy.pl
Gol wyraźnie dodał skrzydeł gospodarzom, którzy uzyskali wyraźną przewagę. Dwukrotnie bliski pokonania bramkarza Polonii był Piotr Bania. Za trzecim razem napastnik Cracovii był już skuteczny. W 39. minucie Bania wykorzystał bardzo dobre podanie Arkadiusza Barana i strzałem z 10 metrów trafił do siatki.
Przerwa wpłynęła dekoncentrująco na krakowian. Tuż po wznowieniu gry w drugiej połowie, po rozegraniu rzutu wolnego Jacek Kosmalski silnie strzelił z 20 metrów. Piłka odbiła się jeszcze od zawodnika Cracovii, co przeszkodziło Marcinowi Cabajowi w skutecznej interwencji. Bramkarz "Pasów" 406 minut zachowywał czyste konto. Jednak każda seria kiedyś się kończy.
Goście zwietrzyli szansę na wywiezienie korzystnego rezultatu z Krakowa. Poloniści stworzyli kilka dogodnych okazji, ale w decydujących momentach zawodziła skuteczność. Najbliżej pokonania Cabaja był Konrad Gołoś, ale piłka po jego strzale z 10 metrów minimalnie przeszła obok słupka. Gospodarze też mieli swoje szansę na zmianę rezultatu. Bliski zdobycia swojego drugiego gola w tym spotkaniu był Bania, jednak Banaszyński tym razem nie dał się zaskoczyć.
Ostra walka na boisku może mieć przykre konsekwencje dla Arkadiusza Barana i Marcina Dudzińskiego z Cracovii oraz Piotra Kluzka z Polonii. Baran musiał opuścić plac gry w 51. minucie z powodu kontuzji. Lekarze podejrzewają pęknięcie kości strzałkowej. Dudziński, który pojawił się na placu gry w drugiej części spotkania, zszedł z boiska po kilkunastu minutach gry z powodu wstrząśnienia siatkówki oka. Kluzek też nie pograł sobie zbyt dużo. Kontuzja stawu skokowego wyeliminowała go po dwunastu minutach gry.
Tempo
Taniec radości
Początkowo piłkarze nie mogli liczyć na podobną jak ..., bo prezentowali bezkompromiową, acz mieszczącą się w granicach fair play walkę. Z atrakcji można wymienić strzał Pawła Drumlaka prosto w bramkarza gości w 2. minucie oraz imponującą „bombę” Konrada Gołosia (5. minuta), która zmusiła Marcina Cabaja do karkołomnej interwencji. Minął kwadrans, pełen strat i fauli, ostygał też zapał widzów. Wtedy, w najmniej spodziewanym momencie, na indywidualną akcję zdecydował się Piotr Giza. W trakcie rajdu, rozpoczętego na połowie boiska, pomocnik gospodarzy nie zrobił ani jednego fałszywego ruchu, w ułamkach sekund mijał kolejnych rywali, by całość zwieńczyć mocnym uderzeniem pod poprzeczkę. Niezwykły gol, o którym jeszcze długo będzie się mówić, oraz przyczyny bezradności obrońców. Równie nietypowa była manifestacja radości, bowiem Giza poprowadził do tańca Piotra Banię. W 39. minucie napastnik gospodarzy puścił się w pląs już z piłką, z zimną krwią finalizując prostopadłe podanie Arkadiusza Barana - 2:0.
Statystyki bramkarzy
Radość jednych, smutek innych. Najgorsze samopoczucie miał chyba Jacek Banaszyński, który w tym roku fatalnie wypada w konfrontacjach z krakowskim drużynami. Do wczoraj puścił w nich czternaście goli, osiem w barażowych meczach z Cracovią (jeszcze w barwach Górnika Polkowice) i sześć po strzałach piłkarzy Wisły (dwa w Górniku i cztery w Polonii). W piątkowy wieczór jego trauma Nie najlepsze wrażenia wyniósł również Cabaj, który po raz pierwszy w historii swoich występów w ekstraklasie wyjmował piłkę z siatki. Stało się to tuż po przerwie, gdy po krótko rozegranym rzucie wolnym Jacek Kosmalski uderzył piłkę lewą nogą z 20 metrów. Po rykoszecie od jednego z zawodników, futbolów- ka zupełnie zmyliła bramkarza Cracovii.
Stracony gol zburzył spokój gospodarzy, ale na ich szczęście warszawianom konstruowanie akcji nadal szło opornie. Owszem, mieli niewielką przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Cabaja i krakowskich obrońców poważnie nastraszył jedynie Gołoś, który w 68. minucie wpadł z piłką w pole karne, ale nie utrzyma! równowagi i strzelił nieprecyzyjnie, ... krakowian kończyły się identycznie jak atak pozycyjny Polonii - dużo szumu bez konkretów.
Kilkakrotnie wydawało się, że gospodarze mają wszystkie atuty, by skutecznie zakończyć szybkie akcje, ale za każdym razem piłka padała łupem warszawskich obrońców. - Coś się zacięło - wzdychali krakowscy kibice, z coraz większymi obawami odliczający minuty do ostatniego gwizdka sędziego. O ukojenie nerwów fanów mógł i powinien zatroszczyć się Bania, jednak w znakomitej sytuacji (89. minuta) trafił w Banaszyńskiego. Piłkarzy Polonii nie było stać na żadną odpowiedź, co z zafrasowaną miną obserwował z boku trener Marek Motyka. Dla niego niegościnność Cracovii może oznaczać utratę posady.Źródło: Tempo 16 października 2004
Dziennik Polski
Na murawie w I połowie nie było koleżeńskich uścisków, ale zapowiadanej, zwłaszcza w grze Polonii, agresywności też nie widać było wiele. Cracovia zrezygnowała z charakterystycznej dla siebie taktyki - częstych akcji oskrzydlających. Wybrała zamiast tego prostopadłe podania ze środka boiska i to najczęściej po nich pojawiała się pod bramką Banaszyńskiego. Nie prowokowała także rywali dłuższym przetrzymywaniem piłki, „pasy” szybko rozgrywały ją między sobą krótkimi podaniami. W poczynaniach warszawiaków widać było respekt dla Cracovii, w I połowie był tak duży, że celnie w kierunku bramki strzelał tylko z dystansu kreowany na przyszłą gwiazdę polskiego futbolu Gołoś. Uderzenie z 20 m wybił spod poprzeczki Cabaj. W skonstruowaniu drugiej akcji pomogło gościom zbyt krótkie podanie Gizy do Drumla- ka. Poloniści zmontowali po przejęciu piłki kontrę, którą kończyło jednak zbyt lekkie uderzenie Surdykowskiego.
Cracovia była aktywniejsza i skuteczna. To, jak zamierza grać, pokazała akcja z pierwszej minuty. Giza zagrał prostopadle do Drumlaka, ten lekkim strzałem z 11 m nie mógł jednak zaskoczyć bramkarza. Ciekawie zapowiadała się szarża gospodarzy w 12 min, ale skończyła się tylko rzutem rożnym, bo obrońcy warszawscy zdążyli wyprzedzić Drumlaka, a ostatni strzał tej akcji, Bojarskiego z prawej strony, znów był leciutki. Inicjatywa będącej częściej w posiadaniu piłki Cracovii przyniosła jej .bramkę W 18 min. Komplementowany zwłaszcza przez dyrektora sportowego Polonii, byłego selekcjo- nera reprezentacji, Jerzego Engela, Piotr Giza popisał się godną pochwał techniką i inwencją. Indywidualną akcję wieńczył pięknym strzałem. 10 minut później Giza mógł mieć udział w kolejnej bramce, podając prostopadle do Piotra Bani. Napastnik Cracovii uderzał po tym podaniu wprost w ręce bramkarza. O tym, że to dobry pomysł. na sforsowanie obrony Polonii, przekonała wkrótce akcja Barana z Banią. W 39 min zakończyła się trafieniem tego drugiego.
Akcji oskrzydlającej po lewej stronie, przeprowadzonej przez Świstaka, Cracovia spróbowała po raz pierwszy w 37 min. Wyniknął z niego tylko rzut rożny. Trener Wojciech Stawowy tłumaczył później, że brak takich akcji wynikał z nieobecności Marka Bastera. Jego zastępca Michał Świstak w ofensywie nie mógł się bardzo wykazać. - Przy agresywnie grających piłkarzach Polonii trudno było się mu się przedrzeć, ale w destrukcji dobrze się spisał. Uważam za słuszną decyzję o postawieniu na niego (w grę wchodził jeszcze Witold Wawrzyczek - przyp. red.) - tłumaczył Stawowy.
Trener Polonii Marek Motyka zdradził po meczu, że w przerwie musiał użyć męskich słów, by pobudzić swoich piłkarzy. - Musie- liśmy też przestawić ustawienie zespołu na bardziej ofensywne, bo wcześniej przegrywaliśmy większość pojedynków w środku boiska. Baran układał tam grę, jak chciał, a Giza przy bramce ośmieszył moją obronę - mówił krakowski szkoleniowiec, teraz w warszawskich barwach. Drugą połowę Polonia zaczęła już w swoim stylu, agresywniej próbowała odbierać piłkę, a po tym, jak szybko zdobyła bramkę, odważniej też atakowała. Cracovii szyki pomieszały wymuszone zmiany. Drumlaka, mimo jego protestów, trener zmienił, bo nie chciał ryzykować czerwonej kartki (miał już żółtą) . Za chwilę z kontuzją zszedł Baran (istnieje podejrzenie złamania kości piszczelowej, wykluczyłoby to zawodnika do końca rundy jesiennej). Zastąpił go Krzysztof Przytuła. Czemu nie Piotr Świerczewski, który siedział na ławce, po raz pierwszy od przyjścia do Cracovii? - Ostra gra Polonii bardziej predestynowała do gry Przytułę - tłumaczył Stawowy. Wreszcie wprowadzony po przerwie Dudziński też musiał zejść, bo uderzony piłką w twarz przestał widzieć na jedno oko. Polonia wyglądała teraz na bardziej zdeterminowaną, ale jej sytuacje nie były bardzo klarowne. Najgroźniej wyglądała ta Go- łosia z 68 min, za dużo napracował się jednak, by minąć przebojem obrońców, by zdołał oddać mocny strzał. Ten, który wykonał, nie zaskoczył Cabaja. Aktywniejsza w wykonaniu Cracovii końcówka nie przyniosła zmiany wyniku, a szczęścia próbował jeszcze Bania (89 min - po podaniu Szczoczarza obrócił się z piłką w polu karnym, ale strzelał znów za lekko), za chwilę Bojarski główkował z bliska w boczną siatkę.
Warszawsko-krakowskie passy zostały podtrzymane - Cracovia nie przegrała od 5 spotkań, Polonia nie wygrała w tym sezonie na wyjeździe.Źródło: Dziennik Polski 16 października 2004
Gazeta Krakowska
Gospodarze zaczęli grać swoją piłkę, skupiając się na atakach, a w tej części spotkania byli tej ofensywnej grze nad wyraz dokładni. Na siedem strzałów jakie oddali na bramkę Banaszyńskiego w pierwszych 45 min tylko jeden z nich minął światło bramki. A z pozostałych sześciu „Pasy" zdobyły dwie bramki, z których ta strzelona przez Gizę wprawiła kibiców wręcz w osłupienie. Za to jak mile! To prawda, Giza był w tej sytuacji egoistą, kiedy zamiast podać piłkę do uciekających Bani i Drumlaka kiwał kolejnego polonistę. Ludzie byli już na niego źli, nie wierząc,, że to się dobrze wszystko skończy. Tymczasem Giza po ograniu trzech rywali strzelił pod poprzeczkę i trafił. Drugi gol, gdy piłka znów została zagrana środkiem pola pokazał co było największą słabością gości.
Prostopadłe podania całkowicie „rozbrajały" warszawską defensywę. Nie spryt gości, a przypadkowy rykoszet spowodował, że padła kontaktowa bramka i Polonia uwierzyła, że jeszcze może powalczyć. Niestety w szeregi Cracovii wdarła się nerwowość i pod bramką Cabaja zrobiło się niebezpiecznie. Co gorsza gospodarze wpadli na pomysł, że trzeba już wyniku bronić i to
Kontuzje...
Cracovia okupiła zwycięstwo poważnymi urazami Arkadiusza Barana i Marcina Dudzińskiego. U tego pierwszego zachodzi podejrzenie zerwania mięśnia podudzia i pęknięcia kości strzałkowej. Temu drugiemu prawdopodobnie odkleiła się siatkówka. nie było najszczęśliwsze rozwiązanie. Dobrze, że goście męczyli się w ataku pozycyjnym i mimo optycznej przewagi sytuacji nie stwarzali. A Cracovia od czasu do czasu próbowała odegrać się z kontr, tyle że czyniła to zbyt wolno i przejrzyście, tak że o zastraszeniu warszawskiej defensywy nie było mowy. Mimo słabej gry w drugiej połówce udało się zwycięstwo dowieźć do końcowego gwizdka.
Szkoda tylko, że nadzieje na emocjonujące 'widowisko skończyły się już na jego półmetku. No ale punkty bez względu na wrażenia estetyczne w żadnej sytuacji nie są do pogardzenia.Źródło: Gazeta Krakowska 16 października 2004
Trenerzy o meczu
Wojciech Stawowy
- Bardzo się cieszę, że podtrzymaliśmy zwycięską passę. Mówię zwycięską, bo remis w dziesiątkę z Wisłą też uważam za zwycięstwo. Byliśmy skuteczni, to cieszy szczególnie. Dobra była w naszym wykonaniu zwłaszcza pierwsza połowa, kontrolowaliśmy w niej sytuację. Kontuzja Barana w drugiej połowie osłabiła naszą drugą linię. Polonia wyprowadziła kilka groźnych kontr, mogły się kończyć bramkami. Najważniejsze, że usadowiliśmy się w górnej części tabeli. To dla nas jako beniaminka bardzo cenne. Teraz czeka nas znów przerwa w rozgrywkach, dla nas to dobrze, bo zespół jest poobijany po tym meczu. Wróci już do gry Baster, wzrośnie wtedy nasza siła ofensywna.
Marek Motyka (Polonia W.)
52 lata kibice czekali na chwilę spotkania w I lidze Cracovii i Polonii. Cieszę się, że miałem zaszczyt prowadzić jeden z tych zasłużonych zespołów. Martwię się jednak, że nie udało się poprawić dorobku punktowego. Nie strzelamy bramek, a gubimy się też w obronie. Popełniliśmy jeden błąd więcej od Cracovii, moi obrońcy dali się ośmieszyć przy bramce Gizy. Cracovia szczelnie zwarła szyki obronne. Nasze szarże w drugiej połowie na nic się zdały. Może gdybyśmy już w pierwszej tak zagrali, wynik byłby lepszy dla nas. Gratuluję Cracovii zasłużonej wygranej.
Filmy
- Bramka Piotra Gizy na 1:0 (YouTube)
2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0 2005 Trening Noworoczny 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2